Czy w obliczu zmian na arenie międzynarodowej w przeciągu ostatnich lat wyłania nam się obraz Unii Europejskiej jako samostanowiącego, geoekonomicznego podmiotu? Czym jest geoekonomia i jak ona się przejawia w polityce Unii Europejskiej?
Wydarzenia, takie jak prezydentura Donalda Trumpa, rosnąca rywalizacja USA-Chiny, pandemia COVID-19 czy Rosyjska agresja na Ukrainę wpłynęły na diametralne zmiany w porządku międzynarodowym. Era globalizacji oraz dominacji neoliberalnego paradygmatu bezpowrotnie się zakończyła, dzisiaj mamy do czynienia ze "strategiczną rywalizacją" i powrotem realpolitik. Jak twierdzą amerykańscy profesorowie Sophie Meunier i Matthias Matthijs, w artykule dla Foreign Affairs pt. "Europe's Geoeconomic Revolution", widać to na przykładzie Unii Europejskiej. Według autorów, Unia głosiła wcześniej "trójczęściową ewangelię: monetarną ortodoksję, oszczędności fiskalne, jak i wolny przepływ handlu i inwestycji, wraz z instytucjami wielostronnymi które obserwowały i wskazywały drogę z góry." Jak wskazują Meunier i Matthijs, wiara ta została wstrząśnięta przez chiński merkantylizm, jak i w mniejszym stopniu, poprzez wojny handlowe prezydenta Trumpa. Ich zdaniem unijni decydenci i politycy na nowo odkryli ekonomię jako pole bitwy geopolitycznej rywalizacji, gdzie polityka przemysłowa stała się bronią w rękach państw do rywalizacji między sobą. Tym sposobem Europejscy liderzy porzucili, w całości lub po części, gospodarcze i ideologiczne pryncypia które kiedyś postrzegali za święte.
Zanim zostaną tu przytoczone argumenty autorów, warto się jeszcze na chwilę zatrzymać nad samą "geoekonomią". Nie jest ona tak popularna w polskiej debacie publicznej jak jej starsza siostra "geopolityka", chociaż to właśnie geoekonomia będzie dyktowaćmodus operandi rywalizacji państw na arenie międzynarodowej w ciągu kolejnych dekad. Ze względu na najwyższy w historii poziom współzależności państw, biorąc pod uwagę interes narodowy państwa, bezpieczeństwo gospodarcze zostało dzisiaj podniesione do tej samej rangi co bezpieczeństwo militarne. Autorem pojęcia geoekonomii jest Edward Luttwak, który utworzył je i wprowadził w swoim artykule z 1990 r. zatytułowanym "From Geopolitics to Geo-Economics: Logic of Conflict, Grammar of Commerce". Dla Luttwaka, geoekonomia oznaczała dążenie do antagonistycznych celów za pomocą komercyjnych środków. Dzisiaj dominuje podobnierealistyczna definicja geoekonomii, czyli zastosowanie ekonomicznych narzędzi do osiągnięcia celów geopolitycznych. Jeszcze inna, szersza definicja geoekonomii została podana przez Mikaela Wigella: jest to geostrategiczne zastosowanie siły gospodarczej państwa.
Czytaj też
Wracając do artykułu, Meunier i Matthijs wskazują na Komisję Europejską jako ten organ który w głównej mierze przyczynił się do rewolucji, przytaczając Urszulę von der Leyen jako tą, która przetransformowała swoje biuro z "biurokratycznego sekretariatu implementującego wolę europejskich liderów państw" do "liczącego się makro- i geoekonomicznego podmiotu". Ponadto, autorzy stawiają śmiałą tezę, jakoby to właśnie von der Leyen była tą osobą która w końcu odpowiada na pytanie Henryego Kissingera "Do kogo mam dzwonić, kiedy chcę rozmawiać z Europą?". Podkreślają oni, że aktualna przewodnicząca KE znacznie częściej wizytuje w Białym Domu aniżeli jej poprzednicy. Jednak nie sposób tu nie przytoczyć tegorocznej wizyty Urszuli von der Leyen w Pekinie, kiedy to w tym samym czasie przyjmowany był przez Xi Jinpinga Emmanuel Macron wraz ze wszystkimi honorami, rozłożonym czerwonym dywanem i defiladą wojskową - gdzie na powitanie przewodniczącej KE wyszedł jedynie chiński minister ekologii a później została ona pozostawiona samej sobie. Podobnego, choć nieco mniejszego upokorzenia doświadczyła w 2021 roku za sprawą prezydenta Turcji Erdogana. Może i w Waszyngtonie rzeczywiście coraz częściej postrzega się przewodniczącą KE jako przedstawicielkę kontynentu Europejskiego, jednak poza samymi Stanami Zjednoczonymi nie jest to tak oczywiste.
Sprawa postrzegania przewodniczącej KE przez inne państwa nie determinuje jednak całkowicie tego, czy Unia rzeczywiście staje się istotnym geoekonomicznym podmiotem. Żeby to adekwatnie ocenić trzeba przyjrzeć się nowym mechanizmom i zmianom w polityce Unii Europejskiej. Po pierwsze, Meunier i Matthijs wskazują jak za sprawą pandemii nastąpiło widoczne poluzowanie polityki fiskalnej, co widać na podstawie zgody przywódców UE na utworzenie pokaźnego instrumentu makroekonomicznego na rzecz odbudowy i zwiększenia odporności na przyszłe kryzysy, o nazwie NextGenerationEU (Fundusz Odbudowy UE). Fundusz ten wyniósł ponad 800 mld. euro, z czego mniej więcej połowa tej sumy składa się z grantów pochodzących ze wspólnego zadłużenia na rynkach finansowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że początkowe próby Komisji Europejskiej w koordynowaniu działań państw członkowskich w walce z pandemią były mało skuteczne, żeby nie nazwać ich kompromitującymi. Meunier i Matthijs mają to na uwadze i podkreślają, że po pewnym czasie udało się w końcu uzgodnić współpracę w sprawie podróży międzynarodowych i łańcuchów dostaw (pomimo tego, że państwa członkowskie nadal prowadziły własną politykę anty-covidową). Dodają, że równolegle KE negocjowała z producentami szczepionek w imieniu państw UE, przez co uzyskane zostały lepsze warunki na których opierała się transakcja.
Czytaj też
Jak przekonują autorzy, UE w obliczu protekcjonalnych Stanów Zjednoczonych i merkantylistycznych Chin zdała sobie sprawę, że nie może dłużej trzymać "fortu" liberalnego międzynarodowego porządku ekonomicznego, inaczej bowiem padnie ofiarą tych dwóch mocarstw które promują swoje przymysły krajowe. Owocem tego stała się nowa doktryna KE odnośnie "otwartej strategicznej autonomii", która wyposażyła blok w nowe instrumenty które mają zapewnić Unii dostęp do krytycznych surowców i technologii. Ponadto, w artykule słusznie jest wzmianka o nowym mechanizmie sprawdzania inwestycji który ruszył w 2020 roku. Pomaga on rządom państw członkowskich UE w prześwietlaniu bezpośrednich inwestycji zagranicznych państw spoza Unii, w celu rozpoznania i potencjalnego zablokowania inwestycji które mogłyby podważyć bezpieczeństwo narodowe państwa członkowskiego. Podobny mechanizm prowadzi w Stanach Zjednoczonych Komitet Inwestycji Zagranicznych (ang. Committee on Foreign Investment). Ostatnio pojawia się również pomysł o możliwości sprawdzania inwestycji wychodzących z Unii do innych krajów, co pomogłoby rządom państw członkowskich w ukierukowaniu strategii inwestycyjnych europejskich firm (zwłaszcza w kluczowych sektorach jakimi są półprzewodniki, sztuczna inteligencja czy technologia kwantowa).
Jak słusznie zauważają Meunier i Matthijs, Unia dozbraja się również w narzędzia potrzebne do odpowiadania na najbardziej bieżące wyzwania, takie jak rosnące uzbrajanie gospodarczych współzależności pomiędzy państwami. Wymieniają tutaj nowy mechanizm anty-przymusowy który według podań KE ma wejść w życie jesienią tego roku. Pozwalałby on Unii odpowiedzieć na kraje które stosują ekonomiczną presję w celu interwencji w narodowe sprawy polityczne – podane są tu przykłady administracji Trumpa które zagroziła taryfami importowymi na francuskie wino gdyby Francja poszła do przodu z planami na podatek cyfrowy od amerykańskich gigantów technologicznych jak i Chin które wprowadziły de facto zakaz na importy z Litwy, po tym jak pozwoliła ona Tajwanowi na otwarcie swojego biura reprezentacyjnego.
Czytaj też
Przedstawione powyżej mechanizmy i narzędzia rzeczywiście wskazują na istotną zmianę wewnątrz Unii pod względem geoekonomii, co daje nadzieje na silniejszą pozycję Europy wobec zmieniającego się porządku międzynarodowego. Pytanie które pozostaje i na które również zwracają uwagę Meunier i Matthijs, to czy Unia Europejska będzie w stanie osiągnąć cokolwiek zbliżonego do suruwenności czy strategicznej autonomii nie będąc przy tym potęgą militarną. Jedno jest pewne, jeżeli Unia chce prawdziwie stać się istotnym geoekonomicznym podmiotem na arenie międzynarodowej, czeka ją jeszcze wiele reform i zmian w kierunku bliższej integracji gospodarczej i współpracy na płaszczyźnie polityki zagranicznej państw członkowskich.
wert
"Komisja Knstytucyjna" PE przesłąła do uchwalenia 12 X Raport o Zmianie Traktatów UE Radykalna centralizacja ( NIE FEDERALIZACJA) UE, i osłabienie Państw Członkowskich poprzez przejęcie ich kompetencji, eliminację veta w 65 obszarach. Raport POparło 5 największych ugrupowań za wyjątkiem EKR-u więc uchwalenii ebędzie formalnością. UE ma PIERWSZEŃSTWO przed Państwami Członkowskimi, którym pozostają tylko elementy rezydualne dotychczasowych kompetencji w obszarach 1/ polit zagr, bezpieczeństwo zewnętrzne i obrona 2/ polityka granic zewnętrznych 3/ środowisko 4/ negocjacje ws klimatu 5/ leśnictwo 6/ zdrowie publiczne 7/ transgraniczna infrastruktura transportowa 8/ obrona cywilna 9/ przemysł 10/ edukacja. Czyli teoretycznie wojsko EU jest możliwe
wert
takie pytanie się nasuwa: Jaki rząd będzie walczył z kolejnym Rozbiorem?
"Pułkownik" Michał
@wert tylko Konfederacja jest do tego zdolna.
wert
"Pułkownik" Michał@ w sojuszu z frakcją berlinsko-moskiewską? Resecik jakiś może
Mireq
Polska nie pozwoli Niemcom i Francji panoszyć się po całej europie bez ograniczeń, nadchodzi czas starcia.
Davien3
Az tak nienawidzisz Polski ze chcesz jej starcia z dwoma najsilniejszym państwami Europy?
Sorien
Davien3- nie to lepiej się poddaj i patrz jak robią z tobą co chcesz. Nie jesteśmy sami są Węgry, Włochy, Choraacja i jeszcze ktoś się niedługo ocknie . Le pen wygra to niemca się plan posypie
rwd
W światowej gospodarce już tak jest, że jak jedni zyskują to inni tracą Przez ostanie 30 lat zyskiwały kraje Azji i Afryki a traciła Europa i Ameryka. Jeżeli tendencja się utrzyma, to następne pokolenia mieszkańców Europy będą biedniejsze od swoich rodziców. W przeciwieństwie do społeczeństw azjatyckich i afrykańskich, w których kolejne pokolenia będą bogatsze od swoich rodziców.
andys
W sumie racja, jednak nie podobają mi sie stwierdzenia - traca i zyskuja. Jak bym powiedział tak - Europa mniej zyskuje , a Azja i Afryka , mniej traca... Europa i USA mniej korzystaja z wykorzystywaniu slabości Azji i Afryki, a z kolei Azja i Afryka jest coraz lepiej zorganizowana , eleity tych państw juz wiedza jak efektywnie rzadzić. Ten proces bedzie sie rozwijał.
DBA
andys@ Jak tak ta Afryka i Azja jest dobrze zorganizowane to dlaczego miliony tamtejszych wala do "tracącej" Europy. Generalnie zyskuja 2 państwa azjatyckie - Indie i Chiny na skutek błędnej koncepcji globalizmu chcącego zapewnić kazdemu Chińczykowi i Hindusowi wzgledny dobrobyt kosztem społeczeństw Europy i Ameryki Płn. A Afryka jest ze swoja korupcją, przyrostem naturalnym i nie pałajacymi do pracy mieszkańcami potężnym problemem juz teraz globalnym
DBA
Może będę naiwny, ale chcą "zatelefonowac do USA" Kissinger dzwoni do aktualnego prezydenta wybranego przez obywateli w demokratycznych wyborach. W Chinach rozmawia z Przewodniczącycm lub Prezydentem, wybranym nie demoktatycznie i dlatego mówimy o Chinach państwo autokratyczne. No to pytanie za 100 punktów - jak wybierana była Urszulka i jak nazwać twór polityczny zwany UE?
Strusiu-73
Pisząc Europa masz chyba Autorze na myśli Niemcy .Bo jakie wspólne zagraniczne interesy ma Polska i Niemcy albo Grecja?
Zmiany są do d.
Choćby ochrona rolnictwa przed zalewem taniej żywności gmo z USA
Chyżwar
@Zmiany są do d... Czyli GMO jest "złe"? Weź pod uwagę choćby drzewa tlenowe. Nie są z USA tylko z Hiszpanii. Nie rozmnażają się, czyli jest kontrola nad plantacją. Gdybym swego czasu miał do tego surowca dostęp, to łódka, na której pływam nie byłaby z laminatu. Listewki z wymienionego drzewa są drewnianym odpowiednikiem Tytanu. Wystarczyłaby dopieszczona odpowiednio zewnętrzna warstwa laminatu epoksydowego, żeby mieć lekki i wytrzymały "drewniany" jacht w stylu retro. Naturalna Balsa się przy tym chowa.
"Pułkownik" Michał
@Zmiany są do d. To czemu Niemcy chcą zalewu polskiego rynku przez zboże z Ukrainy? To jest ta ochrona rolnictwa? xD
Cyber Will
Europa nie jest i nie będzie jednym państwem. Aktualnie Europa Zachodnia postanowiła IMPORTOWAĆ problemy więc nie ma mowy o potędze a bardziej upadku państw takich jak Szwecja Francja Holandia i Belgia .
Chyżwar
Obecną ojropką sterują Niemcy. Jeśli będzie tak dalej, to zdechnie pod ich "światłym przywództwem'. Tak samo, jak zdechł plan Bismarcka, Wilhelma II, Hitlera i kolejny ich plan powiązany z ruskim gazem, służący do dojenia za niego wszystkich dookoła. Jeśli ojropka nie zmieni wektora, niech zdycha. A ja korzystając z izraelickiej mądrości z radością zatańczę na jej grobie.
"Pułkownik" Michał
Europy nie będzie stać skoro wolą realizować fit for 55. Nas będzie stać jeśli opuścimy ten eurokouchoz i zawrzemy z krajami UE porozumienia bilateralne na zasadzie Shengen i wolnego handlu. Nie potrzebujemy do tego eurokratycznej czapy biurokratów. Poza tym nasze bezpieczeństwo tkwi w NATO.a nie reprezentującym interesy Paryża i Berlina UE.
Oksza
Pełna i całkowita zgoda !
Zmiany są do d.
Fit for 55 to już przeszłość dzisiaj nie do zrealizowania, choć część założeń jak docieplanie budynków na sens ekonomicy i stworzy wiele miejsc pracy, modernizacja energetyki to konieczność nie jakaś klimatyczna fanaberia.
M.M
Tak potrzebujemy "biurokratów". Mało kto rozumie po co oni są, ale bez nich nie ma wolnego handlu. Tak bez nich. Czy może raczej mógłby być , ale doszłoby do spirali liberaliacyjnej - produkty nie spełniające norm wypierałyby te spełniające, Prawa jest taka, że wszystkie państwa, także Polska zawsze miały całą masę niezwykle szczegółowych przepisów: technicznych, w zakresie bezpieczeństwa produktów i ich jakości. Mnóstwo.Jedne mądre inne głupie, będące wynikiem tego że ktoś coś wylobbował, albo mające sens wyłącznie w czasie ich wprowadzania. Ktoś te kwestie musi jednak ogarniać. Uzgadnianie tych cholernie szczegółowych przepisów przenieśliśmy na poziom UE, co przydaje europosłom wizerunek oderwanych biurokratów, ale właśnie to te kwestie zostały przeniesione, a nie np. aborcja, eutanazja czy dostęp do broni.
staryPolak
jeśli ktoś chce wiedzieć czym bedzie Europa (a ściślej UE) za jakiś czas to zamiast słuchac gdybanie sterowanych "specjalistów" niech poczyta trochę historii. Polecam okresy: upadku Republiki Rzymskiej, a później Cesarstwa Rzymskiego,, Francję z rewolucją jakobinów ze szczególnym uwzględnieniem historii Wandeji i wreszcie koniec epoki Romanowów w Rosji. Zawsze i wszędzie dokładnie to samo, tak samo i ztymi samymi skutkami.
Sorien
Swiete słowa- próba robienia jednego mocarstwa z wielu narodów to szaleństwo. W usa się udało ale jednym z powodów było to że zrobiono to z emigrantów- a jak wiadomo odsetek patriotów wśród emigrantów jest o rzędy wielkości niższy niż wśród narodu żyjącego w swoim rodzimym państwie. Trudno oczekiwać twardego patriotyzmu od ludzi którzy woleli dobrze zarabiać niż żyć we własnym kraju- wiem że są wyjątki np mus ucieczki że względu bezpieczeństwa ale ci ludzie rozcieńczają się w tłumie rządnych pieniędzy kosztem życia w rodzinnym kraju . Tutaj w Europie to nie przejdzie
DIM1
O jakiej Europie Autor pisze ? Przecież główne kraje Europy Zachodniej, najdalej za dwa pokolenia, stanowić będą kalifaty ! Demografia jest nieubłagana, a jeszcze te ich szaleństwa z przyjmowaniem migrantów... Jest to PRZESĄDZONE ! - czyli jakie wnioski ? Oczywiście takie, że to my musimy wybić się na samodzielność strategiczną. Przynajmniej tak, jak robią to już Iran, Korea, poprzednio Pakistan czy jeszcze wcześniej Izrael.
szczebelek
Jeśli produkcja przemysłowa jest częścią tej geoekonomii to UE już jest w rękach Chin 🤣😂
Jan z Krakowa
Poprawka. Miało być : cała ta geoekonomia zawiera się w geopolityce.
Jan z Krakowa
Wprowadzanie przez tamtych autorów pojęcia “geoekonomia” to jest niepotrzebne mnożenie bytów. W geopolityce już zawierają sie te wszystkie cele i srodki. I dlatego ta cała geopolityka zawiera się w geopolityce. Zapewne chodziło o wybicie się, a nie o porządne narzędzie badawcze dla opisu i analizy sytuacji w Europie i na świecie. Jeżeli porównać proces tworzenia się USA to był to proces demokratyczny od dołu i od góry(landlordzi, oświeceniowcy i prości pionierzy), natomiast to tworzenie się UE jest to odgórny proces kierowny przez niedemokratyczną biurokrację socjalistyczną w Brukseli. Są tam zapędy totalitarne. UE to nie synonim Europy. To tylko uroszczenie.
Oksza
Unia Europejska powoli przeistacza się w 4 Rzeszę (na odrealnionych komunistycznych zasadach), , bo ma w coraz większym stopniu realizować interesy Berlina i słabnącego Paryża, bez zważania na sprawy mniejszych. Skończy się to odbudową wielkiej Rzeszy i atrofią pozostałych krajów. Odrealnione pomysły typu "dekarbonizacja", "zielony ład", czy "fit for 55" już prowadzą do upadku EUropejskiej gospodarki. Europa przestała się rozwiać- zaczęła się ZAPADAĆ. Nam są potrzebne - bogata i uzbrojona PO ZĘBY Rzeczypospolita, EWG i NATO. Unię Europejską należy jak najszybciej rozbić od środka, bo służy TYLKO Niemcom !
Paweł P.
Jeśli my nie będziemy, to ktoś inny będzie. Uważam, że tą całą "Unię" trzeba oczyścić, z korupcji, układzików i Niemiec i rossji :) Solidarność, wdrażać, a nie tylko pusty frazes. Trzeba budować przeciwwagę we współpracy fundamentalnej, o ile dalej tak sobie będą harcować, harcowniki. Czytam dalej.
Dzejro
Te analizę pisał ktoś kto i UE pojęcia nie ma najmniejszego równocześnie mieszając w to własne uprzedzenia ideologiczne