- Analiza
- Wiadomości
MiG-31 w Syrii. Ciężkie myśliwce zamiast rosyjskich "AWACS-ów"?
W Syrii wylądowały rosyjskie ciężkie myśliwce przechwytujące MiG-31. Te specjalistyczne maszyny nie nadają się do ataków na cele naziemne, ale mają prawdopodobnie zastąpić „rosyjskie AWACS-y” Beriew A-50, których liczba w rosyjskim lotnictwie jest ograniczona.
Zdjęcia samolotu MiG-31 lądującego w wykorzystywanej przez Rosję bazie Chmejmin w Syrii zamieścił lokalny korespondent rosyjskiej agencji informacyjnej Novosti, Abu Priya, przypisując ich autorstwo Barjamowi Salami. Na innym ze zdjęć Salamiego z bazy Chmejmin widać pociski R-33 (kod NATO: AA-8 AMOS), które są wykorzystywane wyłącznie przez samoloty MiG-31.
Są to rakiety powietrze-powietrze dalekiego zasięgu, będące odpowiednikiem amerykańskich AIM-54 Phoenix. Mogą zwalczać cele na dystansie 160 km, w tym również bardzo szybkie, jak bombowce strategiczne B-1B, do których niszczenia zostały zaprojektowane. Obecność tych pocisków również wskazuje na rozlokowanie w Syrii samolotów MiG-31.
MiG-31 - ciężki patrolowiec i AWACS w jednym
Myśliwce MiG-31 były produkowane od końca lat 70. do 1994 roku. Maszyny tego typu jako jedne z seryjnych maszyn mogą poruszać się z naddźwiękową prędkością przelotową bez użycia dopalaczy, a ich zasięg to ponad 1450 km. Jest to samolot opracowany do prowadzenia długotrwałych patroli nad terenami, gdzie brak jest infrastruktury. Rosyjskie lotnictwo wykorzystuje je głównie do patrolowania przestrzeni powietrznej Arktyki czy dalekiego wschodu. Wyjątkowo rzadko można zobaczyć je w otoczeniu nie pokrytym śniegiem, co dodatkowo uwiarygadnia pochodzenie upublicznionych zdjęć.
Czytaj też: Rosjanie modernizują myśliwce przechwytujące MiG-31
MiG-31 został wyposażony w ogromne zbiorniki paliwa, rakiety dalekiego zasięgu oraz nowoczesny radar, który w obecnie stosowanych wariantach pozwala na równoczesne zwalczanie rakietami R-33 od 4 celów. Najnowszy wariant MiG-31BM po modernizacji posiada m.in. radar Zasłon-M (w układzie PESA) umożliwiający śledzenie jednocześnie 24 celów powietrznych i atak na 6 z nich. Zasięg wykrywania wynosi ponad 320 km, a ich niszczenie możliwe jest, przynajmniej teoretycznie, na dystansie 280 km z użyciem pocisków rakietowych R-37 (RWW-BD).
Nowy system kierowania ogniem wraz z radarem oraz układem kodowanej łączności szerokopasmowej umożliwiają też pełnienie roli samolotu dowodzenia i wczesnego wykrywania (AWACS) przez maszyny MiG-31BM. Pozawala on na śledzenie jednocześnie wielu celów - zarówno powietrznych, jak i naziemnych i wskazywanie ich dla innych samolotów bojowych. Do roku 2020 ten standard ma osiągnąć co najmniej 80 spośród około 250 samolotów MiG-31 znajdujących się na wyposażeniu rosyjskiego lotnictwa.
Do czego potrzeby jest MiG-31 w Syrii?
Pojawienie się tych maszyn w Syrii wskazuje na plan wzmocnienia przez Moskwę kontroli nad przestrzenią powietrzną tego kraju, która już obecnie jest objęta działaniem samolotów z bazy Chmejmin, oraz systemów rakietowych dalekiego zasięgu S-400 i S-300. Nie należy też zapominać o systemach krótkiego zasięgu, stosowanych do obrony rosyjskich wojsk oraz systemów przeciwlotniczych okrętów rosyjskiej marynarki wojennej stale obecnych u wybrzeży Syrii, których uzbrojenie ma podobne możliwości z systemami S-300.
Czytaj też: Rosyjskie S-400 w Syrii. Bazy NATO w zasięgu
Rosyjski serwis informacyjny Lenta, który uzyskał nieoficjalne potwierdzenie przebazowania samolotów MiG-31 do Syrii, wskazuje też inną możliwość. Zdaniem rosyjskich ekspertów, z którymi kontaktowali się dziennikarze, siły powietrze chcą zastąpić maszynami MiG-31 wykorzystywane nad Syrią samoloty wczesnego ostrzegania Beriew A-50, nazywane „rosyjskimi AWACS-ami”. Ich eksploatacja w tej misji jest bardzo kosztowna, skomplikowana i ograniczająca możliwości lotnictwa Rosji na innych teatrach. Wynika to również z faktu, iż obecnie prowadzona jest modernizacja floty A-50 i dostępna jest mniejsza liczba tych samolotów.
Najprawdopodobniej do Syrii trafiły więc samoloty MiG-31BM, wyposażone w nowy radar Zasłon-M z powiększoną anteną o średnicy 140 cm z pasywnym skanowaniem (PESA). Umożliwia on wykrycie celów o dużej powierzchni odbicia radiolokacyjnego z odległości nawet 400 km. Jak przekonuje producent, na dystansie poniżej 170 km radzi sobie z celami trudnowykrywalnymi, takimi jak samoloty w technologii stealth czy pociski manewrujące.
Czytaj też: Co się dzieje z rosyjskimi „AWACS-ami”?
Przy tym samoloty MiG-31BM mogą nie tylko wykrywać i zwalczać nad Syrią samoloty, według Rosjan łącznie z używanymi tam przez Amerykanów myśliwcami F-22 Raptor. Rosyjskie ciężkie myśliwce są też w stanie naprowadzać lotnictwo na cele naziemne lub koordynować operacje powietrzne i przekazywać dale z systemów pokładowych dalej, do dowództwa rosyjskiej operacji.
W ten sposób Rosjanie nie tylko wzmacniają swoja obecność o kontrolę nad przestrzenią powietrzną Syrii, ale też mają możliwość przetestowania kolejnego rodzaju uzbrojenia. Nigdzie indziej nie mają bowiem szansy w tak komfortowych warunkach i z takim natężeniem przetestować możliwości wykrywania i śledzenia przez myśliwce MiG-31 równie szerokiej gamy najnowocześniejszych samolotów NATO. Nad Syrią i sąsiednim Irakiem operują m.in. amerykańskie F-22 Raptor, F/A-18 Hornet/Super Hornet i F-15 Eagle, francuskie Rafale i Mirage, brytyjskie i niemieckie Tornado oraz polskie i tureckie F-16 Falcon.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS