Jak poinformował John Allen, emerytowany generał Korpusu Piechoty Morskiej USA, w ostatnich latach pełniący szereg funkcji doradczo-wojskowych w administracji amerykańskiej, jeszcze w tym roku wydany zostanie raport, opracowany w ramach GLOBSEC przy jego udziale. Praca ta skupiać się będzie na wyzwaniach, zagrożeniach oraz szansach, które pojawiają się w najbliższej przyszłości na drodze NATO. Przygotowanie się na nie jest w jego opinii niezbędne, by Sojusz mógł nadal wypełniać swoją misję zapewniania bezpieczeństwa członkom organizacji. Na liście wyzwań znajdziemy m.in. realizację podejścia 360 stopni do obrony, ze szczególną uwagą zwróconą na najbardziej zagrożone regiony, takie jak wschodnia (ze strony Rosji) i południowa flanka NATO. Związana jest z tym realizacja postanowień szczytu w Warszawie, na czym skupiać się będzie Sojusz w 2017 roku.
Na liście wymienionych przez Allena wyzwań znalazły się również: niestabilność wybranych regionów, migracje, wzmocnienie sieci terrorystycznych, zamachy terrorystyczne, wyzwania z „dalekiej północy” (Allen podkreślił tu przede wszystkim znajdujące się tam surowce, o które „walka” może doprowadzić nie tylko do rywalizacji, ale nawet do konfliktu). Równie dużym wyzwaniem dla Sojuszu będzie poradzenie sobie z pieniędzmi, które pojawią się w budżetach obronnych krajów NATO, po osiągnięciu przez nie progu 2 proc. PKB na ten cel. Podczas briefingu prasowego, twórcy wspomnianego raport szacują, że „na koncie” NATO znajdzie się ok. 100-119 mld USD więcej środków.
Wśród stojących przed NATO wyzwań Allen wymienia również nowe technologie. Jak podkreśla, mogą one szybko zmienić układ sił. Szczególnie w XXI w., gdy Sojusz nie może już „cieszyć się” przewagą technologiczną na polu walki, które obejmuje obecnie także walkę w cyberprzestrzeni oraz wojnę hybrydową.
Do poruszonych przez Allena zagadnień odniosła się Rose Gottemoeller, zastępczyni sekretarza generalnego NATO, która krótko podsumowała, że bardzo ważne do drodze do adaptacji Sojuszu do współczesnego świata, jest już rozpoznanie wymienionych przez Allena wyzwań i zagrożeń.
O spojrzeniu na wymienione problemy z perspektywy regionalnej mówił Linas Linkevičius, minister sprawy zagranicznych Litwy, podkreślając szczególnie kwestię różnic w zdolnościach (capability gaps) a także czas podejmowania decyzji w ramach Sojuszu. Według Linkevičiusa, władze wojskowe powinny w czasach kryzysu mieć większą swobodę i możliwość podejmowania decyzji, także politycznych. Wprost mówił również o dezinformacyjnych działaniach Rosji, które szczególnie, choć nie tylko, wpływają na kraje regionu bałtyckiego i są w rękach Moskwy bronią szczególnie niebezpieczną.
Kryzys nie czeka, musimy być aktywni.
Jak zaznaczyła Rose Gottemoeller, NATO na tym etapie przygotowuje się do odpowiadania na tego typu działania ze strony nie tylko Rosji, ale również innych krajów. Uczy się jednak szybko - podkreśla przedstawicielka NATO. Dodała jednak, że bardzo ważna jest także współpraca z mediami, które często są - nieświadomie - środkami rozprzestrzeniającymi dezinformację.
Szczere rozmowy na szczycie
Paneliści rozmawiali również o spotkaniu przywódców państw członkowskich NATO, które odbyło się w czwartek (25 maja br.) w Brukseli. Wydarzenie, zwane tzw. małym szczytem, Rose Gottemoeller uznała za jedno z najciekawszych w jej karierze, przede wszystkim ze względu na fakt, że prowadzone w Brukseli rozmowy były „bezpośrednie i szczere”. Członkowie Sojuszu rozumieją również, że każdy z nich musi wnieść swoją część, jeżeli chodzi o działanie NATO.
Gottemoeller podkreśla jednak, że duży wpływ na to podejście miały tzw. „wake-up calls” ostatnich lat, czyli aneksja Krymu oraz przejęcie kontroli nad Mosulem przez tzw. Państwo Islamskie. Dobrym przykładem takiego kraju jest Litwa, która w ostatnich latach znacząco zwiększyła swój budżet obronny. Zgodnie z obecnymi planami władz, do 2020 roku osiągnie on poziom 2,5 proc. PKB. "Time to make the Alliance great again" (pol. Czas uczynić Sojusz znowu wspaniałym) - podkreślił podczas rozmowy Linkevičius, nawiązując oczywiście do wyborczego hasła Donalda Trumpa ("Make America Great Again").
Rose Gottemoeller zaznaczyła również, że część wymienionych przez Allena wyzwań znalazła się w agendzie spotkania w Brukseli. Przywódcy rozmawiali m.in. o wspólnym przeciwstawianiu się terroryzmowi, a dokładnie zwiększeniu wysiłków w celu zapobieżenia aktom terroru, a także wadze zwiększenia wydatków zbrojeniowych. Pojawił się również temat zagrożenia, jakie dla stabilizacji Sojuszu stanowią działania Rosji.
Przedstawicielka NATO apelowała również o zwrócenie uwagi na fakt, że pojawiające się po szczycie komentarze medialne odwracały uwagę od tego, co na szczycie najważniejsze. Za przykład posłużyło tu nieoficjalnie powitanie Czarnogóry w strukturach NATO (oficjalna data: 5 czerwca br.), które Gottemoeller uznała za historyczne, praktycznie niezauważone jednak przez dziennikarzy z całego świata. Podkreśliła również, że Sojusz kontynuuje prace z innymi krajami bałkańskimi czy Ukrainą, które mają prawo do samodzielnego podejmowania decyzji związanych z przynależnością do wybranego sojuszu bezpieczeństwa.
Drzwi NATO pozostają otwarte.
Jak dodał John Allen, dla NATO szczególnie ważny jest również sam etap oraz program partnerstwa.
Narodowiec
to rzeczywiście problem...coraz więcej środków...to coraz więcej broni...więc rozwiązaniem problemu może być wojna...w 2020 roku...są już plany
januszek94
Z tego panelu spotkań aż 28 przedstawicieli państw wypływa samo zadowolenie- wręcz entuzjazm iż dokonają czegoś ? Pytanko tylko co dokonały i czego dokonają - na razie nam się terroryści ( islamscy ) rozwalają przy okazji mordując zwykłych obywateli w Europie jak i puszczają nam tu emigrantów przyszłych ewentualnych morderców zabijając nas i nasze dzieci na szeroką skalę ? Z obrazów - przekazów TV z tych spotkań elit politycznych płynie jeden uśmiech na twarzy - wszak politycy byli chronieni przez hordę służb do spraw bezpieczeństwa . A co tam poprawność polityczna nie powinna nam zaciemniać obrazu chaosu i strachu zwykłych obywateli . Można by z góry założyć im jest dobrze mają i lepsze zarobki jak i ochronę - my to tacy co pracować mamy za talerz zupki i to jeszcze ugotowana na kościach bo mięso zjedli właśnie władcy tego świata ?