Geopolityka
Cztery tysiące syryjskich najemników w Azerbejdżanie?
Ambasador Armenii w Rosji Wardan Toganjan oświadczył, że Turcja wysłała ok. 4 tys. bojowników z północnej Syrii do Azerbejdżanu w związku z walkami o Górski Karabach. Władze w Baku temu zaprzeczyły.
Ambasador powiedział, że bojownicy biorą udział w walkach w Górskim Karabachu, separatystycznej enklawie ormiańskiej w Azerbejdżanie - podała agencja RIA.
"Według naszych informacji, ostatnio około 4000 bojowników zostało wysłanych przez Turcję z Syrii do Azerbejdżanu. Są oni szkoleni w obozach" - poinformował dyplomata w rozmowie z rosyjską agencją. Dodał, że trudno jest określić pochodzenie etniczne tych bojowników.
Informacjom tym zaprzeczył w poniedziałek doradca prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa, Himket Gadżijew. "Pogłoski o rzekomym przerzuceniu bojowników z Syrii do Azerbejdżanu to kolejna prowokacja ze strony armeńskiej i kompletny nonsens" - oświadczył Gadżijew.
Ministerstwo obrony Azerbejdżanu, cytowane przez agencję RIA-Nowosti, oznajmiło z kolei, że "ludzie, którzy przybyli z Syrii i innych krajów Bliskiego Wschodu", walczą po stronie Armenii.
Siły armeńskie i azerbejdżańskie kontynuują wymianę ognia; obie strony oskarżają się nawzajem o użycie ciężkiej artylerii.
Turcja jest bliskim sojusznikiem Azerbejdżanu, natomiast nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Armenią
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie