Reklama

Geopolityka

Francja chce budować system przeciwlotniczy w Gruzji

fot. www.defense.gouv.fr
fot. www.defense.gouv.fr

Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian podczas swojej wizyty w Gruzji poinformował, że jego kraj pomoże armii gruzińskiej odbudować system obrony przeciwlotniczej. Został on w znacznej części zniszczony w czasie wojny z Rosją w 2008 r.

Według Le Driana strona francuska już niedługo przedstawi stronie gruzińskiej propozycje działań, które pozwolą wprowadzić środki zapewniające jej skuteczną obronę powietrzną, „mającą zasadnicze znaczenie dla jej suwerenności”. W tym celu zostanie również wysłany do Tbilisi oficer armii francuskiej, który będzie pomagał i nadzorował wdrażanie nowego systemu obrony powietrznej. 

Le Drian zadeklarował się również do większego udziału okrętów francuskich w kontyngencie NATO, który jest okresowo kierowany na Morze Czarne.

Już w 2015 roku pojawiły się doniesienia o podpisaniu przez Gruzję kontraktu na zakup wyrzutni pocisków krótkiego zasięgu Crotale NG. Zestawy przeciwlotnicze Crotale NG w najnowszej odmianie Mk 3 są według dostępnych informacji zdolne do zwalczania celów na odległości 16 km i na pułapie 9 km. Wykorzystują pociski rakietowe, naprowadzane radiokomendowo. Systemy rodziny Crotale NG mogą być osadzane na kontenerach, na pojazdach kołowych i gąsienicowych bądź na jednostkach nawodnych. Są używane również m.in. w Finlandii, we Francji i Grecji.

Inne informacje wskazywały na zakup przez Gruzinów systemu SAMP/T o znacznie większych możliwościach bojowych (włącznie ze zdolnością zwalczania rakiet balistycznych krótkiego zasięgu), ale byłoby to najprawdopodobniej znacznie kosztowniejsze niż w wypadku lżejszego systemu Crotale NG. Jedno nie ulega wątpliwości - Gruzja potrzebuje zdolności skutecznej obrony powietrznej z uwagi na zagrożenie ze strony Rosji, co uwidocznił przebieg wojny w 2008 roku.

MD/JP

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Leon

    Proponuję lekturę książki "Mała wojna która wstrząsnęła światem", pięknie opisane jak Francuzi wydymali Gruzinów.

    1. as

      masz racje Leon

  2. Marek1

    ..."Zestawy przeciwlotnicze Crotale NG w najnowszej odmianie Mk 3 są według dostępnych informacji zdolne do zwalczania celów na odległości 16 km i na pułapie 9 km" ... jakie by nie były, nawet o takich Polska może sobie jedynie POMARZYĆ

  3. ja

    Do kolegów piszących poniżej. w 2008 r. Gruzja miała pełne prawo wysłać w jedną ze swoich części tj. do Osetii wojska. To Rosja przekroczyła granice Gruzji. Ani jeden Gruziński żołnierz nie staną wówczas na ziemi Rosyjskiej. Rosja latami Osetyjczykom wręczała paszporty by później twierdzić, że ratowała swoich obywateli.

    1. ty

      No i wysłała ;) Reszta jest historią i kolekcją otarć na ciałach internautów.

  4. Piotr

    Cytat: "Niezależna międzynarodowa komisja powołana do zbadania konfliktu w Gruzji, składająca się z europejskich ekspertów w dziedzinie wojskowości, prawa i historii, sporządziła raport sponsorowany przez UE i opublikowany 30 września 2009. Raport konkluduje, iż wojna została rozpoczęta atakiem Gruzji, który był niezgodny z prawem międzynarodowym." Rosja w tym raporcie została skrytykowana za zbyt mocną odpowiedź na agresję. Więc Gruzja jeżeli znowu nie rozpocznie działań wojennych nie będzie zagrożona - a Francja po prostu chce zarobić kolejne miliony Euro na sprzedaży broni.

    1. gegroza

      Tylko ze Gruzja nie zaatakowała Rosji ! Natomiast Rosja zaatakowała Gruzję. Tak samo jak Rosja zaatakowała Ukrainę niezgodnie z prawem międzynarodowym. Jeśli Rosja nie zacznie dzialań wojennych nie bedzie zagrożona, chyba ze sama dąży do agresji.

    2. mi6

      Czyli jeśli obecnie Ukraina odbije Krym albo Donbas to bedzie agresorem. Tylko pytanie kto zaczął? Podobnie było w Gruzji z Osetia.

    3. WYEDUKOWANE USA

      Ale Twoje "wysiłki" to orka na ugorze. Co tam jakiś "raport" sporządzony na zlecenie UE. Jego wnioski nie pasują do oczekiwań "zindoktrynowanych" propagandą "członków" Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Im nikt nie wmówi, ze "białe jest białe a czarne jest czarne" cytując "klasyka". Oni wiedza, ze to Rosja rozpoczęła tę wojnę. A że fakty podawane przez ekspertów we wspomnianym raporcie są inne: tym gorzej dla faktów.

  5. KAR

    Widzicie! Francja jak ma interes, to jako mocarstwo nie będzie się oglądać. Nawet na Rosję. To jest właśnie decyzyjna samodzielność! Pod wrunkiem, że ma się 300-350 głowic nuklearnych! He he...

    1. vcx

      Nie porównuj nas do Francji oni mają 6 razy większą gospodarkę ( 6x Polska), 2 x więcej ludności, kapitał, technologie, kulturę i naukę plus flotę. I Położenie geograficzne.

  6. ecik

    A czy ty myślisz że Polska ma ochotę napadać na Rosję? I co, zajmiemy Rosji kilkaset tysięcy kilometrów kwadratowych? Wystarczy porównać potencjał militarny Polski i Rosji - to samobójstwo. No a tym bardziej atak małej Gruzji na Rosję. No śmiechu warte, "0" szans powodzenia, tylko wariat i głupek porywałby się na Rosję. A zatem muszą być inne przyczyny wybuchu tego konfliktu. Bo chyba nie sądzisz, że uwierzymy że Gruzja chciała zbrojnie zająć np. 10% terytorium Rosji. Zatem musiał być inny powód konfliktu. I rozsądnym wydaje się że, rozpoczyna zawsze ten, kto ma większe szanse zwycięstwa. Włącz myślenie i odpowiedz sobie na pytanie: "Kto ten konflikt sprowokował, w jakim celu i kto odniósł z jego przebiegu korzyści? Czy aby na pewno Gruzja?"

    1. Piotr

      Gruzja przed wojną otrzymała wparcie logistyczne i militarne od USA i innych krajów NATO. Dostali / kupili trochę sprzętu zachodniego i izraelskiego, na jej terenie odbywały się ćwiczenia z udziałem m.in. US Marines itd, było sporo zachodnich, izraelskich instruktorów. Rozpoczynając konflikt z Rosją byli przekonani, że dostaną bezwzględne wsparcie polityczne ze strony USA i innych państw NATO a konsekwencją będzie przyśpieszenie wejścia Gruzji do struktur zachodnich. Skończyło się jak zwykle - zanim USA i inni wierni sojusznicy Gruzji coś zrobili, Rosjanie rozbili Gruzinów na miazgę. Dziwię się, że nie zajęli jej całej i wzorem USA nie utworzyli tam jakiegoś sprzyjającego im rządu. Więc Gruzja chciała mieć korzyści z wojny ale za mało liczyła na swoje siły a za bardzo ufała "sojusznikom"

Reklama