Reklama

Geopolityka

Kontrkandydat w prawyborach o Trumpie: "On jest dyktatorem"

Fot. Gage Skidmore (Wikipedia CC 2.0.)
Fot. Gage Skidmore (Wikipedia CC 2.0.)

Podczas kolejnej debaty w ramach prawyborów w Partii Republikańskiej jeden z kontrkandydatów Donalda Trumpa określił go mianem „dyktatora”.

Reklama

Do ostrej wymiany zdań doszło podczas ostatniej debaty w prawyborach w Partii Republikańskiej w Alabamie. Chris Christie, były gubernator New Jersey w mocnych słowach odniósł się do kandydatury i haseł wygłaszanych przez Donalda Trumpa.

Reklama

„Donald Trump jest dyktatorem, który użyje prokuratury, by ścigać swoich wrogów (…) On to bardzo jasno powiedział. Nie ma żadnej tajemnicy w tym, co chce zrobić. Zaczął swoją kampanię mówiąc: jestem waszą zemstą. Osiem lat wcześniej mówił: jestem waszym głosem. To jest wściekły, zgorzkniały człowiek. Czy myślę, że on żartował, mówiąc że jest dyktatorem? Wystarczy spojrzeć na jego historię” - oświadczył Christie, odnosząc się do słów Trumpa, który dzień wcześniej podczas wywiadu dla telewizji Fox News stwierdził, że nie będzie dyktatorem „za wyjątkiem pierwszego dnia” prezydentury.

Czytaj też

Atak Christiego, który w 2016 roku był przez kilka dni szefem zespołu przygotowującego Trumpa do objęcia władzy po wygranych wyborach, to jeden z najbardziej jaskrawych punktów środowej debaty organizowanej przez telewizję NewsNation. Polityk zarzucił swoim konkurentom, że boją się atakować byłego prezydenta i traktują go jak Voldemorta z książek o Harrym Potterze, bojąc się wymawiać jego imię.

Reklama

„Czyniąc mu wymówki i udając, że on jest w jakiś sposób ofiarą, tylko się go wzmacnia. Chcecie wiedzieć, dlaczego te liczby w sondażach są takie, jakie są? Bo ludzie tacy jak ta trójka dziś na scenie udają, że jego zachowanie jest akceptowalne” - powiedział wybuczany przez widownię kandydat, odnosząc się do ogromnej przewagi Trumpa nad konkurentami.

Wywołany przez Christiego gubernator Florydy Ron DeSantis, do niedawna najpoważniejszy kontrkandydat byłego prezydenta, stwierdził, że Trump był lepszym szefem państwa, niż jest nim Joe Biden, lecz zasugerował, że Trump jest za stary, by sprawować tę funkcję ponownie. „Ojciec czas jest niepokonany” - powiedział De Santis.

Z kolei najbardziej radykalny z kandydatów na scenie, biznesmen Vivek Ramaswamy poparł fałszywe tezy lansowane przez Trumpa o rzekomych oszustwach wyborczych, a także sugerował, że szturm tłumu zwolenników Trumpa na Kapitol 6 stycznia 2021 roku był prowokacją służb.

Czytaj też

Polityka zagraniczna dzieli republikanów

W odróżnieniu od poprzednich debat, wojna Rosji przeciwko Ukrainie była dyskutowana tylko zdawkowo. Była gubernator Karoliny Południowej i była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley zasugerowała związek między Hamasem i Władimirem Putinem, wskazując, że do ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej na Izrael doszło w urodziny rosyjskiego dyktatora.

Czytaj też

„Rosja przegrywała wojnę z Ukrainą, Putin był na samym dnie, podnieśli wiek poborowych do 65 lat. Zaczął otrzymywać drony z Iranu i rakiety z Korei Północnej. Więc co się stało, gdy sięgnął dna? Nagle pojawia się jego inny przyjaciel, Hamas, idzie i najeżdża Izrael, masakrując tych ludzi w urodziny Putina. Nie ma nikogo szczęśliwszego w tej chwili niż Putin, bo cała uwaga, jaką Ameryka poświęcała Ukrainie nagle poszła w stronę Izraela” - powiedziała Haley.

Ramaswamy zarzucił Haley i Christiemu, że chcą wysłać amerykańskich żołnierzy do obrony wschodniej Ukrainy, mimo że nie znają nazw ukraińskich regionów. To doprowadziło do ostrej sprzeczki między politykami. Christie powiedział Ramaswamyemu, żeby się zamknął i nazwał go „najbardziej wkurzającym pyszałkiem w Ameryce”. Biznesmen poradził byłemu gubernatorowi, by zszedł ze sceny i zjadł posiłek, czyniąc aluzję do tuszy polityka. Ramaswamy ostro atakował też Haley, zarzucając że jest skorumpowana i sterowana przez korporacje kierujące się lewicową ideologią.

Mający indyjskie korzenie - podobnie jak Haley - polityk zasugerował też, że Ameryka powinna otwarcie zapowiedzieć, że będzie bronić Tajwanu (jeszcze jesienią mówił, że pozwoliłby na inwazję dokonaną przez Chiny), lecz stwierdził, że najlepszym sposobem na odstraszenie Chin byłoby rozdanie wszystkim Tajwańczykom broni palnej.

Spotkanie w Alabamie była ostatnią z zaplanowanych dotąd debat Republikanów przed rozpoczęciem pierwszego głosowania w prawyborach 15 stycznia w stanie Iowa.

Były prezydent Trump bojkotuje dotychczas zdecydowaną większość tego typu wydarzeń. Jest on pewny swojego zwycięstwa w prawyborach i jego działania skupiają się już na pozyskiwaniu poparcia nie tylko pośród partyjnego elektoratu, ale całego społeczeństwa przed przyszłorocznymi wyborami. Pod względem przewidywań sondaży jest to ruch logiczny, ponieważ ma on sporą przewagę nad swoimi kontrkandydatami. Co więcej, według niektórych przewidywań jest on w stanie pokonać obecnie urzędującego Joe Bidena.

Według średniej z sondaży opracowanej przez portal RealClearPolitics, Trump w skali kraju cieszy się poparciem 61% wyborców republikanów, podczas gdy drugi DeSantis ma niecałe 13,5%, zaś Haley - 10%. W Iowa poparcie dla Trumpa jest nieco niższe - 47,3%, wobec 18,7% DeSantisa i 15,7% Haley.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (3)

  1. rwd

    Jeden z nielicznych prezydentów USA, który nie rozpoczął żadnej wojny i nie najechał żadnego kraju. Ale jednocześnie biznesmen, który jeżeli będzie to w interesie Stanów sprzeda Ukrainę w pakiecie z nami.

    1. bezreklam

      Współczesna wojna jest miedzy korporacjami a ludźmi. Trump chcal dobrze dla ludzi ( jak Orban) i dlatego media ( w rękach korporacji) są bezlitosne. Rację ma że nie zginęło by po 100 tys ukraińskich chłopaków i rosyjskich i by się dogadali jak z Kubą. To starej daty polityk nie korporacyjny.

    2. Rusmongol

      @bezreklam. Masz rację. Wojna na UA to wojna między ukraincami i korporacją (kartelem) mafijno agenturalno oligarchicznym z kremlin.

    3. bezreklam

      Trump by zakończył ta wojnę bo mu mniej zależy na zabitych Ukraińcach a bardziej na handlu. Starej daty człowiek. Temu korporacje go zwalczają

  2. bezreklam

    W Wielu Artykolach prezdent Putin jest okreslany "dykatarem" - tak jakby nie bylo tam wyborow i ludzie go nie popierali. Z Koleii wladcy rezmow np Saudjskiego czy EMiratow - sa okreslani z szanckiem *(Bo sa pro USA) lub Komunstcznej Partii Wietnamu - jako "Panie prezesie" - mowil Biden w Wietnamie. A Chinczycy to Dyktatarzy. Z Koleii Iran - gdzi esa czesciwe wybory prezdekcie i lokalne (3 razy wiecej wolnsci niz w Arabi S) jest okreslany tez dykataara. Mysle - ze takie hasla zaleza od tego jakie maniplacje chce sie pzreprwadzic.

    1. Rusmongol

      Jak zwykle manipulujesz. Po pierwsze w as nie morduje się cywili jak choćby ostatnio w Iranie gdzie wyroków śmierci jest rocznie 800 a w as było 200. Kobiety wiele praw w as otrzymało wcześniej niż w Iranie. Putin jest dyktatorem bo Rosja to państwo centralnie sterowane gdzie Putin robi co chce. Sprawuje władze absolutna. Zmienia prawo jak chce pod siebie a dekretami rzuca z rękawa. Zresztą obecną Rosja to państwo totalitarno faszystowskie. Był tu ostatnio art z analiza iana gardnera. Czytałeś? Jeszcze koleś nabodska sobie go przeczytać powinien bo cwaniakowal że ja nie wiem co to faszyzm.

  3. Rusmongol

    "Republikanie niestety nie rozumieją, jak ważna jest wojna Rosji z Ukrainą. To może zabrzmi mocno, ale Partia Republikańska jako całość popadła w skrajną ignorancję, by nie powiedzieć głupotę. Jest coraz bardziej izolacjonistyczna. To zupełnie inna partia niż ta, którą kojarzymy z latami 80. XX wieku, m.in. z Ronaldem Reaganem. W tej nowej optyce republikańskiej USA nie są już światowym policjantem. Donald Trump jest najpełniejszym wyrazicielem tych tendencji, tak światopoglądowo, jak i reprezentując dramatycznie niski poziom intelektualny" Karol Szulc politolog uniwersytet Wrocławski.

    1. bezreklam

      Dla USA wojna proxy jest korzystna . Dla Ukrainy to zniszczenie państwa.

Reklama