Reklama

Siły zbrojne

Bułgaria: Piloci myśliwców odmówili lotów treningowych [KOMENTARZ]

Fot.  Sgt. Michael R. Holzworth / USAF (domena publiczna)
Fot. Sgt. Michael R. Holzworth / USAF (domena publiczna)

Bułgarscy piloci z głównej bazy lotniczej Graf Ingatiewo, gdzie rozlokowane są MIGi-29 odmówili 24 października wykonywania lotów treningowych. Oficjalnie powodem jest „brak pewności, że będą w stanie latać bezpiecznie”, jednak jest to przede wszystkim protest przeciw decyzji o rezygnacji z zakupu nowych samolotów. Anulowano przetarg którego zwycięzcą były nowe samoloty Saab JAS39 Gripen, a politycy obecnego rządu optują za pozyskaniem używanych F-16 z Portugalii. 

Bezpośrednim pretekstem do odmowy lotów bułgarskich pilotów myśliwskich jest tan techniczny samolotów MiG-29. Zdarzyło się to po raz pierwszy w 105 letniej historii sił powietrznych tego kraju. Jak podaje PAP minister obrony Bułgarii Krasymir Karakaczanow uznał, że „ktoś świadomie podsyca napięcie w bazie Graf Ignatiewo”. Zapowiedział, że uda się tam w najbliższych dniach.

Sytuacja jest powiązana zarówno z problemami technicznymi obecnie eksploatowanych samolotów jak też narastającym niezadowoleniem z rezygnacji z zakupu samolotów Saab JAS39 Gripen. Zamiast nowych maszyn, w bliżej nieokreślonej przyszłości rząd chciałby kupić używane F-16A/B z Portugalii oraz powrócił do współpracy z rosyjskim przemysłem lotniczym, co uzależnia zdolność operacyjną bułgarskiego lotnictwa od Moskwy.

Czytaj też: Bułgaria w zbrojeniowych objęciach Moskwy. Zagrożenie dla NATO [ANALIZA]

W 2015 roku Bułgaria zerwała współpracę z rosyjskim dostawcą i zawarła z Polską umowę na remont 6 silników RD33 dla myśliwców MiG-29, które zostały dostarczone w ubiegłym roku i zainstalowane na prawdopodobnie jedynych 3 sprawnych maszynach tego typu.

Nowy rząd zrezygnował jednak ze współpracy z Polską i powrócił do kosztownych oraz nieterminowych remontów w Rosji, zawierając umowę na remont 6 silników i dostawę 4 nowych. Jednostki napędowe dostarczono, jednak dokumentacja do nich nie jest obecnie w pełni poprawna i do czasu jej uzupełnienia nie można zainstalować tych silników. Tymczasem, jak podaje PAP za bułgarskim pismem branżowym „Avia”, jeden z silników remontowanych w Polsce uległ awarii i legalnie nie ma go na co wymienić.

Jak podaje PAP, dowódca sił powietrznych Bułgarii generał Canko Stojkow powiedział już w ubiegłym tygodniu w wywiadzie prasowym, że „piloci są zdemotywowani, czują się nawet obrażeni w związku z procesem wyboru nowego myśliwca, który to proces jest upolityczniony". "Problemy bezpieczeństwa lotników i sprawności sprzętu pozostają w tyle” – stwierdził, nawiązując do decyzji o anulowaniu przetargu, podjętej przez komisję sejmową kontrolowaną przez partię rządzącą.

Kryzys wynika też z konfliktu obecnego prezydenta Bułgarki Rumena Radewa, byłego dowódcy sił powietrznych, który wspierał zakup nowych maszyn produkcji szwedzkiej i szefa rządu Bojko Boryskowa, który jest zwolennikiem używanych, zmodernizowanych F-16 z Portugalii. Jest to jeden z powodów anulowania przetargu, który został rozstrzygnięty w kwietniu 2017 roku na korzyść maszyn Saab JAS39 Gripen. Portugalskie F-16A/B otrzymały trzecią lokatę, za używanymi, włoskimi Eurofighterami.

Czytaj też: Bułgaria bez nowych myśliwców. W tle rosyjskie lobby i walki o władzę [KOMENTARZ]

"Toczy się spór między lotnikami i lobbystami, chcącymi kupić samoloty, które będą o osiem lat starsze od posiadanych obecnie (przez Bułgarię rosyjskich myśliwców MiG-29 – przyp.red.) i w chwili nabycia będą miały wyczerpany resurs" - stwierdził prezydent Radew w czerwcu, gdy powołano komisję parlamentarną mającą podważyć wynik przetargu.

Tymczasem flota bułgarskich maszyn, jak widać z obecnego protestu pilotów z bazy Graf Ignatiewo, jest w opłakanym stanie. Z trudem podtrzymywane są umiejętności służących obecnie pilotów, natomiast brak jest realnej możliwości szkolenia ich następców. Z 15 samolotów MiG-29 zdolne do lotu są nie więcej niż 3 egzemplarze. Tymczasem zgodnie ze zobowiązaniami zawartymi gdy Bułgaria wstępowała do NATO, siły powietrzne tego kraju od 2016 roku powinny mieć na wyposażeniu co najmniej 8 myśliwców zgodnych ze standardem Sojuszu. Cztery maszyny miały posłużyć do obrony przestrzeni powietrznej kraju, a pozostałe mogłyby być wykorzystywane w misjach sojuszniczych. Dziś de facto przestrzeni powietrznej Bułgarii strzeże para samolotów MiG-29, wspieranych od lipca 2017 przez włoskie maszyny Eurofighter Typhoon działające w ramach misji NATO. 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (14)

  1. Jacek

    Na początku 2016 roku bułgarskie ministerstwo obrony oświadczyło, że polskie zakłady lotnicze nie mają wystarczającej zdolności do zapewnienia technicznego wsparcia floty bułgarskich MiGów-29. Pod koniec 2016 roku resort obrony Bułgarii podpisał 3 umowy: 2 z rodzimym Aviostartem, w sprawie dostaw i remontów silników i przekładni oraz 1 z Ukrinmaszem, wchodzącym w skład ukraińskiego koncernu Ukroboronprom, dotyczącą dostaw części zamiennych. Konflikt w bazie wojskowej Graf Ignatiewo eskalował około 3 tygodni po tym, jak bułgarski parlament zalecił powtórzenie procesu zakupu nowych wielozadaniowych samolotów bojowych dla wojsk lotniczych. Spowodowało to zwrócenie się Sofii w stronę Moskwy, w celu zapewnienia zdolności do przeglądów naprawczych, wydłużenia trwałości użytkowej i modernizacji floty bułgarskich MiGów-29...

  2. Boczek

    Ciekawe kiedy u nas załogi Kobbenów?

  3. Zoomer

    Proces wyboru nowych samolotów w Bułgarii trwa od 20 lat. Wiem, bo w już 1999 r. rozmawiałem z nimi na ten temat. Nic więc dziwnego, że piloci są wkurzeni. A co do komentarzy na temat opłat i korupcji w Polsce i Bułgarii, to piszą je chyba ci, którzy nigdy w Bułgarii nie byli. Poziom korupcji (podobnie jak w kilku innych państwach tego regionu) jest tam taki, że bez 20% doli od przetargu, nie ma tam szans w ogóle przystępować do niego. Nie istnieje podatek od nieruchomości, a i inne podatki ściągane są w sposób dowolny, szczególnie od Cyganów, którzy oficjalnie stanowią około 5% populacji (nieoficjalnie 2x tyle). I z czego Bułgaria ma kupować nowe/używane samoloty?

  4. szajswaffe

    W MiG-ach niebezpiecznie? To może niech przesiądą się na Eurofightery...

    1. CB

      Pomyśl chwilkę... Obojętnie jakiej produkcji będzie samolot, potrzebuje przeglądów, serwisów i remontów. Im starszy samolot, tym więcej tego potrzebuje. Skoro zostały im już takie niedobitki i brakuje do nich części zamiennych, to nic dziwnego, że zaczynają być niebezpieczne. Tak, na pewno 100% tych pilotów wolałaby latać na nowych EF niż na starych MiGach.

  5. dkddkdidd

    Śmieszne, kraj w których nad morzem jest hotel na hotelu kurort za kurortem nie stać na kilka-kilkanaście JAS 39 ? Bez jaj. Chyba mają problem z szczelnością fiskusa (:D) lub mają pociąg poza NATO

    1. badum tss!

      Faktycznie, hotele taki biznes. Nic tylko wszedzie je stawiac...,

    2. Szwejjakobyły

      np. płacą horrendalne haracze do MFW itp. organizacji, a ich gospodarka jest drenowana od upadku "komuny"... cóż tutaj odkrywczego? Podobnie zresztą jak Polska - cieszymy się z tego, że globalna banksterka okrada nasz kraj powiedzmy 20% mniej niż taką Bułgarię. Czy to powód do szczęścia?

    3. CB

      Hmmm Ktoś równie złośliwy mógłby powiedzieć tak: śmieszne, 35-milionowego kraju nad Wisłą, z podobno wielką nadwyżką budżetową, nie stać na kilka śmigłowców, nie stać na jakiekolwiek okręty, nie stać na wymianę starych samolotów szturmowych, nie stać na nowe czołgi, itd. itp.

  6. Jan Kowalski

    Rozumiem misję air policing nad Islandią a nawet nad krajami bałtyckimi, jeśli jakiś kraj jest za mały aby utrzymywać lotnictwo bojowe - inni członkowie o tym wiedzą od początku i godzą się na to, bo uznają iż będą inne korzyści z członkostwa takiego kraju to zgoda, jestem w stanie zrozumieć... ale Bułgaria po prostu "rżnie głupa", nie kupili sprzętu to niech radzą sobie bez niego (nikt ich nie napadł), albo niech płacą za ochronę, no właśnie czy oni za to płacą?, bezwarunkowe zapewnianie wsparcia w takiej sytuacji to paranoja - prowadzi do tolerowania patologii a nawet jej utrwalania... powinny być jakieś konsekwencje - wysokie opłaty za wsparcie, wyłączenie kolektywnej odpowiedzialności w przypadku agresji itd... oczywiście nie chodzi mi o wymuszanie zewnętrznie konkretnych zbrojeń na państwach członkowskich, ale w przypadku takiej patologii, utraty zdolności do kontroli przestrzeni powietrznej...nie może się spotykać tylko z milczącą akceptacją...

    1. Bash

      Płacić płacą ale są to jakieś grosze w porównaniu do kosztów. Ogólnie obowiązkiem NATO jest uszczelnić obronę nad terytorium swojego sojuszu a inna sprawą jest to kto powinien odpowiadać za obronę. Jeśli jakiś kraj nawet przez swoją nieudolność nie zapewnia obrony sojusz musi uzupełnić tą lukę.

    2. sagan

      Nasuwa się pytanie: dokąd zmierza NATO. Takimi ruchami na pewno się nie wzmacnia, a na wschodzie nie śpią i w pewnym momencie tą słabość wykorzystają.

    3. andrzej.wesoly

      Nic Ci to nie przypomina? U nas też; były śmigłowce wybrane, ale przy nowym rozdaniu wszystko anulowano...Minęły dwa lata i nic się nie dzieje. A szkolenie pilotów to minimum dwa lata, a potem następne dwa, by móc uczestniczyć w akcjach SAR czy lotach nocnych. System BMS dla rosomaków też był wybrany ale producentem była spółka z kapitałem prywatnym - to też anulowano itd...Polityka i układy!

  7. Jacek

    W dniu 12 października br. hiszpański myśliwiec Eurofighter Typhoon rozbił się w pobliżu bazy wojskowej Los Llanos w Albacete. Maszyna należała do 14 Skrzydła "Ala 14" Sił Powietrznych Hiszpanii. Eurofighter wracał z Madrytu, gdzie brał udział w paradzie wojskowej organizowanej z okazji święta narodowego Hiszpanii. Pilot hiszpańskiego myśliwca nie zdołał katapultować się i zginął na miejscu... W dniu 24 września br. włoski myśliwiec Eurofighter Typhoon rozbił się w wodach Morza Tyrreńskiego w trakcie pokazów lotniczych w Terracina na południe od Rzymu. Maszyna należała do jednostki Eksperymentalnego Centrum Prób Sił Powietrznych Włoch. Pilot włoskiego myśliwca nie zdołał katapultować się i zginął na miejscu...

    1. mosze

      Czerwiec 2015 - rozbił się rosyjski MIg29 w pobliżu bazy Aszułyk koło Astrachania. Mniej więcej w tym samym czasie rozbił się bombowiec Tu95 podczas startu z lotniska Ukrainka w regionie amurskim oraz Su34 podczas lądowania w Woroneżu. Lipiec 2015 - rozbił się kolejny Mig29 w pobliżu bazy Kuszewskaja w Kraju Krasnodarskim. Listopad 2016 rozbił się Mig29K operujący z lotniskowca Kuzniecow w rejonie Syrii. 3 tygodnie później rozbił się kolejny Mig29K operujący z tego lotniskowca. W grudniu rozbił się tam też samolot Su33. W czerwcu 2016 r. doszło do pożaru w Migu29 stacjonującym w bazie lotniczej w Malborku. Luty 2017 białoruski Mig29 zapalił się podczas startu. Październik 2017 - rosyjski Su24 rozbił się w Syrii. I co z tego? Samoloty czasami się rozbijają.

    2. Pamiętliwy

      Oczywiście zapomniałeś albo nie docierają do twej głowy info o spadających amerykańskich maszynach i to dużo częściej niż Europejskie...!

    3. Davien

      A co to ma wspólnego z tym że Bułgarzy boją sie latać pzrestarzałymi i awaryjnymi Mig-29? Jakos nikt im EF-2000 nie proponował, miały byc albo Gripeny albo F-16 MLU. Co prawda biorąc pod uwagę ile rozbiło sie MiG-ów a ile EF-2000 to....

  8. fernando

    Bułgaria zawsze była biedniejsza od Polski - w NATO , zaistniała gdyż amerykaną jest potrzebna przestrzeń do latania . Korzyść jaką daje USA przestrzeń jest drogocenna od posiadania symbolicznie paru sztuk samolotów przez Bułgarię . Dlatego jest taki stan tolerowany - im nic nie zagraża !

  9. Futr0

    No i ja sie nie dziwię Bułgarskim pilotom

    1. Lewandos

      Bułgarzy zawsze byli i zostaną prorosyjscy... Myślę, że Grecy to samo... Pytanie jak z zasadą jeden za wszystkich - wszyscy za jednego... w NATO... A tak na marginesie ta sytuacja pokazuje jak ważne jest stałe odtwarzanie gotowości bojowej i utrzymanie sprzętu w sprawności nie raz na 30 lat, ale permanentnie...

  10. sojer

    Jeżeli nie ma pieniędzy na remonty MiGów to nie znajdą pieniędzy na zakup. Po zakupie zamienią tylko uziemione MiGi na uziemione z braku części F-16.

    1. Bash

      W przypadku F16 znika problem dostępności części bo każdą część można kupić nową, w przypadku Mig29 silniki RD33 s.1 i s.2 są nieprodukowane i ich liczba zdatnych do użytku będzie tylko spadać a co za tym idzie sprawność samolotów.

  11. Kowalskiadam154

    Lepszy używany F16 niż nowy Gripen

    1. Ecik

      Używany F16 D/E to się zgodzę. Używany F16 A/B to niestety zabytek techniki, raczej wyeksploatowany, a doprowadzenie ich do sprawności i modernizacja..... to taniej kupić nowe Efy blok 60.

  12. smiechuwarte

    Zaczyna się kolejna "rewolucja" made by LM - bo przecież trzeba gdzieś upchać stare e-Fy po to aby za chwilę zarobić na modernizacji złomu i dać pracę i kasę robotnikom w USA. Wiec teraz "strajkują" piloci. Jeszcze trochę więcej prorosyjskich zachowań rządu / jak zresztą śmie/ kupować broń od Rosji - i będzie konieczna kolejna "rewolucja" jak w Turcji. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ma już wątpliwości jak wygląda prawdziwa "demokracja". Interesy USA muszą być zabezpieczone. Jak nie są to zmienia się rządy, na te właściwe - które uwalają kontrakty i zachowują się porządnie. Taki mamy klimat

    1. pg

      Taaa.. LM organizuje strajk pilotów, którzy protestują przeciw rezygnacji z nowych Gripenów na rzecz używanych F16. Zaiste - żelazna logika.

    2. bobo

      U nas uwalono francuskie śmigłowce. Problem w tym, że nie kupiono w ich miejsce amerykańskich i nagle znaleźliśmy się z ręką w nocniku.

    3. Bash

      Naprawdę wierzysz, że ktoś zmieniałby rządy w 7mln kraju aby zdobyć kontrakt na kilkaset milionów dolarów za modernizację samolotów? LM zarabia wystarczająco na kontraktach rządowych w USA cała reszta to tak naprawdę bardziej kampania reklamowa niż rzeczywiste zyski.

  13. kriss

    nasi piloci smiglowcow mi 24 tez powinni zastrajkowac.

  14. Cezar

    "Nowy rząd zrezygnował jednak ze współpracy z Polską i powrócił do kosztownych oraz nieterminowych remontów w Rosji, zawierając umowę na remont 6 silników i dostawę 4 nowych. Jednostki napędowe dostarczono, jednak dokumentacja do nich nie jest obecnie w pełni poprawna i do czasu jej uzupełnienia nie można zainstalować tych silników." Rosja mąci, Rosja nigdy nie pogodziła się z rozpadem UW i RWPG. Wszelkimi sposobami odbudowuje swoje wpływy w dawnych demoludach. Nam się wydaje, że skoro nie ma fizycznej agresji na nasz kraj, to jesteśmy bezpieczni. Nic podobnego, media społecznościowe dają ogromne możliwości Rosji budowania swoich wpływów i prorosyjskich stronnictw w dawnych krajach bloku wschodniego. Że przypomnę nie tak dawną prowokację, w postaci listu Pawła Kukiza do prezydenta Dudy, z apelem o wycofanie wojsk NATO z Polski.

Reklama