Pomimo protestów mieszkańców wyspy Okinawa, sprzeciwiających się obecności wojsk amerykańskich na wyspie , Sąd Najwyższy Japonii w poniedziałek oddalił apelację lokalnego rządu, który nie zgodził się na zatwierdzenie planu przeniesienia lotniska Korpusu Piechoty Morskiej USA w inne miejsce na Okinawie – pisze agencja AP.
W 1996 r. Tokio i Waszyngton uzgodniły plan relokacji bazy wojskowej Marine Corps Futenma, a trzy lata później rząd centralny wskazał jako miejsce pod nowe lotnisko teren na obszarze Henoko na wschodnim wybrzeżu głównej wyspy Okinawa.
W 2013 r. władze prefektury zatwierdziły prace, mimo że wielu mieszkańców Okinawy domagało się całkowitej likwidacji bazy. Po wyborach lokalnych w 2015 r. anulowano pozwolenie. Jednak Sąd Najwyższy orzekł, że wycofanie zgody było niezgodne z prawem, a prace rozpoczęły się w 2018 r.
Czytaj też
W miarę realizacji projektu okazało się, że 70 proc. planowanego terenu leży na miękkim gruncie, w związku z czym rząd w Tokio dążył do zmiany pierwotnego planu w celu wzmocnienia podłoża. To wymagałoby zastosowania dziesiątek tysięcy filarów i ogromnych ilości gleby, co według przeciwników mogło mieć negatywy wpływ na środowisko.
Rząd prefektury odmówił zatwierdzenia zmiany, a w ubiegłym roku ministerstwo gruntów wydało dyrektywę, w której zażądało od rządu Okinawy zatwierdzenia zmiany projektu.
Lokalne władze uznały, że posunięcie ministerstwa było nielegalne i odwołały się od decyzji sądu.
Czytaj też
W poniedziałek Sąd Najwyższy podtrzymał orzeczenie sądu niższej instancji, który stwierdził, że zaangażowanie władz państwowych było uzasadnione, i odrzucił apelację rządu Okinawy.
Jednak mieszkańcy wyspy, gdzie znajduje się większość amerykańskich obiektów wojskowych w Japonii, nadal zdecydowanie sprzeciwiają się relokacji. W ostatnich latach japoński rząd wzmacnia siły obronne w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Chin, wywołując obawy wśród mieszkańców Okinawy, że jako pierwsi zostaną uwikłani w potencjalny konflikt.
Czytaj też
Na terenie Okinawy, której powierzchnia zajmuje zaledwie 0,6 proc. całej Japonii, znajduje się większość z 50 tys. amerykańskich żołnierzy stacjonujących w kraju na mocy dwustronnego paktu bezpieczeństwa. Na wyspie znajduje się także 70 proc. obiektów wojskowych USA.
bezreklam
Coz. Amerykanow sie nie pozbeda tak samo jak w irakiu - nie latwo.
bezreklam
Demokartcznie wybrany rzad Iraku poporsil o opuszcznie kraju przez US Army. Odmowili - zagraozno sankcjami. Taka to wolnosc idzie...
Romaner
A kto ci powiedział, że Japonia chce się ich pozbyć? Co w tym tekście było dla ciebie za trudne do zrozumienia?
easyrider
Hipokryzja. Dopiero jak Chińczycy zaczną ich dojeżdżać, to zaczną płakać i prosić Amerykanów o pomoc. Tym razem Boski Wiatr może nie nadejść z odsieczą.