Geopolityka
Używane pojazdy z Holandii na Litwie
W ciągu ostatniego półrocza na Litwę sprzedano z Holandii blisko 200 używanych pojazdów wojskowych różnego rodzaju, m.in. samochodów terenowych, ciężarówek i sanitarek. Pojazdy mają uzupełnić flotę samochodową Litewskich Sił Zbrojnych.
Umowa zakupu przez Litwę holenderskiego sprzętu z nadwyżek została podpisana w 2015 roku. Ustalono, że w ciągu 2 lat zostanie przekazane zostanie kilkaset używanych pojazdów różnego typu, w tym samochody terenowe Mercedes-Benz GD, ciężarówki DAF wraz z przyczepami. Całkowita wartość podpisanej umowy została wyceniona na 7 mln euro.
Czytaj także: Abramsy dla państw bałtyckich z funduszy UE? Bez inwestycji NATO nie ochroni wschodniej flanki
Pojazdy sprowadzane są na Litwę etapami. Pierwsze 15 samochodów przetransportowano pod koniec 2015 roku, kolejne 18 sztuk na początku 2016 roku. Największa partia, ok. 150 pojazdów wraz z przyczepami, przekazane zostały w czerwcu-lipcu bieżącego roku. Ponadto zgodnie z oficjalnym komunikatem litewskiego resortu obrony pozostałe pojazdy mają być dostarczone w latach 2016-2017.
Czytaj także: „Bojowe” transportery Boxer dla Litwy. Kontrakt jeszcze w sierpniu
Warto nadmienić, iż bilateralna współpraca wojskowa pomiędzy Litwą a Holandią rozpoczęła się w czerwcu 2008 roku. Na podstawie podpisanej wtedy umowy oba państwa wydzieliły w 2011 roku jednostki dla Grupy Bojowej Unii Europejskiej, zaś w 2011-2012 dla Sił odpowiedzi NATO.
Holandia również oficjalnie ogłosiła chęć udziału w batalionowej grupie bojowej NATO tworzonej na podstawie postanowień warszawskiego szczytu NATO. Państwem ramowym „litewskiej” grupy mają być Niemcy, zaś w jej składzie znajdzie się również Francja, Belgia, Luksemburg oraz Norwegia. Prawdopodobnie każde z tych państw wystawi na wschodnią flankę kontyngent w sile do wzmocnionej kompanii liczącej ok. 150 żołnierzy.
Czytaj więcej: "Europejska" grupa batalionowa pod dowództwem Niemiec na Litwie
Podbipięta
Już tłumaczyłem tu panom że kupowanie przez Litwoków kto/bwp/ Boxer i haubic nie ma najmniejszego sensu.Żmudzini powinni skoncentrować się na tworzeniu sił lekkich zdolnych do powstrzymywania i nękania moskiewskiego agresora.Budowanie zmechanizowanego Żelaznego Wilka jest bez sensu bo w jaki to niby sposób mógłby on uczestniczyć w boju spotkaniowym z moskiewską dywizją.RPG,PPK WKW,MANPADS i minowanie.Na to niech wydają kasę a nie na sny o potędze.
[sic!]
Akurat na same zakupy to za wiele nie wydali, zobaczymy jak będzie z kosztami utrzymania w gotowości bojowej. Chyba tylko KTO Boxer kupili po normalnej cenie.
fort
Litwa pokazuje jak szybko i tanio dokonuje się znacznego wzrostu potencjału armii. Polska powinno podzielić plan modernizacyjny na zakupy nowych środków oraz sprzętu używanego. Za niewielkie pieniądze można by obecnie zwiększyć parokrotnie potencjał wojsk pancernych czy lotnictwa kupując/biorąc od USA np 600 używanych abramsow i następnie remontując je po trochu oraz kupując 3-4 eskadry używanych F16 ( i modernizując je po jednej do wersji V ) Do tego dorzucić 2-3tys rakiet spyke z np 500 wyrzutniami do nich ( połowa do nowo tworzonego OT - najlepiej po wschodniej stronie wisły np: po jednej w każdej kompani oraz po dwie w tych najbardziej newralgicznych woj pn-wsch; a druga połowa do wojsk operacyjnych )... + można ewentualnie pomysleć nad eskadrą F35 ( obecnie cena za sztukę to około 80-100mln dolarów, czyli calość powinna wynieść mniej więcej tyle co kontrakt na średnio nam potrzebne caracale, więc na jedną powinno być nas stać, tym bardziej jeśli dzięki temu moglibyśmy wynegocjować lepsze warunki za abramsy i efki ) ale to opcja dodatkowa... równolegle licencja na czołg podstawowy np: od korei płd; przeprojektowanie go do naszych potrzeb przy pomocy koreańskich inżynierów ( na tej samej zasadzie co podwozie do kraba ) tak żeby odpowiadał poziomem mniej więcej leo5/6. Oczywiście pełna licencja tak żeby móc go dalej rozwijać samemu a za jakieś 10 lat jak już będziemy mieli ich z 250-300 zacząć wycofywać do magazynów leo albo abramsy ( według uznania ). W ten sposób zwiększylibyśmy w znaczący sposób nasze możliwości obronne przy stosunkowo niewielkich kosztach. Wymiana honkerów, samochody zwiadowcze czy pontony pewnie są potrzebne ale to powinny być kwestie realizowane w drugiej kolejności, a w pierwszej zakupy które realnie wpływają na nasz potencjał w kluczowych obszarach jak wojska pancerne czy lotnictwo ( czy wyposażenie ppnc dla piechoty w tym nowo tworzonej OT ) nawet jeśli miały by być realizowane przy pomocy używanego sprzętu, bo tylko tymi pierwszymi się nie obronimy...