Reklama

Geopolityka

Czy Janukowycz skończy jak Ceausescu?

Fot. Flickr/ IvBogdan
Fot. Flickr/ IvBogdan

Na Ukrainie nadal możliwe jest użycie pełnego wariantu siłowego przez władze pod presją wstrzymania rosyjskiej pomocy finansowej. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się jednak także podjęcie próby zastąpienia Janukowycza innym politykiem i to zarówno przez rodzimych oligarchów jak i Rosjan. 

Kto wie jakim potencjałem dysponowałby dziś Majdan gdyby Janukowycz nie dostarczał mu regularnie paliwa? Ostatnie godziny to już trzeci punkt kulminacyjny protestów trwających od czasu wileńskiego szczytu Partnerstwa Wschodniego i tak jak poprzednie został on wywołany spiralą agresji nakręconą przez władze. Czy zakończy go ponowne ogłoszenie „przełomowych rozmów” z opozycją skutkujące chwilowym spadkiem napięcia?

Na ukraińskiego prezydenta mocno naciska Rosja próbując pchnąć go do użycia siły, definitywnego rozpędzenia demonstrantów i wprowadzenia stanu wyjątkowego. W mniemaniu Kremla wywołanie takiej sytuacji przełożyłoby się na większą przewidywalność Janukowycza, który popadłby w izolację na Zachodzie. Narzędziem jakie wykorzystuje Moskwa do wpływania na zachowanie Kijowa jest gra oferowaną pomocą finansową oraz zadłużeniem gazowym Naftohazu wobec Gazpromu. Ponieważ Ukrainie grozi niewypłacalność, która wprost przekłada się na szanse zachowania władzy przez Janukowycza są to naciski o dużym stopniu dotkliwości.

Z drugiej strony ukraiński prezydent nie może jednoznacznie opowiedzieć się za „rosyjskim rozwiązaniem” ponieważ w jego zapleczu politycznym istnieją duże podziały co do sposobu rozwiązania kwestii protestów na Majdanie. Głęboko niechętna użyciu siły jest spora część oligarchów finansujących Janukowycza np. Achmetow. Boją się oni izolacji na Zachodzie ze względu na styl życia, posiadane tam aktywa, ewentualne utrudnienia z dostępem do kredytów oraz nacisk kapitału z Rosji. Głowa państwa ukraińskiego musi się z nimi liczyć podobnie jak z Rosjanami. Jeśli Janukowycz zignoruje podziały w swoim zapleczu grozi mu w najgorszym przypadku nawet utrata władzy.

To właśnie powyższa dychotomia motywuje dziś ukraińskiego prezydenta z jednej strony do wysyłania Berkutu na barykady Majdanu (czynnik rosyjski), z drugiej strony do nieustannego powracania do stołu rokowań z opozycją i wycofywania swoich sił na pozycje wyjściowe. To są główne powody działań Janukowycza, czynnik zachodniej pomocy finansowej ma tu marginalne znaczenie ponieważ pieniądze z UE i USA nie niosą ze sobą gwarancji utrzymania władzy.

Jak długo będzie trwał obecny impas na Ukrainie? Zapewne jeszcze przez pewien czas. W największym stopniu zależy to właśnie od groźby bankructwa państwa i samookreślenia się lokalnych oligarchów (Kreml próbuje ich dyscyplinować, ale czy działania te okażą się skuteczne?). W horyzoncie krótkookresowym nadal możliwe jest użycie pełnego wariantu siłowego przez władze pod presją wstrzymania rosyjskiej pomocy finansowej, coraz bardziej prawdopodobne wydaje się jednak także podjęcie próby zastąpienia Janukowycza innym politykiem i to zarówno przez rodzimych oligarchów jak i Rosjan.  

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (1)

  1. Darek S.

    Pewnie Janukowycz nie może sobie darować tego, że wsadził do więzienia Julię Tymoszenko. Gdyby tego swego czasu nie zrobił, dziś spałby spokojnie. Nawet jakby stracił władzę, dalej byłby miliarderem i żył dostatnio. O tej podstawowej zasadzie działania w polityce wiedzą dobrze u Nas w kraju. Na Ukrainie miliarder, który został politykiem i na polityce za dobrze się nie znał, zapomniał sobie. No bo gdyby się znał, to by wiedział, że nie można okradać bezkarnie obywatela Izraela z kasą i układami. Oni zawsze staną za swoimi. Jak się okazuje mają możliwości duże. Aż się dziwię, że tak bardzo się chłopaki do tej sprawy przyłożyli. Sprawdziła się stara prawda, że nawet z Iskry i umiejętnie podtrzymywanego małego płomyka można zagrozić spaleniem całego lasu, nawet wtedy gdy deszcz pada bardzo często. Wystarczy umiejętnie chronić płomień przed deszczem. W interesie decydentów w Polsce sprawa jest oczywista. Nie trzeba ich agitować, ani motywować. Ukraina powinna wstąpić do UE. Oni wszyscy, aż się palą żeby wygrać potyczkę z Putinem o Ukrainę. I dziś prawdopodobnie dotarło do Putina, że Janukowycz to nie jest jego jedyny wariant na Ukrainę. W piątek lub poniedziałek będziemy wiedzieć jak Putin do tego podejdzie.

Reklama