Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie wracają do "klasycznej" obrony przeciwlotniczej

  • PZR Grom- fot. Spike 78/Wikipedia/CC 3.0
    PZR Grom- fot. Spike 78/Wikipedia/CC 3.0
  • Fot.:https://www.mil.gov.ua
    Fot.:https://www.mil.gov.ua
  • Symulator Jaskier prezentowany podczas MSPO 2013. Fot. J. Sabak
    Symulator Jaskier prezentowany podczas MSPO 2013. Fot. J. Sabak

US Army zamierza wprowadzić nowy system obrony powietrznej, który będzie służył nie tylko do zwalczania pocisków manewrujących czy dronów, ale też klasycznych śmigłowców – pisze Defense News. W praktyce oznacza to, że amerykańskie wojska lądowe uznały za realne zagrożenie ze strony środków napadu powietrznego przeciwnika, i chcą rozwijać środki przeciwdziałania.

Jak pisze Defense News, nowo budowany system obrony powietrznej krótkiego zasięgu IFPC Inc-2 I, jaki ma zostać wdrożony przez amerykańskie wojska lądowe, ma służyć nie tylko do zwalczania bezzałogowców i rakiet manewrujących, ale też konwencjonalnych zagrożeń – w tym śmigłowców przeciwnika. Siły lądowe Stanów Zjednoczonych po latach zaniedbań ponownie biorą więc pod uwagę konieczność ochrony przed atakiem ze strony konwencjonalnych środków napadu powietrznego – samolotów i śmigłowców.

Pierwszym elementem systemu IFPC Inc 2-I jest wyrzutnia Multi Mission Launcher, która – jak sama nazwa wskazuje – jest zdolna do wystrzeliwania pocisków różnego typu. Przetestowano na niej już rakiety Stinger, AIM-9X Sidewinder, ale też Miniature Hit to Kill, Hellfire czy Tamir (pocisk przechwytujący izraelskiego systemu Iron Dome). Do wskazywania celów mają natomiast służyć zmodernizowane radary Sentinel, w perspektywie być może uzupełnione o nowy system. IFPC Inc 2-I będzie „wpięty” w modułowy system dowodzenia IBCS, budowany przez Northrop Grumman, co w praktyce przełoży się na możliwość przekazywania z radarów Sentinel informacji do innych systemów przeciwlotniczych – np. średniego zasięgu.

Pierwotnie system IFPC Inc 2-I był projektowany przede wszystkim z myślą o zwalczaniu zagrożeń ze strony pocisków manewrujących i dronów (w pierwszym etapie) oraz przeciwdziałania ostrzałowi rakietowemu/artyleryjskiemu w drugim. Wskazują na to choćby dokumenty budżetowe Pentagonu – w tym na rok fiskalny 2017 – w których mówi się wyraźnie o zwalczaniu bsl, pocisków cruise i artyleryjskich, nie wspomina się natomiast o zwalczaniu samolotów czy śmigłowców.

W podobnym tonie przedstawianych jest większość oficjalnych materiałów US Army na temat tego systemu – choćby Weapons Systems Handbook na 2016 rok. Teraz jednak mówi się o wykorzystaniu go również do przeciwdziałania atakom wrogich załogowych śmigłowców (czy samolotów). Należy podkreślić, że z technicznego punktu widzenia nie powinno być to trudne, gdyż zarówno efektory (np. Sidewinder), sensory, jak i system dowodzenia będą w pełni zdolne do przeciwdziałania atakom samolotów i śmigłowców.

Avenger
System przeciwlotniczy Avenger. Fot. Sgt. Valeria M. Pete/Florida National Guard.

Deklaracja o możliwości użycia IFPC Inc 2-I przeciwko śmigłowcom świadczy jednak o zmianie mentalności w amerykańskiej armii. US Army przed kryzysem ukraińskim w zasadzie nie brała pod uwagę możliwości zaatakowania własnych wojsk przez wrogie lotnictwo, choć uwzględniano ryzyko uderzenia pocisków cruise (używanych w Iranie czy w Korei Północnej) bądź dronów.

Dlatego przeprowadzono znaczne redukcje jednostek obrony przeciwlotniczej – w tym rozformowanie dywizyjnych batalionów artylerii przeciwlotniczej, których zadaniem była osłona wojsk. Czynne jednostki wojsk lądowych dysponują obecnie niewielką liczbą zestawów Avenger (wyrzutnie Stinger na HMMWV), w tym w kilku mieszanych batalionach obok zestawów Patriot. Systemy krótkiego zasięgu są również w Gwardii Narodowej – to właśnie gwardziści brali udział w ćwiczeniach Anakonda.

Całkowicie zrezygnowano z systemów OPL na podwoziu gąsienicowym, jak np. M6 Linebacker na podwoziu Bradley’a. Wszystko przez przekonanie, że amerykańskie wojska lądowe, które nie były atakowane z powietrza od czasów wojny koreańskiej, nie będą zmagać się z przeciwnikiem, który byłby w stanie użyć lotnictwa przeciwko nim.

Jest to następstwem skupienia na operacjach ekspedycyjnych, ale też przekonania o panowaniu w powietrzu własnego lotnictwa i niskim prawdopodobieństwie lądowego, konwencjonalnego starcia z przeciwnikiem, który mógłby zakwestionować owo panowanie. Podstawową przyczyną dla zmian w tym zakresie niemal na pewno był kryzys na Ukrainie. Podobne zagrożenie może występować w obszarze Azji i Pacyfiku, ale tam starcia toczyłyby się głównie na akwenach morskich – a okręty US Navy dysponują wielowarstwową, zintegrowaną i ciągle rozwijaną obroną powietrzną, w skład której wchodzą rakiety dalekiego i średniego zasięgu Standard SM-2 i SM-6, krótkiego ESSM, czy bardzo krótkiego RAM. Na lądzie OPL została jednak co najmniej zaniedbana.

ka-52
Fot. mil.ru

Rosjanie wykorzystują bowiem strategię antydostępową i warstwowe systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu, które mogłyby co najmniej utrudnić działania lotnictwa NATO – w tym również nad terytorium krajów Sojuszu. Dotyczy to zarówno cięższych zestawów jak S-300PMU/S-400, jak i systemów bezpośredniej osłony wojsk, jeżeli te wdarłyby się na terytorium Paktu.

To z kolei wystawia siły sojusznicze (w tym US Army) na potencjalny atak powietrzny. Tym bardziej, że Moskwa rozbudowuje i modernizuje swoje lotnictwo, w tym w zakresie śmigłowców bojowych jak Ka-52 i Mi-28N. To wymaga odbudowania zdolności przeciwdziałania tym zagrożeniom z ziemi, na problem zagrożenia atakiem lotniczym dla wojsk NATO w Europie Środkowo-Wschodniej wskazywano m.in. w raporcie RAND o obronie wschodniej flanki. Proces odbudowy będzie jednak czasochłonny i zależny od możliwości budżetowych i personalnych US Army.

Należy podkreślić, że w czasach Zimnej Wojny taka możliwość była oczywiście brana pod uwagę, czego efektem było utrzymywanie na wyposażeniu zestawów przeciwlotniczych Chaparral MIM-72 z rakietami Sidewinder, Vulcan M163 czy wprowadzenie Avengera, używanego obecnie w niewielkiej liczbie. Amerykanie utrzymywali też w służbie rakietowe systemy MIM-23 HAWK, które zostały tylko częściowo zastąpione przez Patrioty przy braku „pośredniego” ogniwa między nimi, a rakietami Stinger.

Obecnie możliwości odpowiedzi Amerykanów są ograniczone – sprowadzają się one do zmian w planach szkoleń, aby uwzględnić maskowanie czy ćwiczebnego rozmieszczania elementów batalionów Avenger w najbardziej zagrożonych obszarach, tak jak miało to miejsce na Anakondzie. W celu trwałego podwyższenia zdolności do właściwego poziomu pożądane byłoby zarówno dostosowanie struktur (zwiększenie liczebności) jak i wprowadzenie nowego sprzętu.

MML Hellfire
Z wyrzutni MML można strzelać rakietami różnych producentów - na zdjęciu pocisk ppanc. Hellfire. Fot. John A. Hamilton/US Army.

O ile stopniowe zastąpienie Avengerów systemem IFPC Inc 2-I jest planowane, to powstaje pytanie o zakres i tempo wprowadzania nowych zestawów. Jeszcze trudniejsze i zależne od sytuacji finansowej Departamentu Obrony będzie ewentualne sformowanie nowych jednostek OPL, tak aby w wystarczającym stopniu zabezpieczyć choćby jednostki, rozmieszczone lub desygnowane do działań w Europie (w ramach sił wzmocnienia). Obecnie planuje się bowiem wprowadzenie IFPC Inc 2-I do zaledwie dwóch batalionów czynnej US Army (a ma on całkowicie zastąpić Avengery) oraz do siedmiu Gwardii Narodowej.

Z drugiej strony, pewnym atutem dla Amerykanów jest architektura budowanego systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu IFPC Inc 2-I. Łączy on bowiem istniejące elementy, które już są używane w amerykańskich siłach zbrojnych (pociski Sidewinder i Stinger koncernu Raytheon, radar Sentinel ThalesRaytheonSystems) z budowaną właśnie otwartą architekturą zarządzania obroną przeciwlotniczą koncernu Northrop Grumman. Wyrzutnia jest opracowywana przez służby US Army, to pierwszy taki projekt od około 30 lat. IFPC Inc 2-I został jednak od podstaw zaprojektowany tak, aby w miarę rozwoju technologii można było do niego dołączać nowe elementy. Już przetestowano lekki pocisk przechwytujący nowego typu Lockheed Martin Miniature Hit to Kill czy rakietę Stunner, opracowaną przez Rafael i Raytheon. W perspektywie przewiduje się też opracowanie radaru nowej generacji.

W praktyce oznacza to, że Amerykanie będą mogli wprowadzić nowy system obrony powietrznej krótkiego zasięgu przy ograniczonym ryzyku technologicznym (z użyciem istniejących elementów, używanych w jednostkach liniowych), a następnie w miarę rozwoju technologii dołączać do niego nowe, po opanowaniu produkcji konkretnych komponentów (jak pocisk nowego typu - być może tę rolę będzie pełnił Stunner) bez konieczności zmian strukturalnych w samym systemie. To zmniejsza prawdopodobieństwo opóźnień, i jednocześnie pozwala na rozwój systemu w trakcie jego cyklu eksploatacji bez ponoszenia nadmiernych kosztów, związanych z przebudową całej architektury systemu a nie tylko dodaniem konkretnych elementów, obok których starsze nadal będą mogły funkcjonować.

Kwestia zdolności "bliskiej" obrony przeciwlotniczej US Army jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów skutków cięć, jakie wprowadzono po zakończeniu Zimnej Wojny. Obecnie zdolności w tym zakresie zarówno w NATO jak i w krajach zachodnich są obecne jedynie w ograniczonym stopniu. Powinno to być uwzględniane przy planowaniu i hierarchizacji programów modernizacyjnych państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, gdyż zestawy krótkiego zasięgu potrzebne są w dużych ilościach - zarówno do osłony ważnych obiektów (lotniska, elementy obrony powietrznej) jak i pododdziałów wojsk lądowych.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (14)

  1. ggość

    wygląda na to, że 28 państw przegrywa wyścig zbrojeń z jedną Rosją bo przespali 20 lat! Rosja nie spocznie w dziedzinie zbrojeń nigdy.

    1. Nosorożec

      Polscy generałowie którzy chcieli latac Rosomakiem i dlatego zamówiono odchudzoną wersję, zostali już rozstrzelani i napiętnowani?

    2. KrzysiekS

      Ślązak może dlatego "Spółka Rosomak SA uzyskała licencję na transportery w nowej wersji Rosomak XP" cytat z tego portalu.

    3. Olo

      Jak kiedykolwiek wejdzie do produkcji. Napisz jeszcze że projektujemy Gwiazdę Śmierci.

  2. yaro

    z nowych informacji które można traktować dwojako albo: pociski już są na uzbrojeniu a ta informacja to tylko przykrywka lub pociski są dopiero opracowywane i wejdą na uzbrojenie za kilka lat czyli niech każdy kto zna trochę Rosję sam sobie odpowie na to pytanie ----------------------- TU-22M zostaną wyposażone w nowe pociski. Pocisk jest praktycznie całkowicie odporny na myśliwce przechwytujące i systemy obrony powietrznej wroga. Ch-32 po wystrzeleniu z samolotu nabiera wysokości do 40 kilometrów, wchodząc w stratosferę, rozpoczyna poziomy lot, a następnie nurkuje do celu. Dokładność naprowadzenia rakiety jest bardzo wysoka i nie zależy od wskazań GPS/GLONASS, ponieważ pocisk jest wyposażony w system nawigacji inercyjnej. Ch-32 jest przeznaczony do niszczenia dużych wrogich celów: baz wojskowych, okrętów, elektrowni, mostów.

    1. Davien

      Pocisku o którym piszesz jeszcze nie ma , jest wolniejszy do oryginalnego Ch-22, a systemy radzące sobie z pociskami balistycznymi nie powinny mieć problemów w zestrzeleniu znacznie wolniejszego pocisku manewrującego.

  3. nikt ważny

    US ma problem z ropą i ten lont jest raczej krótki. Czekam na "mądrego" po co Rosji USA? Żeby mieć więcej problemów? Żeby USA padło wystarczy poczekać 10 lat.

    1. Extern

      USA ma kłopoty fakt, ale wcale nie musi paść w rozumieniu kompletnego upadku, raczej bym przewidywał że o ile w najbliższych dziesięcioleciach nie rozpęta się wojna o hegemonię na morzach czyli tak naprawdę o zarządzanie światowym handlem morskim. To może być tak że po prostu Stany z Chinami zamienią się pokojowo miejscami a Stany w dalszym ciągu pozostaną silnym i ważnym krajem, a na pewno ważniejszym niż Rosja. Aby być ważniejsi od Rosji mają ku temu po prostu lepsze predyspozycje geopolityczne w postaci bycia krajem morskim w pełni otwartym na tę najtańszą autostradę świata czego Rosja nigdy raczej bez rozpętywania wojny lądowej lub bez zmian w geologi lub klimacie ziemi nie osiągnie. No chyba że Arktyka rozmarznie i Rosjanie zaczną tamtędy swobodnie pływać.

  4. kods

    rakiety GROM zasięg 400-5500 m pułap 10-3500 m.Do czego będzie taki helikopter strzelał . Na Ukrainie w konflikcie .Nic nie latało a jak już to 5m nad ziemią .

    1. say69mat

      Zasięg współczesnych ppk helikoptera to w zależności od modelu 8-12-25 km. Z kolei przyjmuje się, że zasięg radiolokatora typu Longbow AN/APG78 to minimum 8-12 km. Czyli radiolokator jest w stanie skanując teren, zidentyfikować, namierzyć, a z kolei śmigłowiec zniszczyć źródło zagrożenia. Zanim znajdzie się w zasięgu działania efektora.

    2. Aster

      Czyli przydatne w terenie zabudowanym. W otwartym smiglowce spokojnie moga prowadzic ogien do celi opancerzonych z 8 i wiecej km.

  5. magazynier

    Jaki to zmyślny naród. Jak z klocków lego stworzyli takie coś. "Wyrzutnia jest opracowywana przez służby US Army". Czyli w warsztatach. To naprawdę tempo. Czują zapach prochu?

  6. KrzysiekS

    Niestety wygląda na to że to Rosja najdokładniej przeanalizowała przyszłe potrzeby a reszta dopiero się budzi.

    1. Kiks

      Nic nie analizowali. Oni są skazani na pewne rozwiązania.

  7. chk

    a lasery? Zdaje się one miały przejąć te funkcje.

    1. KDT

      Też w pierwszej kolejności pomyślałem o laserach, ale po chwili przyszła refleksja, że jak na razie wymagają one zbyt dużej mocy, więc póki co taniej jest zrobić rakiety.

  8. say69mat

    @def24.pl: Pierwszym elementem systemu IFPC Inc 2-I jest wyrzutnia Multi Mission Launcher, która – jak sama nazwa wskazuje – jest zdolna do wystrzeliwania pocisków różnego typu. Przetestowano na niej już rakiety Stinger, AIM-9X Sidewinder, ale też Miniature Hit to Kill, Hellfire czy Tamir (pocisk przechwytujący izraelskiego systemu Iron Dome). Do wskazywania celów mają natomiast służyć zmodernizowane radary Sentinel, w perspektywie być może uzupełnione o nowy system. IFPC Inc 2-I będzie „wpięty” w modułowy system dowodzenia IBCS, budowany przez Northrop Grumman, co w praktyce przełoży się na możliwość przekazywania z radarów Sentinel informacji do innych systemów przeciwlotniczych – np. średniego zasięgu. say69mat: Poprad, Pilica czy też ... milczenie owiec v/s skowyt baranów??? Czy też totalny brak elementarnej umiejętności do werbalizacji potrzeb wojsk lądowych adresowanych wobec przemysłu zbrojeniowego??? Czy też totalna inercja konceptualna instytucji przemysłu zbrojeniowego w odpowiedzi na zapotrzebowanie redagowane przez wojsko??? Bo nie da się ukryć, że obecne relacje pomiędzy naszym wojskiem a przemysłem zbrojeniowym, przypominają relacje pomiędzy klientem sklepu mięsnego i sprzedawcą z czasów stanu wojennego w PRL-u.

    1. Vvv

      Nie znasz sie! 23mm jest tani a reszta droga :) a i Pilica jest najsza!

  9. Skoczek

    Kiedy Polskie rakiety GROM zostaną przystosowane do odpalania ze śmigłowców, bo chyba czas najwyższy?

    1. Vvv

      Ze co? A po co cos takiego? Grom to nic innego jak lekki OPL. AIM-9x to jest cos i jest przystosowany do mocowania na śmigłach ale śmigła nie beda strzelać do innych śmigieł

  10. 2zdk

    Orientuje się ktoś może w jakich ilościach Amerykanie posiadają teraz nadwyżki sprzętu ? Głównie chodzi o Abramsy, F-16 czy MRAPY.

    1. Oskar

      Nie wiem czy znajdziesz dokładne liczby ale najprawdopodobnie nadwyżki te są spore.

    2. Vvv

      M1 maja 4tys a mrap to nie dla nas, f-16 nie ma nadwyżek a starych block nie opalaca sie kupować

  11. poznaniak

    Amerykanie budujac swoje opl. prawdopodobnie oprą się o wzorce z izraelskiej triady opl. i dlatego tylko możemy pomarzyć o tych systemach gdyż nadal jesteśmy silnie filtrowani przez GRU.Obecnie systemy izraelskie i rosyjski s 400 oraz pancyr i tunguska to najlepsze systemy opl i przeciwrakietowe.

    1. Vvv

      Pancyr i tunguska jako system przeciwrakietowy? A to ciekawe :) niby jak? A pan to słyszał o thaad lub pac-3mse? S-400 ma rakoety z systemu s-300 wiec znowu błąd. Nasza PGZ ma wspaniała Pilicę i poprada :) takie to skuteczne a drogie jak nowoczesne systemy

  12. bubu

    te wyrzutnie MML to miodzio 15 rakiet lub pocisków ppanc - to jest coś

  13. pamiętliwy

    Pamiętam "znafcuf" sprzed paru lat na tym forum twierdzących, że kacapy "som gupie" bo zestawy opl to przeżytek i trzeba tak jak USA mieć myśliwce i nakłaniali, by zamiast budować opl to Polska dokupiła F-16, które mają "lepiej" chronić niż zestawy opl.

  14. ryszard56

    I TAKIE SYSTEMY DLA NAS i to bardzo szybko

    1. fx

      My mamy POPRAD a będzie NAREW jak dla mnie IRON DOME albo norweski.

Reklama