Siły zbrojne
Przeciwlotnicze baterie dla US Army w Europie. Baza w Redzikowie – zgodnie z planem
Amerykanie planują rozmieszczenie w Europie zestawów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu, przeznaczonych do osłony manewrowych jednostek wojsk lądowych, w 2018 roku. W ten sposób ograniczona zostanie ważna „luka” w zdolnościach US Army Europe. Jednocześnie Amerykanie przewidują, że baza w Redzikowie, budowana przede wszystkim z myślą o obronie przed zagrożeniem pociskami balistycznymi z rejonu Bliskiego Wschodu, osiągnie gotowość bojową planowo w przyszłym roku.
Podczas niedawnej konferencji AUSA generał porucznik James H. Dickinson, dowódca United States Army Space and Missile Defense Command/Army Forces Strategic Command, poinformował, że w roku fiskalnym 2018 do zestawu sprzętu rozmieszczonego w Europie przez US Army zostaną dodane zestawy przeciwlotnicze, które będą osłaniać mobilne jednostki wojsk lądowych. Będą to zestawy przeciwlotnicze Avenger – pojazdy HMMWV uzbrojone w wyrzutnie Stinger i wielkokalibrowe karabiny maszynowe.
W odniesieniu do European Reassurance Initiative, lub ERI (program wzmocnienia obecności wojsk USA w Europie – red.), jednostki obrony powietrznej i przeciwrakietowej są skupione na zapewnieniu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu jednostkom manewrowym. Planujemy dostarczyć zestawy Avenger dla europejskiego zestawu APS do roku fiskalnego 2018, który będzie się składał z zestawów zarówno komponentu czynnego jak i rezerwowego.
Generał poinformował też, że obecnie zapewnienie bezpośredniej osłony przeciwlotniczej jest „bardzo ważną” kwestią, na którą zwraca uwagę też najwyższe dowództwo US Army. Amerykańskie wojska lądowe po rozpoczęciu operacji Iraqi Freedom zlikwidowały bowiem dywizyjne bataliony przeciwlotnicze. Co za tym idzie, większość zestawów Avenger i wszystkie systemy Linebacker (na bazie BWP Bradley, przeznaczone do współdziałania z jednostkami pancernymi) zostały wycofane ze służby.
W odpowiedzi na pytanie dziennikarza Defence24.pl dowódca US Army Europe generał Ben Hodges poinformował niedawno, że Amerykanie pracują nad zapewnieniem osłony przeciwlotniczej swoim jednostkom i są świadomi zagrożenia z powietrza, między innymi w kontekście użycia dronów przez Rosję na Ukrainie.
Czytaj więcej: Gen. Hodges: Polska jest liderem w NATO [Defence24.pl TV]
Obecnie okazuje się, że Avengery trafią do Army Prepositioned Stock – czyli zestawu wyposażenia dla jednostek (w tym szczebla dywizji) rozmieszczonych w Europie. Wcześniej miał on obejmować m.in. pociski rakietowe GMLRS, sprzęt dla logistyków i dodatkowej brygady pancernej, a obecnie będzie prawdopodobnie uzupełniony o uzbrojenie przeciwlotnicze. Oczywiście rozlokowanie w Europie APS jest niemal na pewno związane z okresowymi ćwiczeniami obejmującymi przerzut żołnierzy i współdziałanie z jednostkami bazującymi w Europie.
A to oznacza, że zestawy przeciwlotnicze mogą być przerzucane również w rejon wschodniej flanki, w tym do Polski. W chwili obecnej wiadomo na pewno, że APS będzie rozlokowany w Niemczech, Holandii i Belgii, nie jest jednak wykluczone rozmieszczenie części wyposażenia również w Polsce.
Jak na razie rozmieszczana w Europie „rotacyjna” brygada pancerna nie otrzymała dedykowanej zdolności OPL, podobnie rzecz się ma z co najmniej większością amerykańskich dywizji. W trakcie ćwiczeń Anakonda 2016 czasowo rozlokowano w Polsce pewną liczbę zestawów Avenger, należących do Gwardii Narodowej. W porównaniu do obecności wojsk pancernych czy nawet np. artylerii, działania amerykańskich przeciwlotników (odpowiedzialnych za wykorzystanie zestawów V/SHORAD, czyli krótkiego/bardzo krótkiego zasięgu) w Polsce były jednak dość ograniczone. Ma to związek ze strukturalnymi problemami tej służby w US Army.
Czytaj więcej: Amerykanie wracają do "klasycznej" obrony przeciwlotniczej
Przez lata prowadzenia operacji stabilizacyjnych panowanie w powietrzu uznawano bowiem za niemal pewne, z czym wiązały się bardzo duże redukcje w jednostkach „dolnego piętra” obrony przeciwlotniczej, a szczególnie tych przeznaczonych do osłony ruchomych zgrupowań wojsk lądowych. Według dostępnych informacji ostatni raz jednostki amerykańskie zostały zaatakowane z powietrza (przez załogowe statki) w Korei. W świetle zagrożenia ze strony Rosji, dysponującej coraz silniejszym lotnictwem (w tym śmigłowcami szturmowymi) oraz zestawami przeciwlotniczymi dalekiego zasięgu mogącymi utrudnić operowanie sił własnych ponownie wzrosło znaczenie bezpośredniej osłony wojsk, a posiadane obecnie zdolności są niewystarczające.
Innym, co najmniej równie ważnym powodem uznania OPL wojsk za priorytet jest upowszechnienie wykorzystania bezzałogowców, już nie tylko przez siły zbrojne rozwiniętych państw, ale też przez organizacje terrorystyczne. Amerykanie obawiają się też potencjalnego użycia np. pocisków manewrujących przez Chiny, Koreę Północną czy Iran, w sytuacji ewentualnego konfliktu. Wreszcie, zwraca się uwagę na zwalczanie zagrożenia ze strony pocisków artyleryjskich, rakietowych i moździerzowych (Counter Artillery, Rocket, Mortar – C-RAM).
Dlatego przywrócenie zdolności obrony przeciwlotniczej wojsk staje się ważną kwestią dla całej US Army, a nie tylko dla jednostek przeznaczonych do przerzutu do Europy. Na podejmowanie w tym zakresie pilnych działań zwróciła niedawno uwagę Jen Judson z Defense News.
W dłuższym okresie do osłony amerykańskich wojsk lądowych mogą zostać użyte systemy bazujące na broni wysokich energii (np. laserowe). Natomiast do 2020 roku zostanie wdrożony zestaw IFPC Inc 2-I, bazujący w obecnej postaci na modułowych wyrzutniach MML, radarach Sentinel i systemie zarządzania obroną powietrzną IBCS, który w dalszym etapie ma zyskać zdolności C-RAM. Amerykanie podkreślają też konieczność zapewnienia osłony sił przeciwlotniczych (różnych zestawów, warstw i systemów dowodzenia) przed atakiem cybernetycznym.
Generał Dickinson odniósł się też do budowy systemu przeciwrakietowego EPAA, mającego na celu osłonę kontynentu europejskiego przed pociskami balistycznymi odpalonymi spoza obszaru euroatlantyckiego i składającego się m.in. z baz w Rumunii i Redzikowie. Zaznaczył, że jednostki US Army wspierają jego budowę (bezpośrednio za system odpowiada marynarka wojenna).
Jak wiemy EPAA z powodzeniem osiągnęło zdolność operacyjną w Rumunii w ubiegłym roku, oczekuje się że osiągnie zdolność operacyjną w Polsce do końca 2018 roku
Obok instalacji w Polsce i w Rumunii system przeciwrakietowy obejmuje też np. bazujące w Hiszpanii okręty z systemem Aegis czy rozmieszczony w Turcji radar dalekiego zasięgu. W tegorocznej ustawie wyznaczającej kierunki polityki obronnej National Defense Authorization Act Kongres zlecił sekretarzowi obrony kontynuowanie prac w celu zapewnienia bazom w Polsce i Rumunii zdolności obrony przeciwlotniczej. W bazowym wariancie Aegis Ashore ma bowiem wyłącznie możliwość zwalczania celów balistycznych. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób bazy mogą uzyskać zdolność osłony OPL. W grę może bowiem wchodzić zarówno dodanie do budowanego systemu zdolności zwalczania celów powietrznych (np. za pomocą rakiet SM-6, SM-2 i ESSM – tak jak na okrętach z systemem Aegis), jak i rozlokowanie w rejonie bazy innych systemów przeciwlotniczych, potencjalnie należących również do krajów NATO czy państw przyjmujących jak Polska czy Rumunia.
Innym kluczowym elementem amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej jest system GMD z pociskami GBI, przeznaczony do odpierania ograniczonego ataku rakietami balistycznymi dalekiego zasięgu i rozmieszczony w USA. Należy też zauważyć, że zapowiadane zwiększenie wydatków obronnych przez administrację Trumpa powinno pozwolić na przyspieszenie i rozszerzenie zakresu prac nad systemami obrony powietrznej – i to zarówno tymi, przeznaczonymi do zwalczania rakiet balistycznych średniego i dalekiego zasięgu, jak i „dolnym piętrem” OPL, służącym do ochrony wojsk lądowych przed śmigłowcami czy dronami potencjalnego przeciwnika.
Decyzja o rozmieszczeniu w Europie przeciwlotniczych zestawów Avenger stanowi odpowiedź na zmieniające się środowisko zagrożeń i dowód na to, że Amerykanie biorą pod uwagę potencjalne niebezpieczeństwo ze strony rosyjskich środków napadu powietrznego. Oczywiście sam system ma pewne ograniczenia – już samo osadzenie go na podwoziu kołowym w pewien sposób zmniejsza możliwości wsparcia wojsk pancernych.
Czytaj więcej: MON: Przeciwlotnicze Szyłki do modernizacji. Następca po 2022 roku?
W przeszłości do US Army wprowadzono wozy Linebacker, wykorzystujące elementy systemu przeciwlotniczego Avenger i osadzone na podwoziu BWP Bradley. Obecnie nie są jednak one używane operacyjnie, a co najmniej część z nich została przebudowana na inne warianty Bradley’ów po rozpoczęciu operacji Iraqi Freedom. Potencjalnie nie da się wykluczyć zbudowania podobnych pojazdów w przyszłości, na bazie Strykera czy Bradley'a.
Z drugiej strony Avenger może prowadzić ogień w ruchu i nadal dysponuje potencjałem modernizacyjnym, nie tylko w zakresie systemów wykrywania czy dowodzenia, ale też – potencjalnie – integracji nowych pocisków rakietowych. Pewne kroki w tym zakresie były już podejmowane. Prawdopodobnie Avengery będą utrzymywane w służbie do czasu wprowadzenia docelowego rozwiązania pozwalającego na osłonę mobilnych wojsk lądowych.
Kroki w celu wzmocnienia bezpośredniej osłony mobilnych Wojsk Lądowych (za pomocą systemów samobieżnych) podejmuje również Wojsko Polskie. Do dywizjonów przeciwlotniczych części brygad oraz dywizyjnych pułków przeciwlotniczych mają trafić samobieżne zestawy Poprad, a pododdziały OPL w brygadach pancernych mają otrzymają kolejne zmodernizowane zestawy przeciwlotnicze Biała.
Natomiast po 2022 roku powinien zostać wdrożony całkowicie nowy zestaw przeznaczony do osłony brygad pancernych, pozyskany na bazie wymagania o kryptonimie SONA. Oczywiście na ogólny potencjał obrony przeciwlotniczej wojsk będą mieć też wpływ inne programy, jak Narew (zestawy tego typu mają zastąpić systemy Kub/Osa w jednostkach OPL Wojsk Lądowych wyższego szczebla), Wisła czy realizowany już zakup przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun.
Obywatel RP
W dniu 12.04.2014 roku na Morzu Czarnym w rejonie Półwyspu Krymskiego doszło do incydentu z udziałem jednego z najnowocześniejszych niszczycieli US Navy - USS “Donald Cook” (DDG-75) typu Arleigh Burke, wyposażonego w system zarządzania walką Aegis Balistic Missile Defense (BMD) i uzbrojonego w pociski antybalistyczne RIM-161 Standard Missile 3 Block IA (SM-3 Block IA). Rosyjski samolot Su-24MP - wersja bombowca frontowego przeznaczona do prowadzenia walki radioelektronicznej, spowodował wówczas skuteczne zakłócenie funkcjonowania radarów, urządzeń kontrolnych I systemów informacyjnych amerykańskiego okrętu wojennego. Rosyjska maszyna miała następnie symulować atak na amerykańską jednostkę, która przedtem została dosłownie ogłuszona i oślepiona. Niszczyciel rakietowy po tym incydencie natychmiast obrał kurs powrotny do portu Konstanca w Rumunii. USS “Donald Cook” jest pierwszym z czterech amerykańskich okrętów wojennych, które stanowią komponent europejskiego systemu obrony antyrakietowej NATO. Według informacji, które później pojawiły się na specjalistycznych portalach internetowych 27 marynarzy amerykańskiego niszczyciela rakietowego USS “Donalda Cooka” poprosiło o zwolnienie ich z aktywnej służby...
Obywatel RP
Należałoby również wspomnieć, że przyszłość amerykańskiej bazy systemu przeciwrakietowego w Redzikowie koło Słupska jest uzależniona od decyzji politycznych, które zostaną podjęte w Białym Domu. Według oficjalnego stanowiska poprzedniej waszyngtońskiej administracji, instalacje wojskowe USA w Europie miały być elementem systemu zwalczania balistycznych pocisków rakietowych Ground-based Mid-course Defence (GMD), wystrzelonych z Iranu w kierunku Stanów Zjednoczonych. Jednak amerykańscy republikanie byli i nadal są zwolennikami obrony terytorium USA za pomocą baz przeciwrakietowych usytuowanych na Wschodnim Wybrzeżu, a nie w Polsce, czy w Rumunii...
eddy
"Baza w Redzikowie – zgodnie z planem" no i pieknie. a teraz pracowac nad nuclear sharing
Pan wodór
Nuclear sharing? W państwie które w wojnę będzie wyglądało jak ziemia niczyjab w 1wś? Dobre żarty xD
gerard
NATO tylko w tym roku zwiększy wydatki na zbrojenia o 10 mld $ a Rosja tnie o 20% takie są FAKTY. NATO ma zapas 100 mld $ do zaledwie 2 % PKB ( Niemcy wydają zaledwie 1,2 % PKB) ,a Rosja już wydaje 4-5% PKB i klęka.
pers
Przed którymi irańskimi samolotami, ma bronić ta bateria?
rozczochrany
Zauwazcie w co wyposarzone sa te amerykańskie jednostki. Odpowiedniki systemów Biała i Poprad.
niki
Niech od Rosjan kupią Pancyry i będą mieć święty spokój.
roman
I jest przykład jak bez ingerencji polskich biurokratów można w Polsce coś sprawnie wybudować. Przypominam, że polskie firmy były zachęcane do części prac, a budżet, idea, przetargi na komponenty są od wielu lat publicznie znane i dostępne. U nas utajniamy co się da a czy nas to posuwa do przodu?
Raptorek
Oni tak na poważnie ? ten krótkolufy M6 i zestawy do zestrzeliwania zabawkowych dronów i amatorskich modeli RC? . Dlaczego każdy zachodni mobilny artyleryjsko-rakietowy sprzęt wygląda tak śmiesznie i ubogo ? i taką ma słabą siłę ognia ( filmy na liveleak, youtube i inne serwisy).
Bartek
Bo nie brali pod uwagę realnej możliwości zmasowanego ataku z powietrza i byli przekonani o swojej niepodzielności w panowaniu w powietrzu - obecnie niestety już tak pewni siebie nie są.
Marek1
..."bazujące w Hiszpanii okręty z systemem Aegis" ... od zawsze się zastanawiam po co okręty z Aegis stacjonują w Hiszpanii, a nie np na bałtyku(np. porty niemieckie lub polskie(Szczecin/Świnoujście). Przed czyimi rakietami balist. bronią one Hiszpanów ?? Daesh ??
dimitris
okrętów
Euron
Morze Czarne... to jest odpowiedź. Mogą szachować Iran i Rosję.
Mateusz
Nie bronią Hiszpanów tak jak baza w Redzikowie nie broni Polaków, bronią jedynie Amerykanów.