Reklama

Geopolityka

Eksplozja w centrum Kabulu. Rannych ponad 300 osób

Fot. Scott Clarkson/Wikimedia/CC BY-SA 3.0
Fot. Scott Clarkson/Wikimedia/CC BY-SA 3.0

Zamach wymierzony był w główną afgańską agencję bezpieczeństwa. Jak podaje resort zdrowia, w ataku zginęło co najmniej 28 osób, a 320 zostało rannych. 

Do eksplozji doszło w centrum miasta. Za jego przeprowadzenie odpowiadają talibowie, którzy w zeszłym tygodniu ogłosili rozpoczęcie wiosennej ofensywy, nazwanej "Operacja Omar" - na część nieżyjącego od trzech lat mułły Omara. Zamach potępił prezydent Afganistanu Aszraf Ghani. 

- Wielu rannych jest w ciężkim stanie - powiedział rzecznik ministerstwa zdrowia Mohammed Ismail Kawusi sugerując, że bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć. Poprzedni bilans mówił o wielu zabitych i ponad 200 rannych. 

Szef kabulskiej policji Abdul Rahman Rahimi powiedział, że wśród ofiar śmiertelnych i rannych są zarówno członkowie afgańskich sił bezpieczeństwa jak i cywile.

Czytaj więcej: Wojna w Afganistanie: anarchia polityczna i słabnący talibowie

Rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki oświadczył, że po ataku samobójcy nastąpił ostrzał. Zamach miał miejsce w pobliżu siedziby ministerstwa obrony Afganistanu i pałacu prezydenckiego w godzinach porannego szczytu. 

Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid poinformował, że atak przeprowadzili bojownicy talibscy. Po wybuchu doszło do strzelaniny z policjantami wewnątrz budynku agencji bezpieczeństwa. Talibowie nasilili swoje ataki na afgańskie siły bezpieczeństwa po ogłoszeniu w zeszłym tygodniu "wiosennej ofensywy".

Tuż po wybuchu w okolicy ambasady USA w Kabulu było widać unoszący się czarny, gęsty dym. Z budynku amerykańskiej placówki, która znajduje się niedaleko siedziby misji NATO w Afganistanie, dobiegał dźwięk syreny alarmowej. Ani ambasada ani misja NATO nie ucierpiały w wyniku eksplozji.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze