Kolejne manewry NATO w Arktyce

Na łamach portalu Defence24.pl na początku marca pisaliśmy o największych w historii ćwiczeniach w krajach nordyckich i największych od końca zimnej wojny manewrach armii amerykańskiej na Alasce. Podkreśliliśmy wtedy jak ważnym dla sojuszników NATO i ich bezpieczeństwa jest ten region i jakie interesy wobec niego może mieć neoimperialna Rosja.

Dowodząc tej tezy, NATO organizuje kolejne ćwiczenia w regionie arktycznym. Arctic Shock to podłączone pod Nordic Response manewry NATO, które są częścią operacji Steadfast Defender-24. Mają one na celu zobrazować możliwości desantowe sił Sojuszu w dowolne miejsce na świecie.

Odbędą się one 18-22 marca i będą polegały na przelocie połączonych wojsk amerykańskich i norweskich z Alaski, przez Biegun Północny i zrzuceniu spadochroniarzy na terytorium Norwegii. Około 100 żołnierzy armii norweskiej będzie szkolić się wraz ze 150 żołnierzami z 11. Dywizji Powietrznodesantowej Stanów Zjednoczonych. Żołnierze przeprowadzą także ćwiczenia terenowe i szkolenia w niskich temperaturach, aby zwiększyć możliwości operacyjne w Arktyce.

„Tego typu ćwiczenia po raz kolejny pokazują strategiczne położenie Alaski na świecie oraz strategiczne znaczenie 11. Dywizji Powietrznodesantowej dla armii i narodu” – powiedział generał dywizji Brian Eifler, dowódca 11. Dywizji Powietrznodesantowej, której żołnierze będą uczestniczyć w ćwiczeniu  -  „Cenimy szansę współpracy z naszymi sojusznikami w norweskich siłach zbrojnych i poznania zaawansowanych technik walki w niskich temperaturach dzięki ich ogromnemu doświadczeniu, jednocześnie demonstrując nasz rosnący profesjonalizm w Arktyce” – mówił.

Obie strony ćwiczeń podkreślały wagę regionu Arktyki dla bezpieczeństwa państw sojuszniczych NATO, jak i strategiczną rolę współpracy norwesko-amerykańskiej.