Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Wojsko zgadza się na produkcję seryjną Kraba. Czas na eksport?

Komisja Inspektoratu Uzbrojenia MON goszcząca w Hucie Stalowa Wola SA podpisała i zatwierdziła dokumentację zakończonych kilka tygodni wcześniej badań typu. To oznacza, że HSW SA kończy fazę prac badawczo-rozwojowych tego produktu i rozpoczyna formalnie fazę wdrożeniowo-produkcyjną. Nie jest wykluczone, że spółka otrzyma zamówienie eksportowe, związane z budową podwozi dla koreańskich haubic K9 dla Norwegii, o ile Oslo ostatecznie zdecyduje się na ich zakup – pisze Jerzy Reszczyński.

  • Fot. Jerzy Reszczyński.
    Fot. Jerzy Reszczyński.
  • Lufownia jest jedną z najważniejszych części kosztującego aż 160 mln. zł programu modernizacji technologicznej Huty Stalowa Wola podjętego wiosną 2012 roku. Finałem tego procesu jest zdolność do produkcji 
systemów artyleryjskich o kalibrach do 155 mm. Możliwe jest, 
że w Stalowej Woli koncentrować się będzie – jak to już niegdyś było – cały proces technologiczny produkcji artyleryjskiej, od wytopu stali na działa po przestrzeliwanie ich na poligonie obok fabryki.
    Lufownia jest jedną z najważniejszych części kosztującego aż 160 mln. zł programu modernizacji technologicznej Huty Stalowa Wola podjętego wiosną 2012 roku. Finałem tego procesu jest zdolność do produkcji systemów artyleryjskich o kalibrach do 155 mm. Możliwe jest, że w Stalowej Woli koncentrować się będzie – jak to już niegdyś było – cały proces technologiczny produkcji artyleryjskiej, od wytopu stali na działa po przestrzeliwanie ich na poligonie obok fabryki.
  • Zakończenie 7 kwietnia programu badań typu „Kraba”, uwieńczone podpisami komisji IU MON, zamyka ostatecznie najczarniejszy rozdział programu „Regina”, związany z wadliwymi podwoziami z Gliwic. „Kraby” z serii 8 szt. przekazanych armii w listopadzie 2012, po niespełna 3 latach eksploatacji, wymagały złożonych i kosztownych napraw podwozi. Wykonywano je nie w Gliwicach, gdzie wadliwe podwozia powstały, ale w HSW.Fot. Jerzy Reszczyński.
    Zakończenie 7 kwietnia programu badań typu „Kraba”, uwieńczone podpisami komisji IU MON, zamyka ostatecznie najczarniejszy rozdział programu „Regina”, związany z wadliwymi podwoziami z Gliwic. „Kraby” z serii 8 szt. przekazanych armii w listopadzie 2012, po niespełna 3 latach eksploatacji, wymagały złożonych i kosztownych napraw podwozi. Wykonywano je nie w Gliwicach, gdzie wadliwe podwozia powstały, ale w HSW.Fot. Jerzy Reszczyński.
  • Fot. Jerzy Reszczyński
    Fot. Jerzy Reszczyński

Program nowoczesnej artylerii samobieżnej NATO-wskiego standardu 155 mm, przypomnijmy, został zainspirowany przez HSW w latach 1994-1996, nieomal tuż po zakończeniu w tym zakładzie licencyjnej produkcji samobieżnej haubicy 122 mm 2S1 „Goździk”. W lipcu 1999 roku została zawarta polsko-brytyjska umowa w sprawie współpracy w przejęciu przez HSW produkcji systemów wieżowych sah AS90/52 „Braveheart”, które miały być posadowione na opracowywanych przez ośrodek gliwicki podwoziach wywodzących się z tzw. typu „Kalina”. Póżniejszy przebieg programu był wielokrotnie opisywany i doprowadził do ostatecznego zarzucenia przez MON opcji wykorzystania tego podwozia oraz wyboru innej ścieżki dla programu „Regina”, którego efektorem, czyli środkiem ogniowym decydującym o ostatecznym skutku użycia tej broni, jest „Krab”.

17 grudnia 2014 roku zawarto w Korei umowę w sprawie pozyskania dla „Kraba” podwozia sah K9 „Thunder”, które docelowo ma być produkowane w Polsce z przeznaczeniem nie tylko dla armatohaubicy, ale też innych systemów uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Spolonizowane i przekonstruowane – wspólnymi siłami koreańskich i stalowowolskich inżynierów –  pod kątem „Kraba” i polskich potrzeb podwozie znalazło się w HSW już w połowie sierpnia 2015 r. i, po bezproblemowym zintegrowaniu z systemem wieżowym, wystawione zostało na MSPO`2015, a następnie skierowane do badań typu.

„Krab” w takim wariancie przeszedł te badania z bardzo dobrymi wynikami, potwierdzając osiąganie wszystkich oczekiwanych przez MON parametrów. Niektóre z nich (np. zdolność pokonywania terenu, zasięg, prędkość) zostały uzyskane z wyraźnym naddatkiem i potwierdzone wynikami badań trakcyjnych na dystansie o tysiąc kilometrów większym od 3 tys. km wymaganych programem badań. Bez zastrzeżeń wykonane zostały także złożone programy testów artyleryjskich wykonane przy użyciu renomowanej amunicji Rheinmetall/Denel.

Podpisane 6 (Warszawa) i 7 (Stalowa Wola) kwietnia dokumenty są dowodem na to, że w najbliższych miesiącach 11 Mazurski Pułk Artylerii w Węgorzewie, wskazany jako użytkownik pierwszego 24-działowego dywizjonu „Regina”, zacznie sukcesywnie otrzymywać dostawy kolejnych armatohaubic. Część sprzętu logistycznego, m.in. wozy amunicyjne oraz dowódcze i dowódczo-sztabowe, 11 pułk otrzymał wcześniej. Najświeższą ich partię dostarczono do Węgorzewa w połowie marca.

Krab produkcja
Zakończenie 7 kwietnia programu badań typu „Kraba”, uwieńczone podpisami komisji IU MON, zamyka ostatecznie najczarniejszy rozdział programu „Regina”, związany z wadliwymi podwoziami z Gliwic. „Kraby” z serii 8 szt. przekazanych armii w listopadzie 2012, po niespełna 3 latach eksploatacji, wymagały złożonych i kosztownych napraw podwozi. Wykonywano je nie w Gliwicach, gdzie wadliwe podwozia powstały, ale w HSW.Fot. Jerzy Reszczyński.

Osiem dostarczonych w listopadzie 2012 r. „Krabów” i formalnie przyporządkowanych 11. pułkowi artylerii, znajduje się w CSAiU w Toruniu, gdzie poddawane są badaniom eksploatacyjno-wojskowym. W kwietniu powinny dołączyć do nich dwa kolejne, ale już na nowym podwoziu. Ich formalne przekazanie MON nastąpi najprawdopodobniej 28 kwietnia. Działa te także zostaną włączone w program badań eksploatacyjno-wojskowych, służących już nie celom badawczym i ewentualnym zmianom konstrukcji, ale wypracowaniu przez przyszłego użytkownika normatywów eksploatacyjnych, jakie będą obowiązywać w jednostkach bojowych (np. normy zużycia paliwa, olejów, okresy międzyprzeglądowe itp.).

Nie ma to już wpływu na procedury związane z procesem produkcyjnym, jaki praktycznie już trwa w HSW. Tutaj od dawna gotowe są, i zostały odebrane przez wojsko, kompletne wieże do pozostałych 14 dział pierwszego dywizjonu. W najbliższych tygodniach możliwe będzie integrowanie ich z podwoziami. Te, w liczbie 24 (czyli dla całego pierwszego dywizjonu), ma dostarczyć – zgodnie z kontraktem z grudnia 2014 r. – koreański Hanwha Techwin.

Kierownictwo HSW zapewnia, że w tym roku wszystkie podwozia powinny się znaleźć w stalowowolskim zakładzie. To oznacza, że istnieje prawdopodobieństwo znacznego skrócenia uzgodnionego z MON terminu zakończenia dostaw wyposażenia i uzbrojenia dla pierwszego dywizjonu „Regina”. Termin ten – w myśl ostatniego aneksu umowy HSW-MON podpisanego w końcówce 2014 r. – upływa z końcem pierwszego półrocza 2017 r. HSW deklaruje „znaczne skrócenie” tego terminu, nawet o jeden kwartał.

Podobne zapewnienie złożono w sprawie skrócenia rozpoczętych pod koniec października 2015 r. badań typu, których program miał zostać zakończony w kwietniu 2016 r. Zakończono go z takim wyprzedzeniem, że do 7 kwietnia IU MON uporał się z analizą otrzymanej, bardzo obszernej dokumentacji i jej akceptacją, a przed końcem kwietnia „Kraby” przeznaczone do badań typu będą gotowe do skierowania do jednostki. W ramach umowy z MON w Hucie Stalowa Wola zostanie do tej pory przeszkolonych 18 artylerzystów, którzy nowe „Kraby” będą eksploatować. Oni staną się instruktorami dla kolejnych załóg. Przedstawiciele Huty Stalowa Wola wskazują na przebieg programu Krab w ostatnim czasie jako przykład coraz lepszej współpracy z Zamwaiającym, nawet przy obecnych przepisach oraz, często podnoszonych jako argument w dyskusji o IU, niedostatkach kadrowych w Inspektoracie.

Krab
Fot. Jerzy Reszczyński.

Podkreślają również, że z ich punktu widzenia pożądane jest umożliwienie jak najwcześniejszego transferu do polskiego przemysłu technologii podwozia K9. Warunkiem przekazania HSW dokumentacji konstrukcyjno-technologicznej jest złożenie przez MON zamówienia na pozostałe cztery dywizjony „Regina” przewidziane w PMT. Nawet zamówienie wstępne – a takie może być złożone, zanim strony uzgodnią wszystkie detale umowy (np. ceny i harmonogram dostaw „Krabów” dla MON) – już może umożliwić uruchomienie transferu dokumentacji podwozia do HSW.

Na czasie zależy także stronie koreańskiej, która bardzo liczy na wygraną w zbliżającym się do finiszu przetargu na dostawę ok. 24 armatohaubic K9 do armii Królestwa Norwegii. Z dotychczasowych deklaracji Koreańczyków wynika, że – jeśli otrzymają oni kontrakt od Norwegów – produkcję podwozi (a co za tym idzie – ich integrację ze swoimi systemami wieżowymi) chcą ulokować w Stalowej Woli. Tutaj docelowo mogłoby powstać także centrum serwisowe „norweskich Thunderów”.

Na marginesie: HSW nie miała szans wystartować z „Krabem” w tym przetargu, bo kiedy go rozpisywano nie była w stanie zaoferować kompletnego, w pełni przebadanego wyrobu: stary nośnik armatohaubicy już był zdyskwalifikowany, a nowy jeszcze nie wdrożony. Na tej samej zasadzie ominął HSW przetarg hinduski, ostatecznie wygrany przez K9 „Thunder”. Obecnie rysuje się szansa na to, że można będzie mówić o osiągnięciu zysków z zainwestowanych w zakup za ok. 320 mln. USD podwozi i licencji na nie.

Przejęcie i adaptacja dokumentacji podwozia K9 wymagać będzie dobrej i efektywnej współpracy MON z przemysłowym partnerem. Formalnie, w myśl porozumienia pomiędzy obydwoma stronami, rozmowy o zakupie pozostałych czterech dywizjonów mogą rozpocząć się z chwilą pozytywnego zakończenia badań typu. To nastąpiło oficjalnie 7 kwietnia. Z kierownictwa MON płyną sygnały, że do stołu rozmów można będzie usiąść jednak dopiero po zakończeniu badań eksploatacyjno-wojskowych, choć teoretycznie nie mają one znaczenia dla konstrukcji podwozia. To może oznaczać kolejne, kilkumiesięczne przedłużenie tej fazy.

Jak się nieoficjalnie dowiedział Defence24.pl, zakończenie badań eksploatacyjno-wojskowych „Kraba” możliwe jest we wrześniu. Jeśli przyjąć taką argumentację, z którą HSW SA się nie zgadza, to dopiero wówczas MON i HSW mogłyby zacząć negocjować kontrakt. Stalowowolska strona chce siadać do stołu nawet dzień po podpisaniu przez komisję IU MON kompletu dokumentów. Prezes zarządu HSW SA Antoni Rusinek zapowiada niezwłoczne skierowanie do MON zaproszenia do podjęcia negocjacji. – HSW jest gotowa podjąć się realizacji programu w pełnym wymiarze natychmiast – zapewnia.

lufownia
Lufownia jest jedną z najważniejszych części kosztującego aż 160 mln. zł programu modernizacji technologicznej Huty Stalowa Wola podjętego wiosną 2012 roku. Finałem tego procesu jest zdolność do produkcji systemów artyleryjskich o kalibrach do 155 mm. Możliwe jest, że w Stalowej Woli koncentrować się będzie – jak to już niegdyś było – cały proces technologiczny produkcji artyleryjskiej, od wytopu stali na działa po przestrzeliwanie ich na poligonie obok fabryki.

Wejście „Kraba” w fazę wdrożeniową oznacza także – silniejsze od pierwotnie zakładanego – rozkręcenie „koła zamachowego” dla większej grupy polskich firm, mogących pracować na rzecz zbrojeniówki. Choć tego nie ujawniano wcześniej, HSW dąży do domknięcia procesu polonizacji tych elementów „Kraba”, które dotychczas musiały być importowane. Odnosi się to nie tylko do podwozia, czyli nośnika systemu wieżowego, ale także przewodów lufowych. Obecnie są one jedynymi elementami działa „Kraba”, jakie nie są produkowane w HSW. Wszystkie pozostałe elementy, od nasady, poprzez zamek i komorę zamkową, trzon, oporopowrotnik, hamulec wylotowy, wszystkie mechanizmy sterujące i wykonawcze, wytwarza już „od A do Z” HSW.

Długie przewody lufowe kal. 155 na razie są sprowadzane w stanie gotowym z Niemiec (poprzednio kupowano je w firmie Nexter). Ich koszt jest bardzo wysoki, ale jednocześnie ich obróbka jest jeszcze poza zasięgiem technologicznym HSW (dotychczas najwyższym kalibrem, jaki jest w HSW obrabiany, jest kaliber 120 mm, odpowiadający lufom moździerza automatycznego „Rak”, a pod względem długości – armaty czołgowe D10T kal. 100 mm o długości lufy nieco ponad 5,6 metra, przeznaczone do czołgów z rodziny T54/55). Obecnie w HSW uruchamiane są ostatnie maszyny, umożliwiające pełną obróbkę mechaniczną przewodów lufowych 155 mm o długości co najmniej 52 kalibrów, docelowo  – nawet do 11 metrów. Zakupiono już materiały do produkcji serii pilotażowej polskich luf kalibru 155 mm. Za kilka tygodni można będzie podjąć próby wykonywania pełnej obróbki tych luf. Jednakże HSW nie zamierza na tym poprzestać.

Prowadzone są rozmowy z – należącymi w przeszłości do Kombinatu Przemysłowego HSW, a później do HSW SA, zaś w okresie transformacji sprywatyzowanymi – spółkami metalurgicznymi, które są zainteresowane udziałem w przygotowaniu odkuwek do produkcji przewodów lufowych „Kraba”, a w przyszłości, także 52-kalibrowego również, „Kryla”. Huta Stali Jakościowych SA deklaruje gotowość podjęcia się wytopu odpowiednich stopów stali, a Kuźnia-HSW (nie należy ona, mimo nazwy, do HSW SA), posiadająca m.in. prasy hydrauliczne o nacisku 25 MN i 10 MN  – wykonania odkuwek o odpowiednich parametrach. W przypadku obydwu zakładów oznaczać to będzie konieczność poczynienia poważnych inwestycji (m.in. pozyskania systemów technologii przetopów elektrożużulowych oraz zakupu pieców wgłębnych do obróbki cieplnej elementów o długości odpowiadającej długości luf, czyli co najmniej ok. 8 metrów).

Intensywne rozmowy w tej sprawie trwają. W przypadku pomyślnego ich finału, Stalowa Wola ma wszelkie dane, aby stać się jeszcze silniejszym ośrodkiem przemysłu zbrojeniowego. Poza HSW SA oraz spółką MISTA (lekkie transportery opancerzone 4x4 z rodziny „Oncylla”) i HSJ SA (jest ona już dostawcą stali pancernych Armstal stanowiących opancerzenie „Rosomaka”), w łańcuch producentów dla potrzeb obronnych zostanie włączona także dawna kuźnia HSW. Rozkooperowanie produkcji związanej z „Krabem” oraz „Krylem” nie tylko obniży jej koszty, ale także sprawi, że znacznie większa część wydatków na pozyskiwanie nowych i zaawansowanych systemów artyleryjskich pozostanie w obiegu polskiej gospodarki.

Jerzy Reszczyński  

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama