- Analiza
- Wiadomości
Rosyjskie S-400 w Syrii. Turecka baza w zasięgu
Do bazy lotniczej Chmejmin w Syrii zostanie przebazowany system przeciwlotniczy S-400 – poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Wraz z przydzieleniem eskorty myśliwskiej i doraźnym wzmocnieniem obrony powietrznej bazy systemami krążownika rakietowego „Moskwa”, ta decyzja ma być elementem szerszego planu zatwierdzonego przez prezydenta Władimira Putina. Rozmieszczenie w rejonie Latakii systemu S-400 jest o tyle groźne, że w jego zasięgu znajda się nie tylko samoloty koalicji działające nad Syrią, ale również terytorium Turcji, łącznie z bazą lotniczą Incirlik, wykorzystywaną obecnie przez amerykańskie siły powietrzne oraz Cypr z bazą RAF Akrotiri.
Rosyjskie ministerstwo obrony, w porozumieniu z prezydentem Władmimirem Putinem, opracowało szczegółowy plan działania mający stanowić militarną reakcję na zestrzelenie przez tureckie F-16 rosyjskiego samolotu bombowego Su-24. W pierwszej fazie wprowadzono, m. in. obowiązkową eskortę myśliwców dla wszystkich operacji powietrznych realizowanych na terytorium Syrii. Doraźnym środkiem „odstraszania” ma być też przemieszczenie bliżej Latakii operującego w pobliżu wybrzeża Syrii krążownika rakietowego Moskwa (Projekt 1164 Atlant). Jest to jednostka wyposażona w rakietowe systemy obrony powietrznej S-300F i OSA-MA, pozwalające zwalczać cele powietrzne na odległość do 90 km. Docelowo jednak zapowiedziano wzmocnienie obrony powietrznej bazy Chmejmin (w pobliżu Latakii) co najmniej jednym systemem obrony rakietowej S-400 Triumf.
S-400, czyli parasol zagrożenia
S-400 Triumf to najnowocześniejszy rosyjski system przeciwlotniczy średniego i dalekiego zasięgu, zdolny zarówno do zwalczania samolotów czy pocisków manewrujących, jak też rakiet balistycznych. Zasięg wykrywania i śledzenia obiektów powietrznych przez komponent radarowy wynosi około 600 km, z możliwością jednoczesnego zwalczania do 10 celów i naprowadzania do 20 rakiet.
Z obecnie stosowanymi pociskami rodziny 48N6, wykorzystywanymi też w starszych systemach S-300PMU-2 Faworit, może on razić cele na odległości około 200 km. Ich rozwojowa wersja ma zasięg 240 km. Z użyciem specjalnych pocisków dalekiego zasięgu 40M6, opracowanymi specjalnie dla systemu S-400, zasięg zwalczania celów aerodynamicznych (samolotów, śmigłowców, bezzałogowców czy pocisków balistycznych) wynosi do 400 km.
Rozmieszczenie systemu obrony powietrznej o takim zasięgu i wysokiej skuteczności może stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla Turcji, ale dla całej aktywności sił NATO nad północną Syrią, południową Turcją i częścią Morza Śródziemnego z Cyprem włącznie. Rosyjskie pociski będą w stanie strącić niemal wszystkie samoloty w syryjskiej przestrzeni powietrznej. I nie tylko tam.
W zasięgu starszych rakiet 48N6 z bazy w Latakii będzie się znajdować m. in. turecka baza lotnicza Icirlik. Operują z niej nie tylko myśliwce patrolujące granicę turecko-syryjską. Od sierpnia 2015 roku z bazy tej korzystają samoloty US Air Force atakujące cele w Syrii. Są wśród nich zarówno myśliwce F-16 Falcon, jak i słynne samoloty szturmowe A-10 Thunderbolt II. Sygnał opromieniowania przez wrogi radar może im towarzyszyć od startu aż do lądowania. Może też pojawić się ryzyko, że szczególnym celem staną się tureckie myśliwce patrolujące granice przestrzeni powietrznej, którym będzie groziło natychmiastowe i nie poprzedzone ostrzeżeniem zestrzelenie po minimalnym przekroczeniu granicy z Syrią.
Jeśli przetransportowane do Latakii systemy S-400 zostaną wyposażone w najnowsze rakiety dalekiego zasięgu 40N6, to w ich zasięgu znajdzie się również znaczna część terytorium Izraela i Turcji, jak też cały Liban oraz Cypr, wraz z brytyjska bazą lotniczą Akrotiri. Minimalny pułap i maksymalny realny zasięg skutecznego ognia zależeć będzie, oczywiście, od wielu czynników, w tym ukształtowania terenu i wielkości celu, ale skutki mogą być dramatyczne dla USA, NATO i ich sojuszników.
Trening, test i okazja do wykorzystania
Oczywiście, decyzja o wysłaniu rosyjskiego systemu S-400 do Syrii generuje nie tylko wzrost zagrożenia, ale też wiele taktycznych i wywiadowczych okazji. Rosjanie z pewnością wykorzystają możliwość sprawdzenia skuteczności systemów wykrywania i śledzenia systemu S-400 w konfrontacji z zachodnimi samolotami i pilotami. Nad Syrią i Irakiem operuje dziś szerokie spektrum najnowocześniejszych maszyn NATO, wliczając w to nawet amerykańskie myśliwce 5. generacji F-22 Raptor.
Z drugiej strony, można się spodziewać, że państwa zachodnie wykorzystają okazję do przetestowania na rosyjskim systemie przeciwlotniczym zarówno systemów do detekcji i analizy radioelektronicznych danych wywiadowczych, jak też posiadanych systemów przeciwdziałania i walki radioelektronicznej.
Syria może się więc stać poligonem dla technologii, których wykorzystanie i sprawdzenie w konflikcie prowadzonym przeciw przeciwnikowi o relatywnie niskim poziomie technologicznym wydawało się dotąd mało prawdopodobne. Ważne jest jednak, aby w ramach tych wzajemnych testów, sprawdzania i prowokacji nie doprowadzono do kolejnej tragedii.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS