Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

„Delta” pomaga Ukraińcom wygrać wojnę

Ukraińskie PzH 2000
Ukraińskie PzH 2000
Autor. Litewskie ministerstwo obrony.

Przewaga informacyjna Ukrainy nad Rosją nie wynika tylko z tego, że kraje NATO przekazują Ukraińcom dane wywiadowcze, ale z tego, że Ukraińcy są w stanie te dane zagospodarować. A w tym pomaga system zbioru i zobrazowania informacji „Delta”, który ze względu na znaczenie jest cały czas atakowany przez rosyjskich hakerów.

Reklama

Tym, co niewątpliwie pomaga Ukraińcom w skutecznej walce z liczebniejszymi Rosjanami jest również przewaga informacyjna. Ukraińscy dowódcy wiedzą bowiem lepiej, gdzie znajdują się ich pododdziały oraz gdzie rozmieszczone są siły przeciwnika i w jakiej ilości. Taka wiedza to przede wszystkim skutek wcześniejszych działań przygotowujących do wojny, w ramach których stworzono m.in. własny system zbioru i opracowania informacji „Delta".

Reklama

Główny zadaniem „Delty" jest zwiększenie świadomości sytuacyjnej u ukraińskich dowódców. W tym celu do jednego systemu wprowadza się dane o siłach własnych i przeciwnika, w których określa się nie tylko ich pozycją, ale również liczebność i zdolności bojowe. Co więcej informacje te są bez przerwy, na bieżąco uzupełnione, dzięki danym zdobywanym przez własne rozpoznanie i wywiad, jak również przekazane przez walczące pododdziały.

Na bazie tych informacji tworzony jest na mapie cyfrowej rozpoznany obraz sytuacji taktycznej, który można zobrazować na dowolnym komputerze, tablecie taktycznym czy nawet telefonie komórkowym. Ułatwia to dowódcom planowanie i prowadzenie operacji, pozwala na koordynowanie działań z innymi jednostkami jak również daje możliwość lepszego gospodarowania dostępnymi siłami, tak by były one wykorzystywane jak najefektywniej z zapewnieniem im pełnego wsparcia w czasie walki.

Reklama

Co ważne tak zorganizowany system „Delta" został opracowany na Ukrainie. Projekt rozpoczęli w 2015 r. wolontariusze znanej organizacji publicznej „Aerorozwidka" i już w 2016 roku, przedstawili prototyp rozwiązania łączącego system monitoringu wizyjnego z systemem pracy na mapie elektronicznej. W 2017 roku prawa własności przekazano ukraińskiemu ministerstwu obrony, a od 2022 roku „Delta" jest rozwijana przez Centrum Innowacji i Rozwoju Technologii Obronnych Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Tworząc ten system Ukraińcy byli na dyle dalekowzroczni, że obraz sytuacji taktycznej jest tworzony według standardów NATO, będzie więc zrozumiały również dla specjalistów natowskich i według twórców „jest kompatybilny z podobnymi rozwiązaniami stosowanymi przez armie państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego".

„Delta” jest doskonałym przykładem tego, jak Ukraina i NATO mogą współpracować, rozwijać się i czerpać obopólne korzyści. Ukraina dąży do tego, by stać się integralną częścią organizacji. Nasza armia już wdraża najnowsze standardy NATO. Ale co ważniejsze, jesteśmy w trakcie testowania i wdrażania nowych standardów dla NATO. Ukraina jest najlepszym poligonem, ponieważ mamy okazję przetestować wszystkie hipotezy w walce i wprowadzić rewolucyjne zmiany w technologii wojskowej i nowoczesnej wojnie. I wierzę, że w partnerstwie z krajami NATO, zwłaszcza w zakresie rozwoju zdolności technologicznych, szybko osiągniemy zasłużone zwycięstwo.
Mychajło Fiodorow - minister transformacji cyfrowej Ukrainy

„Delta" to system cały czas rozwijany. Tylko w tym roku uruchomiono w nim ponad trzydzieści nowych funkcji, „aby program jak najlepiej spełniał warunki wojny sieciocentrycznej oraz potrzeby wojska w zakresie pozyskiwania aktualnych i zweryfikowanych danych o wrogu". Wiadomo np., że w „Delcie" zintegrowano chatboty opracowane przez ukraińską służbę bezpieczeństwa ("STOP Russian War") i ministerstwo transformacji cyfrowej ("eWorog").

Czytaj też

Ataki rosyjskich hakerów

Mając pełną świadomość, jak ważne dane są wprowadzane przez Ukraińców do „Delty" rosyjscy hakerzy już od dawna próbowali go spenetrować i zakłócić jego działanie. Jeden z takich ataków w sierpniu 2022 roku zakończył się zresztą częściowym sukcesem, o czym rosyjskie media z zadowoleniem poinformowały 1 listopada 2022 roku. Rosjanie nie przyznali się jednak do włamania przez jakąś zorganizowaną komórkę wojny informacyjnej, ale zrzucili winę na niejakiego „Jokera".

Przy okazji Rosjanie swoim zwyczajem wprowadzili wszystkich w błąd, twierdząc, że dostając się do „Delty" rosyjskie służby specjalne „wiedzą wszystko o wrogu: zarówno gdzie on jest, jak i co wie o naszych siłach, środkach i ich lokalizacji". Prawda okazała się jednak o wiele bardziej skomplikowana.

Autor. Wikipedia

Atak rzeczywiście został przeprowadzony z wykorzystaniem phishingu - „prymitywnej", ale często skutecznej metody włamywania się do telefonów i komputerów. Metoda ta polega na wysyłaniu na prywatną pocztę lub do sieci społecznościowych wiadomości z linkami, których kliknięcie automatycznie uaktywnia program wirusowy wykradający przede wszystkim hasała wykorzystywane przez użytkownika.

Pomimo, że wojskowi ukraińscy są szkoleni z procedur bezpieczeństwa, to jednak w dwóch przypadkach atak zakończył się powodzeniem. Zawiedli dwaj wojskowi z rejonu Charkowa i Krzywego Rogu. Rosjanie mając ich hasła uzyskali w ten sposób dostęp do „Delty", ale z ograniczeniami. Informatycy Ukraińscy zadbali bowiem, by poszczególne osoby miały dostęp jedynie do tych danych, które ich dotyczyły.

Nieautoryzowany wejście do systemu zostało zresztą bardzo szybko zauważone i według Ukraińców rosyjscy hakerzy byli wewnątrz jego pewnego fragmentu przez około trzynaście minut. Samo to, że w odniesieniu do jakiejś części frontu Rosjanie poznali rozmieszczenie wojsk nie było praktycznie żadnym problemem. Sytuacja na froncie południowym w tym czasie była bowiem bardzo dynamiczna i dane te bardzo szybko straciły aktualność.

O wiele bardziej niebezpieczne było to, że Rosjanie poznali strukturę ukraińskiego systemu oraz częściowo jego możliwości. Paradoksalnie miało to też pewien pozytywny skutek. Rosyjscy wojskowi mogli bowiem porównać swoje rozwiązania tego typu z ukraińskimi i zobaczyli, że są w tej dziedzinie daleko w tyle. Już samo to, że zdarzają się u Rosjan przypadki ostrzelania własnych pododdziałów, a Ukraińcy potrafią skrycie wykonać uderzenie świadczy o tym, że świadomość sytuacyjna u rosyjskich dowódców nie jest najlepsza.

Nie zmienia to faktu, że ukraiński kontrwywiad bardzo skrupulatnie zajął się osobami, które wykazały się nieostrożnością i w ten sposób dopuściły intruzów do „Delty". Tym bardziej, że Rosjanom nie chodziło jedynie o uzyskanie dostępu do szybko zmieniającej się informacji frontowej, ale również o zdyskredytowanie tego systemu. Informację o ataku ujawniono bowiem zaledwie kilka dni po tym, jak „Delta" została zaprezentowana natowskim specjalistom w czasie konferencji NATO TIDE Sprint w Virginia Beach w stanie Wirginia w Stanach Zjednoczonych.

Rosjanie próbowali w ten sposób wykazać, ze system ten ma luki, jest dla nich przejrzysty i mogą do niego się bez problemów włamywać. Problem polega na tym, że ten ich „wolny dostęp" nijak się nie przełożył: zarówno na przeciwdziałanie ofensywie na północy Ukrainy w Obwodzie Charkowskim, jak i później, na odbicie całego terenu na zachodnim brzegu Dniepru

Przypomnijmy, że NATO TIDE Sprint to zamknięte wydarzenie, które odbywa się dwa razy w roku w Stanach Zjednoczonych i Europie. W trakcie tej konferencji eksperci, naukowcy i programiści z ponad 30 krajów świata (w tym z Polski), mają możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami i rozwiązaniami, co ma pomóc m.in. w cyfrowym rozwoju Paktu Północnoatlantyckiego.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Anty 50 C-cali

    Od czasu Enigmy wiadomo, że przewaga informacyjna to NIE WSZYSTKO. Alianci przegrali w wiosną, 1941, na Krecie, bo piechociarze z nastawionymi bagnetami potężnych rozmiarów, czekali w jaskiniach. Na desant morski (patrz 2022...), zanim dostali "update" - marynarze rozpirzyli desant dorwany na morzu, na cztery strony. Wraży desantnicy wylądowali jednak...W wojnie manewrowej, Do DZISIAJ"(!), info nie "nadąża", nie tylko w lesie Izjumskim. na kierunku krzyworoskim - miasta rodzimego prezydenta - w wojnie Stacjonarnej bardziej, inaczej. Ale poczekajmy jak Zima przyjdzie, i Zmrozi, utwardzi podłoże....jak na pustynii. W 1941-43 w Afryce, albo 1991 w Iraku. Mimo "cyny" z RFN, Irakowi

Reklama