Reklama

Siły zbrojne

Obniżenie wieku emerytalnego zagrozi modernizacji armii [OPINIA]

Minister finansów Paweł Szałamacha opowiada się przeciwko bezwarunkowemu obniżeniu wieku emerytalnego. Fot. P. Tracz/KPRM.
Minister finansów Paweł Szałamacha opowiada się przeciwko bezwarunkowemu obniżeniu wieku emerytalnego. Fot. P. Tracz/KPRM.

Obecny rząd zamierza przywrócić poprzedni wiek emerytalny – 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, bez uwzględnienia kryterium czasu pracy. Taki krok może jednak pogorszyć kondycję finansów publicznych, a co za tym idzie – utrudnić zwiększanie wydatków na obronę narodową.

Obecny rząd deklaruje jednoznacznie, że będzie chciał podwyższyć wydatki obronne do ponad 2% PKB. Proces zwiększania wydatków miałby rozpocząć się w 2018 roku,  zgodnie z projektem Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wskaźnik udziału nakładów na obronę w PKB ma osiągnąć 2,2% w 2020 roku i 2,5% w roku 2030. Szef MON Antoni Macierewicz mówił wcześniej, że docelowy poziom wydatków obronnych to 3% PKB.

Takie rozwiązanie jest nie tylko pożądane, ale wręcz konieczne biorąc pod uwagę konieczność odrobienia zapóźnień w procesie modernizacji i odpowiedzi na zmianę środowiska bezpieczeństwa po kryzysie na Ukrainie. Zwiększeniu wydatków obronnych mogą jednak stanąć na przeszkodzie inne plany obecnego rządu – dotyczące obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

W lipcu decyzję w tym zakresie podjął Komitet Stały Rady Ministrów. W projekcie Wieloletniego Planu Finansowego na lata 2016-2019 koszty tej zmiany w 2017 roku zostały oszacowane na 8,6 mld zł(czyli około 0,4% PKB), w kolejnych latach będą tylko rosnąć do 11,9 mld zł w 2019 roku. „Rzeczpospolita” przytaczała szacunki MF, wskazujące że koszt zmian w pierwszym roku wyniesie 8,1 mld zł. Nie zgodzono się z propozycją Ministerstwa Finansów, aby niższy wiek emerytalny został powiązany ze stażem pracy, co w znaczący sposób ograniczyłoby dodatkowe wydatki państwa.

Widać więc wyraźnie, że nowe przepisy już w pierwszych latach spowodowałyby „lukę” (konieczność zwiększenia dochodów bądź zmniejszenia wydatków w kolejnych latach) rzędu 0,4%-0,5% PKB. Przekłada się to wprost na ograniczenie możliwości kreowania nowych wydatków (ich skokowego zwiększania). W świetle potrzeby zwiększenia wydatków na obronę narodową warto więc prześledzić cały proces, który może doprowadzić do dysponowania (bądź nie) przez państwo dodatkowymi funduszami na modernizację Sił Zbrojnych.

Rząd zapowiada podejmowanie szeregu kroków, które mają na celu poprawę sytuacji finansów publicznych – na przykład poprzez poprawę ściągalności finansów publicznych. Wiele wskazuje jednak na to, że o ile mogą one umożliwić finansowanie np. programu 500+  czy innych wdrożonych już pozycji wydatków, to nie będą wystarczające, jeżeli wiek emerytalny zostanie obniżony. I nie chodzi tutaj o katastrofalne załamanie finansów państwa czy brak możliwości finansowania emerytur, ale stagnację budżetu i ograniczanie wydatków inwestycyjnych, które ze zrozumiałych względów są najłatwiejsze do cięcia (w stosunku np. do wynagrodzeń), ale powodują obniżenie jakości usług publicznych w danym obszarze – w tym wypadku obrony narodowej.

Czytaj więcej: Polska zwiększy wydatki obronne do 3 proc. PKB? [8 WARUNKÓW]

Resort finansów ostrzegł w piśmie skierowanym do Marszałka Sejmu w odpowiedzi na interpelację posła Adama Korola (PO), że Minister Paweł Szałamacha zwraca uwagę na konieczność uwzględnienia stabilności finansów publicznych przy obniżaniu wieku emerytalnego. Wskazuje, że – pomimo wdrażanych środków – deficyt finansów publicznych może być bliski granicznej wartości 3% PKB w 2017 roku. Zakłada się, że niższy wiek emerytalny wejdzie w życie dopiero w ostatnim kwartale, co pozwoli na utrzymanie go na tym poziomie. W kolejnych latach te regulacje będą jednak obowiązywać przez cały rok, a wszystkie szacunki wskazują, że ich koszt będzie rósł.

Minister finansów stwierdził też wprost: „Przekroczenie deficytu 3% oznacza ryzyko negatywnych konsekwencji w postaci objęcia naszego kraju procedurą nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską, a także podniesienia kosztów obsługi długu publicznego. Ogranicza także pole decyzji Rządu, co do priorytetów wydatkowych na lata następne, np. w świetle oczekiwań zgłaszanych przez członków Rady Ministrów, w tym między innymi Ministra Zdrowia, co do zwiększonych wydatków na ochronę zdrowia mierzonych udziałem w PKB.”

Ministerstwo Zdrowia deklaruje bowiem, że wydatki na ochronę zdrowia miałyby być zwiększane o 0,2% PKB rocznie. O tyle samo winny być – w pierwszym etapie – zwiększone nakłady na obronę narodową, jeżeli zakłada się choć częściowe skompensowanie skutków niedoszacowania i opóźnień PMT oraz budowę Obrony Terytorialnej bez szkody dla innych programów modernizacyjnych. Minister Finansów potwierdza więc, że elastyczność rządu co do nowych pozycji wydatków bardzo ograniczona, jeżeli wiek emerytalny zostanie „prosto” obniżony.

Co więcej, system finansów publicznych utraci elastyczność podejmowania realizowania wydatków w wypadku pogorszenia sytuacji gospodarczej (naturalny cykl koniunkturalny, czynniki zewnętrzne). Nawet jeżeli – z uwagi na priorytetowe znaczenie dla obronności – nie będzie to oznaczać cięć w budżecie MON na kwotę 2% PKB, wzrost wydatków powyżej tej wielkości stanie się bardzo mało prawdopodobny. To wszystko powoduje, że w opinii autora artykułu teza o wpływie „prostego” obniżenia wieku emerytalnego na możliwości modernizacji armii jest jak najbardziej uprawniona i powinna być brana pod uwagę.

Czytaj więcej: 2,5% PKB na armię, skok technologiczny przemysłu i Obrona Terytorialna. Bezpieczeństwo w „Planie Morawieckiego”

Oczywiście można przedstawić argument, że do chwili obecnej MON wielokrotnie nie wydawał środków, które już znajdowały się w budżecie. Jednakże, dostępne szacunki (jak choćby informacje przekazywane przez sekretarza stanu w MON Bartosza Kownackiego w Sejmie) wskazują, że koszt samych tylko programów Narew i Wisła może wynieść ponad 60 mld zł, choć pierwotnie oszacowano je w sumie na 27 mld zł. Po zawarciu kontraktów na te systemy konieczne będzie znalezienie w budżecie kilku mld złotych rocznie (chcąc je spłacić np. w perspektywie 10 lat). Podobnie powinno się rozpocząć wprowadzanie nowych śmigłowców (bojowych i wielozadaniowych).

A w „kolejce” czeka choćby program nowego bojowego wozu piechoty, nie mówiąc już o konieczności wprowadzenia następcy dla samolotów wielozadaniowych Su-22 i MiG-29 w ciągu przyszłej dekady. Polska będzie też realizować program rozbudowy Obrony Terytorialnej, który nie był ujęty w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych. To wszystko powoduje, że zwiększenie wydatków obronnych powyżej 2% PKB jest koniecznością (dostrzeganą przez obecny rząd).

Innym potencjalnym argumentem przeciwko obniżeniu wieku emerytalnego może być teza, że system finansów publicznych zdoła udźwignąć większe obciążenia np. dzięki większej ściągalności podatków. Przytaczane wyżej oświadczenia resortu finansów wskazują jednak jednoznacznie, że powrót do starych zasad emerytalnych będzie się wiązał z dużym ryzykiem dla budżetu państwa, ograniczając możliwość istotnego zwiększania wydatków w „nowych” obszarach.

Wreszcie, teoretycznie nie możnaby wykluczyć zwiększania deficytu finansów publicznych powyżej progów ostrożnościowych (np. 3% PKB). W tym wypadku jednak, nawet gdyby odpowiednie przepisy zostały zmienione, Polska będzie musiała się zmagać ze zwiększeniem kosztów obsługi zadłużenia – zarówno ze względu na większe potrzeby pożyczkowe, jak i spadek wiarygodności kredytowej. Oznacza to ni mniej ni więcej, tylko przekazywanie większych kwot z budżetu instytucji sektora finansowego kosztem finansów publicznych.

W publicznej debacie na temat wieku emerytalnego pojawiał się też wątek „zabierania pracy”, tj. zajmowania miejsc pracy przez starsze osoby, co rzekomo miałoby doprowadzić do wzrostu bezrobocia. Minister Rozwoju Mariusz Morawiecki przyznał jednak niedawno, że nie ma bezpośredniego związku między wydłużeniem wieku emerytalnego a wzrostem bezrobocia, a obecne dane ekonomiczne (wiek emerytalny jest zwiększany, a bezrobocie spada) również przeczą tej tezie. Znaczące obniżenie wieku emerytalnego, przy relatywnie niskim bezrobociu i braku efektu „zabierania pracy” doprowadzi do tego, że osoby będą dłużej pobierać niższe emerytury (zarówno od własnych pensji w momencie przejścia na emeryturę) i krócej będą płacić składki. Oznacza to zarówno zmniejszenie wpływów podatkowych do budżetu, jak i obniżenie popytu, a co za tym idzie – bazy podatkowej (PKB), z której finansowane są różne usługi publiczne w tym obronność.

Zwolennicy obniżenia wieku emerytalnego – nie bez słuszności – argumentują, że jego „proste” podwyższenie docelowo do 67 lat byłoby krzywdzące, szczególnie dla osób, które długo pozostają aktywne zawodowo, pracują fizycznie (obciążenie zdrowia przy niskim poziomie opieki dla osób pozostających aktywnych zawodowo itd.) itd. Decyzja poprzedniego rządu spotkała się z dużym oporem społecznym, a PiS uczynił obniżenie wieku emerytalnego jednym ze sztandarowych haseł kampanii wyborczej. Problem tylko w tym, że tak jak „proste” podwyższenie do 67 lat nie rozwiązało problemu, tak samo nie rozwiąże go również „proste” obniżenie wieku emerytalnego. I co najmniej część przedstawicieli rządu ma tego świadomość.

Choć Komitet Stały RM formalnie przyjął rekomendację dotyczącą obniżenia wieku emerytalnego jednogłośnie, to minister finansów Paweł Szałamacha i wicepremier Jarosław Gowin nadal deklarowali, że są zwolennikami powiązania wieku emerytalnego ze stażem pracy. Z kolei w projekcie „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” wskazano, że obniżenie wieku emerytalnego – aby nie spowodowało obniżenia podaży pracy – powinno być związane z funkcjonowaniem systemu zachęt do wydłużenia aktywności zawodowej.

Czytaj więcej: Trzy kroki dla wzmocnienia bezpieczeństwa Polski

Zdaniem autora artykułu taki system, jakkolwiek potrzebny, może nie być skuteczny, jeśli nie będzie powiązany z obligatoryjnym kryterium stażu pracy. Wynika to z różnych czynników, w tym specyfiki polskiego rynku pracy (o czym świadczy często pojawiający się argument o „zabieraniu” pracy, który okazał się chybiony). Uwzględnienie ww. kryterium wydaje się być jedynym rozsądnym rozwiązaniem, godzącym oczekiwania społeczeństwa (w tym w szczególności osób, które faktycznie pozostają dłużej aktywne zawodowo, pracują fizycznie) i realia gospodarki. Dodatkowo uwzględnienie kryterium stażu będzie bardzo potrzebnym sygnałem, że długoterminowym celem jest wydłużenie aktywności zawodowej (biorąc pod uwagę zróżnicowanie sytuacji poszczególnych osób) – bez tego „zachęty” mogą podzielić los innych programów aktywizacji w Polsce, często nieskutecznych.

Obniżenie wieku emerytalnego do 60/65 bez kryterium stażu pracy doprowadzi zarówno do pogorszenia kondycji finansów publicznych jak i pogłębienia złej sytuacji materialnej osób pobierających świadczenia. W ten sposób znacznie trudniej będzie znaleźć środki nie tylko na obronę narodową, ale też na działania w celu umożliwienia wydłużenia aktywności zawodowej osób po 55 roku życia (vide poprawa państwowej opieki zdrowotnej, która jest obecnie na niskim poziomie). A to będzie jeszcze bardziej „wypychać” te osoby na niskie emerytury, a nie zachęcać do pozostania w pracy.

W obecnej sytuacji bezwarunkowe obniżanie wieku emerytalnego ociera się o populizm. Oczywiście, część osób może być niezadowolonych z „pośredniego” rozwiązania, ale powrót do rozwiązania, które wdrażano w innej sytuacji demograficznej w perspektywie pogorszy zarówno sytuację budżetu państwa, jak i gospodarki kraju. Oczywiście można argumentować, że już obecnie emerytury są niskie, sytuacja w opiece zdrowotnej zła – ale bez dodatkowego finansowania może ona tylko się pogorszyć, a o to będzie trudno, przy przywróceniu starych zasad emerytalnych. 

Sytuacja finansów publicznych (tutaj omawiana w kontekście obronności) i tak będzie wywierać wpływ na modernizację armii. Wiemy przecież, że pożądanym z punktu widzenia bezpieczeństwa udziałem w PKB byłoby 3%, co potwierdzają oświadczenia przedstawicieli rządu, a zwiększanie do 2,2% czy w perspektywie 2,5% jak w „Strategii” opublikowanej przez MR (postulowane też przez autora artykułu) jest pewnym kompromisem. Trzeba zadać pytanie – czy ten kompromis, tutaj w stosunku do oczekiwań społecznych może też dotyczyć postulowanych zmian w systemie emerytalnym? 

W momencie, kiedy podjęto decyzję o zwiększeniu finansowania polityki prorodzinnej o +20 mld zł, czyli więcej niż 1% PKB, wystawianie systemu finansowego na ryzyko jest nie do zaakceptowania. Trzeba zadać sobie pytanie – czy Polskę – w tym MON i Siły Zbrojne – stać na stagnację i coroczne „domykanie” budżetu kosztem inwestycji w imię krótkookresowego zaspokojenia oczekiwań (znacznej) części społeczeństwa.

Opisane tutaj procesy tylko pozornie mogą wydawać się niezwiązane z obronnością. Jak wykazano w pierwszej części artykułu, podwyższenie wydatków obronnych powyżej 2% PKB w perspektywie 1-2 lat jest obecnie bezwzględną koniecznością. Obecne władze zdają sobie z tego sprawę, ale przyznają, że podwyższanie wydatków będzie zależeć od gospodarczej kondycji kraju. Pytanie, czy pozwolą na jej znaczne i strukturalne pogorszenie, w imię bezwarunkowego spełniania wyborczych obietnic, i pomimo pogarszającej się sytuacji zewnętrznej (Brexit), czy niedoszacowania poprzedniego PMT, pozostaje otwarte.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (19)

  1. Hammerhead

    "Obniżenie wieku emerytalnego zagrozi modernizacji armii"< ubolewam nad stanem Państwa. 1. Co ze śmigłowcami wielozadaniowymi? 2. Co z Homarem? 3. Co z OPL Wisła/Narew? 4. Co z BWP? 5. Co z Krukiem? 6. Co z modernizacją Leoparda 2a4? Co dalej z Twardym bo wwb to chyba żart? Dziękuję

  2. robertpk

    cóż za przenikliwe odkrycie .. - budżet państwa nie jest z gumy - ojej !! nie można oferować 500+ , obniżenie wieku emerytalnego, darmowych leków.... a w tym samym czasie utrzymać wydatki na armię na poziomie 2% i obiecać podniesienie ich do 3%PKB no chyba, ze ograniczy się o 50% armię pracowników będących na utrzymaniu państwa i samorządów (a mamy proces wręcz przeciwny) czy Pan Prezes , Pani Premier lub Pan Prezydent lub któryś z ich światłych ministrów - powiedzą to ludowi w oczy ?

    1. Kork100

      skrajnie nie kompetentna wypowiedź! Budżet po pierwsze jest "dziurawy" skoro Komisja europejska ocenia że z Polski jest nielegalnie transferowane około 10% przychodów czyli 45-50 mld. A to tylko transfery. kolejne oszustwa to polscy podatnicy np: sieci sprzedaży, paliwa. To jest zakała polskiego systemu! W systemie emerytalnym też jest źle skoro miliony również najwięcej w unii jest de facto po za nim na różnego lewych umowach. Tym samym ZUS musi być drogi bo dzieci nie placą na emerytury rodziców. Trzeba więc uszczelnić oba systemy. Ale o tym nie pisze również autor, mylnie utożsamiając wzrost PKB li tylko ze wzrostem dochodów budżetowych. Brak wiedzy o finansach publicznych a przede wszystkim nie podane ostatnie dane GUS i MF - wzrost dochodów z podatków i akcyzy aż o 10 mld w pierwszym półroczu!

  3. Plush*

    Jeżeli jest tak jak w tytule to tylko współczuć temu państwu takich polityków i takiego MON. Najlepiej też jest się ewakuować z tej zielonej wyspy Tuska Donalda a patrząc na to co się dzieje na zachodzie Europy to i z tego kontynentu wiać. UE/NATO umiera powoli acz stanowczo proces ten zachodzi. Nasi politycy i drodzy forumowicze marzą gorąco dyskutując na tematy które i tak tylko tematami zostaną bo rzeczywistość weryfikuje wszystko. Czego tu nie było. Caracale, Apache, F35 i Leo3 i co? OT i ..........nic...........Plany, dialog i przetargi a lepiej jak ni ma tak ni ma i być nie będzie. Jeżeli jest jak w tytule to nadziei nie ma. Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących i twardo stąpających a na pewno nie zarażonych wirusem rusofobii i zachodniego multikulti schizofremia

    1. nie osłabiajta mnie

      Bo trzeba mieć J..a drogi kolego. Caracale. Viper. Modernizacja Twardego i BWP na wczoraj. Homar i OPL na litość boską ! (niekoniecznie w tej kolejności) OLAĆ podwyżki w MON, OT itp. W Polsce nikt ich nie posiada.

  4. Szerszeń

    Jaka modernizacja armii? Słyszę o niej od czterech lat, ale jeszcze nie zdołałem zauważyć.

    1. Dumi

      Dokładnie. Tu trzeba DZIAŁANIA I PARAFKI POD UMOWĄ!!! A kasę niewykorzystaną zamiast zwracać o budżetu przeznaczyć na uposażenie żołnierzy: kamizelki, termowizory, broń, hełmy, itp.

  5. papkin

    Dla dobra Polski tylko powrót do poboru i służby zasadniczej na 12 mies. - to gwarancja bezpieczeńjstwa!

    1. takie_pytanie

      czyjego? uzasadnij w jaki sposób przymus sprzątania kibli przez 123 miesięcy przez dzieciaków przekłada się na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa państwa i dlaczego wszystkie cywilizowane kraje odeszły od ZSW?

  6. podatnik

    Zlikwidować przywileje emerytalne mundurowych i niczego nie będzie brakować

    1. Jan

      Zgadza się. Oni chyba chcą, żeby kobiety 60+ pracowały na kasie w niemieckich marketach (nadal nieopodatkowanych!) na 40-letnich byczków na mundurowych emeryturach.

  7. m

    Modernizacji armii grozi przede wszystkim i niemal wyłącznie - NIEKOMPETENCJA osób za nią odpowiedzialnych: nie tylko obecnie, ale na przestrzeni lat, kiedy doprowadzono siły zbrojne na skraj upadłości. Nie ma co się napinać, jeśli jesteśmy krajem biednym: trzeba przyjąć strategię obrony na miarę naszych możliwości i tak też się zbroić. Posiadamy obronę plot. z lat 60, przestarzałą artylerię, ale nie wiadomo po co pchamy się w okręty podwodne z pociskami manewrującymi z głowicą konwencjonalną - raptem 18-24 pocisków na 3 okrętach, a w obrębie naszych wód terytorialnych jaka jest średnia głębokość ? Gdzie je ukryjemy ? Jak je efektywnie wykorzystamy przy obecnym systemie użytkowania okrętów w MW ? 18 rakiet na okrętach za 7,5 mld PLN ? Tymczasem brak nam także dostatecznej ilości maszyn bojowych w SP ....

    1. okapoka

      Posiadamy armie jaka posiadamy, a przynajmniej jest szansa na dobre okrety, z pociskami ktore zawsze mozna zamienic na jakies takie z niespodzianka. To jest pierwsza dobra rzecz jaka moze spotkac marynarke. Na Baltyk, ktory jest tak syfiasty, ze 10m pod woda juz nic nie widac, wiec nie musisz zasadniczo sie nawet starac ukryc.

    2. Jan

      Lepiej mieć okręty podwodne bez pocisków manewrujących? Lepiej dla kogo?

  8. fx

    Bo 45-55 letni emeryci MUNDUROWI zabierają z naszych podatków miliardy zł rocznie. Czas na prawdziwe reformy a pieniądze na modernizację armii się znajdą. Dlaczego emeryci mundurowi nie są opłacani bezpośrednio z ZUS tylko z MON ?

    1. jazz

      a co ta za różnica? Czy ZUS czy MON to ten sam budżet tego samego państwa

  9. Dumi

    Autor nie może zapominać, że resort zdrowia, armia i emeryci to jedne z FUNDAMENTÓW kraju i nie można w tym momencie na tym oszczędzać. Ludzie zasłużyli na wcześniejsze emerytury. Dopóki nie wprowadzą w Polsce Euro jesteśmy dość bezpieczni na tzw. kryzysy zewnętrzne (oczywiście istnieje ryzyko). Liczę, że PKB będzie rósł bo ludzie mając więcej w portfelu więcej wydają napędzając tym samym gospodarkę. Co będzie pozytywnie działać na PKB w Polsce: Rodziny - 500+, więcej ludzi otrzyma emerytury, przez kilka jeszcze lat UE dofinansowuje jeszcze nasz rozwój (Morawiecki mądrze to wykorzystuje), Chińczycy chcą u nas inwestować olbrzymie pieniądze, rząd uszczelnia system podatkowy (tak przynajmniej to wygląda), plan innowacyjny (olbrzymie nadzieje), TURYSTYKA ( w obecnej chorej sytuacji na świecie Polska jest najbezpieczniejsza - więcej ludzi u nas chce wypoczywać, nie zapominając o samych Polakach), coraz większa niezależność energetyczna. Nie zapominajmy, ze przemysł zbrojeniowy wciąż się rozwija, będzie się rozwijał i jest oczkiem w głowie naszego rządu. To daje nam nadzieję na MEGA WAŻNĄ gałąź przemysłową, która zapewnia nam większe bezpieczeństwo, nowe miejsca pracy, technologię i z czasem większe wpływy do budżetu (przy mądrej polityce rządu). To są nasze atuty, które, jeżeli nie będzie jakiś nieprzewidzianych katastrof, powinny nam zapewnić PKB wysokie. Czy wyższe niż wydatki? Mam taką nadzieję. Oczywiście mój komentarza jest MOIM optymistycznym przemyśleniem i nie będę odpisywał na filozoficzne, szydercze i obraźliwe komentarze. Pozdrawiam optymistycznie. Cichy patriota.

    1. Maximov

      @Dumi Radzę najpierw trochę więcej poczytać o realnej gospodarce. PKB może sobie rosnąć nawet o 100%. Mieszacze od gospodarki i inni kreatywni księgowi mogą Ci cuda w postaci słupków i wykresów wygenerować przekonując, że jest super. Niestety realnie siła nabywcza naszych pieniędzy ciągle spada od lat a jednocześnie zadłużenie ciągle rośnie. W mądrą politykę rządu nie wierz. Partie polityczne służą najpierw sobie, później innym i to wcale nie obywatelom. Ci są, niestety, na samym końcu.

  10. Maximov

    To może w przypadku konfliktu zbrojnego zamiast naszej regularnej armii poślemy najpierw armię urzędników (444 tys. - 700 tys. zależnie od źródeł) i polityków (ok. 20 tys.)? Pozbędziemy się problemu, nieprzyjacielowi zabraknie amunicji i nasze wojska łatwo zwyciężą... ;) A tak na poważnie... Proszę pamiętać o prostej prawdzie: urzędnik nic nie wytwarza. Ich liczbę determinuje system prawny. Wystarczy wykonać te trzy kroki na początek i budżet już się zamyka bez deficytu: Uprościć prawo ===> zwolnić niepotrzebnych urzędników ===> inwestować w nasz przemysł Co można uprościć? Dla przykładu, proszę sobie przypomnieć rejestrację pojazdów i np. każdorazową zmianę tablic przy zmianie właściciela lub miejsca zamieszkania. Proste prawo podatkowe oznacza również łatwość ściągania podatków i ich egzekwowania (np. brak możliwości optymalizacji podatkowych ===> większe wpływy) A to dopiero pierwszy krok i można by jeszcze dużo pisać. Konkluzja: pieniądze są tylko są nieefektywnie pożytkowane przez ustrój partiokratyczny blokuje pozytywne zmiany.

    1. xyz407

      Prawdę piszesz. Jednak rożnej maści publicyści ciągle czepiają się emerytów, którzy na swoją emeryturę wpłacają składki. Tak tłuką do głów ludzi, że oni uwierzyli w to, iż wszystkiemu winne są emerytury, 2000 zł. płacy minimalnej itp.

    2. Bazyl

      Prawie 700 tys. to w Polsce jest wszelkiej maści nauczycieli, też na garnuszku Państwa. 700 tys. urzędników to według tych źródeł, które w poczet służb publicznych (zwanych urzędnikami) wliczają również wszystkie służby mundurowe (czyli policjantów, wojskowych itp. zaliczają do grona darmozjadów, urzędasów w mundurach, którzy nic nie wytwarzają). A jeżeli chodzi o oszczędności to może by tak zacząć szukać oszczędności w samym MON? Może OT winna być budowana na bazie 40, 50, 60 – cio letnich emerytów mundurowych. 40-latkowie do biegania po poligonie, 50-latkowie do obsługi sprzętu, 60-latkowie do gotowania grochówki i prania onuc? Mają zapewnione dozgonne świadczenia emerytalne z budżetu Państwa więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby stawili się parę razy do roku na nieodpłatne ćwiczenia wojskowe. Kolejne oszczędności to likwidacja wszelkich dodatków mieszkaniowych u wojskowych. Ja podobnie jak wielu wielu innych w Polsce w poszukiwaniu pracy przeprowadziłem się na drugi koniec Polski i nikt mnie nie pytał gdzie będą mieszkał i skąd będę miał pieniądze na mieszkanie. Sam muszę sobie z tym poradzić bez niczyjej pomocy. A ostatnie podwyżki w MON średnio o 380 zł/m-c/osobę świadczą że MON nie cierpi na brak kasy a raczej na jej nadmiar.

  11. Szwejjakobyły

    Raport organizacji badającej przepływy finansowe - Oxfam: 62 bogaczy posiada więcej, niż cała reszta populacji na Ziemi. Z Polski "legalnymi" metodami (refakturing etc.) wytransferowywanych przez jest 100 mld zł rocznie (!!!). Dla porównania - ok 100 mld zł kosztuje do dzisiaj budowa dróg szybkiego ruchu/autostrad w Polsce od momentu uzyskania "(nie)podległości".w '89. Tam są nasze pieniądze. Cała reszta to zasłona dymna dla - bardzo delikatnie mówiąc - ludzi nie interesujących się analizą ich rzeczywistości.

  12. wk.. podatnik na 35 letnich emerytów

    Mam na to świetny sposób: wzorem USA wprowadzić mudurówce emerytury dopiero od 65 roku życia!

    1. sdf

      Ototototo. I niech ZUS im wylicza tak jak nam, ile złotówek odłożyli i na ile emerytury im to wystarczy. Niech ich zachęcają do wpłacania na kolejne filary, fundusze i inne kreatywne księgowości, żeby dostali parę złotych więcej do emerytury.

  13. kobuz#

    Obniżenie wieku emerytalnego zagrozi modernizacji armii A jeszcze jesienią znaczyło, ze na wszystko są pieniądze. Obiecywało się i patykiem na wodzie pisało, jak to z pustego, pełne można nalać. 2% na wojsko, a co tam, damy 3%, obniżymy wiek emerytalny, bo przecież Polaków stać na taki luksus, budżet wydatków oprzemy na wzroście PKB 3,8 %, hm nic z tego nie będzie, bo zaledwie jest 3,1%. O jej brakuje 5 miliardów zł na 500+ i to jeszcze przed zakończeniem roku, a co tam damy talony dla rodzin i jakoś to będzie. A może by tak wydrukować parę miliardowa zł i świat znowu będzie w porządku?. Z drugiej strony nie ma kogo żałować. Jaki bezmyślny wyborca, taki nierzetelny rzad.

    1. Zbinio

      ~kobuz# - tylko że rządziliście przez 27 lat i budżet miast być coraz to zasobniejszy, to jest coraz to bardziej zadłużony. A pamiętam jak koledzy planowali spędzanie emerytury pod palmami na wyspach chuku/puku. Bo obiecywano że OFE, to takie coś, że nie będą wiedzieli co z pieniędzmi robić. I poniekąd mieli rację ci co tak obiecali. Bo rzeczywiści z takimi pieniędzmi, jak obecnie sią okazuje, to naprawdę nie wiadomo co robić. To są skutki poprzedników, anie rządów obecnych, bo ci będą dopiero odpowiedzialni za 3lata za to co bedzie siędzało w sferze ekonomicznej państwa. A dziś nie tylko trzeba dbać o finanse, ale i o żródło tych finansów, którym to są ludzie - obywatele. A nie darmozjady tak jak Ty ! -straszny ~Łobuz#

    2. Moc

      Wystarczy uszczelnić i uprościć zasady z podatkiem Vat i masz...

  14. NAVY

    A może by tak przestać trwonić Pieniążki nasze !? Polska nie jest biednym krajem ,tylko źle rządzony,i to jest największy problem nasz!

  15. xyz407

    Wysokie emerytury z ZUS to już przeszłość. Nie tu jest pies pogrzebany. Tym sposobem odwraca się uwagę od miejsc, gdzie zarabia się prawdziwe kokosy za nic.

  16. Emil łowca głupoty

    Jak widać w Polsce, Europie i jeszcze w kilkudziesięciu krajach świata systemy podatkowe,ubezpieczeniowe,emerytalne,socjalne się rypły więc nadszedł św. czas by to wszystko obalić - zresetować a wszystkim wielce oświeconym którzy doprowadzili do tego złodziejskiego procederu w należyty sposób podziękować....!!!!

  17. nikt ważny

    Ciekawa teza na samy początku. Równie prawdopodobna jak: "Taki krok może jednak pogorszyć kondycję finansów publicznych, a co za tym idzie – uniemożliwić wypłacanie zwrotu podatków obcym koncernom z tytułu kreatywnej księgowości". Tak można wszystko udowodnić. Może czas się wziąć do roboty?! Zrobić bilans: ile wpływa. Co jest niezbędne do funkcjonowania państwa a co jej "zbędnym luksusem" i przeprowadzić niezbędne reformy. Jak się rok zamknie na :"zero" to dopier można tworzyć jakieś plany a jak będzie "na plus" to dzielić. Najpierw jednak bilans i określić co jest niezbędne. Bo robienie dobrze tym czy tamtym guzik da jak się finalnie wszystko zawali i nie będzie nic dla nikogo.

  18. Tom

    W Polsce obowiązywał wiek emerytalny 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn i problemem było nie to że był to wiek zbyt niski lecz to że nikt nie pracował do tego wieku. Ludzie przechodzili na renty i rożnego rodzaju pomostówki w wieku 50- ciu kilku lat.

  19. noiklops

    Niesamowite, w końcu sami doszli do tego, że nie będzie pieniędzy na tak rozbuchany program socjalny, jeśli krytyczne dla bezpieczeństwa Polski inwestycje w armię mają dojść do skutku. Ale z tego, co się dzieje w MON, widać że raczej będą ciąć modernizację, bo przez rok nie byli w stanie powiedzieć, co chcą realizować a czego nie.

Reklama