- Analiza
- Wiadomości
Bułgaria: Piloci myśliwców odmówili lotów treningowych [KOMENTARZ]
Bułgarscy piloci z głównej bazy lotniczej Graf Ingatiewo, gdzie rozlokowane są MIGi-29 odmówili 24 października wykonywania lotów treningowych. Oficjalnie powodem jest „brak pewności, że będą w stanie latać bezpiecznie”, jednak jest to przede wszystkim protest przeciw decyzji o rezygnacji z zakupu nowych samolotów. Anulowano przetarg którego zwycięzcą były nowe samoloty Saab JAS39 Gripen, a politycy obecnego rządu optują za pozyskaniem używanych F-16 z Portugalii.

Bezpośrednim pretekstem do odmowy lotów bułgarskich pilotów myśliwskich jest tan techniczny samolotów MiG-29. Zdarzyło się to po raz pierwszy w 105 letniej historii sił powietrznych tego kraju. Jak podaje PAP minister obrony Bułgarii Krasymir Karakaczanow uznał, że „ktoś świadomie podsyca napięcie w bazie Graf Ignatiewo”. Zapowiedział, że uda się tam w najbliższych dniach.
Sytuacja jest powiązana zarówno z problemami technicznymi obecnie eksploatowanych samolotów jak też narastającym niezadowoleniem z rezygnacji z zakupu samolotów Saab JAS39 Gripen. Zamiast nowych maszyn, w bliżej nieokreślonej przyszłości rząd chciałby kupić używane F-16A/B z Portugalii oraz powrócił do współpracy z rosyjskim przemysłem lotniczym, co uzależnia zdolność operacyjną bułgarskiego lotnictwa od Moskwy.
Czytaj też: Bułgaria w zbrojeniowych objęciach Moskwy. Zagrożenie dla NATO [ANALIZA]
W 2015 roku Bułgaria zerwała współpracę z rosyjskim dostawcą i zawarła z Polską umowę na remont 6 silników RD33 dla myśliwców MiG-29, które zostały dostarczone w ubiegłym roku i zainstalowane na prawdopodobnie jedynych 3 sprawnych maszynach tego typu.
Nowy rząd zrezygnował jednak ze współpracy z Polską i powrócił do kosztownych oraz nieterminowych remontów w Rosji, zawierając umowę na remont 6 silników i dostawę 4 nowych. Jednostki napędowe dostarczono, jednak dokumentacja do nich nie jest obecnie w pełni poprawna i do czasu jej uzupełnienia nie można zainstalować tych silników. Tymczasem, jak podaje PAP za bułgarskim pismem branżowym „Avia”, jeden z silników remontowanych w Polsce uległ awarii i legalnie nie ma go na co wymienić.
Jak podaje PAP, dowódca sił powietrznych Bułgarii generał Canko Stojkow powiedział już w ubiegłym tygodniu w wywiadzie prasowym, że „piloci są zdemotywowani, czują się nawet obrażeni w związku z procesem wyboru nowego myśliwca, który to proces jest upolityczniony". "Problemy bezpieczeństwa lotników i sprawności sprzętu pozostają w tyle” – stwierdził, nawiązując do decyzji o anulowaniu przetargu, podjętej przez komisję sejmową kontrolowaną przez partię rządzącą.
Kryzys wynika też z konfliktu obecnego prezydenta Bułgarki Rumena Radewa, byłego dowódcy sił powietrznych, który wspierał zakup nowych maszyn produkcji szwedzkiej i szefa rządu Bojko Boryskowa, który jest zwolennikiem używanych, zmodernizowanych F-16 z Portugalii. Jest to jeden z powodów anulowania przetargu, który został rozstrzygnięty w kwietniu 2017 roku na korzyść maszyn Saab JAS39 Gripen. Portugalskie F-16A/B otrzymały trzecią lokatę, za używanymi, włoskimi Eurofighterami.
Czytaj też: Bułgaria bez nowych myśliwców. W tle rosyjskie lobby i walki o władzę [KOMENTARZ]
"Toczy się spór między lotnikami i lobbystami, chcącymi kupić samoloty, które będą o osiem lat starsze od posiadanych obecnie (przez Bułgarię rosyjskich myśliwców MiG-29 – przyp.red.) i w chwili nabycia będą miały wyczerpany resurs" - stwierdził prezydent Radew w czerwcu, gdy powołano komisję parlamentarną mającą podważyć wynik przetargu.
Tymczasem flota bułgarskich maszyn, jak widać z obecnego protestu pilotów z bazy Graf Ignatiewo, jest w opłakanym stanie. Z trudem podtrzymywane są umiejętności służących obecnie pilotów, natomiast brak jest realnej możliwości szkolenia ich następców. Z 15 samolotów MiG-29 zdolne do lotu są nie więcej niż 3 egzemplarze. Tymczasem zgodnie ze zobowiązaniami zawartymi gdy Bułgaria wstępowała do NATO, siły powietrzne tego kraju od 2016 roku powinny mieć na wyposażeniu co najmniej 8 myśliwców zgodnych ze standardem Sojuszu. Cztery maszyny miały posłużyć do obrony przestrzeni powietrznej kraju, a pozostałe mogłyby być wykorzystywane w misjach sojuszniczych. Dziś de facto przestrzeni powietrznej Bułgarii strzeże para samolotów MiG-29, wspieranych od lipca 2017 przez włoskie maszyny Eurofighter Typhoon działające w ramach misji NATO.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS