Reklama

Geopolityka

Rosja i USA: hipersoniczna redukcja zbrojeń?

Zdjęcie ilustracyjne, fot. Departament Stanu USA, flickr
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Departament Stanu USA, flickr

Minister spraw zagranicznych Rosji oficjalnie deklaruje możliwość przyszłych rozmów rozbrojeniowych ze Stanami Zjednoczonymi, włączając w to również kwestię rozwoju przez oba kraje najnowszych rozwiązań hipersonicznych.

Rosja chce dyskutować o broni hipersonicznej ze Stanami Zjednoczonymi, tak przynajmniej zadeklarował we wtorek minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Zaznaczył, że Moskwa widziałaby rozmowy, w zakresie rozwoju potencjału militarnego obu mocarstw, jako element szerszej debaty o stabilności ich relacji w XXI w.

Minister S. Ławrow zaznaczył, że odbył niedawno rozmowę ze swoim amerykańskim odpowiednikiem - Mike`m Pompeo - w  której pojawił się wątek  powrotu do rozmów o kontroli zbrojeń oraz strategicznej stabilności. Trzeba zauważyć, że w ostatnim czasie Moskwa i Waszyngton były raczej dalekie od jakichkolwiek prób ograniczania zbrojeń. Co więcej, w zeszłym roku wycofano się z traktatu INF w zakresie unormowań odnoszących się do pocisków rakietowych średniego zasięgu. Wybuch pandemii zatrzymał też dotychczasowe wzajemne kontrole amerykańsko-rosyjskie, prowadzone w związku z realizacją traktatu o redukcji zbrojeń strategicznych START III.

Obecnie, zarówno w Rosji, jak i w Stanach Zjednoczonych prowadzone są prace nad uzbrojeniem o napędzie hipersonicznym. W przypadku Moskwy najgłośniej jest w ostatnim czasie o rakietach typu Cirkon odpalanych z jednostek nawodnych (np. fregata rakietowa „Admirał Gorszkow) lub podwodnych (okręt „Siewierodwińsk”) oraz baterii brzegowych. Według słów prezydenta Rosji, W. Putina, wspomniane Cirkony poruszają się z prędkością około 9 Machów i mogą razić cele nawodne i lądowe w odległości większej niż 1000 km. Sam prezydent Rosji miał niejako zaordynować własnemu przemysłowi zbrojeniowemu inwestycje w pociski hipersoniczne jeszcze w 2011 r.

Stany Zjednoczone, szczególnie pod rządami administracji Donalda Trumpa, również przyspieszyły własne prace w zakresie uzbrojenia hipersonicznego. Niedawno, tamtejszy Departament Obrony informował o próbach z pociskiem hipersonicznym C-HGB. Zaś pod koniec 2019 r. Waszyngton przeznaczył dodatkowo prawie miliard dolarów na program prowadzony przez firmę Lockheed Martin Missile and Fire Control w zakresie wsparcia krytycznego przeglądu projektu i testów broni hipersonicznej AGM-183A ARRW, która miałaby trafić do amerykańskich sił powietrznych.

Reklama

Komentarze (14)

  1. Kiks

    Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Tej ruscy nie mają.

    1. oops gorąco

      Tzw. mocarstwo Rosja zostało odcięte od wpływów z ropy i gazu. Ile tak wytrzymają?

  2. dawo

    LOL!! Rosja się zorientowała, że ich broń hipersoniczna, to zupełnie inna technologia- która nie wnosi wiele nowego do możliwości bojowych ponadto co już istnieje np. Iskander- niż to nad czym pracuje USA i teraz chce zahamować/spowolnić jej rozwój. Żadnych umów z tym bandyckim (Gruzja/Ukraina) i nieludzkim (używanie broni chemicznej/akceptowanie tego faktu/ naloty dywanowe, nie branie pod uwagę ofiar cywilnych-> używanie bomb grawitacyjnych o małej celności). Jeżeli już, to tylko przy pełnej otwartości i jawności podejmowanych kroków. Na EWENTUALNE zaufanie musza sobie zapracować- w tej chwili należy przyjmować z automatu, że takie propozycje to podstęp. I błagam, niech mi tutaj ktoś nie zaprzecza, że tak nie jest- można bronić ich sprzętu, taktyki użycia, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, że Rosja to kraj przebiegły któremu nie można ufać.

    1. Xd

      A skąd ta pewność że to rosja zaproponowała rozmowy a co do zaufania to jak uda ci się gdzieś wyjechać i z kimś porozmawiać to się przekonasz gdzie i kto ma do kogo zaufanie i dobra rada w większości krajów nie afiszuj się z poddaństwem usa

    2. Davien

      "Rosja chce dyskutować o broni hipersonicznej ze Stanami Zjednoczonymi, tak przynajmniej zadeklarował we wtorek minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.". NO popatrz nie wiesz nawet co robi Ławrow??

  3. coraz trudniej o dobrego najmitę

    Jak widać pastuszkowo uruchomiło wszelkie możliwe rezerwy ale z uwagi na ogólny spadek fachowości nieudolne zaklinanie rzeczywistości wywołuje tylko rozbawienie. Zamiast przyznać wprost, że USA zostały lata w tyle w zakresie broni hipersonicznej za Rosją i Chinami oni stają na głowie aby odwrócić kota ogonem.

    1. Fanklub Bilionera

      Czy ja wiem czy trudno ... przecież Ty piszesz.

    2. Ciekawski Dyziek

      I to pewnie dlatego, że Rosja ma te niby "przewagę" to prosi o redukcję Stany? Tak Putin pokochał nagle Trumpa, że aż chce Rosji zaszkodzić, zapewniając propagandowy argument przy wyborach Trumpowi? Na pewno zdrowy jesteś?

    3. Davien

      No popatrz pastuszku ale to Rosja prosi USA a nie odwrotnie:)) Cos ci zdecydowanie nie wyszło:)

  4. Emil

    Nie sądzę, by doszło do dwustronnych redukcji Rosja-USA. Rosja stanowi coraz mniejsze zagrożenie dla USA, jest jak kąsający owad, od którego trzeba się oganiać, ale który jest niegroźny - chyba że zdecyduje się popełnić samobójstwo i zabrać ze sobą pół świata. Problemem USA są Chiny. Dlatego uważam, ze USA siądą do rozmów tylko, gdy przy stole siądą te trzy mocarstwa: USA, Chiny i coraz bardziej robiąca za przydupasa Chin Rosja.

    1. dawo

      Mocarstwa są dwa. Jeżeli po pandemii UE się jakimś cudem bardziej zjednoczy- jest to możliwe, zbuduje wspólną armię- też jest możliwe i bardziej nawet prawdopodobne- to będzie trzecim mocarstwem na świecie. Rosja z argumentów ma tylko i aż broń jądrową. Nie mają gospodarki, technologii, służby zdrowia (błagam nie porównujcie jej do tej z USA czy UE), społeczeństwa na odpowiednio wysokim poziomie materialnym i zadowolenia a na arenie międzynarodowej tracą coraz bardziej zaufanie- nawet wśród swoich sojuszników. Oligarchowie dodatkowo sprawnie zniszczą co zostało. Dla Rosji zaraz problemem będą Chiny, które już nawet militarnie są przed tym chorym krajem. Dlatego apeluję, odpuśćmy w porównywanie potencjałów militarnych z USA, a przestawmy się na Chiny. Rosja zagraża nam- Polsce, i takim potęgom militarnym jak Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina i Białoruś. Bez broni jądrowej Niemcy byłyby już dla nich nieosiągalne. p.s. Zapytajcie na Białorusi co sądzą o Rosji i Polsce. Większość, zdecydowana większość chciałby integracji z zachodem. Oczywiście jeżeli naciski społeczeństwa się zwiększą, w referendum podobnie jak na Krymie wyjdzie im 99,8% za ZSSR 2.0.

    2. Nigdy więcej Unii

      W życiu nie dojdzie już do głębszego zjednoczenia Unii. Biurokracja brukselska zajmując się "prostowaniem bananów" i wykazując się kompletnym brakiem empatii dla państw w trudnej sytuacji dobiła spójność EU w ciągu kilku miesięcy. Tyle w temacie. Nikt rozsądny nie będzie popieral Unii w jej obecnej postaci, ani tym bardziej gdyby miało dojść do jeszcze głębszej tzw "integracji"!

    3. Paweł

      O jakiej większej integracji piszesz? To oczywiste,ze takie super państwo europejskie byłoby niczym innym, jak niemieckim dyktatem. Już dziś nic nie dzieje się bez zgody Berlina czy bez jego "inicjatywy". A taka armia europejska, czyje rozkazy by wypełniała, Berlina czy słabych ekonomicznie i politycznie wschodnich peryferii?Tak ci tęskno za powtórką z historii, w nowym niby-europejskim opakowaniu?

  5. czytelnik D24

    Już raz Rosjanie zaproponowali traktat rozbrojeniowy efektem którego zachód się rozbroił a Rosjanie przez te wszystkie lata tylko wzbogacili arsenał. Proszę mieć przy tym traktat INF na uwadze. Kierując się zatem takim doświadczeniem sugeruję tą (i inne podobne) propozycję pana Ławrowa dyplomatycznie spuścić w klozecie.

    1. sża

      Było akurat odwrotnie, Rosja się wtedy bardziej rozbroiła niż USA.

    2. Prawdomówny

      To mówią tylko rosjanie

    3. Davien

      No to popatrzmy: taki NEW START, USa ratyfikuje, Rosja odmawia, USA przestzrega jego załozeń choć nie musi, Rosja ma to gdzieś więc panie sża, propagandę z Kremla sobie daruj.

  6. Niuniu

    Rosja obawiać się będzie broni rakietowej bazowania naziemnego rozlokowanej na terenie Europy lub Japonii i Korei Południowej. Szczególnie jeśli będą to rakiety o zasięgu kilku tysięcy kilometrów i prędkości hipersonicznej. Jeśli taka groźba powstanie to wtedy Moskwa rozważać może faktyczne rozmowy na temat redukcji i ograniczenia tego rodzaju uzbrojenia. Obecnie testowane systemy typu Cyrkon lub Kindżał to rakiety o znaczeniu co najwyżej operacyjnym i przeznaczeniu roczej defensywnym. Nie ma szans aby tego typu rakiety dosięgły terytorium USA. Natomiast mogą stanowić realne zagrożenie dla amerykańskich zespołów lotniskowców. Czyli głównej siły uderzeniowej USA na poziomie operacyjnym. Na dzień dzisiejszy Rosja nie dysponuje innymi realnymi możliwościami walki z USA na morzach. Jej flota to coraz bardziej skupia się na zadaniach ochrony wód przybrzeżnych oraz miejsc dyslokacji podwodnych nosicieli strategicznej broni jądrowej. Nie mają kasy na budowę okrętów mogących zagrozić amerykańskim grupom uderzeniowym. Jedyne co im pozostaje to inwestować w systemy rakietowe o zasięgu i prędkości pozwalającej im skutecznie atakować takie cele. Jest to w ich zasięgu technicznym i finansowym. Ale rezygnacja z tej broni to pozwolenie USA na pełną dominację na morzach. Nie wiem czy Rosja jest w stanie na to się zgodzić.

    1. Fanklub Daviena

      "Znafca" się znalazł. INF, który dotyczył tylko wyrzutni LĄDOWYCH, wbrew opinii rosyjskich generałów podpisał Gorbaczow. USA miały i mają pociski średniego zasięgu na platformach morskich i lotniczych, których mieli więcej niż Rosjanie. Do tego lądowe wyrzutnie w Europie Zachodniej z uwagi na mały obszar i duże zaludnienie, są łatwe do namierzenia, więc są tam raczej bez sensu. Dlatego zakaz wyrzutni naziemnych był bardzo niekorzystny dla Rosji. I z europejskich baz USA można było taką bronią sięgnąć Rosji, czego Rosja względem kontynentalnego USA (za wyj. Alaski) zrobić nie mogła. Wypowiedzenie INF daje Rosji wolną rękę i dramatycznie zmienia sytuację w Europie na rosyjską korzyść pozwalając na naziemnych wyrzutniach umieścić rakiety mające w zasięgu porty i lotniska całej Europy, co ją odetnie od amerykańskiego wsparcia a USA pozbawia komfortu niebezpieczeństwa ograniczonego tylko do linii starć (dokładnie ta sama taktyka zabezpiecza teraz Iran przed napaścią ze strony USA) bo wszystkie bazy USA w Europie teraz są w zasięgu kilkuminutowego ataku. Drugą sprawą jest to, że o ile dotąd Sowieci/Rosja byli w zasięgu amerykańskich rakiet małego i średniego zasięgu, to kontynentalne USA nie. Znosząc INF USA umożliwia Rosji nielimitowaną i niekontrolowaną ilość rakiet o zasięgu do 5500km, a to oznacza, że z Sachalinu można nimi zaatakować 3/4 instalacji wojskowych na terenie Ameryki Północnej, nie tylko "tarczę" na Alasce i bazy ICBM na Środkowym Zachodzie, ale nawet najdalsze zakątki Kalifornii. Tylko Wschodnie Wybrzeże wymaga teraz rosyjskich ICBM... :)

    2. Victor

      Już ty się lepiej nie wypowiadaj. Już tylko twój nick wywołuje tu uśmiech politowania. Wiesz wszystko zawsze lepiej niż Kreml. A w myślach Putina czytasz lepiej niż on sam. Błaznujesz, siląc się na ton znawcy, i notorycznie przecząc oczywistym faktom. Ale uwierz mi, nikt nie traktuje cię tu poważnie, może poza paroma innymi ewidentnymi "fanami" Rosji. Po is dalej, będzie więcej śmiechu.

    3. Davien

      No cóz biorac pod uwage ze CAŁA Rosja jest w zasięgu ICBM-ów z USA to z twoich wypocin mozna sie jedynie posmiać:)

  7. dropik

    a kto uwierzy ruskim ? chyba tylko naiwni Amerykanie

  8. luk

    To bardzo dziwne, dotychczas wiele wskazywało na to, że to Rosja ma przewagę w rozwoju broni hipersonicznej, więc albo boją się rozwiązań USA i biorąc pod uwagę różnicę w możliwościach finansowych i produkcyjnych boją się zdeklasowania przez USA (to by oznaczało, że prace prowadzone w USA idą w dobrym kierunku i są na dobrej drodze do uzyskania w niedługim czasie porównywalnych z rosyjskimi systemów), albo Rosjanie chcą ugrać coś zupełnie innego na wabik wystawiając broń hipersoniczną jako kartę przetargową (to by znaczyło, że Rosja aż tak wysoko broni hipersonicznej nie ceni, a prace w USA są bardzo opóźnione - co mogłoby uczynić tę propozycję dla USA atrakcyjną)

    1. Davien

      Luk, a niby jaka broń hipersoniczna ma Rosja, pomijając ICBM-y?? Cirkon to ciagle Yeti, podobno go odpalano ale zadnych dowodów nie ma, Awangard w eksperymentalnym rozmieszczeniu na 8-miu antycznych ICBM-ach z dawno wyczerpanym resursem a sami Rosjanie nie wiedza nawet ile on wazy i jakie ma rozmiary....

    2. czytelnik D24

      Start nowego rosyjskiego pocisku antybalistyczego też wygląda ładnie w CGI.

  9. Andrettoni

    To tak jakby Polska podpisała traktat o redukcji zbrojeń z Białorusią - niby można, ale po co się dogadywać z przybudówką?

  10. Ukulele

    Co na to Chiny!!!! ??

  11. Fanklub Daviena

    Nic ponad fakt, by pociski hipersoniczne uwzględniać w traktatach tak jak balistyczne i samosterujące (na żądanie USA pociski hipersoniczne nie były objęte żadnymi limitami traktatowymi, ani ilościowymi ani co do zasięgu i rozmieszczenia! USA myślało, że bankrutująca Rosja nie będzie potrafiła ich zbudować, za to USA zbuduje i będzie mieć przewagę...) nie osiągną a nawet i to jest wysokowątpliwe, bo USA wycofują się ze wszelkich traktatów, nie tylko zbrojeniowych, ale nawet WTO, WHO i pewnie niedługo ONZ... :)

    1. Davien

      Funku, zwyczajnie sie osmieszasz. Każdy iCBM jest hipersoniczny, nawet wasze Iskander-M osiagaja predkości hipersoniczne a jakos je INF czy inne traktaty obejmował:)) Ale jak widać rosyjska broń hipersoniczna okazała sie wielkim humbugiem i mamy panikę w Moskwie jak w 1984r:) Aha, To Rosja proponuje rozmowy a nie USA panie funklub:)

    2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Dokładnie napisałeś tak jak jest bankrutując Rosja (cena ropy poniżej 30 USD za baryłkę i spada pewnie spadnie do 20 USD) i Rosja nie dość że nie zrobi żadnych super broni to jeszcze będzie mieć duży problem utrzymać obecny potencjał militarny o poziomie życia to nie ma co wspominać. Co do przewagi to USA ma ją już dawno na każdym polu.

    3. Wania

      To dlaczego Rosja taka dobra skoro ma rzekomą przewage? A może tej przewagi nie ma. I nie ma mozliwosci dalszego rozwoju. W Rosji napęd hipersoniczny bazuje na rozwiązaniach z pocisków balistycznych. Bez Chin takie porozumienie nie ma racji bytu.

  12. hm...

    Dotychczasowe postępowanie kraju z Azji pokazało, że nie warto z nim podpisywać żadnych umów, czy układów, bo ich potem nie przestrzega. Muszą raczej położyć na stole atak na Chiny, czy coś podobnego.

  13. Stary Grzyb

    Jeżeli Rosja mówi o potrzebie redukcji zbrojeń, to możliwości są dwie: albo się czegoś wystraszyła, albo przygotowuje jakąś kampanię łgarstw i manipulacji.

    1. Lis

      Albo kończą się pieniądze.

    2. Tyle w temacie

      Dokładnie. Ja myślę, że Rosja już wie, że nie jest po prostu w stanie rozpocząć produkcji w istotnych dla przyszlych działań ilościach, i z chwilą gdy tylko USA uruchomi produkcję swoich pocisków, szybko okaże się że Rosja ma kilka sztuk, a USA ich kilkaset i wtedy nastąpi błyskawiczny koniec rosyjskich marzeń o przewadze hipersonicznej.

    3. Davien

      Jest tz trzecia mozliwość: zwyczajnie ta rosyjska broń hipersoniczna to wielkie nic i mamy panikę w Moskwie jak przed podpisaneim INF:)

  14. Pentagram

    Spokojnie najpierw wybory potem 3x740 mld usd na PENTAGON a potem moze START

Reklama