Reklama

Geopolityka

F-35 z bronią jądrową trafią do Wielkiej Brytanii?

Autor. . DOD F-35 Joint Program Office

Dwie eskadry samolotów F-35 mają wkrótce przybyć do bazy RAF Lakenheath – informuje brytyjski dziennik The Telegraph. Czy to oznacza powrót do nowej zimnej wojny?

Reklama

Stany Zjednoczone od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainie, starają się pokazać swoją obecność w celu odstraszania potencjalnego przeciwnika (chodzi tu zwłaszcza o Rosję), wykazując, że mają możliwości szybkiej odpowiedzi w obszarze Europy.- szczególnie przy wykorzystaniu najnowocześniejszego uzbrojenia. Każdy taki symbol ma też wagę w prowadzonej wojnie informacyjnej między krajami.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dlatego też według doniesień brytyjskiego dziennika The Telegraph, USA by zaznaczyć swoją obecność chcą wysłać dwie eskadry F-35 (prawdopodobnie 54 samoloty F-35A), które miałyby stacjonować w bazie RAF Lakenheathl Według dziennika, zdolne do przenoszenia broni jądrowej samoloty mają zostać rozlokowane pod koniec 2023 roku albo w 2024 roku i mają zastąpić stacjonujące tam samoloty F-15E Strike Eagle.

Wysłanie amerykańskich samolotów do Wielkiej Brytanii - jak pisze The Telegraph wynika z ujawnionych dokumentów, w których stwierdzono, że Kongres USA otrzymał wniosek od sił powietrznych USA na kwotę 50 milionów dolarów na budowę dodatkowej infrastruktury prawdopodobnie powiązanej z pojawieniem się broni jądrowej w bazie Lakenheath. Nie jest do końca jasne, czy chodzi o dwie eskadry F-35A już rozmieszczone w Lakenheath, czy dwie kolejne.

Zimna wojna 2.0?

Jak pisze brytyjski dziennik potencjalny powrót amerykańskiej broni jądrowej na brytyjską ziemię sugeruje, że Zachód rozpoczął nową zimną wojnę. Do 2008 roku na terenie brytyjskiej bazy było przechowywane 110 amerykańskich głowic atomowych. Zostały one jednak przeniesione, gdy zagrożenie wojną nuklearną zmalało. Budowa nowej infrastruktury dla broni jądrowej ma rozpocząć się w czerwcu 2024 roku i zakończyć w lutym 2026 roku – jak spekulują brytyjskie media.

Czytaj też

Jeśli doniesienie dziennika okażą się prawdą, to widać wyraźnie, że USA mają obawy dotyczące bezpieczeństwa Europy, dlatego chcą zasygnalizować wyraźną obecność właśnie przez rozmieszczenie broni jądrowej. Konserwatywny poseł Tobias Ellwood, który jest przewodniczącym komisji obrony, powiedział, że "jeśli Amerykanie uważają, że muszą przechowywać broń nuklearną po tej stronie Atlantyku, to jest to ogromny wskaźnik tego, jak niebezpieczny i złożony staje się nasz świat". Powiedział, że Wielka Brytania powinna poprzeć tę decyzję, jeśli pomoże to w zapewnieniu szerszego bezpieczeństwa. Możliwe jest jednak także to, że infrastruktura zostanie zmodernizowana w celu przygotowania do przechowania bomb, ale bez ich fizycznego rozmieszczenia. Wtedy można by je rozmieścić w sytuacji kryzysu i używać np. właśnie wraz F-35A.

Tymczasem aktywiści wezwali rząd do odmowy powrotu broni jądrowej do Wielkiej Brytanii. Kampania na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego (CND) powiedziała dla BBC, że powrót do bazy broni nuklearnej do Wielkiej Brytanii byłby "skrajnie nieodpowiedzialny". Oczywiście na ponowne rozmieszczenie broni jądrowej muszą wyrazić zgodę władze obydwu krajów.

Czytaj też

Obecnie w Europie znajduje się do sześciu aktywnych miejsc, w których przechowywane są amerykańskie bomby atomowe typu B61: Baza lotnicza Kleine Brogel w Belgii, baza lotnicza Büchel w Niemczech, bazy lotnicze Aviano i Ghedi we Włoszech, baza lotnicza Volkel w Holandii i prawdopodobnie Incirlik w Turcji w ramach programu Nuclear Sharing. W sumie bomb jest mniej niż 200. Są one modernizowane do standardu B61-12. Dzięki wyposażeniu w układ nawigacji inercyjnej i system sterowania zwiększony zostanie zasięg bomb, a ponadto będą one mogły być zrzucane z wewnętrznych komór uzbrojenia myśliwców F-35A.

Koncepcja Strategiczna NATO, przyjęta przez przywódców sojuszniczych na szczycie w Madrycie w czerwcu ubiegłego roku, jasno określa, że "podstawowym celem zdolności nuklearnych NATO jest zachowanie pokoju, zapobieganie przymusowi i odstraszanie od agresji".

Czytaj też

Polska za udziałem w programie Nuclear Sharing

Pod koniec marca Władimir Putin wywiadzie dla telewizji Rosija-24 poinformował, że spełni życzenia Aleksandra Łukaszenki co do wsparcia Białorusi taktyczną bronią jądrową. Dziesięć białoruskich samolotów zostało dostosowanych do jej przenoszenia. Białorusi przekazano już system rakietowy Iskander, który również ma być zdolny do przenoszenia broni jądrowej, a szkolenie obsług miało rozpocząć się na początku kwietnia.

Czytaj też

Doradca prezydenta Paweł Sałek w lipcu przed szczytem NATO w Wilnie został zapytany w TVP Info, czy prezydent prowadzi rozmowy w sprawie udziału Polski w programie Nuclear Sharing.

  • Dyskusje na poziomie wewnętrznym pomiędzy sferą rządową a pałacem prezydenckim są prowadzone. Pan prezydent przywiązuje do tego bardzo, bardzo dużą wagę. Natomiast te kwestie będą podnoszone na szczycie w Wilnie, który będzie wyjątkowym i szczególnym spotkaniem przywódców krajów NATO - odpowiedział doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

Czytaj też

  • Natomiast pamiętajmy, że (...) są też inne sposoby wzmacniania polskiego bezpieczeństwa i niekoniecznie musi być tak, że na terenie Polski powinna być rozmieszczana broń atomowa, aby polskie bezpieczeństwo i polskie granice były bronione - dodał.
  • Zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja będzie zależała od partnerów amerykańskich. - My deklarujemy naszą wolę szybkiego działania w tym zakresie - dodał.

Z polskiej strony płynęły też sygnały o możliwości pośredniego rozwiązania, czyli dostosowania przyszłych polskich F-35A do przenoszenia broni jądrowej, ale bez fizycznego rozlokowywania tego typu broni na terenie kraju.

Władze Stanów Zjednoczonych jak na razie deklarują, że nie ma potrzeby zmian w ich postawie obronnej jeśli chodzi o rozmieszczenie broni jądrowej ani też nie rozmawiają w sprawie przeniesienia jej do Polski.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Trotlow

    Wystarczy jedna rosyjska Buława i nie ma tej brytyjskiej, bandyckiej wyspy piratów :)

    1. farfozel

      To samo w druga stronę . Wystarczy jeden brytyjski pocisk i nie ma Moskwy oraz przedmiesc - czyli okolo 35-40 mln ludzi z okręgu centralnego .

    2. Rusmongol

      Co ty myślisz że w NATO nie ma broni jądrowej? A myślisz zz czym pływają brytyjskie vanguard?

    3. user_1049035

      To twoje Bulawy albo zostaną zniszczone zanim zdążą wystartować albo będą zestrzelone podobnie jak zestrzeliwane są na Ukrainie "niemożliwe" do zestrzelenia Kindżały i Iskndery i to przez stare systemy Patriot

  2. rwd

    Bomby atomowe B61 nawet w wersji zmodernizowanej będą kłopotliwe w użyciu, jak każde bomby. W Afganistanie, Iraku i Syrii samoloty USA i Rosji mogły bezkarnie zrzucać bomby ale w przypadku wojny z Rosją tak łatwo już nie będzie.

Reklama