Reklama

Geopolityka

Francuskie uzbrojenie wykorzystywane do zbrodni w Sudanie

Zdjęcie poglądowe. Fot. Agence France-Presse/Wikimedia (domena publiczna)

Konflikt w Sudanie, który wybuchł po zamachu stanu w kwietniu 2023 roku, to nie tylko wojna domowa między Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) a Sudańskimi Siłami Zbrojnymi (SAF). To także arena międzynarodowych interesów, na której zaangażowane są mocarstwa pokroju Rosji, Francji czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W tle tej geopolitycznej rozgrywki znajdują się miliony cywilów cierpiących z powodu głodu, przesiedleń i przemocy. Pogrążony w kryzysie humanitarnym Sudan staje się przykładem państwa, które cierpi z powodu zaogniania konfliktu zbrojnego poprzez globalne dostawy broni i ignorowanie embarg. Ostatnie informacje sugerują, że na szeroką skalę wykorzystywany jest tam także sprzęt pochodzenia francuskiego.

Reklama

Wojskowy pucz w Sudanie w październiku 2021 r., którego dokonał gen. Abdel Fattah al-Burhan wspólnie z gen. Mohamedem Hamdanem Dagalo (Hemetti), był początkiem bardzo trudnej sytuacji w kraju. W kwietniu 2023 r. doszło do wtórnego zamachu stanu, gdzie naprzeciwko siebie stanęli niedawni sojusznicy: A. Burhan i Sudańskie Siły Zbrojne oraz Hemetti kontrolujący Siły Szybkiego Wsparcia.

Skomplikowana sytuacja w Sudanie zwróciła uwagę aktorów międzynarodowych. Do wojennego kotła włączyli się m.in. Rosjanie (Wagnerowcy), wojska libijskie, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Ukraińcy. Trzeba dodać, że ok. 87% broni na wyposażeniu armii sudańskiej pochodzi z Rosji, co jest wynikiem utrzymywania długoletnich relacji wojskowych. Dodatkowo, Kreml od lat planował operacjonalizację bazy wojskowej w Sudanie. Po zamachu stanu, który poskutkował wycofaniem się państw zachodnich (włącznie z zamknięciem ambasad, co uczyniła również Polska), sytuacja ludności cywilnej uległa horrendalnej degradacji.

Czytaj też

Wojna domowa w Sudanie destabilizuje kraj oraz cały region. Podobnie jak w przypadku innych konfliktów wewnętrznych, najbardziej dotknięci zostali cywile. Dotkliwie obrazują to liczby: ponad 12,5 mln przesiedleńców, co najmniej 26 mln osób w sytuacji skrajnego niedożywienia, w tym 8,5 mln w stanie krytycznym, blisko 200 tys. zabitych. Trwający konflikt zbrojny jest też zaogniany przez kraje ościenne, które wspierają al-Burhana lub Hemettiego poprzez dozbrajanie kolejno SAF i RSF.

Organizacja Narodów Zjednoczonych wskazuje, że RSF wykorzystuje sprzęt pochodzenia francuskiego produkowany przez firmy KNDS France i Lacroix. Sudan objęty jest unijnym embargiem na sprzedaż broni, podczas gdy Organizacja Narodów Zjednoczonych nałożyła bliźniacze obostrzenia już w 2004 r., a w szczególności na region Darfur.

Reklama

Co ważne, RSF jest wspierany przez Grupę Wagnera i to rosyjscy najemnicy są jedną ze stron walczących w Sudanie. Nie można wykluczyć sytuacji, w której Wagnerowcy w toku walk przejęli uzbrojenie posiadające francuskie systemy i wykorzystują je do własnych działań.

Nie oznacza to, że Paryż bezpośrednio wspiera stronę generała Dagalo. Jednakże Francja eksportuje podzespoły oraz uzbrojenie do partnera z Półwyspu Arabskiego – Zjednoczonych Emiratów Arabskich; gdzie ma również swoją bazę wojskową. Emiraty nabyły zaawansowany sprzęt wojskowy od Francji, w tym m.in. 80 myśliwców Rafale F4 oraz 436 czołgów Leclerc, wzmacniając swoje zdolności obronne.

Czytaj też

Jakie francuskie uzbrojenie Emiraty reeksportowały do Sudanu? Jest to chociażby system granatów dymnych Galix, który montowany jest na emirackich pojazdach opancerzonych. Umożliwia on „ukrycie” pojazdów lądowych przed uzbrojeniem korzystającym z naprowadzania optycznego, laserowego i w podczerwieni. Ma on również możliwość aktywnego oddziaływania na przeciwnika (również w sposób nieśmiercionośny). Z obserwacji wynika, że to Abu Zabi uzbraja Siły Szybkiego Wsparcia w wozy bojowe posiadające francuskie systemy. W Galix wyposażonych jest ponad 5 tys. pojazdów wojskowych na całym świecie, w tym także armii francuskiej.

Francja z pewnością nie zrezygnuje ze współpracy w dziedzinie obronności z ZEA, ponieważ są one jednym z najbardziej solidnych partnerów Paryża. Ponadto, utrzymując swoją infrastrukturę wojskową na Półwyspie Arabskim Francuzi znacząco zwiększają zdolności do operowania na Bliskim Wschodzie. V Republika, która w polityce zagranicznej stawia m.in. na instrumentalizowanie prawa międzynarodowego, może jedynie nałożyć presję na ZEA, aby te nie eksportowały francuskiego uzbrojenia do Sudanu. Jednocześnie Francja, nie chcąc tracić pozycji, podejmie fasadowe działania komunikacyjne względem ZEA. Nie doprowadzi to do zaniechania reeksportu systemów Galix do Sudanu, a ZEA nadal będą mogły rozgrywać ten afrykański spór.

Czytaj też

W trwającym konflikcie, którego skutkiem jest katastrofa humanitarna milionów osób, nie ma zwycięzców. Obaj generałowie są oskarżani o zbrodnie wojenne, w tym o masowe bombardowania obszarów zaludnionych, umyślne atakowanie ludności cywilnej i blokowanie pomocy humanitarnej. Co więcej, niedawno RSF dopuściły się zatruwania pożywienia rozdawanego głodującym cywilom. Tematy niewolnictwa, wykorzystywania kobiet i masowych mordów stają się w Sudanie codziennością.

Francja była już w ostatnich latach pod ścianą, gdy jej komponenty trafiały do Rosji, a później zostały wykorzystane do prowadzenia operacji przeciwko Ukrainie. Należy zauważyć, że od 1 sierpnia 2014 r. obowiązywało embargo na broń dostarczaną do Rosji. Francuskie uzbrojenie było także wykorzystywane podczas wojny w Jemenie oraz Libii. Francuzi ignorowali naruszenia embarga narzuconego przez UE i ONZ na ZEA, Egipt i Arabię Saudyjską. Bliźniacza sytuacja z udziałem Paryża ma obecnie miejsce w Sudanie. Teraz kraj nad Sekwaną znowu musi się tłumaczyć.

Autorzy: dr Aleksander Olech, Konrad Markiewicz

Reklama
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (1)

  1. oko

    Gdyby państwa NATO nie sprzedawały broni i innej technologii do innych państw ci nie mieliby jak w przyszłości prowadzić wojny z NATO .

Reklama