Reklama

Legislacja

Dworczyk: możliwość szkolenia wojska warunkiem dotacji na strzelnice

Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl.
Fot. M. Rachwalska/Defence24.pl.

Jednym z warunków dotowania strzelnic będzie spełnianie kryteriów pozwalających na szkolenie wojska – zadeklarował w Sejmie wiceszef MON Michał Dworczyk. W czwartek wieczorem sejmowe komisje obrony narodowej i samorządu terytorialnego przeprowadziły pierwsze czytanie projektu, który daje MON możliwość przekazywania samorządom środków na budowę i remonty strzelnic.

Projekt przygotowali posłowie PiS. Został on złożony w Sejmie w środę. Już w czwartek wieczorem przeprowadzono jego pierwsze czytanie. Opozycja zwracała uwagę, że jest zaskoczona tak szybkim tempem prac, bo standardem w Sejmie jest co najmniej 7-dniowy odstęp między doręczeniem projektu posłom a terminem pierwszego czytania (komisja może ten termin skrócić). Gdy przewodniczący Michał Jach (PiS) zarządził głosowanie wniosku o zakończenie dyskusji, PO w akcie sprzeciwu wyszła z sali. PiS podkreśla, że jest mało czasu na uchwalenie ustawy, jeśli miałaby obowiązywać już w 2018 r., a tak chcą wnioskodawcy.

Czytaj więcej: Projekt PiS: MON będzie mógł dotować budowę i remonty strzelnic. Ma to pomóc WOT

W dyskusji wiceminister Dworczyk zapowiedział, jakimi kryteriami MON będzie kierowało się, decydując o udzieleniu wsparcia.

Jeżeli samorządy będą się zgłaszać do realizacji projektów rewitalizacji bądź budowy strzelnic, to warunki, na jakich te dotacje będą udzielane, będą określone przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Mogę zadeklarować, że na pewno jednym z tych warunków będzie finansowanie takich obiektów, które spełniają kryteria pozwalające na szkolenie wojska.

wiceszef MON Michał Dworczyk

Wiceminister podkreślił, że w ostatnich latach w wojsku zlikwidowano ponad 60 strzelnic i bywają jednostki, skąd żołnierze muszą dojeżdżać na strzelanie prawie 200 kilometrów. Przekazując samorządom dotacje na strzelnice, wojsko zyska możliwość szkolenia bez takich dojazdów – argumentował Dworczyk. Dodał, że obiekty wojskowe mają ograniczenia, które np. w dużym stopniu uniemożliwiają szkolenie cywilom, organizacjom pozarządowym, myśliwym itp. Zaznaczył, że MON prowadzi prace nad tym, by część strzelnic przywrócić do użytku, ale niektóre z nich zostały już sprzedane, np. deweloperom.

Czytaj więcej: Dworczyk: MON pracuje nad programem wsparcia budowy strzelnic

Zgodnie z projektem samorządy będą mogły otrzymywać dotacje celowe z MON na wykonywanie zadań "związanych z budową i remontami strzelnic oraz rozwijaniem sportu strzeleckiego, w szczególności wśród dzieci i młodzieży oraz organizacji proobronnych". Samorządy będą mogły otrzymywać z MON dotacje także "na budowę i remonty pomników upamiętniających tradycję, chwałę i sławę oręża polskiego".

PiS, które złożyło projekt, argumentuje, że przez ostanie kilkadziesiąt lat następowała degradacja infrastruktury strzeleckiej, zarówno cywilnej, jak i wojskowej. Z wyliczeń dołączonych do projektu wynika, że w wojsku są obecnie 52 strzelnice garnizonowe i 33 pistoletowe, a liczbę strzelnic cywilnych różnego typu szacuje się na ok. 170.

Zdaniem wnioskodawców to za mało do szkolenia organizacji proobronnych, funkcjonariuszy i żołnierzy. Według PiS jest to szczególnie widoczne w związku z procesem tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, "które wraz ze wzrostem stanu osobowego napotykają na trudności organizacyjne i infrastrukturalne w zakresie prowadzenia efektywnego szkolenia strzeleckiego".

W pierwszym czytaniu do projektu zgłoszono jedynie drobne poprawki legislacyjne.

Debata na posiedzeniu połączonych komisji była momentami emocjonalna. Ostatecznie został przyjęty wniosek PiS o zakończenie dyskusji i przejście do pierwszego czytania. Tuż przed tym głosowaniem posłowie Platformy wyszli z sali. Wiceprzewodniczący komisji obrony Czesław Mroczek (PO) zapowiedział skargę do marszałka Sejmu na przyjętą przez przewodniczącego procedurę.

Opozycja podkreślała, że posłowie otrzymali informację o posiedzeniu na kilka godzin przed jego rozpoczęciem i nie mieli czasu na przeczytanie projektu. – Czy strzelnice z łuku sportowego będą też klasyfikowane jako strzelnice, czy też nie, bo jest mowa o sportach strzeleckich? O jakim strzelectwie mowa? Dalej, czy to obejmuje np. strzelanie z prochu czarnego, bo tutaj wchodzą grupy rekonstrukcji historycznej? Na dodatek prosiłbym o uszczegółowienie pojęcia chwała oręża polskiego, bo jeżeli chcielibyśmy uczcić oddziały Witolda, które walczyły pod Grunwaldem, czy to będzie oręż polski czy litewski? – pytał wnioskodawców poseł Ryszard Wilczyński (PO).

Piotr Kaleta (PiS) w odpowiedzi złożył wniosek o zamknięcie dyskusji. – Jest już późno i czuję, że ta pora źle wpływa na funkcjonowanie mózgów niektórych posłów – powiedział. Natomiast Dworczyk zapewnił, że warunki przyznawania dotacji będą rozsądne.

Zanim wniosek Kalety został przegłosowany, posłowie spierali się, czy w ogóle można przejść do pierwszego czytania. Regulamin Sejmu mówi, że pierwsze czytanie może się odbyć nie wcześniej niż siódmego dnia od doręczenia posłom druku, chyba że Sejm lub komisja postanowią inaczej. Ostatecznie komisje w głosowaniu zdecydowały, że można przejść do pierwszego czytania.

Wcześniej przewodniczący komisji samorządu terytorialnego Andrzej Maciejewski (Kukiz’15) tłumaczył, że zgodził się na zwołanie posiedzenia ze względu na krótki czas pozostały do początku 2018 r., kiedy – zgodnie z propozycją PiS – nowe prawo miałoby zacząć obowiązywać. Z kolei Wojciech Skurkiewicz (PiS), który reprezentował wnioskodawców, powiedział, że wyobrażał sobie, że projekt nie będzie wzbudzał kontrowersji.

Jeżeli chcieliście uruchomić jakiś przepis ze skutkiem od 1 stycznia, to trzeba było dwa albo cztery miesiące temu przyjść z tym projektem – ripostował Mroczek (PO). Natomiast Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) pytała, po co pośpiech. – Dla mnie ważniejsze jest to, żeby pieniądze dostali lekarze, a nie wojsko i strzelnice – zaznaczyła.

Przewodniczący komisji obrony Michał Jach (PiS) odpowiedział, że jeżeli projekt nie zostanie uchwalony odpowiednio szybko, to w przyszłym roku samorządy nie będą mogły skorzystać z dotacji z MON. Arkadiusz Czartoryski (PiS) dodał, że harmonogram najbliższych posiedzeń Sejmu i Senatu jest taki, że tylko rozpoczęcie prac na bieżącym posiedzeniu daje szansę na uchwalenie pod koniec grudnia.

W dyskusji pojawiły się także wątpliwości, czy finansowanie pomników z budżetu obronnego jest właściwe. Wyrażali je Adam Cyrański (Nowoczesna) i Paweł Suski (PO).

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. pasionat

    samorządy robią wszystko żeby strzelnice nie powstawały zwalczają konkrecie stawiają kłody pod nogi tak jak w starostwie nowego sączu

  2. zwalczanie nieuczciwej konkufrencji

    myślę ze strzelnice sportowe to bardzo dobry pomysł wiele prywatnych inwestorów by chętnie wybudowało ale gminy miasta są nie zainteresowani bo myślą po co dawać w prywatne ręce jak kasę będą trzepać sami tak jest w Nowym Sączu gdzie robi się wszystko aby nie wydać pozwolenia na budowę ?

  3. men

    Osoby zorientowane w temacie doskonale wiedzą że przekazywanie mienia (gruntów, infrastruktury np- strzelnic) do tzw cywila to temat na odrębną komisje śledczą d/s złodziejskiej prywatyzacji - bo nie przypadkiem np remontowało się za grube pieniądze różnoraką infrastrukturę aby tuż po remoncie ją sprzedać itp, itd - a o likwidacji, przenosinach, odtwarzaniu i znów likwidacji JW można powieść napisać.

    1. Jemioł

      Tak, podobnież była by potrzeba zainteresowania się tematem redukcji/ likwidowania majątku Straży Granicznej za czasów rządów poprzedników, bo krążą pogłoski, iż wiele osób dorobiło się troszkę na sprzęcie z magazynów ww. oraz gruntach i zabudowaniach, które teraz trzeba będzie prawdopodobnie odkupić. Hmm... W zasadzie, to można założyć, że ówczesne rządy obecnej opozycji, to było szeroko planowane łupienie majątku narodowego. Tylko - zadaję sobie pytanie od lat - dlaczego nie ma ani jednej winnej osoby...