Reklama

Geopolityka

USA: dożywocie za ataki terrorystyczne

Ahmad Khan Rahimi, który we wrześniu 2016 r. podłożył ładunki wybuchowe w Nowym Jorku oraz w miasteczku Seaside Park w stanie New Jersey, usłyszał we wtorek kilka wyroków dożywocia. Jedna z jego bomb wybuchła w dzielnicy Manhattanu Chelsea, raniąc 30 osób.

30-letni Rahimi został uznany za winnego wszystkich ośmiu postawionych mu zarzutów, w tym m.in. użycia broni masowego rażenia i podłożenia ładunków wybuchowych w miejscu publicznym.

W toku sprawy prokuratorzy podkreślali, że ten urodzony w Afganistanie, zamieszkały w New Jersey obywatel USA nie okazał skruchy w związku ze swoimi czynami i usiłował radykalizować współwięźniów, gdy oczekiwał na proces w areszcie w Nowym Jorku. Rahimi w areszcie rozdawał m.in. materiały z dżihadystyczną propagandą czy instruujące, jak stworzyć materiały wybuchowe.

Skazany po wysłuchaniu decyzji sędziego federalnego w Nowym Jorku Richarda Bermana powiedział: "Nikogo nie nienawidzę". W czasie rozprawy wyjaśniał, że zradykalizował się w wyniku dyskryminacji, której doświadczał jedynie z powodu tego, że ubierał się jak praktykujący muzułmanin.

Jednak sędzia, zwracając się do Rahimiego, podkreślił: "Nie ma żadnego porównania między oskarżeniami, jakie może pan wysuwać, a czynami, które pan popełnił". Berman ocenił, że skazany jest "niezwykle niebezpieczny i wrogo nastawiony".

Rahimi 17 września podłożył w dwóch miejscach w nowojorskiej Chelsea ładunki wybuchowe, jednak eksplodował tylko jeden z nich. W przeddzień ataku w Nowym Jorku podłożył on ładunek w miejscowości Seaside Park w New Jersey. Wybuch ten nie spowodował większych ofiar w ludziach ani szkód.

Jak informowała wcześniej prokuratura, części niezbędne do skonstruowania bomb Rahimi kupił na e-Bayu. W dzienniku, który znaleziono przy nim w momencie aresztowania, oskarżał on Stany Zjednoczone o mordowanie islamskich bojowników w Afganistanie, Iraku, Syrii i Palestynie. Pisał także o swych marzeniach, aby zostać męczennikiem, i wychwalał Osamę bin Ladena.

Rahimi przybył z rodziną do USA w 1995 roku, a amerykańskie obywatelstwo otrzymał w roku 2011.

Seria zamachów przeprowadzonych przez Ahmad Khan Rahimi poprzedziła kolejne dwa incydenty, które miały miejsce w Nowym Jorku w 2017 roku. 31 października pochodzący z Uzbekistanu Sajfullo Saipow wjechał wypożyczonym pick-upem w tłum biegaczy i rowerzystów nad rzeką Hudson zabijając osiem osób. z kolei 11 grudnia Akayed Ullah, imigrant z Bangaldeszu zdetonował bombę domowej roboty na stacji metra pod dworcem autobusowym Port Authority Bus Terminal (PABT) raniąc cztery osoby. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. dim

    Korzystając z promocji, b. taniego przelotu, niedawno odwiedziłem znajomych w dzielnicy/mieście, zapewne z lat 60-tych, przedmieściu Tel Avivu. Pobliska główna ulica (tej części miasta) bardzo żywo przypomniała mi dzieciństwo - Warszawę, ul. Puławską z lat 60-tych. Zarówno architekturą, jak i atmosferą. Ale było tam coś jeszcze domieszane i nie wiedziałem co to takiego ? Teraz wiem, była to mieszanka oryginalnej atmosfery starego Mokotowa i trochę także miast amerykańskich, jak to tutaj na zdjęciu. Jak dla mnie, to z wyraźną przewagą Mokotowa :)