Reklama

Geopolityka

Dania wzmacnia wschodnią flankę NATO

Duńskie F-16 Falcon podczas patrolu.
Duńskie F-16 Falcon podczas patrolu.
Autor. Forsvaret

„Dania wyśle do krajów bałtyckich cztery myśliwce oraz fregatę, aby wzmocnić NATO w związku z ryzykiem wybuchu nowego konfliktu zbrojnego w Europie. […] Jesteśmy gotowi przyjść państwom bałtyckim z pomocą w przypadku agresji ze strony Rosji” - poinformowała duńska minister obrony Trine Bramsen. Siły te mają zostać rozmieszczone w najbliższych tygodniach i pozostaną na wschodniej flance NATO do marca.

Decyzja o wydzieleniu sił w związku z koncentracją rosyjskich wojsk w pobliżu granic z Ukrainą zapadła w poniedziałek 10 stycznia podczas nadzwyczajnego posiedzenia komisji polityki zagranicznej duńskiego parlamentu. Szef duńskiego MSZ Jeppe Kofod stwierdził w tym kontekście - „Jestem poważnie zaniepokojony ciągłym gromadzeniem sił Rosji na Ukrainie i wokół niej. Dlatego bardzo się cieszę, że rząd otrzymał dziś szerokie poparcie w Radzie ds. Polityki Zagranicznej, aby zaoferować NATO dodatkowy wkład wojskowy Danii. Wysyła to silny sygnał, że Dania bierze współodpowiedzialność za zbiorowe bezpieczeństwo Sojuszu."

Silny sygnał, w tym przypadku to cztery myśliwce F-16 i kontyngent 70 żołnierzy w ramach wzmocnienia Baltic Air Policing oraz fregata HDMS Peter Willemoes ze 160 marynarzami na pokładzie. Dania planuje oddelegować te siły na około trzy miesiące. Jest to kolejny element stałego wsparcia tego kraju dla bezpieczeństwa wschodniej flanki. Myśliwce Flyvevåbnet są regularnie obecne w ramach wzmocnionej obecności i między innymi jako pierwsze operowały z otwartej dla lotnictwa NATO w ubiegłym roku bazy lotniczej Lielvarde na Łotwie.

Reklama

Komentarze (2)

  1. andys_2

    Itak 3 samolociki tam, jeden okret takze, kilkuset zołnierzy na flanke , do Polski albo nad Bałtyk. Podobno na kilka miesiecy...

  2. patriota39

    Jedna fregata. Demonstracja wsparcia, dyplomacja, wyrazista i zrozumiała deklaracja. Na Morzu Bałtyckim, tym wewnętrznym jeziorku. Tak niewiele potrzeba dla sprawnego funkcjonowania marynarki wojennej. Gdyby w 2017 roku podpisano umowę na budowę 2-3 okrętów podwodnych, być może uzbrojonych w pociski manewrujące o zasięgu do 1000km-wtedy prowadzono takie rozmowy-to jeden okręt na stałym patrolu u wybrzeży państw bałtyckich stanowi jasne i oczywiste ostrzeżenie dla potencjalnego przeciwnika. Niestety, Polska zapomina nawet o własnej historii, o nauce z popełnionych błędów nie wspominając :(

    1. Monkey

      @patriota39: czemu sie jednak dziwić, jak wielu tutaj piszących kwestionuje sam sens istnienia PMW.

Reklama