Reklama

Geopolityka

MSZ Iranu: nie dążymy do eskalacji sytuacji ani do wojny; będziemy się bronić

Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Zarif. Fot. Tasnim News/ CC BY SA 4.0.
Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Zarif. Fot. Tasnim News/ CC BY SA 4.0.

Iran nie dąży ani do eskalacji sytuacji, ani do wojny - oświadczył w środę irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif po ataku sił zbrojnych Iranu na cele USA w Iraku. Zastrzegł jednocześnie, że Iran będzie się bronił przed każdą agresją.

Irańska telewizja państwowa podała, ze atak na amerykańskie cele w Iraku został przeprowadzony w odwecie za zabicie przez siły USA w nocy z czwartku na piątek w Bagdadzie generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.

Zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych Iran podjął i zastosował proporcjonalne środki w samoobronie, atakując bazę, z której został przeprowadzony tchórzliwy atak na naszych obywateli i wyższych rangą przedstawicieli władz. Nie dążymy do eskalacji (sytuacji) ani wojny, ale będziemy bronić się przed jakąkolwiek agresją

Mohammad Dżawad Zarif, minister spraw zagranicznych Iranu, na Twitterze

 Kilka godzin po uderzeniu w cele amerykańskie w Iraku irańska armia ponowiła w środę żądanie wycofania wojsk USA z Bliskiego Wschodu. 

Teraz, gdy (Amerykanie) zrozumieli naszą siłę, nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone wycofały swoje wojska z Bliskiego Wschodu

Gen. Mohammad Bakeri, szef sztabu generalnego irańskich sił zbrojnych

Stacja podała, że w środowym ataku zostało zabitych 80 osób - jak to ujęto - "amerykańskich terrorystów". Dodano, że Iran odpalił 15 pocisków rakietowych i żaden z nich nie został zestrzelony. Według doniesień irańskiej telewizji w ataku "poważnie uszkodzone zostały" śmigłowce i sprzęt wojskowy. Stacja przekazała również, powołując się na dobrze poinformowane źródło, że Iran ma w zasięgu 100 innych celów do zaatakowania, jeśli USA podejmą środki odwetowe. Według irańskiej telewizji tweet prezydenta USA Donalda Trumpa, który po irańskich atakach na cele amerykańskie w Iraku napisał, że "wszystko jest w porządku", ma na celu umniejszenie strat wyrządzonych w tych nalotach. 

Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu na dwie bazy wojskowe w Iraku. Trwa obecnie szacowanie ofiar i strat. Na razie jest dobrze!"

Donald Trump, prezydent USA, na Twitterze.

 Trump dodał, że Stany Zjednoczone mają "zdecydowanie najsilniejszą i najlepiej wyposażoną armię na całym świecie".

Według irackiej armii 22 rakiety wystrzelono w stronę bazy lotniczej Ain al-Asad, ok. 160 km na zachód od Bagdadu, w której znajdują się dowodzone przez USA wojska koalicji międzynarodowej w zachodniej prowincji Anbar oraz w stronę bazy w Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu, nie powodując strat w ludziach. Jak podano w oświadczeniu, dwa z 17 pocisków wystrzelonych na Ain al-Asad nie eksplodowały. Wszystkie pięć rakiet wymierzonych w bazę sił koalicji w Irbilu trafiło w cel. Wojsko oświadczyło, że siły irackie nie poniosły strat.

Amerykańska baza al-Asad jest wykorzystywana przez wojska USA w ramach koalicji międzynarodowej walczącej z dżihadystycznym Państwem Islamskim; jest ona również miejscem stacjonowania około 100 osób personelu wojskowego z Polski. W bazie wojskowej w Irbilu przebywa z kolei oprócz Amerykanów 115 żołnierzy niemieckich. Władze wojskowe krajów zaangażowanych w działania koalicji zapewniły, że ani amerykańskim, ani sojuszniczym żołnierzom nic nie zagraża. Obecnie w Iraku stacjonuje 5 tys. żołnierzy USA.

Rzecznik irańskiego rządu Ali Rabiei oświadczył, że Iran nie dąży do wojny, ale udzieli miażdżącej odpowiedzi na każdą agresję. 

"Dziękujemy Gwardii Rewolucyjnej za udaną operację (...) Nigdy nie chcieliśmy wojny, ale każda agresja spotka się z miażdżącą odpowiedzią" - zakomunikował rzecznik na Twitterze.

Ali Rabiei, rzecznik rządu Iranu

Ze swej strony Gwardia Rewolucyjna oświadczyła, że wszelkie środki odwetowe podjęte przez Stany Zjednoczone po irańskim ataku rakietowym na amerykańskie cele w Iraku spotkają się z ponowną reakcją - podała telewizja państwowa w Iranie. 

"Amerykanie wiedzą teraz, że ich bazy mogą być atakowane przez Iran (...) Ich (Amerykanów) bazy będą celem ataku, jeśli Stany Zjednoczone zareagują na irański atak rakietowy w Iraku" - oświadczyła .

Oświadczenie Korpusu Strażników Rewolucji

Wyższy rangą urzędnik w kancelarii najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Iranu ajatollaha Alego Chameneia powiedział, że reakcja Teheranu na zabójstwo generała Sulejmaniego przez Amerykanów była jak dotąd "najłagodniejszym" z irańskich scenariuszy zemsty.

Associated Press pisze o poważnej eskalacji między dwoma długoletnimi wrogami. Agencja zwraca uwagę, że środowy atak rakietowy Iranu był to najbardziej bezpośredni atak Iranu na USA od czasu zajęcia ambasady amerykańskiej w Teheranie w 1979 roku.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Kontrabas na Nowogrodziec

    Obrona powietrzna zdała egzamin Nikt im nie,ucieknie na tym analogowym ruskim radarze

  2. mobilny

    Nie wiadomo ile pocisków i jakie straty ale wiadomym jest to że nic nie zestrzeliła OPL

    1. Baniusza

      Bo tak celowali by strat nie było..samobójcami nie są.A ludkowie w kraju(Iranie) sie cieszą..hehe.

    2. Etam

      Jaka obrona plot? Jak Polak jedzie do Anglii to ma brać pałkę do obrony?? Oszalałeś?

    3. Taaak?

      Wiadomo, przecież Iran potwierdził ,że 22 sztuki! Gdzieś ty był jak to podali??

  3. RabinHood

    Irak powinien odpowiedzieć atakiem. Uderzono w ich terytorium

Reklama