Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Eurofighter odpala pocisk przyszłości SPEAR

  • Mitsubishi X-2. Fot. Ministerstwo Obrony Japonii
    Mitsubishi X-2. Fot. Ministerstwo Obrony Japonii

Brytyjczycy przeprowadzili próbę wystrzelenia lekkiego, kierowanego pocisku powietrze-ziemia SPEAR z maszyny Eurofighter Typhoon.

Produkowany przez MBDA pocisk SPEAR wystrzelono z samolotu Eurofighter Typhoon BS116. Myśliwiec, podlegający ciągłym modernizacjom, został wyznaczony jako samolot testowy przy pracach nad tą bronią. Według BAE Systems test odbył się pomyślnie.

Lot testowy poprowadziły grupy z MBDA i BAE Systems. Po wystrzeleniu pocisk przeszedł na lot z napędem i wykonał serię manewrów, by osiągnąć planowany punkt uderzenia. Zgodnie z podanymi przez przedstawiciela BAE Systems informacjami, pocisk zachował się dokładnie tak, jak zaplanowano. Samo wystrzelenie pocisku było "kulminacją" fazy testowej prowadzonej przez MBDA. Oznacza to, że może on wejść w kolejną fazę rozwojową, która trwać będzie do 2020 roku. 

Pocisk SPEAR opracowywany jest w celu spełniania wymagań dla brytyjskich F-35, czyli zapewnienia zdolności do selektywnego precyzyjnego oddziaływania z większych odległości (SPEAR 3). Istnieje również opcja wyposażenia w broń samolotu Typhoon. Pocisk SPEAR służyć ma do precyzyjnych uderzeń na cele ruchome. Ma on spełniać swoją funkcję w każdych warunkach pogodowych (zarówno w dzień, jak i w nocy), przy zastosowaniu przez wroga środków zakłócających, przeciwdziałania, a także kamuflażu.

Nowa rakieta ma także zapewnić możliwość operowania spoza zasięgu większości systemów obrony powietrznej. Broń ma ok. 2 m długości, średnicę 180 mm i waży niecałe 100 kg. Think Defence podaje, że zasięg nowych, lekkich pocisków może wynieść 100-120 km. Podstawowym założeniem ich wykorzystania będzie rażenie relatywnie niewielkich celów (np. pojedynczych pojazdów bojowych), do atakowania których z różnych powodów nie stosuje się większych pocisków manewrujących. Jednocześnie większy zasięg ma zapewnić bezpieczeństwo dla nosiciela.

Miliony funtów na nową broń precyzyjną

Prace nad pociskiem to efekt podpisanego w tym roku kontraktu między brytyjskim ministerstwem obrony, a koncernem MBDA. Zakłada on realizację fazy rozwojowej rakiety precyzyjnej dalekiego zasięgu klasy „powietrze-ziemia” SPEAR Cap 3 (Selective Precision Effects At Range Capability 3).

Czteroletnia umowa warta jest ponad 400 mln funtów, a prace nad wprowadzeniem na uzbrojenie pocisku SPEAR mają zostać zakończone w 2020 roku. 

Wprowadzenie pocisków ma zapewnić Wielkiej Brytanii dostosowanie F-35 do własnych potrzeb i do własnego uzbrojenia w zakresie precyzyjnego zwalczania celów ruchomych (w sposób podobny do rakiet „powietrze—ziemia” Brimstone, ale na znacznie większych odległościach). Pocisk Brimstone 2 został wybrany do realizacji drugiego etapu programu SPEAR (Capability 2).

 

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (5)

  1. Jac

    My oczywiście możemy tylko pomarzyć o Spearach. Prawdopodobnie tylko europejskie "trio" (Eurofighter, Rafale i Gripen) będą mogły go używać. Może nadszedł wreszcie czas by przestać namiętnie całować Jankesów tam gdzie słońce nie dochodzi i dołączyć do któregoś z europejskich projektów. F-35 może być uzbrojony tylko w jankeski sprzęt, aczkolwiek Anglicy i Żydzi dostosowują swoje by mogły przenosić uzbrojenie rodzimej produkcji.

    1. Ares

      F-35 będzie miał możliwość przenoszenia także uzbrojenia europejskiego jak pociski Meteor, ASRAAM, JSM Kongsberga oraz pociski SPEAR specjalnie dedykowane dla brytyjskich F-35B co chyba jednoznacznie podaje autor artykułu. Raczej wątpliwe aby jeszcze oprócz brytyjskich F-35 i Typhoonów przenosiły go Rafale i Gripeny.

    2. Marek

      Co za bzdura. Bez amerykańskiej zgody ani Żydzi, ani Anglicy ani Turcy nie mogliby przy samolotach z USA rzeźbić. Gdybyś uważnie przeczytał tekst, to wiedziałbyś, że Anglicy przewidują te pociski właśnie do swoich F-35, które zresztą bardziej od Typhoonów na nosiciela się nadają. Gdybyśmy chcieli takie w szesnastkach, dało by się także zrobić. Tyle tylko, że trzeba by było za dostosowanie płatowców Jankesom zapłacić.

  2. wrwerwerwer

    Technika galopuje a my, patrzymy tylko z boku

  3. rcicho

    Czy z punktu widzenia ekonomii (cena za ten pocisk) opłacalne będzie atakowanie czołgów, bwp, kto za ich pomocą? ile by tych rakiet musieli mieć i jaki byłby to koszt?

  4. gosc

    Tekst o czasie - "Oznacza to, że może on wejść w kolejną fazę rozwojową, która trwać będzie do 2020 roku. " - przypomina mi jak Zachod byl w szoku, ze Chiny wyprodukowalu juz 2 samoloty transportowe Y-20 ktore sa wieksze od Airbusa ale co wazniejsze to, ze zrobiono to o polowe szybciej i bez wpadek konstrukcyjnych. Zachod nie zdaje sobie sprawy, ze liczy sie nie tylko technologia ale i czas badan i produkcji koncowej. To zupelnie jak u nas co Bumar mial za zadanie nie wyprodukowac Kraba ale produkowac tak dlugo jak sie da, tak dlugo jak panstwo placi za udawanie myslenia i udawanie produkcji.

  5. ubaw

    120km? Znaczy się Brytyjczycy sądzą, że z takiej odległości będzie wykrywany F-35? Co na to "z netu" i Davien? ;)

    1. Trolhunter

      Co ma wspólnego zasięg rakiety do odległości z jakiej wykrywany będzie nosiciel? Czy zasięg wykrycia Borei ma coś wspólnego z zasięgiem Buław ?

    2. Niezła zabawa

      F-35 nie będzie wykrywany w ogóle bo zanim to nastąpi przeciwnik oberwie rakietą z odległości 100-120 km.

    3. dziadek

      Nie- sądzą ze ten wasz przekłamany S-400 ma właśnie zasięg 120 km a nie 400....

Reklama