Reklama

Geopolityka

Linie lotnicze zmieniają bliskowschodnie trasy przelotów

Fot. Tony Hisgett (CC BY 2.0)
Fot. Tony Hisgett (CC BY 2.0)

Wiele linii lotniczych w środę postanowiło zmienić trasy swoich lotów w regionie Bliskiego Wschodu w związku z nocnymi atakami Iranu na cele USA w Iraku i związanymi z tym obawami przed dalszym zaostrzeniem się sytuacji.

W środę nad ranem z terytorium Iranu wystrzelonych zostało ponad 20 pocisków rakietowych, które uderzyły w cele USA w Iraku - bazę Ain Al-Asad, położoną 160 km na zachód od Bagdadu, i bazę w Irbilu na północy. Jak podały irańskie media, był to odwet za zabicie w zeszłym tygodniu w ataku sił USA wpływowego irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.

Niemiecka Lufthansa odwołała zaplanowany na środę lot z Frankfurtu nad Menem do Teheranu, podkreślając, że jest to działanie podjęte profilaktycznie z powodu napiętej sytuacji w regionie. Rzecznik podkreślił, że maszyny przewoźnika omijają obecnie przestrzeń powietrzną Iraku i Iranu; nie wiadomo jednak, ilu samolotów Lufthansy to dotyczy.

Francuskie linie Air France ogłosiły, że zawieszają loty przez irańską i iracką przestrzeń powietrzną. "Plany lotów są modyfikowane w czasie rzeczywistym zgodnie z decyzjami podejmowanymi przez władze Francji i (krajów) regionu (...), aby zapewnić najwyższy stopień bezpieczeństwa" - przekazano w oświadczeniu.

Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała wydanie przewoźnikom w USA zakazu wykonywania lotów w przestrzeni powietrznej nad Irakiem, Iranem, Zatoką Omańską oraz nad wodami Zatoki Perskiej. Jako powód podano "zwiększoną aktywność wojskową i podwyższone napięcia polityczne na Bliskim Wschodzie, które stanowią zagrożenie dla aktywności amerykańskiego lotnictwa cywilnego".

Nad tymi samymi obszarami lotów unikać mają też rosyjscy przewoźnicy - zaleciła Federalna Agencja Transportu Lotniczego Rosji (Rosawiacja), uzasadniając to "informacjami o zagrożeniach bezpieczeństwa dla międzynarodowych lotów cywilnych".

Generalna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego w Indiach również zarekomendowała indyjskim liniom komercyjnym unikanie przelotów nad Iranem, Irakiem i Zatoką Perską.

Linie Emirates Airline odwołały środowy lot powrotny z Bagdadu do Dubaju i poinformowały, że "uważnie obserwują rozwój sytuacji". Niskokosztowy Flydubai, również z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, odwołał środowy lot do stolicy Iraku, ale zapowiedział, że połączenia z irackimi miastami Basra i Nadżaf pozostają bez zmian.

Qatar Airways przekazały z kolei, że ich połączenia z Irakiem odbywają się normalnie.

Australijski przewoźnik Quantas poinformował, że do odwołania zmienił trasy swoich przelotów z Londynu do Perth, by uniknąć przestrzeni powietrznej Iraku i Iranu. W związku z wydłużeniem w ten sposób przelotu o 40-50 minut samoloty Quantas na tej trasie będą potrzebowały więcej paliwa, a więc będą musiały zabierać na pokład mniej pasażerów.

Unikanie irańskiej przestrzeni powietrznej zapowiedziały też Malaysia Airlines i Singapore Airlines.

PAP

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Fanklub Daviena

    Teraz Rosja w ramach kontrsankcji powinna zabronić rusofobom latać nad Rosją i niech sobie linie lotnicze Polski, Wielkiej Brytanii czy Holandii latają do Japonii, Korei czy Chin przez Biegun Pónocny i Cieśninę Beringa albo przez Środkową Afrykę (nad Arabią Saudyjską i Jemenem też teraz lepiej nie latać...). :)

    1. Author

      A w ramach kontr-kontrsankcji Wielka Brytania i Holandia powinny wyrzucić z kraju setki dzieci kremlowskich dygnitarzy czy zauszników, które tam studiują bądź po prostu mieszkają. Na czele z Marysią de domo Putin. Przecież można mieszkać czy studiować w Sierpuchowie. Taniej i na pewno bardziej patriotycznie. Zobaczylibyśmy wtedy co i kogo zaboli.

  2. Derwisz

    Wylatuje do Qataru i mam nadzieję że transpondery zadziałaja bo loty przz terytorium iranu