Reklama

Polityka obronna

Dwie książki o Snowdenie

Edward Snowden- fot. endtimebibleprophecy.wordpress.com
Edward Snowden- fot. endtimebibleprophecy.wordpress.com

Ukazały się na polskim rynku wydawniczym dwie książki o Edwardzie Snowdenie – autorami są dziennikarze związani z „Guardianem”

Luke Harding w „Polowaniu na Snowdena” próbuje zjawisko „Snowden” ująć z pewnego dystansu, natomiast Glenn Greenwald w książce „Snowden – nigdzie się nie ukryjesz” opisuje swoje spotkania z byłym funkcjonariuszem służb amerykańskich, bo to do niego właśnie Snowden zwrócił się z propozycją przedstawienia i ujawnienia spraw operacyjnych NSA. Obie książki są w istocie ideologiczne, bardziej ta napisana przez Greenwalda.

Manichejska wizja złego świata służb i moralnego zbawcy w osobie Snowdena dominuje w tych lekturach. A szkoda, bo temat wart jest rzetelnej analizy. Tymczasem ujęcie ideologiczne ją uniemożliwia. Autorom zadałbym proste pytanie – czy uważają, że służby mają wycofać się z inwigilacji w cyberprzestrzeni gdzie budowane są dzisiaj relacje społeczne, także przestępcze? Czy mają tkwić w metodach stosowanych przed erą elektroniczną? Jakie wystawiałyby sobie świadectwo? Jaką skuteczność zapewniały? A inwigilacja wszystkich – czy to przypadkiem nie mit i absurd skoro NSA gromadzi miesięcznie dane o 97 miliardach emaili i 124 miliardach połączeń telefonicznych? Przecież w tym „oceanie” można analizować tylko ściśle wskazane dziedziny. Szkoda, że na światowy rynek trafiają analizy Edwarda Snowdena skażone jednostronnością i tabloidalnym podejściem”

Andrzej Barcikowski, w latach 2002-2005 Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Przemo

    @Andrzej Barcikowski Problem to wolność słowa i wolność osobista oraz budowanie państwa policyjnego. Jeżeli wiem, że moje maile są lub mogą być czytane to muszę uważać co pisze i gdzie tu jest wolność słowa i wypowiedzi? Nie chodzi o to, żeby służby nie szpiegowały ale o to żeby szpiegowały zgodnie z prawem a własnych obywateli wolno podsłuchiwać i szpiegować wyłącznie po zdobyciu nakazu sądowego. Jeśli popatrzeć na łamanie praw obywatelskich przez służby wywiadowcze i policyjne, czy też prokuraturę w Polsce... i mierną kontrolę sądową organów śledczych i siłowych... to jest tragedia. Wszystkie media obiegły wiadomości o tym jak policja służby i prokuratury podtykają niewypełnione nakazy podsłuchów sędziom, którzy naiwnie gdzieś w korytarzu biegnąc z jednej rozprawy na drugą podpisują papiery nie sprawdzając ich treści... Albo obchodzenie nakazu sądowego, służby dzwonią do kolegów w UK albo US i proszą o sprawdzenie maili czy telefonów tego czy tamtego obywatela Polski. Nakaz sądowy nie potrzebny bo to nie Polskie służby szpiegują tylko zagraniczne. Wszyscy wiedzą, że w Polsce częste jest bicie podejrzanych przez policję a sądy przymykają na to oczy w imię skuteczności policji, ilu z tych pobitych było niewinnych ? ilu niewinnych się przyznało do winy po pobiciu przez policję? ilu niewinnych po przyznaniu się poszło do więzienia ? Wszyscy znają sprawę byłego właściciela Optimusa, który przesiedział kilka lat w areszcie dlatego, że nie zapłacił haraczu organom ścigania. Kilkanaście miesięcy temu odział AT policji wszedł do mieszkania o piętro za nisko przez pomyłkę, drobiazg pomyłki się zdarzają, ale kobieta współwłaścicielka mieszkania została złapana za włosy i policjant tłukł jej głową o podłogę, łamiąc jej przy tym zęby. Policjant odpowiedzialny za to nie został ukarany, dowódca oddziału też nie, rzecznik prasowy policji oczerniał w mediach tę kobietę, również nie został ukarany. Jak policjanci oddziału AT uniknęli odpowiedzialności ? oczywiście zapadli na amnezję, nikt nie pamięta kto połamał tej kobiecie zęby. A jak sprawa powinna zostać załatwiona? wszyscy policjanci zamieszani w tą sprawę powinni dostać nagany za współudział i krycie przestępstwa, zwolnienia dyscyplinarne z wilczym biletem do wszystkich resortów siłowych, odział AT powinien być rozwiązany i sformowany na nowo z nowymi ludźmi. Ziobro, CBA, Kamiński, agent Tomek... Najpierw sprawa doktora G. jeden wielki horror i polowanie na czarownice. Polowanie na Weronikę Pazurę. Poseł agent Tomek grożący swoimi kolegami ze służb, mężowi swojej kochanki. Takich przykładów mógłbym podać wiele. Jeśli popatrzymy na ostatnie kilka lat, to mamy albo zawłaszczanie służb i wykorzystywanie ich do własnych celów politycznych przy kompletnym braku szacunku dla praw człowieka i praw obywatelskich ( SLD i PiS ), albo totalny brak dostatecznej kontroli i puszczenie służb samopas pod rządami PO ( co również prowadzi do łamania praw obywatelskich tym razem z inicjatywy służb ). Bycie w służbach siłowych oraz wywiadowczych daje sporą władzę ich członkom, dlatego przyciąga specyficznych ludzi, którzy są tej władzy spragnieni, tacy ludzie wymagają ścisłej kontroli. Szczególny przypadek to służby wywiadowcze, ich celem istnienia jest walka wywiadowcza, zdobywanie informacji, kontrwywiad i dezinformacja. Czyli kłamstwo podstęp i oszustwa. Politycy sprawujący kontrole nad agencjami wywiadowczymi zawsze powinni zakładać, że te agencje próbują ich oszukać zataić swoją działalność i wywalczyć sobie jak najwięcej wolności. Każdy papierek wychodzący ze służb wywiadowczych powinien być oglądany pod lupą 10 razy, a każde oświadczenie i zeznanie szefostwa służb powinno być przez polityków traktowane z najwyższą podejrzliwością. A teraz Stany Zjednoczone, Owszem agenci NSA czy CIA są wstanie przeczytać i przesłuchać mikroskopijny procent maili czy nagranych rozmów telefonicznych, ale potwierdzono przypadki, że ludzie zatrudnieni w amerykańskich służbach szpiegują swoje żony czy dziewczyny, podsłuchują ich rozmowy telefoniczne, śledzą położenie telefonów czytają maile, albo wchodzą na komputery czy konta mailowe gwiazd kina i muzyki, wykradają ich roznegliżowane zdjęcia. Agenci NSA i CIA mają dostęp do praktycznie każdego maila na ziemi bez żadnej kontroli. A teoretycznie powinni agenci zaglądać wyłącznie na dane wytypowane przez automatyczny system monitoringu.... teoretycznie... Sam Snowden ujawnił, że był wstanie wejść na komputery i konta mailowe dowolnej osoby w białym domu włącznie z prezydentem. Teoretycznie inwigilacja przez NSA wymaga nakazu sądowego, ale tylko teoretycznie, w praktyce nikt nie sprawdza, który agent jakie dane ogląda. Taka inwigilacja polityków umożliwia zdobycie kompromitujących informacji o politykach, szantaż a w efekcie ich podporządkowanie i przejęcie władzy. Przesadzam? Inwigilacja umożliwia zdobycie władzy nad politykami i administracją rządową czyli faktyczne przejęcie władzy w kraju i dyktaturę służb specjalnych. Patriotic Act ogranicza prawa obywatelskie do minimum i umożliwia aresztowanie i przetrzymywanie dowolnej osoby bez nakazu i prawa do adwokata, co umożliwia zdławienie jakiejkolwiek opozycji wobec władzy, totalna inwigilacja uniemożliwia powstanie jakichkolwiek struktur opozycyjnych. Inwigilacja NSA + Patriotic Act umożliwiają razem powstanie dyktatury w praktyce niemożliwej do obalenia. A teraz spójrzmy na Rosję i ZSRR. KGB zajmowało się bezpieczeństwem ZSRR w kompleksowy całościowy sposób, czyli bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne. Wywiad, kontrwywiad, dywersja i próby wpływania na politykę zewnętrzną i wewnętrzną obcych państw, gra na ich osłabienie. Dodatkowo inwigilacja całości społeczeństwa, w celu zapobieżenia kontrrewolucji, i obalenia PZPR, kontrola nad Armią Czerwoną. Faktyczną Kontrolę nad ZSRR sprawowało KGB. Natomiast KGB było kontrolowane przez Partię. Kiedy ZSRR upadło z przyczyn ekonomicznych i władzę przejął Jelcyn, aparat władzy stopniowo tracił kontrolę nad KGB, które w międzyczasie zostało przemianowane na FSB. Jeszcze za rządów Jelcyna, jeśli się kogoś spytało na ulicy kto rządzi Rosją, wszyscy Rosjanie odpowiadali że służby specjalne, i tak faktycznie było FSB miało wpływ na wszystko. Formalnie rządził Jelcyn, a nieformalnie FSB. Dlaczego Putin przejął władze po Jelcynie? 1.Był jedyną osobą która mogła zapewnić bezpieczeństwo Jelcynowi po oddaniu władzy. 2.I tak miał faktyczną władze, choć nieformalną, to było tylko sformalizowanie stanu faktycznego. Dzisiaj w Rosji mamy dyktaturę Putina i służb specjalnych. Powody tego stanu są dwa, bardzo silne służby specjalne i utrata kontroli cywilnej nad służbami. W USA w ostatnich latach, służby wywiadowcze bardzo mocno się wzmocniły i mają środki do przejęcia i podporządkowania władzy nad politykami za pomocy inwigilacji i szantażu, Stany Zjednoczone są zagrożone scenariuszem Rosyjskim. Są oczywiście różnice, silne i wolne media ( cnn, cnbc, Washington Post, New York Times ). Rewelacje Snowdena pokazują autentyczne zagrożenie dla demokracji, przekształcanie się USA w państwo policyjne, kompletny brak nadzoru nad inwigilacją prowadzoną przez NSA. A w Polsce to już się dzieje, mamy sprawę sędziego Andrzeja Hurasa, która obnażyła próbę przejęcia kontroli nad częścią sądów przez polskie służby specjalne. A terroryzm? Właśnie jakie jest zagrożenie, że zostanę ranny lub zabity w zamachu terrorystycznym? Nikłe, ułamek promila, mniejsze niż to, że mi spadnie meteoryt na głowę i mnie zabije. Nawet gdyby to prawdopodobieństwo wzrosło 10 krotnie to i tak będzie to ułamek promila. Dlatego nie zgadzam się w sposób celowy i świadomy, na inwigilację mnie,mojej poczty i moich rozmów telefonicznych pod pozorem zapewnienia mi bezpieczeństwa, nie dziękuje obejdzie się. Treść artykułu ma za zadanie zdyskredytować zarówno Snowdena jak i dwóch dziennikarzy prestiżowej i renomowanej gazety "Guardian", która bardzo dba o swoją reputacje. Komu wierzyć dziennikarzom "Guardiana"? czy może Andrzejowi Barcikowskiemu byłemu szefowi MSW i ABW. Chciałbym wierzyć, że ten artykuł to zwykła ślepa plamka i skrzywienie perspektywy u byłego pracownika służb, ale pamiętam pana, panie Barcikowski z wywiadów telewizyjnych w różnych stacjach informacyjnych i zawsze sprawiał pan na mnie wrażenie autokratycznego zamordysty, przypomina mi pan Kiszczaka, Putina i Donalda Rumsfelda, dlatego uważam że jest to celowa i świadoma dyskredytacja ludzi, którzy ujawniają nam skale zagrożeń związanych ze służbami specjalnymi. A w sprawie więzień CIA w Polsce, nie życzę panu szczęścia.

    1. QWERT

      Świetne podsumowanie.

    2. pepe

      sto procent na tak, mr Barcikowski you got served :)

    3. Roman

      Bardzo zwarty, dosadny i PRAWDZIWY komentarz do działania tzw. służb specjalnych w naszym kraju. Niestety, czegoś takiego nie uświadczy się w tzw. mediach mainstreamowych, no może z nielicznymi wyjątkami jak Przegląd, Nie czy FiM.

  2. never6

    Nie rozumiem, dlaczego w Polsce ukazał się Harding i Greenwood, a nie przetłumaczono dotychczas Lucasa będącego ostrą i, moim zdaniem, trafną polemiką z pro-snowdenowskim zaczadzeniem

Reklama