Reklama

Geopolityka

Kryzys na granicy z Białorusią: Jaka reakcja NATO? [OPINIA]

Fot. MON/Twitter
Fot. MON/Twitter

Wykorzystywanie migrantów przez reżim Aleksandra Łukaszenki jako taktyki hybrydowej jest niedopuszczalne – tak brzmi wydane 8 listopada stanowisko NATO. Kwatera Główna NATO podkreśla, że eskalacja na granicy polsko-białoruskiej jest niepokojąca. Sojusz Północnoatlantycki wzywając Białoruś do przestrzegania prawa międzynarodowego, podkreśla, że pozostaje w gotowości do udzielenia sojusznikom pomocy w utrzymaniu bezpieczeństwa. O możliwościach reakcji NATO na kryzys pisze płk rez. Jacek Dankowski, były zastępca Attache Obrony RP w Republice Włoskiej.

Nie ma co do tego wątpliwości, że NATO uważanie monitoruje i analizuje sytuację presji, którą Rosja i Białoruś wywierają na sojuszników tj. Litwę, Łotwę i Polskę. NATO bez wątpienia dysponuje wyspecjalizowanymi ośrodkami zajmującymi się pozyskiwaniem danych i ich analizą, w tym wypadku sytuację na granicy wschodniej flanki Sojuszu. NATO zapewnia wymianę informacji wywiadowczych i doświadczeń krajowych oraz zapewnia budowanie świadomości sytuacyjnej. Wiadomym jest, że NATO dysponuje licznymi sensorami umożliwiającymi monitorowanie w czasie rzeczywistym fizycznej sytuację na granicach Litwy, Łotwy i Polski (jak i pozostałych państw – 360 stopni), ale też w głąb terytoriów Białorusi i Rosji. Być może NATO jest nawet w stanie powiedzieć, przez „który celownik i kiedy” jego elementy są obserwowane.

W kontekście powyższego ważny jest przekaz płynący z Polski, która podkreśla, iż zarówno NATO, jak i UE oraz poszczególne państwa członkowskiego są na bieżąco informowane przez władze Polski o sytuacji na granicy. Stan bieżącej wymiany informacji pomiędzy Polską i NATO został potwierdzony w komunikacie NATO, z którego wynika, że Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg jest w bliskim kontakcie z rządami państw sojuszniczych w tej sprawie.

Co ważne, należy zauważyć wydane przez Komisję Europejską oświadczenie w którym to KE stwierdza: „To kontynuacja rozpaczliwych prób reżimu Aleksandra Łukaszenki, by wykorzystywać ludzi do destabilizacji Unii Europejskiej”. Rzecznik KE Adalbert Jahnz zauważa, że „kilkaset osób zebrało się na Białorusi w pobliżu granicy z Polską, co KE uważa, a przez to odrzuca jako próby instrumentalizacji ludzi dla celów politycznych”.

W kontekście powyższego nie ulega wątpliwości, że zarówno NATO jak i UE / KE darzy Litwę, Łotwę i Polskę pełnym zaufaniem, a podejmowane przez rządy tych państw działania odczytywane są za adekwatne, transparentne i wystarczające wobec zaistniałej sytuacji. Z punktu widzenia Wilna, Rygi i Warszawy komunikaty płynące z Kwatery Głównej NATO oraz UE dają poczucie wsparcia, zrozumienia, a przez to pewność w zakresie podejmowanych działań, jak np. wdrożenie stanu wyjątkowego. Istotna w tej kwestii jest bieżąca wymiana informacji, która pozwala dokonywać analizy sytuacji i dokonywać korekty podejmowanych działań.

Jak wiadomo w ostatnich latach wzrosło znaczenie NATO i Unii Europejskiej w zwalczaniu zagrożeń hybrydowych ze strony państw i aktorów niepaństwowych. Kategoria ta obejmuje operacje militarne i niemilitarne (wykorzystanie sił specjalnych i grup dywersyjnych) po jawną i niejawną dezinformację, wpływy ekonomiczne i ataki cybernetyczne. NATO i UE zaangażowane są w koordynację współpracy międzynarodowej w zwalczaniu zagrożeń hybrydowych, a także ochronę własnych struktur przed nimi. Zarówno NATO, jak i UE wspierają działania poszczególnych państw, które ponoszą główny ciężar odpowiedzialności za reagowanie na tego typu wyzwania.

Według NATO zagrożenia hybrydowe mają na celu rozmywanie granicy między wojną i pokojem oraz dezorientowanie społeczeństw. Zagrożenia hybrydowe to zatem pojemny termin, obejmujący szeroki wachlarz działań destabilizujących różnego typu. Nieostra definicja z jednej strony podnosi ryzyko „rozmywania” dyskusji, z drugiej zaś sprzyja debacie, gdyż poszczególne państwa mogą włączać do niej kwestie o priorytetowym znaczeniu z ich perspektywy.

Jak wynika z powyższego pierwszoplanową rolę w zwalczaniu zagrożeń hybrydowych odgrywają państwa członkowskie NATO i UE. To rządy dysponują odpowiednimi zasobami w postaci wyspecjalizowanych struktur wywiadowczych, kontrwywiadowczych i rozpoznania wojskowego (wspieranych przez instytucje odpowiedzialne za sprawy wewnętrzne), narzędzi komunikacji społecznej i zdolności do reagowania na incydenty w cyberprzestrzeni. Państwa są też najbliżej potencjalnych zagrożeń, co sprawia, że mogą reagować szybciej na wrogie działania hybrydowe w porównaniu ze skomplikowanymi procedurami dużych organizacji. Ponadto zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego stanowi żywotny interes każdego państwa. Oznacza to, że poszczególne rządy są bardziej niż struktury ponadnarodowe zainteresowane budowaniem odporności na zagrożenia hybrydowe.

NATO zaangażowało się w zwalczanie zagrożeń hybrydowych ze względu na rosnące obawy przed terroryzmem, nasilającą się wojnę informacyjną i ingerencje w procesy wyborcze (głównie ze strony Rosji) oraz coraz dotkliwsze ataki cybernetyczne. W obszarze zagrożeń hybrydowych NATO stawia sobie zadania ochrony własnych struktur, procesów decyzyjnych i infrastruktury, a względem państw członkowskich chce odgrywać rolę pomocniczą, angażując się tam, gdzie działania na poziomie narodowym są niewystarczające. Dotyczy to m.in. budowania wspólnej świadomości sytuacyjnej. Ponadto rolą organizacji jest wyznaczanie wspólnych standardów i minimalnych wymogów w zakresie zwalczania takich zagrożeń.

Ważnym sygnałem była deklaracja szczytu NATO w Warszawie w 2016 r., w której zapisano, że „NATO jest gotowe udzielić wsparcia państwu członkowskiemu na każdym etapie operacji hybrydowej, Sojusz i sojusznicy będą przygotowani do zwalczania wojennych działań hybrydowych w ramach obrony zbiorowej, a Rada Północnoatlantycka może uruchomić art. 5 traktatu waszyngtońskiego”. Aby zwiększyć zdolność do reagowania na zagrożenia hybrydowe w wymiarze militarnym (np. grupy dywersyjne i żołnierze bez oznaczeń), Sojusz postawił na poprawę zdolności wywiadowczych i szybkości działań wzmocnionych Sił Odpowiedzi NATO (VJTF). W 2017 r. utworzono wydziału ds. analiz zagadnień hybrydowych (w tym cybernetycznych) w nowym Połączonym Pionie Wywiadu i Bezpieczeństwa (Joint Intelligence and Security Division, JISD) w Kwaterze Głównej NATO, który powstał w ramach reformy natowskiego wywiadu, oraz wzmocnienie cywilno-wojskowej współpracy wywiadowczej. Jego powstanie wzmacnia wspólną świadomość sytuacyjną również w zakresie zagrożeń hybrydowych. NATO w tym zakresie współpracuje z państwami członkowskimi.

W 2018 r. NATO w ramach wdrażania doktryny przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym utworzyło zespoły wspomagające ds. zwalczania zagrożeń hybrydowych (Counter Hybrid Support Teams, CHST). Wchodzący w ich skład eksperci udzielają, na wniosek państw, doraźnej pomocy i doradzają władzom państwa, w którym ma miejsce kryzys hybrydowy. Grupy CHST, współpracują wówczas z komórkami analitycznymi państw członkowskich i wspólnie dokonują analizy sytuacji oraz rekomendują dalsze działania. Pamiętać jednak należy, że to w gestii państwa członkowskiego leży decyzja o zaproszeniu grupy CHST.

Obecna sytuacja pozwala uważać, że pomimo powagi sytuacji, powodowanej przez rozpaczliwe próby reżimu Aleksandra Łukaszenki, niewątpliwie wspierane przez Moskwę, zarówno NATO oraz UE są wyważone w zakresie wdrażania przewidzianych regulacjami kolejnych kroków. Wydaje się zatem, że zarówno Litwa, Łotwa i Warszawa, jak i NATO oraz UE w sposób wyważony i adekwatny do sytuacji nie dają się sprowokować rozpaczliwym działaniom Mińska i Moskwy, unikając tym samym posądzenia o eskalowanie napięcia na czym zależy prezydentom Łukaszence i Putinowi.

Dlatego też NATO z dużym prawdopodobieństwem, pomimo tego iż w swoim „arsenale” ma np. możliwość inwokacji art. 4 (nie wspominając o art. 5), jeśli na chwile obecną w ogóle rozpatruje, to niewątpliwie pozostawia tę opcję jako adekwatną do rozwoju sytuacji. Co będzie jutro, zależy od decyzji Litwy, Łotwy i Polski po analizie bieżącej sytuacji. Należy mieć na uwadze, że inwokacja art. 4 (i art. 5) odbywa się na wyraźny wniosek zainteresowanego państwa w sytuacji kiedy to państwo uzna, że zaistniały ku temu przesłanki. W pierwszej kolejności państwo wnosi o konsultacje w ramach art. 4, tj.: „Strony będą się konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich zagrożona będzie integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron.”. Przy czym konsultacje mogą przybierać różne formy od wymiany informacji i opinii, przez deklaracje możliwych działań aż po dyskusję, której celem jest osiągnięcie wymaganej w NATO jednomyślnej decyzji, jak sojusz ma zareagować.

Zatem biorąc pod uwagę przekaz medialny zarówno NATO, a przede wszystkim państw zainteresowanych, strony wymieniają się informacjami, które stanowią podstawę do wspólnych i skoordynowanych komunikatów i działań. Koherencja tych wysiłków daje podstawy sądzić, że pomimo złożoności problemu, rządy Litwy, Łotwy i Polski w sposób adekwatny radzą sobie z zaistniałą sytuacją, o czym informuje zarówno NATO jak i UE. Z drugiej strony można przypuszczać, że zarówno NATO jak i UE pozostają w gotowości do wdrożenia, po uzgodnieniu z państwami członkowskimi, takich środków oddziaływania, jakie w danej sytuacji uznane zostaną za adekwatne.

Wydaje się jednak, że na chwilę obecną, pomimo rozpaczliwych prób reżimu Łukaszenki, jest zbyt wcześnie, aby zainteresowane państwa wezwały do pilnych konsultacji w ramach art. 4 Traktatu, tj. w przypadku zagrożenia integralności terytorialnej. Bardziej prawdopodobne są kolejne sankcje ekonomiczne nałożone przez UE, które raczej będą miały pierwszeństwo przed art. 4, o ile ten zostanie w ogóle podniesiony na forum NATO. Nie ma co do tego wątpliwości, że państwa oraz NATO i UE nie mogą kierować się emocjami, a wymiernymi i realnymi wskaźnikami. Wskaźnikami, które to Mińsk i Moskwa za wszelką cenę starają się poznać, prowokując co chwilę coraz bardziej złożone, ale jak to KE stwierdza, rozpaczliwe próby eskalacji sytuacji.

Nie ma co do tego wątpliwości, że zarówno NATO, UE oraz państwa wykazują dużą cierpliwość dla prób prezydenta Łukaszenki, zauważając jednocześnie wykorzystywanie przez reżimy Białorusi i Rosji ludzi do destabilizacji Unii Europejskiej, a przez to łamanie prawa międzynarodowego. Powstaje uzasadnione pytanie, kiedy Mińsk i Moskwa zdadzą sobie z tego faktu sprawę oraz co stawiają na szali? Czy chodzi tu o NS2 i / lub obalenie demokratycznych rządów Polski, Litwy i Łotwy?

Należy pamiętać, że dotychczas na artykuł 4. Traktatu Północnoatlantyckiego powoływały się: Turcja – w kontekście wojny w Syrii oraz Polska, Litwa i Łotwa w 2014 roku w obliczu ataku Rosji na Ukrainę, jednakże w tym przypadku – jak na razie - nie doszło do konsultacji na forum NATO.

Niewątpliwie wspólne działania Litwy, Łotwy i Polski z NATO wobec zagrożenia białoruskiego, są ważnym sygnałem solidarności w kontekście wyzwań strategicznych dla obronności Polski oraz państw bałtyckich. Są też sygnałem dla Mińska i Moskwy, że Sojusz Północnoatlantycki ma się dobrze, a przez to nie ulega emocjom. Litwa, Łotwa i Polska, wsparte przez NATO i UE nie mogą dać się sprowokować, na co liczy zarówno Mińsk jak i Moskwa. Wiadomym jest, że prezydenci Łukaszenko i Putin liczą na potknięcie, które wykorzystaliby do obarczenia za eskalację napięcia np. Polskę. Nie ma też żadnych wątpliwości, że niektóre media zachodnie, przychylne w szczególności Moskwie, podjęłyby narrację Moskwy.

płk rez. Jacek Dankowski, były zastępca Attache Obrony RP w Republice Włoskiej

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (54)

  1. Dalej patrzący

    @qwe, wert, qwert i inni "gęgacze" - 20 000 tego "badziewia" za jakieś góra 6 mld złotych - czyli rojów dronów systemu W2MPIR - i likwidujemy dokładnie do korzeni każdą rosyjską A2/AD, cały Obwód Kaliningradzki, 1 Armię Pancerną Gwardii i całą podstawę operacyjną i zaplecze Armii Czerwonej na Białorusi. Piszę świadomie o Armii Czerwonej - bo należy nazywać rzeczy po imieniu i w prawdzie - to Armia Czerwona w pełnej kontynuacji bandyckiej imperialistycznej armii Stalina.

  2. Marek

    Cenzurka lepsza niż na facebooku

    1. :)

      No ba,sami swoi,plus kilku zeby nie było że jak na fejsbuku .

  3. Jimbo

    Pani Prezydent Cichonouska i rząd Białorusi na uchodźstwie powinien cos w tej sprawie zrobić.

    1. złośliwy

      Właśnie, ciekawy jestem z czego żyje pani prezydent?Bo coś jeść trzeba,sama wolność to dieta bardzo mało kaloryczna.

  4. Tomek72

    Polska członek NATO - została zaatakowana - trwa "WOJNA HYBRYDOWA", która nie jest niczym nowym, ale należy traktować ją jako wstęp do ataku kinetycznego - choć mało prawdopodobne jest że będzie to atak pełnospektaklowy. Rosji chodzi o OSŁABIENIE NATO i skonfliktowanie krajów ... Polska powinna skorzystać z Art 5 - i wezwać NATO - do WSPARCIA POLITYCZNEGO, przygotowania i wdrożenia REALNYCH SANKCJI - wstrzymanie NS2, WSTRZYMANIE wymiany handlowej z Rosją i DEMONSTRACJI ZDOLNOŚCI do pomocy zaatakowanym krajom. Poprzez przerzucenie W RAMACH ĆWICZEŃ - wojsk NATO do WSZYSTKICH KRAJÓW graniczących z agresorem...

    1. Ty jak zgaduje,w ramach tej pomocy przerzucisz sie na Ukrainę. Chyba ze już tam jesteś.

  5. Ass

    NATO z radością będzie widziało Rosyjskie wojska na Polskiej granicy, które robią porządek z imigrantami. Co się w tym momencie stanie z ukrainą to szkoda gadać.

    1. Z Ukrainą?Przecież tam już gorzej być nie może.

  6. Kiks

    Tak kończy się pobłażanie dyktatorkom jak Putin i ten król arbuzów. A działania Łukaszenki są żenujące. To tylko pokazuje jak słaby jest kołchoźnik.

  7. mike

    Słyszałem że się solidaryzuja a gdzie realne działanie ?

  8. Dalej patrzący

    Ktoś zadał ważne pytanie - jak niby ma funkcjonować Sojusz Partnerski Państw Strefy Zgniotu, jeżeli taka Turcja teraz podsyła do Mińska nachodzców? napierających na nasza granicę? - czyli staje po stronie Kremla [w rękawiczkach Łukaszenki]? Tak będzie się działo - i Turcja dalej będzie prowadziła podwójna grę BILATERALNĄ - lewarując się TAKTYCZNIE resztą graczy odpowiednio do danej sprawy - dopóki jest to dla niej bardziej korzystne - niż granie zespołowo w nowym konstrukcie STRATEGICZNYM. Ale żeby ten konstrukt powstał, to Ankara i inne stolice Strefy Zgniotu muszą zobaczyć, że nie jesteśmy ślepą marionetką USA, tylko samodzielnym graczem, który patrzy na swój interes, a nie na wykonywanie poleceń Waszyngtonu. I nie chodzi o deklaracje - dopóki Polska będzie się uzależniała strategicznie od amerykańskiego IBCS, spinającego i kontrolującego [zwłaszcza zdalnie - z Waszyngtonu] wszystkie systemy strategiczne Polski - to żadne deklaracje tego nie zmienią. Najpierw zacznijmy budować całkowicie suwerenne systemy strategiczne - z Koreą Płd, Japonią i innymi dostawcami technologii - skończmy z zakupami w USA [i to robionymi na zasadzie kupowania czarnych skrzynek do użytkowania w trybie "małpa-przycisk-banan", zacznijmy inwestować we własny B+R i własny przemysł [a właśnie otwiera się nowy reset - start Przemysłu 4.0 w IoT], zacznijmy wreszcie jasno deklarować bezalternatywność broni jądrowej dla Polski dla zrównoważenia złamania Traktatu Budapesztańskiego 1994 i zrównoważenia zdrady Strefy Zgniotu przez USA po podpisaniu New Start - dającego miażdżącą przewagę Kremlowi w Strefie Zgniotu w "taktycznej" broni jądrowej - co jest kłamstwem - jest tylko STRATEGICZNA broń jądrowa. Jak to zrobimy - to Ankara pierwsza przyjdzie do nas z propozycją sojuszu, tak samo NORDEFCO, Bałtowie, Ukraina i Rumunia. A nawet UK - spięta z NORDEFCO w ramach GIUK i narastającej konfrontacji z Kremlem w Arktyce. Chcę odwrotności katastrofy geostrategicznej września 1939 - gdy upadek Polski zrolował cała strefę zgniotu od Finlandii po Bułgarię - każdy z graczy wtedy stawał się łupem Kremla albo Berlina. Chodzi o dokładne przeciwieństwo - gdzie każdemu będzie się opłacać strategicznej i długofalowo synergia wspólnej siły i odwrotności "dziel i rządz" - jaka teraz uprawia Kreml demonstracjami siły i koncentrowaniem wobec izolowanych graczy. Zresztą i Berlin też prowadzi wojnę - niekinetyczna - dla uzyskania władztwa nie tylko nad Strefą Zgniotu - i chce dużo więcej, niż tylko Mitteleuropa. W istocie Berlin chce zbudować swoją IV Rzeszę Paneuropejską - środkami niekinetycznymi [w odróżnieniu do obu wojen światowych] - i to nie w opozycji do Kremla - tylko żeby jak równy z równym zbudować wspólnie z Kremlem wspólne supermocarstwo Lizbona-Władywostok. Co jest realizowane od narady w Deauville 2010 [Putin-Merkel-Sarkozy] - gdzie zadeklarowano to supermocarstwo pod "cnotliwą" zasłonką "budowy nowej, lepszej Unii Euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku". W istocie - mamy stać się Untermenschami Berlina i Kremla - z perspektywą cyberlagrów w razie oporu - dla nas jako podmiotu i narodu i społeczeństwa miejsca w tym totalitarnym supermocarstwie [silniejszym i od USA i od Chin] miejsca nie ma - jesteśmy tylko zasobem do zużycia. Wracając do Turcji - o zdecyduje rachunek zysków i strat - Turcja będzie grać i taktycznie i strategicznie w jednej drużynie - jeżeli ta drużyna powstanie - jako samodzielny strategiczny konstrukt. To nie oznacza zerwania z NATO czy z Waszyngtonem - to oznacza wykorzystanie NATO i Waszyngtonu dla NASZYCH celów. Bo w Waszyngtonie bardzo, ale to BARDZO nie chcą powstania silniejszego od USA supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku. Bo wtedy dolar by padł - na rzecz wzmocnionego euro. I tak to powinno być "sprzedane" w Waszyngtonie - z pełną asertywnością geostrategicznej real-politik - jako ofertą uchronienia USA przed geostrategicznym "game over". Zresztą - pozornie paradoksalnie - tak samo Chiny będą za powstaniem Sojuszu Partnerskiego Państw Strefy Zgniotu - bo Pekin równie mocno, a może i mocniej od Waszyngtonu nie życzy sobie SILNIEJSZEGO supermocarstwa za miedzą. Ale nasza dyplomacja i nasi decydenci - dalej jak dzieci we mgle...i 30 lat do tyłu z rozumieniem świata...i to niestety tyczy wszystkich opcji politycznych...stąd te przepychanki i kopanie po kostkach w utartym krajowym grajdołku - z abdykacją z prawdziwej polityki, z wielkiej gry, z prawdziwej decyzyjności i odpowiedzialności...

    1. Milutki

      Ale Turcja nikogo nie wysyła, podróżny kupuje bilet na samolot ma ważną wizę przechodzi kontrolę paszportową i ahoj przygodo, lecimy. Tak robi rocznie miliony ludzi na świecie , chcą lecieć - lecą, nie chcą lecieć- zawracają

    2. Dalej patrzący

      Jaaasne - wystarczy tylko odwrócić głowę i udawać głupiego. Zaniechanie działań - to tez działanie- i to bardzo wyraźne. Nie mam do Ankary pretensji - po prostu wykorzystują okazję, by kupić sobie naszym kosztem monetę do wymiany z Kremlem. Patrzę długofalowo - to Turcja wystawia się na nieporównanie większe niebezpieczeństwo zbrojnej, siłowej, pełnoskalowej akcji Kremla. Idzie o Syrie, Libię, Morze Czarne, Krym, kontrolę bramy do Morza Śródziemnego, a jeszcze teraz doszła rywalizacja o strefę Kaukazu i strefę Azji Środkowej. Zwłaszcza te dwie ostatnie strefy to śmiertelne zagrożenie długofalowe dla Rosji - także dla strefy rdzeniowej Wołgi. Moim zdaniem konfrontacja siłowa - wojna błyskawiczna, a raczej cala seria proxy wars z kulminacyjnym szybkim starciem - będzie nieunikniona. I pod to winna być ułożona nasza polityka z Turcją. Tak samo za nieuniknioną mam eskalację Kremla wobec Finlandii. Bo to najsłabszy członek NORDEFCO, granice z Rosja 1400 km nie do obrony, idealny obiekt do wywoływania chaosu, przesuwania granic, akcji specnazu i generalnie - do uderzenia, które ma nie tylko rozbić NORDEFCO - ale także uderzyć w konsekwencji i w NATO i w blokadę GIUK. I pod to winna być ułożona nasza strategia długofalowa z NORDEFCO - a na tej bazie także z UK i USA. Bałtowie winni być naszym aktywem politycznym - który w każdej sprawie murem stoi za Polską - bo bez Polski nie istnieją. Ale do tego potrzeba wyjść z przedszkola spod domniemanej spódnicy mamusi [czyli Wujka Sama] i nie gadać pusto o "wstawaniu z kolan" - tylko postawić totalnie na nasz B+R, na budowanie naszej technologii, zwłaszcza w nowym wyścigu Przemysłu 4.0. Nasi robotycy i programiści - przecież bezdyskusyjnie najlepszej klasy światowej - mają być opłacani LEPIEJ, niż na Zachodzie - i dzięki temu to my będziemy wysysać najlepsze kadry Zachodu. Dając im warunki życia i rozwoju - jakich na Zachodzie nie będą mieli w perspektywie długofalowej - bo na Zachodzie klasa średnia się zwija - a załamanie społeczne, mimo posypywania pudrem politycznej nowomowy o "postępie" - jest nieuniknione. Macherzy Zachodu doskonale to rozumieją - stad zawczasu już teraz totalnie piorą mózgi zatomizowanemu społeczeństwu Zachodu. Stad właśnie te hasła a la Davos 2021: "W 2030 nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy". Chodzi o to by Polska stała się jądrem krystalizacji i ośrodkiem budowy nowej siły - opartej o rozwój realny, a nie o żebraczą miskę socjału. Musimy zbudować siłę - technologiczną, systemów strategicznych, sieciocentrycznego C5ISR/EW - spinającego i sferę cywilna i wojskową. Własne systemy strategiczne - i przez RMA [dronizacja, bronie precyzyjne, skierowane, kontrola sytuacji real-time] stać się najważniejszym partnerem dla graczy Strefy Zgniotu. Nasze położenie jest kluczowe - jeżeli my padniemy - to cała Europa zostanie poddana Berlinowi w ramach IV rzeszy Paneuropejskiej - a to tylko będzie wstęp do paktu Kreml-Berlin, gdzie Berlin chce teraz się wzmocnić - by jak równy z równym zbudować to supermocarstwo. I do tego Berlin zmierza NAPRAWDĘ - już tocząc z Polska wojnę hybrydową [narracyjną i finansową i w przebraniu "obrony praworządności"] - wojnę o kontrole nad Polską - robioną w rękawiczkach Brukseli, wojnę na poziomie STRATEGICZNYM - wysyłając jednocześnie mylące trzeciorzędne, nic nie kosztujące sygnały o rzekomym wsparciu Polski w powstrzymywaniu imigranckiej operacji Rosji via Łukaszenka - zaś w istocie Berlin robi dokładnie odwrotnie i to nawet na poziomie taktycznym - choćby przez zlikwidowanie funduszy Frontexu, przy jednoczesnej odmowie wsparcia finansowego naszej SG i refundacji kosztów muru granicznego - tak to w sposób drastyczny deklaracje Berlina o "solidarności europejskiej" rozmijają się z realnymi działaniami. Jak będziemy mieli własne systemy strategiczne, pełną 100% kontrolę steru w naszym ręku - WTEDy, podkreślam DOPIERO WTEDY "nagle" i "niespodziewanie" wszyscy w strefie zgniotu będą z nami się liczyli, z nami będą chcieli współpracować i tworzyć sojusz - ba, sami będą chcieli Polskę za arbitra i lidera w kolejnych fazach działań strategicznych. A do tego czasu nikt z nami nie będzie rozmawiał, tylko z Waszyngtonem - jako prawdziwym podmiotem zarządzającym Polskę.

    3. Qwe

      Pomimo tego, że firmy tureckie realizują kontrakty budowlane w Polsce, a jeszcze inne firmy tureckie sprzedają mnóstwo swoich produktów w Polsce (od autobusów po drony), Ankara raptem parę miesięcy po wizycie prezydenta Dudy poparła atak Białorusi i Rosji na Polskę, w celu uzyskania monety na wymianę z Rosją. Niedorzecznością jest wiara, że tureckie siły bezpieczeństwa nie wiedziały po co tabuny Syryjczyków i Kurdów lecą wczesną jesienią na wycieczkę do Mińska z lotniska w Istanbule. O wątpliwej pomocy UE szkoda nawet pisać, zapachniało 1939 r.

  9. Władzio z Suzdalu

    W tej sytuacji przydałoby się wypożyczyć broń mikrofalową ADS do rozpędzania tłumów. Pozwala pogonić tłum z 500 metrów - w sam raz do użycia przez granicę wobec co bardziej krewkich operatorów sekatora.

    1. qwert

      Problem w tym, że tym samym potraktuje się białoruskich agentów i żołnierzy, a to może być odebrane jako atak na nich. Trudno chyba selektywnie operować tym urządzeniem, aby w tłumie omijać Białorusinów. A jakby tak gnojówkę wylać na tych co niszczą ogrodzenie?

    2. chateaux

      Białoruskie wladze nie moga jednak tego jawnie podnieść, bo tym samym przyznałyby że białoruscy agenci sterują całą sytuacją.

  10. kimeR

    Dziwi mie ze w obronie plotu-bariery przeciwko agresywnym turystom nie korzysta sie z pomocy strazy pozarowej, ...armaty wodne oslabia potencjalnego agresora, hypothermia w tych temperaturach robi swoje, dodatkowo robi sie slizgo przez bloto,agresor musi sie wycofac,wysuszyc, nagrzac w namiocie, to ich fizycznie i psychologicznie oslabnie...

    1. Bardzo dobry pomysł armatki wodne ostudziły by ich tempera

    2. None

      Nie wiem jak to widzicie ?? To tak jakby Rosja wjechała do Warszawy z strażą pożarna i polewała ludzi na obcym terenie Nie możemy podejmować takich działań na obcym terenie. Trochę myślcie ludzie ..

  11. staszek

    oprócz białoruskich linii lotniczych też rosyjskie linie i tureckie linie lotnicze przerzucają migrantów z Iraku. Za to należy nałożyć sankcje nie tylko na Białoruś ale i na Rosję i Turcję!!!

    1. Milutki

      Linie lotnicze nikogo nie przerzucają, klient kupuje bilet, ma ważną wizę i może lecieć. Nie można dyskryminować Irakijczyków w lataniu po świecie na wakacjach . A jak ci podróżni spędzają wakacje w miejscu docelowym to ich sprawa . Jeżeli podróżni w ostatniej chwili się rozmyslą i zechcą wrócić do domu to linie lotnicze też im tego nie zabraniają

    2. Tureckie PKB

      Polska chce zaostrzenia sankcji wobec Białorusi. Widzi też "pełną synchronizację działań tureckich z Białorusią i z Rosją" i rządowi się to nie podoba - mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając w Sejmie informację w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

    3. Milutki

      Ta pełna synchronizacja to bujda albo próba nacisku na linie lotnicze aby zrezygnowały z zysku, nic więcej

  12. ACAN

    Obecny kryzys na granicy Polsko Białoruskiej jest pokłosiem wsparcia przez Polskę działań USA w Iraku i Afganistanie. Zarówno jedna jak i druga interwencja doprowadziły do destabilizacji tych państw co z pewnym opóźnieniem (szczególnie w przypadku Iraku) doprowadziło do masowej emigracji mieszkańców. Następnym elementem jest kompletny brak solidrności a wręcz arogancja względem kryzysu migracyjnego jaki dotknął zachód europy kilka lat temu. Teraz natomiast odrzucanie wszelkiej proponowanej pomocy w zabezpieczeniu granic przez Frontex jest kolejnym przejawem arogancji i sygnałem że struktury europejskie nie są nam do niczego potrzebne. Dziś z przyjaźni z USA nic nie zostało, UE a w szczególności Niemcy traktowani są jak wrogowie, Rosja rękami Łukaszenki dokonuje hybrydowej inwazji. Czy ktoś jest w stanie wymienić jedno znaczące państwo które jest z nami w przyjaznych stosunkach. Nie tędy droga nie da się budować zamożności obywateli i siły państwa w opozycji do całego świata.

    1. rozbawiony

      W polityce nie ma przyjazni są tylko wspólne interesy . Skoro nie mamy silnego wsparcia to tylko oznacza , że inne państwa nie są tym zainteresowane bo np. wolą robić interesy z Białorusią i Rosją i czerpać z tego korzyści jak w przypadku NS2 .

    2. Wieslaw

      Została umowa na zakup f35

    3. juruk

      Obecny kryzys jest tylko i wyłącznie pokłosiem ekspansjonistycznej i mocarstwowej polityki Rosji, która dąży do odbudowy swojej strefy wpływów z czasów ZSRR. I absolutnie niczego więcej. Co do arogancji i konfliktu naszych wladz z Unia Europejską i USA to pełna zgoda

  13. qwert

    Dlaczego bycie migrantem ma upoważniać do nie posiadania dokumentów (a jak przeszli odprawy graniczne na lotniskach?), do przechodzenia granic w niedozwolony sposób oraz do dowolnego wyboru państwa? Przecież UE jest dla nich obca kulturowo. W UE nie sprzedaje się niepełnoletnich dziewczynek za żony dla starców. Czy po przyjęciu do jednego z krajów UE zaprzestaną tych praktyk? Dlaczego migranci nie udadzą się do krajów bliskich im i kulturowo i geograficznie, a przy tym bezpiecznych np. Egipt, Tunezja, ZEA, Arabia Saudyjska, Azerbejdżan, Tadżykistan, Pakistan itp.? Ile osób mamy przyjąć? Milion, a może 20 mln? Skoro Białoruś wzięła od nich kasę to niech ich przyjmie - są bezpiecznym krajem, zaprosili ich. UE co najwyżej powinna pomagać poza swymi granicami. A tych co migrują morzem i widząc statek przebijają swój ponton powinno się załadować na barki desantowe i wyrzucić ich na jakiejś plaży w Afryce Płn.

    1. SAS

      Niemcy ich zaprosili. To tak jakby sąsiad z trzeciego piętra zrobił melinę i zapraszał wszystkich meneli z osiedla. Białoruś mieszka na pierwszym piętrze, a Polska mieszka na drugim. A jeszcze Turcja na parterze. A nikt nie chce, żeby mu się tacy goście gromadzili na wycieraczce i mylili drzwi, tylko żeby sobie poszli czym prędzej.

    2. SamJo

      Nie maja dokumentów a maja komórki wypasine !!!?

    3. Box123

      I kurtki za 4 koła:)

  14. qwert

    Skoro chcą do UE i uciekają przed wojną to dlaczego w sowich krajach lub w tych przez które przechodzą nie pójdą do odpowiedniego konsulatu czy ambasady i nie złożą wniosku o azyl? A co do tego co się dzieje na granicy to broń palna jest na nic. Nie można jej użyć, bo będzie to woda na młyn dla ruskiej propagandy no i nasze prawo na to nie pozwala - brak zagrożenia życia. Pozostaje gaz, gumowe kule no i ja stawiałbym na wodę. Tam gdzie polewaczka policyjna czy straż pożarna nie dojedzie nie dojedzie można by użyć motopomp. Zimna woda skutecznie ostudziłaby tych wandali i mieli by na głowie ważniejszy problem - przeżycie zimna.

  15. po czwarte atom

    Po pierwsze ogrodzenie. Zaletą tego rozwiązania jest, że separuje strony od kinetycznych przepychanek i kanalizuje ruch migrantów. Wszystkie inne działania powinny być tymczasowe i niejako zastępować chwilowy brak płotu. Państwo o naszym potencjale jest w stanie zbudować takie ogrodzenie dość szybko i potem szybko je modernizować. Zakupy niezbędnego sprzętu i logistyka powinny być dla nas osiągalne bardzo szybko. Druga sprawa to piętnowanie naszej opozycji za postawę sprzyjającą agresji. Litwa - kraj słabo zaludniony, mający porównywalną długość granicy z Białorusią, nie ma takiej presji ze strony migrantów, gdyż tam wszyscy politycy stoją murem za integralnością terytorialną kraju. To jest litewska racja stanu. Społeczeństwo polskie jest przeciwko, więc należy uwypuklać tę antypolską postawę opozycji tak, żeby popieranie najazdu było nieopłacalne politycznie. Trzecie - innowacyjne rozwiązania w ramach prawa: można wywołać deszcz w okolicy koczujących. Można zrobić wiele rzeczy żeby zniechęcić przemytników do zajmowania się "biznesem". Można zrobić kilka rzeczy, żeby uprzykrzyć życie organizatorów po stronie białoruskiej. Po czwarte: trzeba trąbić na Zachodzie jak to Łukaszenko napada na nasz kraj i domagać się wsparcia od naszych sojuszników, tak żeby Polska nie była osamotniona. Oczywiście nie pomogą w sposób wydajny (tak jak to było we Włoszech i w Grecji), ale trzeba trąbić - bo to w dużej mierze jest operacja informacyjna.

  16. cezar

    Reakcja NATO?-będzie ubolewać.

    1. 15 chłopa na umrzyka skrzyni

      Ostatnio od drugiej połowy października USA bardziej przyciskają Rosję. I na Bałtyku i nad Morzem Czarnym. Nasze media tego nie relacjonują, coby rodacy za dużo nie pokumali co się dzieje.

  17. M

    Łukaszenka prowadzi wojnę z Polską. Fundamentalne pytanie, to co chce osiągnąć? Może w ten sposób chce wpłynąć na UE aby ta nie zaglądała do jego ogródka i nie popierała białoruskiej opozycji? Może chce scenariusza a'la Erdogan, żeby mu UE płaciła za nie przysyłanie migrantów? A może mu Putin kazał to zrobić, żeby odwrócić uwagę od Ukrainy i Syrii? Kolejne pytanie to co Polski Rząd ma teraz zrobić? Wprowadzić stan wojenny? Prosić o pomoc NATO? Ściągnąć Frontex? Negocjować z Baćką? Strzelać? Na to chyba liczą białoruskie służby, że zginą cywile, a wtedy europejskie lewactwo zacznie takie wycie, że Bruksela sama zaprosi Baćkę do stołu. Celem może być też głębokie skłócenie polskiego społeczeństwa oraz skonfliktowanie Polski z UE (wartości). Co zatem robić? Twardo grać, pokazać że nie damy się zastraszyć, stosować na granicy pełny zakres broni nieletalnych, w tym zakupione przez Policję działka ultrafalowe, zamknąć przejścia graniczne z Białorusią i wynegocjować z UE pełne embargo na idący przez Białoruś transport. Tylko czy rządzące UE lewactwo się na to zgodzi? Wątpię. M

    1. Ed

      ...co Wy z tym Frontexem ? Frontex jest strukturą administracyjną (kilkaset osób w skali UE) które zajmują się zarządzaniem ... wydzielonych przez kraje unijne oddziałów. Frontex ma bardzo ograniczone środki militarne , które można porównać do przecietnego policjanta. Nie ma żadnych czołgów, samolotów i wozów bojowych na stałe. Nawet struktura organizacyjna znacznie odbiega od wojska. Wszyscy tylko Frontex i Frontex... Tzw. wezwanie Frontex jest o tyle niebezpieczne , że rozmywa granice i środki stosowane w zaistniałych sytuacjach konfliktowych. W przypadku np. zaatakowania Polski jakimiś niezbyt wielkimi - na początek - oddziałami , ktoś w Nato (np. jakiś niemiecki generał) może powiedzieć - po co art. 5 ? macie przecież Frontex ! Frontex załatwi te sprawę. A jak 2/3 Polski bedzie już zajęte przez Rosjan to wtedy powiedzą: no faktycznie , ten Frontex nie zdał egzaminu i musimy to zmienić , a Polska ... a to już po ptokach , dajmy im spokój... . Frontex to NASZE wojska tylko pod inną administracją ! Frontex jest na rekę każdemu agresorowi ! Frontex można stosować do sprawdzania wiz na granicy , a nie w konflikcie tego typu jak w Polsce ! Radzę troche opamiętania i więcej wiedzy !

    2. Chateaux

      Frontex to tylko europejska straz graniczna z glowna suedzibą w Warszawie. I nic wiecej. To nawet nie jest struktura siłowa.

    3. laik, zupełny laik

      Już lenin pytał "Co robić?". Co robić? Ano podpowiedzieć NATO, że właśnie pojawił się bardzo dobry pretekst, by pod pozorem ściągnięcia sprzętu wyposażonego w termowizję do wykrywania imigrantów, którzy nielegalnie przekroczą granicę UE, ściągnąć na granicę Białorusi jednostki pancerne i zmechanizowane - Rosjanie nie będą mogli się do tego przyczepić, a będzie im to bardzo nie na rękę. A jeśli konflikt graniczny będzie trwał, to trzeba będzie zostawić te jednostki na stałe. Na początek można poprosić Bundeswehrę z okolic Wilna o podciągnięcie nowych Leopardów pod granicę z Białorusią. My i Czesi możemy wysłać na Łotwę zmodyfikowane T-72 z termowizją. A są jeszcze Francuzi, Duńczycy, Kandyjczycy, Brytyjczycy- aż szkoda nie wykorzystać takiej okazji. Przy okazji ciekawie będzie poobserwować reakcję Rosji w tej sytuacji w zależności od tego, czy pojawią się tam również Amerykanie, czy nie, czy np. zapowiedzą przelot B-1B "w celu wykrycia przedzierajacych się nielegalnie przez granicę imigrantów". I szybkość tej reakcji.

  18. Andrew

    gdyby była wiosna, to bym wolał, aby nasi zwyczajnie zbombardowali te zbiegowiska imigrantów, którzy niszczą nasze ogrodzenie. kilka takich "zrzutów" załatwiłoby sprawę, nasze SUki idealnie się do tego nadają. Info poszłoby przez social media na bliski wschód i imigranci przestaliby do nas przyjeżdżać. Przecież to co się tam dzieje generuje gigantyczne koszty !!! Ale ... idzie zima xP Trzeba wytrzymać jeszcze kilka tygodni, pogoda sprawi, że ta zaraza albo zamarznie albo wróci do Mińska i Łukaszenka będzie musiał się nią zająć xP

    1. Milutki

      Ale w Polsce niektórzy dbali aby w świat poszło info że Polska kocha Kurdów. A to teraz po deklaracji miłości już bombardowanie? Ci ludzie mogą się poczuć oszukani

    2. xXx

      Na drugi dzień miałbyś już całą Ruską armie na granicy na stałe jako "pokojowych" rozjemców. Lepiej grać ich metodami i po prostu lać migrantów wodą gdy podchodzą do ogrodzenia. Zobaczymy wtedy jak długo Baćka będzie w stanie wyżywić i ogrzać 20 tys ludzi w sezonie zimowym :D Bonus jest taki, że Białoruski pogranicznik polany wodą szybko się wysuszy, a jak Białoruś będzie protestować to się powie, że mamy Śmingus Dyngus. Jak media zachodnie będą płakać to się powie, że woda nie zabija, a tak wogóle to nikt ich nie zmuszał by podchodzić pod ogrodzenie :D Dam głowę, że przy takim podejściu do pierwszego śniegu sytuacja by się rozwiązała.

    3. po czwarte atom

      Trzeba wywołać deszcz w pasie przygranicznym, który zgodnie z cyrkulacją zachodnią przeniesie się nad migrantów... Wiadomo przecież, że w Polsce w listopadzie leje niemalże na okrągło.

  19. Fort Putin

    Ludzie ci uciekają przed " krwawym i nielydzkim reżimem Łukaszenki" Ratujmy ich przed reżimem! Otwórzmy granicę ! Nie bądźmy tak obłudni. To też są taķ potrzebne ręce do pracy . Setki tysięcy etatów czekają na nich

    1. po czwarte atom

      Oficjalna migracja młodych, pracowitych Białorusinów - TAK. Migranci nielegalni atakujący kamieniami polskich policjantów zanim jeszcze zdążyli przekroczyć polską granicę - NIE.

  20. Gulden

    A ja nie rozumiem jednego.Skoro już nasi pilnują granicy-bardzo słusznie,moim skromnym zdaniem...to zadaję prościuteńkie pytanie."Reżym"Aleksandra Łukaszenki,ręka w rękę z kremlinami szprycuje swoją propagandą tych migrantów,i instruuje ich,co ma robić,jak myśleć,prawda?To CZEMU strona polska,nie kolportuje wśród nich choćby ulotek, napisanych po angielsku, arabsku(mamy pewnie w Polsce arabistów,co język mają do perfekcji opanowany)i nie napiszą im choćby co my myślimy o tym,co się dzieje.Ba,warto by w kwestiach praktycznych przedstawić im przykładowo orientacyjne zarobki w Polsce,i w odniesieniu do tego,co sobie za to może kupić statystyczny mieszkaniec naszej Ojczyzny,ze szczególnym uwzględniem kosztów metra mieszkania,i zabezpieczeniem socjalnym rodzin,stanem służby zdrowia i tak dalej.Ogólnie,należy nastawić tych kolesi(migrantów) za granicą,niezbyt przychylnie do ich obecnych gospodarzy,patronów.Jak im tam na miejscu zaczną szumieć,i zadawać pytania,to już jesteśmy wygrani.Jak hybrid war,to hybrid war.

    1. Robotnikfabryczny

      Nadają komunikaty do nich przez głośniki po angielsku i w innych jezykach

    2. Gulden

      -robotnikfabryczny-Poważnie?A jaki jest przekaz?Moim zdaniem,nie ma to jak kartka w ręku.I z odpowiednim przekazem.

    3. Chateaux

      Bo znajduja sie na terenie Bialorusi. Nie mozna sobie ot tak tam wejsc i rozdawać ulotek

  21. Andrettoni

    To nie jest rozpaczliwa próba, tylko pożegnanie. Przez lata Łukaszenko starał się lawirować by nie wpaść całkowicie w ręce Rosji. Nieporadne działania Polskiego rządu sprawiły, że to już nie jest Białoruś, tylko Rosja. Gdyby nasz rząd kierował się pragmatyzmem, to moglibyśmy mieć jako sąsiada przyjaznego dyktatora. Ideologia wygrała z real polityk i mamy Putina. Łukaszenko władzę już właściwie utracił, ale pod koniec może się zemścić i przymilić do swojego pana. Przecież to Putin będzie mu płacił emeryturę. Przy okazji Putin ma okazję wystąpić w roli rozjemcy. Bezpośrednio Putina oskarżyć się nie da, choć jest jasne, że bez jego woli Łukaszenko raczej by się nie odważył na te działania. Pytanie brzmi raczej czy nasz rząd dogada się z Putinem, czy znowu uda, że Rosja nie istnieje i zamiast nas z Putinem dogada się kto inny? Dzięki polityce negacji sprawy załatwiane są ponad naszymi głowami. Trump, Biden, Merkel czy Macron nie mają problemu by rozmawiać, a nasz rząd postępuje zgodnie z tradycją "nie oddamy nawet guzika". Honor i duma to nie są w polityce pozytywne cechy.

    1. Kot nr 398

      Zupełnie ucichło o sytuacji na pomajdanowej Ukrainie. Dobrze tam, źle? Rząd wymuszał niskie ceny energii elektrycznej, elektrownie węglowe należą w większości do oligarchów, którym to się nie opłacało. Nie kupowali więc węgla i teraz składy są praktycznie puste. Ukraina kilka dni temu rozpoczęła import energii z... Białorusi, a będzie też importować z... Rosji! Moce przesyłowe zostały zarezerwowane.

    2. Ed

      ...no i nie jest to prawda tylko "dowolna interpretacja nie istniejących w realu faktów" czyli propaganda w najgorszym wydaniu , serwowana przez słabo rozgarniętego przedszkolaka. Infantylizm ! Wszyscy wymienieni przywódcy maja poważne problemy z dogadaniem się z Putinem ! Od dłuższego czasu nikt z nim nie załatwił niczego konkretnego. Merkel była u P. i nic.... Biden gadał z nim w Szwajcarii i nic.... Szkocje olał... Macron już zapomniał jak on wygląda... To co piszesz to wyssana z palca propaganda. Podaj chociaż jeden poważny problem rozwiązany z Putinem w ciągu ostatnich 12 miesięcy przez kogoś z zachodu...

  22. Ass

    NATO już szykuje drukarki, aby pisać noty protestacyjne i składać wyrazy ubolewania.

    1. Robotnikfabryki

      Dokładnie

  23. nikto

    Ale co ma NATO do zadymki politycznej i społecznej na granicy ?

    1. Sikor

      Od zadymki może się zacząć powinni być tam na miejscu

  24. Krzyczą Germany...no to chyba jasne,że Niemcy powinni wysłać batalion gestapo do pomocy...albo...PKS między Białorusią a Niemcami

    1. Rain Harper

      Krzyczą "get money", słuchaj uważnie.

    2. sprostowanie

      Nie PKS, uruchomić dodatkowe połączenie FLIXBUS!

  25. Andrzej

    Zamknać cały ruch graniczny z Białorusią. To od razu zdecydowanie uderzy w ten represyjny systema. Dla czego jeszcze tego nie uczyniono ?

    1. SamJo

      Bo mieszkają tam Polacy od wielu pokoleń !!!

Reklama