Reklama

Geopolityka

"Europejska" grupa batalionowa pod dowództwem Niemiec na Litwie

Fot. www.mil.be
Fot. www.mil.be

Żołnierze Niemiec, Francji, Norwegii oraz państw Beneluksu wezmą udział w formowaniu grupy batalionowej NATO rozmieszczonej na terenie Litwy. Zgodnie z postanowieniami Szczytu NATO w Warszawie dowództwo nad wielonarodową grupą obejmą Niemcy.

Jednym z ważniejszym postanowień szczytu NATO w Warszawie było ustanowienie czterech grup batalionowych mających stacjonować na wschodniej flance. Będą nimi dowodzić państwa ramowe: Wielka Brytania w Estonii, Kanada na Łotwie, USA w Polsce, a Niemcy na Litwie.

Jak podaje resort obrony Litwy, w składzie grupy batalionowej oprócz przedstawicieli Bundeswehry mają znaleźć się żołnierze z Francji, Norwegii, Belgii, Holandii oraz Luksemburgu. Prawdopodobnie każde z tych państw wystawi na wschodnią flankę kontyngent w postaci wzmocnionej kompanii liczącej ok. 150 żołnierzy.

Warto w tym miejscu dodać, iż do grupy rozlokowanej na Litwie zostaną przydzieleni żołnierze z krajów europejskich, w tym prowadzących bliską lub nawet ścisłą współpracę wojskową z Niemcami, jak Holandia, której dwie z trzech brygad są podporządkowane operacyjnie Bundeswehrze, czy Francja, która tworzy brygadę wraz z Republiką Federalną (niemieccy żołnierze z jej składu wielokrotnie uczestniczyli w ćwiczeniach na Litwie). 

Grupy batalionowe NATO będą miały charakter ogólnowojskowy i działały w poszczególnych państwach jako samodzielne związki taktyczne. Zgodnie z zapowiedziami ministra Antoniego Macierewicza będą jednocześnie podlegać dowództwu dywizyjnemu, utworzonemu na podstawie dowództwa jednej z polskich dywizji. Prawdopodobnie będzie to 16. Dywizja Zmechanizowana ze sztabem w Elblągu.

Warto wspomnieć, iż kompanie złożone z żołnierzy niemieckich i belgijskich kilkukrotnie brały udział w ćwiczeniach na terenie Litwy. W maju br. Niemcy prowadzili działania w ramach manewrów Hunter-16, natomiast Belgowie pod koniec 2015 roku uczestniczyli w ćwiczeniach Baltic Piranha. Obecnie na Litwie rozlokowany jest m.in. pododdział z haubicami samobieżnymi PzH 2000 z brygady niemiecko-francuskiej, która już kilkukrotnie wydzielała kontyngenty do ćwiczeń w tym kraju (w tym pododdziały na KTO Boxer, jakie są pozyskiwane przez Litwę). 

Czytaj też: Portugalscy artylerzyści na Litwie

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (5)

  1. Oop

    Litwa to jest państwo-pasożyt które przeznaczało na obronność poniżej 1% PKB (aż do wydażeń na Ukrainie) a teraz przeznacza 1,2%. Uważam więc że powinni za ewentualną pomoc sojuszniczą po prostu zapłacić.

    1. panzerfaust39

      Dla USA Cała Europa to pasożyty i jak Trump wygra wybory to za amerykańską pomoc wszyscy będą płacić z Polską na czele

  2. franca

    A ja myślę, że te grupy, to będą 3 kompanie po 150 osób, plus sztab. Do tego doliczy się ewentualnie logistykę i wyjdzie ok 1000 żołnierzy. A. 1000 brzmi lepiej niż 450.

    1. autor komentarza

      ameryki kolega nie odkrył, 50% "bagnetów" względem ogólenj liczby to całkiem przeciętny poziom, w armiach typowo ofensywnych jest nawet 40% "bagnetów", a reszta to logistyka. Nic w tym zaskakującego

  3. sylwester

    czy to znaczy ze dowódzctwo tej grupy nie będzie miało dówództw po godzinie 15 :P

  4. el_zielo

    Osobiście wolał bym Kanadyjczyków lub Brytyjczyków na Litwie a Niemców w Estonii.

  5. Robert

    Luksemburg chyba nie wystawi kompanii. To byłaby chyba połowa ich armii ;)

Reklama