- Wiadomości
Białoruś z pakietem nowych sankcji. Jest zapowiedź reakcji
Podnosimy koszty reżimu Łukaszenki za jego represyjne działania. Będziemy nadal współpracować z sojusznikami i partnerami, aby wspierać naród białoruski - zapewnił w czwartek rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price. Decyzję w sprawie nowych sankcji podjęła w czwartek Wielka Brytania (w porozumieniu z UE, Kanadą i USA), która w czwartek kolejny, piąty już pakiet obostrzeń, w związku z lekceważeniem prawa międzynarodowego i łamaniem praw człowieka. Z kolei Białoruskie MSZ oświadczyło w czwartek, że w reakcji na uchwalone przez UE nowe sankcje wobec Białorusi, Mińsk odpowie działaniami „ostrymi, asymetrycznymi, lecz adekwatnymi”.

„Podnosimy koszty reżimu Łukaszenki za jego represyjne działania, w tym niesprawiedliwe przetrzymywanie ok. 900 więźniów politycznych i bezduszne wykorzystywanie migrantów. Będziemy nadal współpracować z sojusznikami i partnerami, aby wspierać naród białoruski. #StandWithBelarus” - napisał Ned Price na Twitterze.
W kwestii lekceważenia norm międzynarodowych przez Łukaszenkę wypowiedział się też sekretarz stanu USA Antony Blinken na Twitterze pisząc, że przemyt ludzi przez reżim Łukaszenki jest bezduszny.
Czytaj też: Łukaszenka: Krym de facto jest rosyjski
„Najnowszym przykładem lekceważenia przez Łukaszenkę norm międzynarodowych jest bezduszny przemyt migrantów do krajów UE. Dzisiejsze działania podnoszą koszty reżimu Łukaszenki dzięki jednemu z najsolidniejszych dotychczas pakietów sankcji związanych z Białorusią” - napisał Blinken.
Amerykański Departament Skarbu ogłosił w czwartek w koordynacji z UE, Kanadą i Wielką Brytanią nałożenie kolejnej serii sankcji przeciwko Białorusi, wprowadzając restrykcje na 20 osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki, w tym jego syna Dmitrija oraz na 12 państwowych firm i instytucji. Restrykcje dotyczą też obrotu nowym białoruskim długiem.

W ramach nowego pakietu brytyjskich sankcji zamrożono aktywa firmy Biełaruśkalij, będącej jednym z największych na świecie producentów i eksporterów nawozów na bazie chlorku potasu (potażu) oraz ważnym źródłem dochodów i walut obcych dla reżimu Łukaszenki.
Sankcjami, polegającymi na zamrożeniu aktywów i zakazie wjazdu do Wielkiej Brytanii, objęto także 8 osób - pięcioro urzędników zajmujących się propagandą, którzy odegrali kluczową rolę w szerzeniu dezinformacji na Białorusi, wysokiego rangą urzędnika odpowiedzialnego za represje wobec społeczeństwa obywatelskiego i opozycji demokratycznej oraz sędziego i asystenta prokuratora, którzy są odpowiedzialni za liczne politycznie motywowane wyroki na dziennikarzy, aktywistów i uczestników pokojowych demonstracji.
Czytaj też: Biegun: Łukaszenka jest niewygodny dla Rosji
Jak podkreślono w wydanym oświadczeniu, od czasu wyborów prezydenckich na Białorusi w sierpniu 2020 r. Wielka Brytania nałożyła już sankcje na ponad 100 osób i podmiotów, odpowiedzialnych za ich sfałszowanie oraz trwające od tego czasu represje i naruszenia praw człowieka. Wskazano, że są one tak ukierunkowane, by wywierać presji na Łukaszenkę, instytucje państwowe i osoby z jego otoczenia, ale by minimalizować, w miarę możliwości, wszelkie niezamierzone konsekwencje dla społeczeństwa białoruskiego.
„Wielka Brytania wierzy w wolność słowa, wolną prasę i wolność zrzeszania się. Nie będziemy odwracać wzroku, gdy członkowie opozycji, dziennikarze i aktywiści są nadal bici, więzieni i zabijani lub zmuszani do emigracji. Sankcje te są nadal wymierzone w ważne źródła dochodów reżimu Łukaszenki i wprowadzają ograniczenia dla osób odpowiedzialnych za jedne z najgorszych antydemokratycznych aktów na Białorusi. Wielka Brytania i nasi sojusznicy zawsze będą stać po stronie rządów prawa i pociągać do odpowiedzialności tych, którzy podważają wolność, demokrację i prawa człowieka” - oświadczyła brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss.
Nie długo trzeba było czekać na białoruską odpowiedź. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Białoruś przekazało w komunikacie: „Wyłącznie w charakterze odpowiedzi, tak jak zapowiadaliśmy, zastosujemy środki ostre, asymetryczne, lecz adekwatne”.
Resort dyplomacji nazwał sankcje „szkodliwymi i niemającymi perspektyw”, zarzucając UE dążenie do „ekonomicznego zaduszenia Białorusi i maksymalnego pogorszenia życia Białorusinów”.
Czytaj też: Rosyjska armia ćwiczy na Krymie i Kaukazie
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS