- Wiadomości
Podzieleni sprawą Skripala. Niemiecki dwugłos wobec wydalenia rosyjskich dyplomatów
W geście solidarności z Wielką Brytanią Niemcy zdecydowały się wydalić czterech dyplomatów. Decyzję władz skrytykował były unijny komisarz ds. rozszerzenia Günther Verheugen, a jego stanowisko poparł Sigmar Gabriel. Zdanie byłego szefa niemieckiej dyplomacji nie jest odosobnione w partii, z której wywodzi się obecny minister spraw zagranicznych.

„Komentarz Günthera Vergeugena pokazuje odwagę oraz zimną głowę” – napisał na Twitterze Sigmar Gabriel, odnosząc się do słów byłego komisarza UE ds. rozszerzenia oraz polityka SPD. W wywiadzie udzielonym gazecie „Augsburger Allgemeine” Verheugen powiedział, że postępowanie wobec Rosji „powinno opierać się na faktach”, a nie na założeniu, że „Putin i Rosjanie są odpowiedzialni za wszystko”. Były komisarz dodał także, że nie widzi, aby sankcje nałożone przez UE na Rosję w związku z zajęciem Krymu oraz destabilizacją Ukrainy przynosiły efekt. Jego zdaniem działania wobec Rosji powinny polegać na deeskalowaniu napięć oraz redukowaniu sankcji.
Günter Verheugens Kommentar zeigt Mut und einen kühlen Kopf: https://t.co/LhSDyE1Uf4
— Sigmar Gabriel (@sigmargabriel) 27 marca 2018
Ostatni postulat Verheugena jest bliski Gabrielowi, który w czasie sprawowania funkcji szefa niemieckiej dyplomacji, postulował stopniowe znoszenie sankcji wraz z postępami procesu pokojowego na wschodniej Ukrainie. Do krytyki decyzji rządu przyłączył się także Rolf Mützenich, zastępca przewodniczącego frakcji SPD zajmujący się polityką zagraniczną, który w komentarzu dla dziennika „Die Welt” określił ją jako „przedwczesną”.
Negatywną opinię na ten temat wyrazili również przedstawiciele Zielonych, Die Linke, a także Alternatywy dla Niemiec. „Niemcy nie maja nic do wygrania, a wiele do stracenia, jeśli pozwolą wciągnąć się do nowej zimnej wojny przez podżegaczy i umyślnie zablokują kanały komunikacyjne” – powiedział jeden z liderów AfD Alexander Gauland.
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Heiko Maas poinformował, że Niemcy zdecydowały się dołączyć do innych krajów NATO i UE, które w geście solidarności wydalą ze swojego terytorium rosyjskich dyplomatów. Maas znaczył, że decyzja nie została podjęta „pochopnie”, a Rosja nie pokazała gotowości do „odegrania konstruktywnej roli w wyjaśnieniu sprawy”.
Minister przyznał, że rosyjscy dyplomaci opuszczą Niemcy także w związku z atakiem na rządowe systemy informatyczne, którego najprawdopodobniej dokonali Rosjanie. Niemiecka Agencja Prasowa poinformowała o zidentyfikowaniu w grudniu ubiegłego roku przez niemiecki kontrwywiad zainstalowania w rządowej sieci informacyjnej złoślwego oprogramowania, które miało być aktywne około roku. Ingerencji mieli dokonać hakerzy z grupy APT28, powiązanej z rosysjskimi służbami. Wśród zaatakowanych instytucji prawdopodobnie znalazło się ministerstwo spraw zagranicznych.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS