- Analiza
- Wiadomości
Ekspansja Daesh na Bałkanach. Albania, Kosowo i Bośnia zagrożone
Państwa na Bałkanach podniosły poziom zagrożenia bezpieczeństwa i wprowadzają nowe środki ostrożności w celu zwalczania potencjalnych ataków terrorystycznych. „Na obecną chwilę radykałowie nie są w stanie obalać rządów, ani wzniecać wojen”, powiedział Dragan Simeunovic, ekspert do spraw terroryzmu i profesor nauk politycznych na uniwersytecie w Belgradzie w 2011 roku. „Mogą jedynie przeprowadzać sporadyczne ataki terrorystyczne. Jeśli jednak będą rosnąć w siłę dzięki wsparciu finansowemu niektórych krajów muzułmańskich, możemy się spodziewać poważniejszych problemów na Bałkanach”. Pytanie brzmi – czy aby na pewno? - pisze w swojej analizie dla Defence24 Dr Magdalena El Ghamari
Almir Daci i inni albańscy duchowni zaangażowani w werbunek bojowników Daesh
Rebeliant Almir Daci, znany z filmu wyprodukowanego przez Państwo Islamskie (ISIS) zostanie osądzony zaocznie podczas dochodzenia jakie trwa wobec niego oraz innych Albańczyków walczących w Syrii i zajmujących się werbunkiem rekrutów z Bałkanów. Pół roku po tym jak film z jego udziałem został opublikowany w sieci, do wymiaru sprawiedliwości w Tiranie w Albanii trafił szereg plików potwierdzających powiązania Almira Daci z Daesh. Były imam z miejscowości Pogradec we wschodniej Albanii, zostanie więc osądzony za propagowanie terroryzmu i rekrutację osób do przeprowadzania aktów terrorystycznych.
Almir Daci, znany jest również jako Ebu Belkisa, jest uważany za jednego z najbardziej aktywnych bojowników albańskich w ISIS. Od początku 2014 roku wraz z 20 innymi Albańczykami, którzy brali udział w rekrutacji w imieniu Daesh był przedmiotem dochodzenia. W lutym 2015 roku pojawiły się także zarzuty współpracy z Państwem Islamskim dwóch innych imamów Genci Balla i Bujar Hysa, którzy głosili idee zbrojnego Jihadu w meczetach działających poza kontrolą urzędową społeczności muzułmańskiej na obrzeżach Tirany.Poza wymienionymi wyżej osobami, prokuratura w Albanii wszczęła również dochodzenia wobec siedmiu innych osób, które współdziałały z Amirem Daci oraz pozostałymi dwoma imamami. Wszyscy podejrzani przebywają prawdopodobnie w Syrii.
Film wideo opublikowany na portalu YouTube ukazujący imama Daci jest uważany za główny dowód jego bezpośredniego zaangażowania w działaniach werbunkowych oraz propagowania Daesh na Bałkanach. W tym materiale propagandowym Almir Daci wraz z innym „wojującymi”, głównie z Kosowa, grozi przeprowadzeniem ataków terrorystycznych. Albańscy prokuratorzy oskarżają Daci`ego, że zwerbował około 90 Albańczyków do walki w Syrii. Meczety na terenie Albanii oraz Kosowa stanowiły miejsca gdzie rekruci otrzymywali zatrudnienie i gdzie odbywała się ich indoktrynacja. Obecnie ocenia się że na Bliskim Wschodzie znajduje się około 400 bojowników z Kosowa, Macedonii oraz Albanii. Dołączyli oni do ISIS lub Jabhat al –Nusra. (inna nazwa: Dżabhat an-Nusra), która jest oddziałem Al-Kaidy w Syrii.
Meczety poza normami prawnymi - Albania, Kosowo, Bośnia…
Według albańskich mediów, aż 200 z 727 meczetów w Albanii działa poza normami prawnymi i regulacjami społeczności muzułmańskiej. W związku z tym formułowane są obawy dotyczące potencjalnego wzrostu radykalnych działań islamistów. Liczba „nielegalnych” meczetów jest znacznie wyższa, niż w poprzednich latach. Dane pochodzą z raportu Państwowej Komisji Kultu, której przewodniczy Ilir Dizdari. Informacje, które zostały przedstawione podczas konferencji na temat zagrożenia terroryzmem organizowanej przez Balkan Investigative Reporting Network. Teza raportu głosi, że "proces identyfikacji islamizacji regionu, informuje nas, że 200 spośród 727 meczetów nie spełnia co najmniej jednego z wymaganych standardów prawnych lub przepisów społeczności muzułmańskiej". "Część z nich jest pozamykana, a część wyznawców straciła więzi ze społecznością muzułmańską, wykorzystuje się nielegalne budynki, które zostały opuszczone” – stwierdzono podczas obrad. Dizdari powiedział, że około 200 z nich może mieć powiazania z ekstremistami i nie powinny dlatego dłużej istnieć - "Taka sytuacja jest niedopuszczalna” - dodał. "Kontrola i właściwa dokumentacja powinna istnieć dla każdego z obiektów sakralnych, dlatego pracujemy w tym kierunku" - dodał Dizdari. Oskarżył również społeczność muzułmańską w Albanii (w skrócie: KMSH) o bierność i niepodejmowanie żadnych działań w procederze rozrostu niezależnych, nielegalnych meczetów.
"Albańską społeczność muzułmańską należy trzymać z dala od sekciarstwa. Sekciarstwo jest zakazane, dlatego ważna jest teologia i nauczanie prawdziwej religii. Społeczność muzułmańska Albanii powinna otwarcie krytykować formy rozwoju idei terrorystycznych. Tu chodzi o przyszłość naszych pokoleń” - powiedział. Były wiceszef KMSH, Ermir Gjinishi, oskarżył również obecne kierownictwo muzułmańskiej społeczności, że nie wykonuje swojej pracy, przede wszystkim nie monitoruje i nie sporządza list wiernych. Z uwagi na ciągły wzrost liczby uchodźców, w tym muzułmanów, należy więc pilnować rozwoju sytuacji. Gjinishi wyraził przekonanie, że jeśli KMSH nie będzie interweniowało, to dojdzie do wzrostu idei ekstremistycznych a ponad połowa meczetów w samej Albanii będzie działać bez kontroli.
Obawy przed islamskim ekstremizmem w Albanii pojawiły się już w marcu 2014 roku, kiedy to dwóch samozwańczych imamów, działających nielegalnie poza związkiem społeczności muzułmańskiej aresztowano pod zarzutem rekrutacji dżihadystów do grup islamistycznych w Syrii.
KMSH jest jedyną uznaną przez państwo organizacją muzułmańską. Mając to ekskluzywne miejsce, stowarzyszenie zastrzega sobie prawo do administrowania i nadzorowania każdego meczetu w Albanii. Jak żadna inna muzułmańska organizacja religijna - jest oficjalnie zarejestrowana w sądach, a jej działania są zatwierdzone przez Państwowy Komitet Kultu. Szefem społeczności muzułmańskiej w Tiranie jest Ylli Gurra, który również podziela obawy rosnącej radykalizacji Albanii – "Sytuacja może stać się niebezpieczna, każdy meczet poza kontrolą społeczności może stanowić otwarte okno do ekstremizmu" - powiedział.
Niestety sytuacja wygląda mniej optymistycznie w Kosowie oraz Bośni, gdzie nie ma instytucji która zajmowałaby się kontrolą ugrupowań religijnych.
Kosowo – próba zamachu terrorystycznego?
Pod koniec roku 2015 roku sześciu mężczyzn zostało aresztowanych w Kosowie przy zbiorniku wodnym zaopatrującym Prisztinę w wodę. Te i podobne doniesienia z lipca zeszłego roku wskazują na rosnącą skalę zagrożenia terroryzmem w tym regionie. Grupa podobno miała zatruć wodę i w ten sposób przysłużyć się ISIS i pokazać swoją lojalność tej organizacji. Prokuratura oskarżyła Besnikiem Latifi, Gazmend Haliti, Betim Ibërdemaj, Milazim Haxhiaj i Enis Latifi w związku z przygotowaniem aktów terrorystycznych oraz przygotowywaniem się do stworzenia komórki ISIS w Kosowie. Prokuratura twierdzi, że chcieli również nagrać film propagandowy, który miał zawierać "ich przysięgę na wierność przywódcy organizacji terrorystycznej ISIS”. By wyprodukować ten obraz, oskarżeni mieli zaopatrzyć się w odpowiednie rekwizyty: mundury, maski, flagi ISIS, tekst przysięgi po arabsku oraz karabiny Kalasznikowa - dodaje akt oskarżenia.
Zatrzymania w Bośni
Jednostki specjalne policji Federacji Bośni aresztowały z kolei w dniu 22 grudnia 2015 w Sarajewie, 11 osób podejrzanych o podżeganie do terroryzmu i rekrutacje dżihadystów. Podejrzani mieli również walczyć w Syrii i Iraku.
Przypomnieć należy, że w dniu 18 listopada 2015 miało tam dojść do samobójczego zamachu, którego pomysłodawcą był 32-letni Enes Omeragic. Sprawca zabił dwóch żołnierzy w pobliżu sklepu z zakładów w Rajlovac przed popełnieniem samobójstwa. Atak został nazwany aktem terrorystycznym, chociaż początkowo, nie odnaleziono połączenia miedzy Omeragic, a ugrupowaniami terrorystycznymi. Media nazwały go więc „samotnym wilkiem”.
W dniu 29 grudnia miały miejsce kolejne zatrzymania. Źródła wywiadowcze uważają, że cześć aresztowanych osób miała przeprowadzić zamach samobójczy w sylwestra. Marina Zovic, rzecznik policji Federacji Bośni, powiedziała, że 11 mężczyzn zostało aresztowanych za połączenia z terroryzmem i grupami terrorystycznymi. "Są oni podejrzani o podżeganie i przygotowanie aktów terrorystycznych i przygotowanie ludzi do walki poza granicami kraju” - dodała Zovic. Podczas przeszukania znaleziono dowody, wskazujące na ich związki ze strukturami ISIS. Część podejrzanych odbyła podróże do Syrii i była już pod obserwacją policji. Media bośniackie cytują anonimowe źródła wywiadowcze, sugerujące, że zatrzymani mężczyźni planowali atak w Nowy Rok w Sarajewie.
Działania Turcji, a bałkańska ekspansja Daesh
Nadchodzą trudne czasy
„Na obecną chwilę radykałowie nie są w stanie obalać rządów, ani wzniecać wojen”, powiedział Dragan Simeunovic, ekspert do spraw terroryzmu i profesor nauk politycznych na uniwersytecie w Belgradzie w 2011 roku. „Mogą jedynie przeprowadzać sporadyczne ataki terrorystyczne. Jeśli jednak będą rosnąć w siłę dzięki wsparciu finansowemu niektórych krajów muzułmańskich, możemy się spodziewać poważniejszych problemów na Bałkanach”. Pytanie brzmi – czy aby na pewno?
Prawdziwy problem polega na tym, że kraje Zachodu, nie są w stanie uporać się z terroryzmem a tym bardziej że rzeszami ludzi które napływają do Europy, w tym przede wszystkim przez tak zwany „szlak bałkański”. Nie wypracowano również żadnej realistycznej strategii radzenia sobie z tym problemem. Chociaż stale obserwuje się dywersyjną aktywność wielu osób i ugrupowań na Bałkanach, wszechobecna poprawność polityczna, a także budzące wątpliwości działania Turcji, paraliżują próby dynamicznego podejścia do problemu. Na dłuższą metę spowoduje to wyeliminowanie wpływów NATO i doprowadzi do rywalizacji różnych grup etnicznych w całej Europie.
Wyraźnie ostatnio wzmożona aktywność wahabitów i innych islamskich radykałów na Bałkanach, problem migracyjny – w Bośni, Serbii, Kosowie, Macedonii, Albanii, Czarnogórze czy choćby w będącej członkiem UE Bułgarii – budzi więc niepokój, czy region ten nie stanie się swoistą wylęgarnią terrorystów…
Radykalni islamiści na Bałkanach są bezpośrednio powiązani z komórkami terrorystycznymi na całym świecie, a te z kolei są pośrednio połączone z potężnymi gangami przestępczymi o zasięgu międzynarodowym. Dlatego politycznie złe rządy i niedostrzeganie opisanych powyżej problemów na poziomie regionalnym mają negatywny wpływ na globalne bezpieczeństwo. Dynamika tych problemów wzrasta z powodu globalizacji dzisiejszego świata oraz łatwości komunikowania i przemieszczania się.
Możemy więc oczekiwać, że wydarzenia w 2016 roku będą w głównej mierze koncertować się na Bałkanach. Konflikt w tym od dawna niestabilnym regionie trwa, a tuż pod mętną powierzchnią politycznej poprawności wrze napięcie.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu