Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Bezzałogowce z Bydgoszczy na MSPO 2016

  • Image Credit: Jerzy Reszczyński
    Image Credit: Jerzy Reszczyński
  • Fot. Defence24.pl
    Fot. Defence24.pl

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. w Bydgoszczy zaprezentowały podczas MSPO 2016 ofertę bezzałogowych systemów powietrznych, obejmującą taktyczny system BSP krótkiego zasięgu E-310, lekki bezzałogowiec Drozd oraz quadrocopter pionowego startu Sowa.

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej zademonstrowały w trakcie targów w Kielcach bezzałogowe systemy powietrzne. Systemem o największych możliwościach jest E-310, proponowany dla Wojska Polskiego w ramach programu Orlik, którego celem jest pozyskanie dla Sił Zbrojnych  taktycznego systemu BSP krótkiego zasięgu.

W skład systemu E-310 wchodzi naziemna mobilna stacja kontroli, terminal danych i kilka platform powietrznych. Platformy powietrzne są zdolne do prowadzenia działań w odległości do 150 km od stacji kontroli, a maksymalny czas trwania misji wynosi do 15 godzin. W ramach ładunku o masie do 20 kg każda z platform może przenosić czterosensorową głowicę optoelektroniczną (kamera dzienna, kamera IR, dalmierz laserowy, laserowy podświetlacz celów) oraz  radar MiniSAR.

Platforma powietrzna przekazuje do stacji kontroli dane z rozpoznania w czasie rzeczywistym, może wykonywać lot na wysokości do 5 km z prędkością przelotową 120-180 km/h. Jej napęd stanowi silnik spalinowy lub hybrydowy. Maksymalna masa startowa platformy E-310 jest określana na 80 do 90 kilogramów. Bezzałogowiec startuje z wyrzutni pneumatycznej, natomiast lądować może klasycznie lub też z wykorzystaniem spadochronu. Naziemna Stacja Kontroli służy zarówno do sterowania platformą powietrzną (możliwość kierowania kilkoma platformami jednocześnie) oraz jej wyposażeniem jak i do przetwarzania i przekazywania pozyskanych danych do systemów dowodzenia (np. C4ISR) w czasie rzeczywistym. Cały system może zostać przygotowany do wykonywania misji w czasie nie dłuższym, niż 30 minut, załogę stanowią dwie osoby. Rozpiętość skrzydeł bezzałogowca wynosi 5,4 m, długość – 2,8 m a wysokość 0,7 m. Może on jednak być transportowany w skrzyni o długości 3 m, szerokości 0,7 m i wysokości 0,6 m.

Bezzałogowiec E-310, oferowany przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A., jest proponowany zarówno siłom zbrojnym, jak i służbom mundurowym czy podmiotom cywilnym, które wykazują zapotrzebowanie na rozpoznanie pozyskiwane z systemów bezzałogowych.

Drozd
Bezzałogowiec Drozd w locie. Fot. WZL 2.

Kolejnym, systemem bezzałogowym, zademonstrowanym przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 jest lżejszy Drozd. Maszyna ma maksymalną masę startową 25 kg, z czego do 5 kg może stanowić ładunek, przy rozpiętości skrzydeł 3,8 m. Drozd może wykonywać lot na odległości do 40 km od stacji kontroli, przy jej widoczności, na wysokości do 4 km i z prędkością od 90 do 180 km/h.

Podstawowe wyposażenie bezzałogowca Drozd stanowi głowica optoelektroniczną, z  kamerą dzienną i/lub nocną oraz inne wyposażenie w zależności od zapotrzebowania klienta. System składa się z platform bezzałogowych wraz z wyposażeniem dedykowanym do danej misji, wyrzutni oraz naziemnej stacji kontroli.

Drozd może startować z pasa startowego lub z wyrzutni, co umożliwia prowadzenie działań w różnych warunkach terenowych. Napęd maszyny, która dysponuje podwójnym usterzeniem pionowym, stanowi silnik spalinowy. Drozd może lądować z użyciem spadochronu, lub też klasycznie (na kołach). System – podobnie jak E-310 – przewidziany jest zarówno dla sił zbrojnych, jak i podmiotów cywilnych.

Trzecim, najlżejszym bezzałogowcem jest quadrocopter (czterowirnikowiec) typu Sowa. Może on prowadzić obserwację za pomocą kamery dziennej, bądź też systemów działających w podczerwieni, przy czym dane z rozpoznania są przesyłane w czasie rzeczywistym. Sowa może wykonywać lot zarówno przy widoczności stacji kontroli, na odległości do 3 km, ale też poza widocznością stacji kontroli, na odległości do 0,3 km. Ta ostatnia funkcjonalność może być wykorzystywana na przykład podczas prowadzenia operacji w terenie zurbanizowanym.

Cechą charakterystyczną Sowy są jej niewielkie wymiary, utrudniające wykrycie. Maszyna może wykonywać lot przez okres do 40 minut, na pułapie do 0,5 km. Masa wynosi 5 kg, średnica ze śmigłami – 1,1 m, a wysokość – 0,35 m. Napęd stanowią silniki elektryczne.

Oferowany przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 czterowirnikowiec jest zdolny do prowadzenia lotu autonomicznego, po zaprogramowanej wcześniej trasie. Może również wykonać powrót do miejsca startu w wypadku gdyby doszło do zagrożenia wyczerpaniem akumulatorów bądź też utraty łączności ze stacją kontroli. W skład systemu wchodzi bezzałogowiec wraz z systemami rozpoznania, stacja kontroli misji oraz opakowanie transportowe. Może on być przenoszony w zasobniku plecakowym. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. AS

    Czy jest ktoś kto wierzy, że potencjalny przeciwnik nie wyłączy sterowania tych latawców jednym przyciskiem?

    1. Extern

      Projektanci tych maszyn są równie inteligentni jak ci co się starają je zhakować i wiedzą że ktoś będzie próbował, więc kombinują jak się nie dać. Tak więc to jest po prostu walka na technologię. Nie ma jednej uniwersalnej metody która działa na każdy rodzaj drona. Tak samo jak nie ma jednego sprawdzonego sposobu aby włamać się na każdy serwer.

  2. KrzysiekS

    Od czegoś trzeba zacząć Japonia też na początku budowała słabe samochody.

  3. Arti

    Zwrócił ktoś uwagę na kamerę ? i montowane video w prezentacjach YT ? Nie widać aby zapewniała przyzwoitą jakość. W tym samolocie jest wyraźnie mniejsza w porównaniu do innych UAV takiej klasy. Z tego co czytałem to w tej dziedzinie jest tak że aby była jakość powinien być spory sensor a najlepiej dwa i porządna stabilizacja inercyjna a to generuje gabaryt i masę. Generalnie w UAV najważniejsze i najdroższe są sensory. Sam samolot to duży płatowiec/skorupa który możne zrobić tysiące modelarzy, silniki też mają. Mam nadzieję że nie okaże się że wylaliśmy dziecko z kąpielą a politycy za jakiś czas będą się tłumaczyli z afery że to po prostu "niedopatrzenie"

    1. Olender

      Masz rację... tylko nie wziąłeś pewnej rzeczy pod uwagę... WZL2 dostał wraz z Softblue (uzyskał status CBR) dotacje na projekt głowicy wraz z różnymi czujnikami... wartość projektu to prawie 22 mln zł więc na bank to co widzisz nijak ma się do rzeczywistości... bo to jest obrazek poglądowy... Raczej skłaniam się do wypowiedzi poprzedników, iż przy nowoczesnej głowicy ta gama dronów może być bardzo nowoczesna w Polsce...

  4. Pesymista

    Coś mi nie pasuje z tym przenoszeniem bezzałogowca w plecaku z podwoziem lub wyrzutnią a może z podwoziem i wyrzutnią?

  5. ggość

    jeden dron obserwacyjny, za nim kilka uderzeniowych z silnymi ładunkami a wszystkie niewykrywalne przez radar. w razie wojny namierzamy wroga i spuszczamy mu drony np. na dowództwo.. jaki problem mamy żeby takie coś zacząć produkować.

    1. maniek

      zacznij produkować to zobaczysz jakie są problemy...

  6. pieknie

    Już po wielkości wyrzutni widać że to system starszej generacji zresztą izraelski - komuś trzeba sprzedać :)

    1. Zorientowany

      System E-310 jest w całości polski, wylał już wiele godzin w czasie prób i testów. Obecnie jest to najbardziej zaawansowany system tej kategorii w kraju, który jest zdolny do lotów autonomicznych w odległości do 150 km od stacji naziemnej, w przeciwieństwie do niektórych konstrukcji, które będąc tylko makietami zdobywają nagrody na targach.

Reklama