Reklama

Geopolityka

Atak na Biełgorod: Wielki sukces Ukraińców czy rosyjska prowokacja? [KOMENTARZ]

Ukraiński Mi-24
Autor. Ministerstwo Obrony Ukrainy

W nocy z 31 marca na 1 kwietnia internet obiegły filmy z ataku na składy paliwa w obwodzie białogrodzkim na terytorium Rosji. Dzielne załogi dwóch ukraińskich śmigłowców szturmowych Mi-24P przeszły granicę i przemieszczały się nisko nad ziemią kilkadziesiąt kilometrów nad terytorium rosyjskim a po dotarciu do celu precyzyjnie uderzyły w składy paliwa. Może to być wielki sukces sił ukraińskich… albo rosyjska prowokacja.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Do ataku wykorzystano niekierowane pociski S-8. Widać to wyraźnie ponieważ zachowały się filmy z samego uderzenia na cel. Widać na nich zarówno śmigłowce jak i spadające pociski. Jest też film z tego jak ukraińskie Mi-24 odchodzą znad celu. Maszyny nową na belkach ogonowych wyraźne dwa grube białe pasy, co jest oznaczeniem wiropłatów ukraińskich (rosyjskie noszą trzy cieńsze pasy). Po uderzeniu maszyny odeszły nisko nad ziemią i najwyraźniej uniknęły obrony przeciwnika.

Czytaj też

Co ciekawe jednak pojawiają się nieoficjalne informacje, że ukraiński sztab generalny nie posiada informacji na temat takiego ataku. Wydaje się, że udana misja śmigłowców może być tak naprawdę operacją rosyjską typu false flag (ang. pod fałszywą flagą). Atakiem na cel inny niż wojskowy, a zatem dowodem na „agresywność" Ukrainy i zagrożenie jakie rzekomo stanowi dla narodu rosyjskiego. To z kolei może być przygrywką do jakichś brutalnych działań sił rosyjskich w najbliższym czasie - na przykład do uderzeń rakietowych na cele cywilne - albo do przeprowadzenia w Rosji szerszej mobilizacji. Wydaje się to celowe biorąc pod uwagę, że Ukraina przeszła obecnie do kontrataków na wielu odcinkach tej wojny.

Reklama

A 1 kwietnia rozpoczyna się w Rosji pobór - co zwykle wiąże się z odesłaniem starszego rocznika do cywila. Już wcześniej pojawiały się spekulacje, że Rosja będzie chciała utrzymać w służbie część starszego rocznika, by wesprzeć agresję wobec Ukrainy.

Przymawia za tym łatwość z jaką duże ukraińskie śmigłowce, przeniknęłyby przez terytorium rosyjskie, przez wszystkie systemy rosyjskiej obrony powietrznej stanowiące legendarne już „bańki antydostępowe". Możliwe więc, że albo ataku dokonali sami Rosjanie, albo rosyjską obronę powietrzną da się oszukać. Trzeba tutaj zaznaczyć, że śmigłowce mogły wykonywać lot na małej wysokości poniżej horyzontu radiolokacyjnego, niemniej wlot na taką odległość i atak na ważny mimo wszystko cel byłby kompromitacją obrony powietrznej Rosji, zważywszy na to że warstwowa obrona powietrzna, z zestawami krótkiego zasięgu i odpowiednim zintegrowanym systemem ostrzegania powinna być w stanie wychwycić również takie cele.

Czytaj też

Atak może być więc albo samowolnym działaniem ukraińskich pilotów (jakiejś jednostki), albo operacją sił ukraińskich, do której z przyczyn politycznych nie chcą się przyznać, albo operacją rosyjską. Za wątkiem ukraińskim przemawia fakt, że to nie pierwsza eksplozja w rejonie Białogrodu. Zaledwie dzień wcześniej w rejonie miasta wybuchł skład amunicji, co podobno było skutkiem uderzenia ukraińskich pocisków Toczka-U. W pierwszych dniach wojny były też inne „wielkie eksplozje" w rejonie Białogrodu. Stąd pogłoski o operującej w rejonie grupie sabotażystów (wojsk specjalnych?), którzy skutecznie naprowadzają ukraińskie pociski różnych klas na cele.

Niszczenie zapasów i amunicji pod Biełogrodem, leżącym po drugiej stronie granicy vis-a-vis Charkowa mogło przyczynić się do tej pory do skutecznej obrony tego odcinka granicy.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (6)

  1. cichy

    Toczka-U ma wyłącznie naprowadzanie laserowe czy też składy paliwa/uzbrojenia ostatnio skończyły dynamiczne przemieszczanie i wymagane były jedynie nowe koordynaty do ataku? "Stąd pogłoski o operującej w rejonie grupie sabotażystów (wojsk specjalnych?), którzy skutecznie naprowadzają ukraińskie pociski różnych klas na cele."

    1. Valdore

      Panie cichy, Toczka akuratnie wymaga naprowadzania, ale już pociski odpalane ze smigłowców tak. A to nie Toczki uderzyły w zbiorniki paliwa. W magazyn amunicji podobno Toczka ale istotnie budynki sie nei przemieszczaja.

  2. jpr

    Mathias Rust, który wylądował na Placu Czerwonym w Moskwie w dniu święta radzieckich wojsk obrony powietrznej musiał przelecieć niezauważony przez sowieckie systemy znacznie dłuższy dystans. Rakietami Ukraińcy trafiali już w lotnisko i skład amunicji, ale tych rakiet mają mało, a składy paliwa są zwykle rozległym zespołem obiektów, które lepiej atakować większą ilością nawet słabszych pocisków.

    1. Polak Patriota101

      Pilot sowieckiego MiG-a miał na celowniku samolot Mathiasa Rusta, a jego samolot został wcześniej namierzony przez radar, także nie przeleciał całej trasy niezauważony i miął więcej szczęścia niż rozumu, nie zginął tylko dlatego bo ruscy piloci myśleli że to ich maszyna cywilna.

  3. Nemo

    Trochę nie rozumiem tego zdziwniena... Chwilę wcześniej Ukraińcy wysłali swoje Mi-8/17 (bodajże 4) do oblężonego Mariupola, zdolali wylądować, załadować ludzi i po pokonaniu 1/3 drogi powrotnej zostały zestrzelone 2 śmigłowce... I to nikogo nie dziwi, nikt nie analizuje co, jak, ale już nalot na ziemi rosyjskiej owszem... Inna sprawa - nie znam się, ale może ktoś będzie wiedział - czy UKR mogli zamontować rosyjskie IFF na swoich śmigłowcach (pozyskane z np. Ka52) i w ten sposób oszukać ich OPL?

  4. Meta-tron

    Zniszczyli magazyny amunicji a w paliwowe nie mogli toczkami trafić śmigłowce wysłali?

  5. DarekM

    oczywiście, że się nie chwalą bo po co dawać pretekst rosyjskiej propagandzie. natomiast wojskowi rosyjscy wiedzą swoje - muszą wzmocnić plot rejonów przygranicznych, czyli mniej zostanie do dyspozycji na ofensywę. dodatkowo żołnierze nie będą się już czuć bezpiecznie nawet na zapleczu. myślę, że niedługo Krym odwiedzą nieznanego pochodzenia rakiety, które można kupić w każdym sklepie z rakietami

  6. B1ob

    Ani jedno, ani drugie, to taki żart primaaprylisowy...

Reklama