Geopolityka
Wojsko w stolicy Demokratycznej Republiki Konga. Próba zamachu stanu
Tysiące żołnierzy patrolowało w weekend ulice Kinszasy po nieudanej próbie zamachu stanu w Demokratycznej Republice Konga. W zamach stanu zamieszany jest doradcy ds. bezpieczeństwa Francois Beyi – informuje Eurasia Review.
Władze Demokratycznej Republiki Konga poinformowały, że kraj stoi w obliczu wstrząsów wewnętrznych w kraju. Kilka dni temu władze informowały o nieudanym zamachu stanu, wtedy rzecznik prezydenta Felixa Tshisekedi powiedział, że rząd ma „poważne dowody na zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego".
Czytaj też
W zamach miał być zaangażowany były doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa Francois Beya, który przebywa już w areszcie. Został zatrzymany przez Congo's National Intelligence Agency. Francois Beya, służył czterem przywódcom w DRK i po wygranych wyborach przez Felixa Tshisekedi w 2018 roku zdołał utrzymać się na stanowisku. Beya był bardzo wpływowym człowiekiem w państwie po wygranych wyborach przez Tshisekedi, pomógł mu zbudować koalicję, która po dwóch latach została rozwiązana.
W wyniku próby zamachu stanu na ulicach pojawiły się oddziały bojowe Gwardii Republikańskiej, które przemaszerowały w sobotę ulicami stolicy Kinszasy. Byli to żołnierze w liczbie 5000 wraz ze sprzętem, z jednostek odpowiedzialnych za ochronę głowy państwa i instytucji kraju. Obecność żołnierzy wywołała w mieszkańcach bardzo dużą euforię – jak informuje Africa News.
Czytaj też
Pojawienie się niepokojów i żołnierzy jest następstwem niedawnego aresztowania kongijskiego parlamentarzysty za podżeganie do nieposłuszeństwa, obrazę armii i rozpowszechnianie materiałów kwestionujących środki bezpieczeństwa wprowadzone w zeszłym roku w Północnym Kivu i sąsiedniej prowincji Ituri wyniku pandemii.
Walka o władzę między prezydentem Tshisekedim a zwolennikami jego poprzednika Josepha Kabili trwa od czasu jego wyboru, czyli pierwszego przekazania władzy w sposób demokratyczny, pokojowo od czasu uzyskania niepodległości od Belgii w 1960 roku.