Reklama
  • Wiadomości

Amerykanie stracili kolejnych żołnierzy w Afganistanie

Dwóch amerykańskich żołnierzy zginęło, a kolejnych sześciu wojskowych zostało rannych (w tym najprawdopodobniej również Afgańczycy) w prowincji Nangarhar, na wschodzie Afganistan. Do strat doszło w wyniku ostrzału, którego dokonał napastnik noszący umundurowanie afgańskich sił zbrojnych. Również afgańska policja poniosła straty, gdy w sobotnią noc zamachowiec zdetonował ładunek ukryty w wojskowym pojeździe Humvee (SVIED) tuż przy ich posterunku w dystrykcie Gereshk. Sześciu policjantów zostało zabitych, ale jednocześnie najprawdopodobniej uniknięto ataku na zatłoczony bazar.

Amerykański żołnierz w Afganistanie, koniec 2019 r., fot. Army Master Sgt. Alejandro Licea, domena publiczna, DoD
Amerykański żołnierz w Afganistanie, koniec 2019 r., fot. Army Master Sgt. Alejandro Licea, domena publiczna, DoD

Jeśli chodzi o atak na amerykańskich wojskowych w prowincji Nangrhar, to na razie potwierdzone zostały jedynie wstępnie straty osobowe. Mowa o dwóch amerykańskich żołnierzach, którzy niestety ponieśli śmierć w toku ostrzału, a także sześciu rannych. Źródła afgańskie wskazują, że rannych zostało 3 afgańskich komandosów. Mieszana grupa amerykańsko-afgańska (ranni mieli pochodzić z  Afghan Army Special Forces) miała wkroczyć w ramach działań do dystryktu Sherzad w prowincji Nangrhar. Wtedy nastąpił atak na nich ze strony człowieka w mundurze wojskowym. Mubariz Khadem z urzędu ds. bezpieczeństwa w prowincji Nangarhar poinformował wcześniej, że doszło do starć między siłami amerykańskimi a afgańskimi, w których mogły być ofiary.

Pułkownik Sonny Leggett, rzecznik amerykańskiego kontyngentu w Afganistanie powiedział, że "wciąż zbierane są informacje na temat tego wydarzenia, a przyczyna i motyw ataku są w tej chwili nieznane". Członek rady prowincji Nangarhar Ajmal Omer powiedział agencji AP, że napastnik został zabity. Afgański urzędnik ministerstwa obrony, chcący zachować anonimowość, wyjaśnił, że chodzi o afgańskiego żołnierza, który nie działał jednak z ramienia talibów. Jednak, na razie w przypadku skomplikowanej sytuacji wewnątrz Afganistanu, wszelkie rewelacje dotyczące motywów działania należy postrzegać w sposób bardzo ostrożny i zdystansowany.

Przez okres swojej obecności w Afganistanie amerykańscy wojskowi oraz chociażby pracownicy służb specjalnych wielokrotnie padali ofiarą ataków ze strony napastników w mundurach afgańskich sił bezpieczeństwa i wojska. Pojawiło się nawet określenie – ataki „green-on-blue”, które wymusiły m.in. próby bardziej dokładnego weryfikowania rekrutów do tamtejszej policji oraz wojska. Co więcej, tego rodzaju zagrożenie wpłynęło również na procedury związane z amerykańskimi typowymi działaniami w bazach, na co dzień wykorzystywanych przez Afgańczyków. Talibowie infiltrując Afgańską Policję Narodową (ANP) lub Afgańską Armię Narodową (ANA), jak widać nie dążyli tylko i wyłącznie do osłabienia ich samodzielnych zdolności bojowych, ale również starali się wprowadzić niepewność, co do współpracy z Amerykanami oraz innymi międzynarodowymi sojusznikami.

Od początku tego roku, w Afganistanie zginęło sześciu członków amerykańskiej służby wojskowej. W ubiegłym roku 22 żołnierzy amerykańskich zginęło w tym kraju. Stany Zjednoczone zakończyły oficjalnie działania bojowe w Afganistanie w 2014 roku. Od tego czasu w kraju tym pozostaje w sumie 20 tys. żołnierzy z państw NATO, w tym około 12-tysięczny kontyngent amerykański. W październiku 2019 r. dowódca amerykańskich sił w Afganistanie, generał Austin S. Miller informował, że Waszyngton wycofał z Afganistanu w ciągu roku 2 tys. żołnierzy. Amerykańscy i afgańscy urzędnicy anonimowo utrzymywali wówczas, że dalsze plany przewidują ograniczenie kontyngentu USA do około 8,6 tys. żołnierzy.

Chociaż sam Afganistan już nader rzadko pojawia się w zagranicznych mediach, pomijając kwestię rozmów pokojowych z Talibami, to jednak problemy z bezpieczeństwem w tym kraju nie odnoszą się tylko i wyłącznie do strat amerykańskich. Niemal symultanicznie do ataku na Amerykanów w innej części kraju śmierć miało ponieść sześciu funkcjonariuszy policji. Eksplozja nastąpiła w momencie, gdy policjantom udało się odkryć napastnika chcącego zapewne dokonać ataku za pomocą ładunku wybuchowego umieszczonego w pojeździe na zatłoczony targ w dystrykcie Gereshk na południu Afganistanu. Do uderzenia przyznali się Talibowie.

PAP/JR

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama