Siły zbrojne
Chiny: Koniec produkcji legendarnego myśliwca
W zakładach Guizhou Aircraft Industry Corporation (GAIC) zakończyła się produkcja samolotów typu JJ-7A, czyli chińskiej kopii MiGa-21U. Samoloty wytwarzane były nieprzerwanie od 1959 roku w kilku krajach, co czyni radziecką konstrukcję jednym z najdłużej produkowanych myśliwców w dziejach lotnictwa.
Dwa ostatnie myśliwce z rodziny MiG-21, dwumiejscowe treningowo-bojowe JJ-7A, trafiły do 2. Lotniczej Brygady Szkolnej Sił Powietrznych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Ceremonia przekazania samolotów, która miała miejsce w zakładach Guizhou Aircraft Industry Corporation (GAIC), zakończyła produkcję samolotów MiG-21. Wcześniej w 2015 roku chińska firma Chengdu Aircraft Industry Group zakończyła wytwarzania jednomiejscowych myśliwców J-7. Ich odbiorcą było lotnictwo Bangladeszu.
Pierwszy prototyp myśliwca MiG-21 oznaczony Je-2 został oblatany 14 lutego 1956 roku. Produkcja seryjna samolotu ruszyła trzy lata później i trwała w ZSRR, Indiach i Czechosłowacji do 1985 roku. W sumie zbudowano 11 496 tych samolotów. Do Polski trafiły 582 myśliwce MiG-21. Ostatnie wycofano ze służby do końca 2003 roku.
Wprawdzie Chiny nie uzyskały licencji na produkcję myśliwca, jednak zdołały go skopiować i już w styczniu 1965 roku wzniósł się w powietrze pierwszy samolot Chengdu J-7 (oznaczenie eksportowe F-7) - będący kopią MiGa-21F13. W sumie samolotów z tej rodziny powstało ponad 2400, a oprócz Chin maszyny trafiły też do Albanii, Bangladeszu, Egiptu, Iraku, Iranu, Korei Północnej, Mjanmy, Mozambiku, Namibii, Nigerii, Pakistanu, na Sri Lankę, do Sudanu, Tanzanii oraz Zimbabwe.
Samolot J-7 stał się też podstawą do stworzenia innych chińskich konstrukcji lotniczych, w tym samolotu szkolno-treningowego Guizhou JL-9 oraz chińsko-pakistańskiego lekkiego myśliwca czwartej generacji Chengdu FC-1 Xiaolong/PAC JF-17 Thunder.
Zakończenie produkcji maszyn z rodziny MiG-21 kończy ważną epokę w dziejach lotnictwa. Był to jeden z najdłużej produkowanych samolotów bojowych w dziejach lotnictwa, a także wytworzony w największej liczbie egzemplarzy samolot ponaddźwiękowy. Pomimo tego, że konstrukcja samolotu jest już przestarzała, zarówno MiGi-21, jak i J-7 pozostaną w służbie sił powietrznych wielu krajów jeszcze przez dziesięciolecia.
x
pamiętacie F13....?, (np. te pierwsze zdjęcia w deszczu po przylocie do Warszawy) - smukły, szczuplutki. Działko i 2 pociski, mmmmmm. A potem "roztył" się jak ja po 50tce.
sojer
Zbiornik paliwa i elektronikę gdzieś trzeba zmieścić. F-104 i MiG-21 projektowane pod M=2, ale teraz aerodynamika nadrabia silnikami - przykładem F-35.
Arek
Powiedźmy , że nabrał muskulatury No Bi-sek lub SMT nie jest taki brzydki
Smuteczek
Prosta i tania konstrukcja na ktora bardzo wiele panstw mogło sobie pozwolic ( nie jak wspolczesne maszyny gdzie bardzo duzo krajów jest zmuszone kombinowac i kupowaz uzywany złom)
zaskocznie
W wersji dla Układu Warszawskiego nie taka prosta - miała np. datalinka (dla Sowietów w bardziej wypasionej wersji), który na podstawie naziemnych, zautomatyzowanych przeliczników wyprowadzał pilota na pozycję do ataku i przekazywał polecenia co do kursu, pułapu, kiedy włączyć np. dopalacz, radar, odpalić rakiety itp. To było ogromne osiągnięcie, bo przy prędkości 2 Machy myśliwca i 2 Machy celu, prędkość zbliżania była 4 Machy i przy dawnych zasięgach radarów i uzbrojenia "na oko" rozwiązanie równań przechwycenia było zwykle praktycznie niemożliwe. I Sowietom udało się to bez mikroprocesorów! USA też nad takim systemem pracowały, testowały na wersji F-86, ale nie osiągnęli takich możliwości jak system sowiecki, więc zrezygnowali i pierwszą amerykańską maszyną z takim systemem był dopiero F-14, gdy pojawiły się mikroprocesory. Oprócz tego był cudem ówczesnej aerodynamiki (np. bikoniczny stożek wlotowy z dwoma falami uderzeniowymi, dużo sprawniejszy niż stożkowe wloty maszyn zachodnich) a ogólny układ delty z tylnym usterzeniem stał się najczęściej wybieranym w przyszłości (nawet F-22 klasyfikuje się jako ściętą deltę z tylnym usterzeniem).
Whiskas
A jakie tanie były fokkery D i E kilka desek trochę materiału i lecimy.
Tak powinno być...
Polska powinna odkupić od Chin J-7 bo to są idealne mysliwce na polskie warunki i na pewną odstrasza rosyjskie mysliwce. My ewentualnie możemy chińczykom odsprzedać naszych generałów, bo mamy ich więcej niż oni, a im by się przydali.
Nie jestem robotem
Skuteczne odstraszanie rosyjskich myśliwców zapewniłoby pozostawienie na J-7 chińskich oznaczeń. Rosjanie widząc chińskie oznaczenia nie zdecydowaliby się na jakikolwiek atak samolotów bojąc się rozpętać wojnę rosyjsko-chińską ;-)