Reklama

Na początku marca Defence24.pl informował, że na mocy umowy pomiędzy Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia, mającym swój ośrodek Badań Dynamicznych w Stalowej Woli a Lasami Państwowymi, doszło do nieodpłatnego i bezterminowego przejęcia w użytkowanie blisko 2300 hektarów lasu i nieużytków na terenie dawnego poligonu w miejscowości Lipa. Poligon został zlikwidowany ponad 25 lat temu i jego teren miał być przeznaczony do rekultywacji.

Umowa z marca 2017 r. otworzyła drogę do reaktywacji tego ośrodka poligonowego. Przygotowanie go do pełnienia nowych funkcji wymagało przeprowadzenia licznych prac modernizacyjnych i inwestycji. Etap ten właśnie został zakończony.

Czytaj więcej: Nowy poligon ułatwi testy polskiej artylerii 

Jak informuje Andrzej Słabowski, kierownik stalowowolskiego Ośrodka Badań Dynamicznych Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, od 15 października na poligonie wojskowym w Lipie w gminie Zaklików znów będą odbywać się ćwiczenia z wykorzystaniem środków bojowych.  To ważna wiadomość dla licznych grzybiarzy, którzy – pomimo czytelnego oznakowania terenów „zakazanych” – zapuszczają się na tereny wojskowe za grzybami.

W tym roku, kiedy wysyp grzybów jest szczególnie duży, amatorów wędrówek po lesie nie brak także na terenach poligonowych, zwłaszcza – w dawnej Puszczy Sandomierskiej i Lasach Lipskich, gdzie mieszczą się ważne i ostatnio bardzo intensywnie eksploatowane poligony wojskowe.

– Z dniem 15 października wznawiane są badania strzelaniem na poligonie wojskowych Lipa. W związku z powyższym obowiązuje zakaz wstępu, polowania, łowienia ryb i zbierania runa leśnego na tym poligonie. Teren poligonu jest odpowiednio oznakowany tablicami ostrzegawczymi – przypomina A. Słabowski.

Za reaktywacją części dawnego, średniej wielkości (ponad 8 tys. hektarów) poligonu Lipa, na którym wojsko prowadziło swe zajęcia jeszcze do lat 80., przemówiły głównie rosnące potrzeby Sił Zbrojnych oraz przemysłu zbrojeniowego i współpracujących z nim instytutów wojskowych. Pozyskanie obejmującego ponad 2,3 tys. hektarów  dodatkowego poligonu, odległego zaledwie o ok. 20 km od Stalowej Woli, gdzie funkcjonuje Huta Stalowa Wola SA, rozwijający swą produkcję wytwórca sprzętu artyleryjskiego, a także Ośrodek Badań Dynamicznych WITU, prowadzący badania zarówno wyrobów HSW SA, jak i np. testy amunicji, ułatwi pracę WITU.

Rak Lipa
Od 15 października poligon Lipa w gminie Radomyśl nad Sanem znów będzie służyć wojskowym instytucjom, głównie - badawczym. Będą tu prowadzone najprawdopodobniej nie tylko badania sprzętu artyleryjskiego i amunicji do niego, ale także także badania zdawczo-odbiorcze wysyłanych do Sił Zbrojnych moździerzy „Rak”, produkowanych przez HSW SA. Fot. J. Reszczyński.

Otwarcie nowego poligonu również uciążliwość badań prowadzonych na strzelnicy artyleryjskiej ODB w Stalowej Woli dla mieszkańców miasta. W ostatnich tygodniach jest ona wyjątkowo intensywnie użytkowana, co sprawia, że praktycznie przez cały dzień „miasto drży w posadach”. Nowy poligon odciąży zarówno macierzysty poligon OBD WITU „na krzyżówkach” w Stalowej Woli, jak i zmniejszy zapotrzebowanie WITU na korzystanie do niektórych rodzajów badań z mocno obciążonego ośrodka szkolenia poligonowego Wojsk Lądowych w Nowej Dębie.

Poligon Lipa najprawdopodobniej przejmie część badań artyleryjskich, dotychczas prowadzonych nieomal na terenie miasta. Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich rodzajów badań i wszystkich typów uzbrojenia. Dla niektórych programów badań haubic samobieżnych „Krab” czy „Kryl”, mogących wysyłać pociski na odległość do 40 km, konieczne jest sąsiedztwo poligonu w Nowej Dębie, na teren którego upadają pociski wystrzeliwane ze Stalowej Woli. Ale już na starym-nowym poligonie Lipa będzie można wykonywać np. część badań zdawczo-odbiorczych samobieżnego moździerza 120 mm  automatycznego „Rak”.

Obecnie HSW SA realizuje prace nad drugim z ośmiu zamówionych w kwietniu 2016 r. Kompanijnych Modułów Ogniowych „Rak” po 8 środków ogniowych w każdym. Pierwszy KMO dostarczono Siłom Zbrojnym RP na początku lata, drugi zostanie dostarczony za kilka tygodni. Kolejnych sześć – w latach 2018-2020. Nie jest wykluczone, że po zakończeniu dostaw wariantu kołowego moździerza, MON sfinalizuje kontrakt na jego wariant gąsienicowy, przeznaczony dla kompanii wsparcia ugrupowań ciężkich.

To może oznaczać kilkadziesiąt kolejnych moździerzy do wyprodukowania i przetestowania. Badaniom zdawczo-odbiorczym, z badaniami strzelaniem włącznie, musi być poddany każdy egzemplarz broni przekazywany przez producenta wojskowemu odbiorcy. Na nowy poligon trafić też mogą np. badania nad amunicją moździerzową, opracowywaną przez zakłady Dezamet w Nowej Dębie, testy granatników itp.

WITU, informując o wznowieniu działalności poligonu Lipa  przypomina, iż godnie z ustawą z dnia 22 czerwca 1996 r. o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych RP osoby, które zostaną zatrzymane w lesie na terenie poligonu wojskowego, będą podlegać karze grzywny. 

Jerzy Reszczyński

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Marek1

    Anty - no cóż, faktycznie w stos. do Amosa nasz Rak, to sporo gorszy sprzęt. Dodatkowo brak możliwości strzelania amunicją Strix ogranicza potencjał polskiej konstrukcji, ale cieszmy się z tego CO nam daje rodzimy przemysł. Tylko ta CENA ... Warto popatrzeć - Amos vs Rak : https://www.youtube.com/watch?v=UwDlOdLZVwY https://www.youtube.com/watch?v=wKuyQeEY0rY

  2. artur

    dobra decyzja

  3. PRS

    ,,W celu wykonywania strzelań o maksymalnych parametrach, wiążących się z badaniami haubic lub badaniami amunicji, konieczne było wykorzystywanie poligonu VTSÚ Záhorie na Słowacji. Słowackie prawo dopuszcza, w odróżnieniu od polskiego, prowadzenie operacji artyleryjskich z punktów położonych na obszarach cywilnych, o ile pole upadku pocisków jest usytuowane na terenie wojskowym (poligonie). Poligon Záhorie jest własnością Ministerstwa Obrony Słowacji, i trzeba się „wstrzelić” z programem planowanych badań w czas, kiedy jest on dostępny dla innych, traktowanych w tym przypadku komercyjnie, użytkowników. Nie trzeba dodawać, że jest to dla polskich producentów uzbrojenia i amunicji kosztowne i skomplikowane od strony logistycznej i prawnej, a także wydłuża poszczególne fazy badań. Teoretycznie możliwe jest prowadzenie takich strzelań z terenu nowego poligonu w Lipie z wyznaczaniem pola upadku pocisków na terenie poligonu Nowa Dęba. Wówczas tor lotu pocisków wystrzeliwanych z poligonu i upadających na inny poligon, będzie przecinał obszary cywilne. Takie zasady prowadzenia operacji artyleryjskich obowiązywały przez wiele lat, praktycznie aż do likwidacji ośrodka poligonowego w Lipie. Czy w obecnych realiach prawnych będzie to znów możliwe? Wiele zależeć będzie od MON oraz innych instytucji rządowych. Nie można wykluczyć, że konieczne będą zmiany prawa nawet o charakterze ustawowym." źródło Wojciech Reszczyński http://www.defence24.pl/557251,nowy-poligon-ulatwi-testy-polskiej-artylerii

    1. el ninio

      Myslisz ze mieszkancy zgodza sie by im nad glowa lataly takie cuda? :)

  4. Jasio 18 Bdsz

    Byłem na Lipiec w 2005 i 2006 i 2007 a to chyba nie jest 25 lat ?! Szczerze mówiąc ten poligon to naprawdę niezła lipa !

  5. Weteran

    Na poligonie w Lipie byłem przez dwa tygodnie w roku 1996. Proszę sobie policzyć lata bo mnie za Chiny Ludowe nie wychodzi ponad 25. No ale chyba nie jestem zbyt dobry z matematyki.

    1. Polkin

      Likwidacja piligonu w Lipie miala miejsce za panowania najwiekszego destruktora p. Klicha. To troszke mniej niz 25 lat.

  6. Mamoń

    Żeby przetestować Kraba trzeba wystrzelić z poligonu w Lipie do celu na poligonie w Nowej Dębie bo dzieli te dwa miejsca 40 km czyli maksymalny zasięg prowadzenia ognia tej haubicy.

    1. Zeb

      Zdaje sie ze wystrzelenie z jednego poligonu i cel na innym jest wciaz niemożliwe w PL z powodów formalnych.

    2. bender

      Tylko pocisk osiaga ponad 10 km pulapu i trzeba by zamykac przestrzen powietrzna oraz u nas chyba nie wolno strzelac ponad cywilnymi terenami

  7. tak tylko...

    Wiem, że to tylko pudrowanie nie mające większego wpływu na wartość bojową sprzętu, ale dlaczego całkowicie ignoruje się u nas temat malowania maskującego pojazdów wojskowych? Jak ma być to robione tak dyletancko i dziecinnie jak do tej pory, to może lepiej odpuścić temat i pozostawić tylko jeden, podstawowy kolor. Ostatnimi czasy coś "drgnęło" w temacie kamuflażu i maskowania w za sprawą "Mapy". Może warto pójść za ciosem i skorzystać z pracy profesjonalistów, tworząc również wzory malowania dla sprzętu?

    1. TT

      A widziałeś amerykańskie pojazdy na flance wschodniej w malowaniu pustynnym? Przypominam, że to najsilniejsza i najbogatsza armia świata.

  8. Anty C-cal przed 500+

    fakt Rak jak i Rosie wysokie. Na drodze konkuruje tylko zTiRami. Ale czy "udaje" haubice, czy "wywrotny" - to hm..Taka frontowa Arabia.S chyba nie kupuje w trosce o ruch robotniczy. Finladii. Tam to nawet 2 lufiska 120mm a czy pokonuje przeszkody wodne brodzeniem jak nasz Rak? Serfuje po wodzie? ps. wg oficjalnej wersji z jakiej to broni zabili w okopie weterana "wycieczek" do ...Groznego 1995, Gruzji 2008, poligon Ukrainy?

  9. As

    Zatem Lipę już mamy. Teraz niech Wojskowy Instytut Techniczny zrobi coś takiego żeby Lipy już nie było.

    1. Anty C-cal przed 500+

      Arabia Saudyjska ma podobne. z Finlandii, pomimo - uwaga Ceasara - (oferowanego onegdaj nam).Tajlandia zamawia z Ukrainy na btr-ach...niedawno na def. pisano o mobilnym odwodzie Kijowa i Nonach. Dlaczego u licha nasi nie robili np. na podwoziu 2s1. Skoro szefy Artylerii i Rakietowych Chcieli nie tylko holowane 120mm. No i lm-60mm, wtym 2003-4? Aasy z "zielonej wyspy" poSzli na bogato