Reklama
  • Wiadomości
  • Ważne
  • Polecane

Ekspert OSW: prawdopodobny koniec Arcachu, pytanie o przyszłość rządu Armenii

Obecne wydarzenia w Karabachu wskazują, że nieuznawana republika Arcachu przestanie istnieć; nie wiadomo, czy utrzyma się rząd premiera Paszyniana, jego upadek oznaczałby wyparcie Zachodu z procesu przebudowy regionu – powiedział Defence24 Krzysztof Strachota z OSW.

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru
Reklama

Władze Azerbejdżanu potwierdziły w środę doniesienia administracji Górskiego Karabachu o zawieszeniu broni. Na czwartek zaplanowano rozmowy pokojowe. Premier Armenii Nikol Paszynian, cytowany przez PAP za agencją Reutera i AFP, oświadczył, że Armenia przyjęła do wiadomości środową decyzję władz Górskiego Karabachu o zawieszeniu broni i rozpoczęciu negocjacji pokojowych z rządem Azerbejdżanu, ale nie uczestniczyła w wypracowywaniu tych ustaleń.

Reklama

"Wygląda na to, że Azerowie po prostu rozbili siły ormiańskie – rano były informacje o azerskim marszu na Stepanakert i walkach na obrzeżach miasta – Ormianie skapitulowali" – powiedział Strachota, kierujący w Ośrodku Studiów Wschodnich  Zespołem Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej.

Zobacz też

"Doszło do zawieszenia broni, które przewiduje rozbrojenie Karabachu, natomiast szczegóły mają być dyskutowane w Jewłachu między karabachskimi Ormianami a stroną azerbejdżańską, z udziałem – nie wiem, co to dokładnie będzie oznaczało – Rosji. Zapewne chodzi o przedstawicieli sił rozjemczych, które stacjonowały w Karabachu" – dodał,

Reklama

Zwrócił uwagę na oświadczenie Armenii, że nie brała na żadnym etapie i nie będzie brała udziału w rozmowach na temat przyszłości Karabachu.

"Jeżeli dzisiejsza logika wydarzeń się utrzyma, wygląda na to, że dojdzie do formalnej likwidacji Arcachu – nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu" – ocenił.

Reklama

Zobacz też

Reklama

"Azerowie bardzo otwarcie sygnalizują, że bardzo wiele osób uważają za niepożądane, będą więc musiały wyjechać. Perspektywa zajęcia Karabachu przez Azerów na pewno skłoni wielu Ormian do wyjazdu; mają prawo obawiać się o swoją przyszłość" – przewiduje ekspert. "Można zakładać, że Rosjanie są tam obecni po to, żeby utrzymać w jakiejś formie kontyngent rosyjskich sił pokojowych, które w ten czy inny sposób będą stwarzać wrażenie bezpieczeństwa dla tych Ormian, którzy zostaną na miejscu" – dodał.

"Armenia – przynajmniej jej obecne władze – odcięła się od Karabachu, region nie powinien więc być już przedmiotem rozmów między Azerbejdżanem a Armenią. To powoduje, że trwające negocjacje dotyczące normalizacji stosunków między Azerbejdżanem a Armenią staną się poniekąd prostsze. Zarazem Armenia będzie na słabszej pozycji, ponieważ nie ma elementu Karabachu: ma wolne ręce, ale też słabszą pozycję" – zaznaczył.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Według Strachoty niewiadomą jest, czy i jak utrzyma się rząd premiera Nikola Paszyniana. "To, co się stało w Karabachu, może nie jest zaskoczeniem, ale jest wstrząsem. Wczoraj doszło do dużych protestów antyrządowych, ale były też demonstracje przeciw Rosji, która nie ochroniła Ormian w Karabachu, do czego była zobowiązana na mocy zawieszenia broni po drugiej wojnie karabachskiej" – zauważył.

Zwrócił uwagę, że "Rosjanie otwarcie podsycają niechęć do Paszyniana, powtarzając opinię części Ormian, że to władze w Armenii są odpowiedzialne za upadek Karabachu" i zapewne będzie wywierana presja, by odsunąć Paszyniana od władzy. "Miałoby to skutki dla całego regionu, wysadziłoby w powietrze proces pokojowy, który toczy się z Azerbejdżanem i Turcją. De facto wyrzuciłoby to Zachód z procesu przebudowy regionu" – powiedział Strachota.

Reklama

Zwrócił uwagę, że negocjacje pokojowe są prowadzone pod auspicjami Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, "a sam Paszynian deklaruje politykę bezprecedensowo prozachodnią jak na polityka ormiańskiego".

Zobacz też

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama