Reklama

Geopolityka

Bundeswehra przyjmie tysiące dodatkowych żołnierzy

Fot. Bundeswehr / C. Schulze
Fot. Bundeswehr / C. Schulze

Niemcy zamierzają zwiększyć liczebność Bundeswehry do 198 000 żołnierzy. Nowe plany mają pozwolić na częściowe odwrócenie skutków cięć z ubiegłych lat, i pozwolą na obsadzenie dodatkowych jednostek pancernych i okrętów.

Podczas tegorocznego spotkania zarządu kadr Bundeswehry odnotowano potrzebę stworzenia dodatkowych 5 tys. stanowisk wojskowych, tysiąca etatów cywilnych i 500 dodatkowych stanowisk dla rezerwistów (powołanych do służby w danym momencie). Zrealizowanie tych planów pozwoli na osiągnięcie docelowej liczby 198 tys. żołnierzy i 61,4 tys. pracowników cywilnych do 2024 r. Na ubiegłorocznym spotkaniu postanowiono o utworzeniu 7 tys. miejsc służby dla żołnierzy zawodowych i kontraktowych oraz 4,4 tys. dla cywilów w ciągu siedmiu lat. 

W ubiegłym roku ministerstwo obrony po raz pierwszy podjęło działania mające na celu zwiększenie liczebności armii w związku ze spadkiem stanu osobowego armii do rekordowo niskiego poziomu 166,5 tys. żołnierzy zawodowych i kontraktowych. Uzupełnienia armii są konieczne szczególnie w obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej oraz, co zauważyła minister von der Leyen, wzrostu liczby zagrożeń. Wiadomo, że nowo przyjęci żołnierze będą służyć m.in. w dodatkowym batalionie pancernym, czy wejdą w skład załóg korwet typu K130 pozyskiwanych w drugiej transzy.

Bundeswehra jest potrzebna jak nigdy dotąd. Przykładowo w walce z terroryzmem, Państwem Islamskim, w stabilizowaniu Mali, w ciągłym wsparciu w Afganistanie, w przeciwdziałaniu przemytowi ludzi w rejonie Morza Śródziemnego i Morza Egejskiego czy w związku z naszą znaczącą obecnością w ramach NATO w krajach nadbałtyckich. Analiza Białej Księgi z 2016 roku sugeruje, że profil wymagań stojących przed wojskiem wciąż się poszerza, np. o reagowanie na zagrożenia w cyberprzestrzeni.

Ursula von der Leyen, minister obrony narodowej Niemiec

Z oficjalnych danych Bundeswehry wynika, że obecnie w niemieckim wojsku służy 177 tys. aktywnych żołnierzy, z czego zawodowi stanowią prawie 52 tys., kontraktowi 116 tys., a osoby służące w ramach ochotniczej służby wojskowej - 9 tys. Dodatkowo w armii zatrudnionych jest 86 tys. pracowników cywilnych. Proces wzrostu przyjęć do służby jest na bieżąco kontrolowany i jest odpowiedzią na zmiany geopolityczne i zwiększone zaangażowanie niemieckiej armii - na przykład związane z podwyższaniem gotowości Sił Odpowiedzi NATO, czy ustanowieniem obecności kierowanej przez Republikę Federalną grupy batalionowej na Litwie.

W wyniku reformy Bundeswehry jej docelowa liczebność została ograniczona do 185 tys. żołnierzy (w tym 170 tys. zawodowych/kontraktowych, 12,5 tys. pełniących służbę ochotniczą oraz 2,5 tys. rezerwistów powołanych do działań w danym momencie). Obecnie będzie to łącznie 182 tys. żołnierzy zawodowych i kontraktowych, 3,5 tys. "czynnych" rezerwistów oraz 12,5 tys. ochotników. Zmianie ma też ulec sposób planowania służby tych ostatnich. Osiągnięcie liczby zbliżonej do 200 000 żołnierzy będzie zbieżne z oczekiwaniami części ekspertów, którzy wielokrotnie krytykowali poprzednią reformę niemieckiej armii.

Tym samym resort odchodzi od obowiązującego jeszcze do niedawna trendu zmniejszania liczebności armii oraz funduszy przeznaczonych na wojsko, który doprowadził do uszczuplenia personelu Bundeswehry. Aby zachęcić potencjalnych kandydatów do zasilenia szeregów armii, Bundeswehra rozpoczęła kampanię promocyjną w mediach społecznościowych i na portalu YouTube. Ponadto, zmieniono wymogi rekrutacyjne, m.in. eliminując konieczność przejścia testów sprawnościowych dla osób zainteresowanych pracą w dziale IT. 

Należy pamiętać, że zwiększanie liczebności armii jest procesem długotrwałym i napotyka na szereg przeszkód. Należy wymienić wśród nich zmiany demograficzne, wysoką konkurencję na niemieckim rynku pracy czy wreszcie pacyfistyczne nastawienie dużej części społeczeństwa. Nie mniej istotne są jednak skutki cięć z ubiegłych lat, w ramach których poważnie ograniczono liczebność części służb (np. obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu), które teraz będą musiały zostać - stopniowo - odbudowywane.

Niemniej jednak, decyzję Niemców należy ocenić pozytywnie, to kolejny krok na drodze do uzyskania przez Republikę Federalną odpowiedniego poziomu zdolności obrony kolektywnej w NATO, co jest zbieżne z oczekiwaniami sojuszników, a artykułowane szczególnie przez przedstawicieli administracji prezydenta Donalda Trumpa, jak wiceprezydent Pence czy sekretarz obrony gen. Mattis. Dzięki podejmowanym działaniom Bundeswehra odnotowała wzrost wniosków o przyjęcie do służby o 3 proc. w 2016 r. w porównaniu z poprzednim rokiem, a w ciągu ostatnich 6 miesięcy przeszkolono 1800 żołnierzy zawodowych i kontraktowych.

Czytaj więcej: Więcej żołnierzy w szeregach Bundeswehry

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Kamil

    Rzutem na taśmę o 30 tysięcy? I to zawodowych

    1. Tyb

      Tak , poborowi prosto z Syrii.

Reklama