Geopolityka
Finlandia: Bez USA bylibyśmy teraz w dużych tarapatach

Europa nie jest wystarczająco silna, aby samodzielnie przeciwstawić się rosyjskiej inwazji na Ukrainę i musi liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych. Bez USA bylibyśmy teraz w dużych tarapatach - powiedziała w piątek w Sydney premier Finlandii Sanna Marin.
Przemawiając w think tanku Lowy Institute w Sydney, jak relacjonuje BBC, Marin powiedziała: "Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie dużo broni, znaczną pomoc finansową i humanitarną, a Europa nie jest jeszcze wystarczająco silna".
Stany Zjednoczone są zdecydowanie największym dostawcą pomocy wojskowej dla Ukrainy.
W porównaniu z USA, wkład Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii we wsparcie dla Ukrainy jest znikomy.
Szefowa fińskiego rządu podkreśliła, że w sytuacji, gdy zapasy wojskowe krajów europejskich wyczerpują się w miarę zaopatrywania Ukrainy, należy zrobić więcej, aby wzmocnić europejską obronę.
BBC przypomniała, że już Donald Trump podczas swej prezydentury regularnie krytykował europejskich członków NATO za niewystarczające wydatki na obronę. W 2018 roku Trump powiedział szefowi NATO Jensowi Stoltenbergowi, że Niemcy są "całkowicie kontrolowane przez Rosję".
Sanna Marin skrytykowała próby zacieśnienia relacji, między innymi gospodarczych, z Rosją podejmowane przez niektóre kraje europejskie w ostatnich dziesięcioleciach. "Sądziliśmy, że to zapobiegnie wojnie, ale (...) ten sposób myślenia okazał się całkowicie błędny" - stwierdziła Marin w swym wystąpieniu.
Podkreśliła, że kraje europejskie powinny były słuchać takich państw jak Polska i kraje bałtyckie, które ostrzegały, że Rosja "nie dba o relacje gospodarcze, nie przejmuje się sankcjami. Nic innego się nie liczy, jeśli w grę wchodzi agresja na Ukrainę".
Finlandia, która ma długą granicę z Rosją, złożyła w maju formalny wniosek o członkostwo w NATO. Protokoły akcesyjne zostały podpisane w lipcu, ale nie zostały jeszcze ratyfikowane przez wszystkich członków.
Jato
palilo- W GW pisali, że to nie Polska jest prorosyjska, lecz, że PiS jest prorosyjski. PiS to nie Polska, a Polska to nie PiS. Bo faktem był sojusz PiS z prorosyjskimi Orbanem, Le Pen i Salvinim.
MW78
Najśmieszniejsze jest to, że PiS i jego zwolennicy to zrusyfikowana część polskiego społeczeństwa. Mimo silnego sprzeciwu wobec polityki Putina, to polscy neobolszewicy z PiS walczą z neobolszewikami rosyjskimi. Komedia
ands
Europa jest nie tylko słaba finansowo i militarnie, ale do tego oblepiona rosyjskimi szpiegami, lobbystami i pieniędzmi rosyjskich oligarchów. Krócej to ujmując jest, a już na pewno była Rosyjską kolonią. Rosjanie doskonale rozgrywają Europę, jak stado rozchisteryzowanego drobiu. Wykorzystując też dawne zadry pomiędzy małymi Europejskimi państwami. Za ten majstarsztyk należy się Rosji szacunek, a Europie kubeł zimnej wody.
palilo
Ale w Gazecie Wyborczej pisali, że Polska jest prorosyjska więc Pani Premier Finlandii widać się nie zna kompletnie. Tych 300 czołgów wysłanych na Ukrainę, dziesiątki krabów, 20 tys. granatników, amunicja w milionach sztuk, miliony przyjętych uchodźców oraz dekady sprzeciwiania się partnerstwu niemiecko-rosyjskiemu, działającemu na niekorzyść RP to tylko zasłona dymna! To co się naprawdę liczy to to, że PiS do niedawna lubił się z trzęsącymi całym światem potężnymi Węgrami Orbana, a nie jakieś tam realne działania.
Filemon19
Podsumowując Finlandia skupowała sprzęt z Holandii i Niemiec podczas kiedy kumple Kremla rozbroili Europę
podajnik
Tytuł powinien być, co z tekstu wynika, a jest bardziej istotne i wręcz szokujące:: Gdybyśmy posłuchali Polski to nie bylibyśmy w takich tarapatach.