Reklama

Geopolityka

Czy konflikt na Bliskim Wschodzie eskaluje? Stanowiska Izraela i Iranu

Zniszczenia w Gazie po bombardowaniu przez Izrael.
Zniszczenia w Gazie po bombardowaniu przez Izrael.
Autor. Prachatai / Flickr

Wydarzenia na Bliskim Wschodzie pokazują, że sytuacja w tej części świata jest coraz bardziej niestabilna i nie można wykluczyć wybuchu znacznie większego konfliktu. W tym celu redakcja Defence24.pl postanowiła zapytać ambasady Izraela oraz Iranu, jak wyglądają stanowiska ich państw względem tego, co dzieje się w tamtym regionie.

Konflikt na Bliskim Wschodzie wydaje się powoli wymykać spod kontroli, a sytuacja jest z pewnością najbardziej niebezpieczna od lat. Izrael od prawie roku prowadzi wojnę w Strefie Gazy z Hamasem oraz działania zbrojne w południowym Libanie przeciwko Hezbollahowi. Do tego dochodzi również reakcja innych państw, jak coraz bardziej krytyczne stanowisko Turcji wobec zaistniałej sytuacji, a także Iranu, który już drugi raz podjął się dużego uderzenia z powietrza na Izrael.

Reklama

Nie wydaje się również, by konflikt, a w zasadzie konflikty, miały ulec wygaszeniu, a każda strona zdaje się twardo stać przy swoich racjach. Jak prezentują się stanowiska obu głównych aktorów ostatnich wydarzeń? Pytanie w tej kwestii zostało zadane w taki sam sposób, to znaczy, jak Izrael oraz Iran odnoszą się do możliwości eskalacji tej wojny, która coraz bardziej wydaje się przeradzać w duży konflikt regionalny.

    Izrael: walczymy o bezpieczeństwo całego wolnego świata

    Faktem jest, że Izrael od dłuższego czasu prowadzi działania na wielu frontach. Wojna w Strefie Gazy, południowym Libanie, operacje w Jemenie i nad Morzem Czerwonym przeciwko Huti, a także uderzanie na wrogie bojówki m.in. w Syrii i Iraku. Nie można też oczywiście zapominać o działaniach przeciwko Iranowi. Wydaje się zatem, że władze izraelskie i państwo znajdują się w coraz bardziej patowej sytuacji międzynarodowej w regionie.

    jakow liwne, ambasador izraela, izrael, atak na konwój
    Jakow Liwne, Ambasador Izraela w Polsce na spotkaniu w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim
    Autor. gov.pl

    Ambasador dr Yacov Livne skomentował dla nas bieżącą sytuację w następujący sposób:

    „Od 7 października 2023 Izrael stoi w obliczu wojny na siedmiu różnych frontach, będącej wynikiem deklarowanych przez Iran prób zniszczenia Państwa Żydowskiego i destabilizacji światowego porządku. W związku z tym Izrael walczy nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale także bezpieczeństwo całego wolnego świata. Irański atak będzie miał konsekwencje. Izrael ma obowiązek chronić swoich obywateli i będziemy to robić zgodnie z prawem międzynarodowym. Świat musi stanowczo i otwarcie potępić Iran, wzmocnić sankcje gospodarcze i polityczne na ten kraj oraz uznać Irańską Gwardię Rewolucyjną za organizację terrorystyczną. Mam nadzieję, że Polska, jako część wolnego świata, będzie nadal wspierać te niezwykle ważne działania.”

      Reklama

      Iran: korzystamy z międzynarodowego prawa do samoobrony

      Stanowisko Izraela raczej jest powszechnie znane i prezentowane w mediach, natomiast postanowiliśmy również zapytać strony irańskiej, jak ona postrzega wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Zdaniem przedstawicieli władz Teheranu Iran działa w oparciu o art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, a wszelkie podejmowane działania mają charakter samoobrony:

      ”Siły Zbrojne Islamskiej Republiki Iranu, stosownie do przysługującego jej niezbywalnego prawa do uzasadnionej obrony, zapisanego w artykule 51 Karty Narodów Zjednoczonych oraz w odpowiedzi na akty agresji popełnione przez reżim syjonistyczny — w tym pogwałcenie suwerenności i integralności  terytorialnej Islamskiej Republiki Iranu, zabójstwo szefa biura politycznego Hamasu w Teheranie, który był oficjalnym gościem irańskiego rządu, a także zabójstwo Sekretarza Generalnego Hezbollahu w Libanie i generała Nilforoushana, irańskiego starszego doradcy wojskowego, w Bejrucie — przeprowadziły we wtorek w nocy 1 października 2024 roku serię uderzeń rakietowych wymierzonych w cele wojskowe i siły bezpieczeństwa reżimu” - czytamy w odpowiedzi ambasady.

      Foad Ashtari/Tasnim
      Foad Ashtari/Tasnim

      „Odwołanie się Iranu do prawa do samoobrony po okresie powściągliwości, odzwierciedla jego odpowiedzialne podejście do regionalnego i międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa w czasie, gdy mają miejsce bezprawne działania i ludobójcza polityka okupacyjnego reżimu syjonistycznego apartheidu wobec narodu palestyńskiego, a także jego powtarzające się akty militarnej agresji przeciwko Libanowi i Syrii” - dodaje sekretariat ambasady.

        „Islamska Republika Iranu jest w pełni przygotowana, jeśli będzie to konieczne, do podjęcia dalszych środków obronnych w celu ochrony swoich uzasadnionych interesów i obrony integralności terytorialnej i suwerenności Iranu przed wszelkimi aktami militarnej agresji lub nieuprawnionego użycia siły. W tej kwestii Iran się nie zawaha” - zakończyła ambasada swoją wypowiedź.

        Reklama

        Współpraca: Łukasz Zając, Kacper Rybicki

        CBWP. Realna potrzeba czy kosztowna fanaberia? | Czołgiem!

        Reklama

        Komentarze (1)

        1. Strusiu-73

          Ciekawą interpretację prawa międzynarodowego przedstawia izraelski dyplomata.Wynika z niej ,że można atakować placówki dyplomatyczne i przeprowadzać skrytobójcze zamachy na terenie państw trzecich.

          1. Davien3

            Jeszcze ciekawszą przedstawia Iran, bo z niej wynika że eliminacja terrorystów uderza bezposrednio w Iran i jego prawo do samoobrony A i w atakach na placówki dyplomatyczne Iran ma znacznie większe doświadczenie od Izraela Podobnie w skrytobójczych zamachach i aktach terroru

          2. MAG 1

            Zapewne niedługo Izrael przekona się jak to jest z tymi "atakami". Już mu chyba "mięknie rurka" bo po irańskim ataku, który udowodnił, że praktycznie żadne miejsce w Izraelu nie może być bezpieczne (a bajania o "nieprzenikalnym parasolu" - wspieranym przecież mocno przez niszczyciele US-Navy strzelające nota bene rakietami po ponad 25 mln. USD!!!! sztuka, przez co budżet USA znowu został "nadwyrężony" przez "spalenie" kolejnych 300 mln. w godzinę to zwykłe brednie) straszliwie długo zwleka z "odwetem". Chyba zrozumiał, że "może być źle" i nawet USA go "w razie czego" nie obronią. A "głębi operacyjnej" (jak np. Ukraina czy Rosja) nie ma żadnej. Wniosek-nie drażnić sąsiadów.

          3. Strusiu-73

            Panie Davien3 , czytał pan ten artykuł?Izraelczycy zawsze podkreślaja wyższość moralną nad oponentami a postępują jak bandyci ( przynajmniej w tym wypadku).

        Reklama