Ataki na żołnierzy Bośni i Harcegowiny. Akty terroru?

W dniu 20 października br. nieznani sprawcy zdetonowali ładunek wybuchowy przed samochodem, którym jechał szef sztabu Sił Zbrojnych Bośni i Hercegowiny generał porucznik Ante Jeleč. Do zdarzenia doszło w tunelu Salakovac w okolicach Mostaru. Bomba została najprawdopodobniej wyrzucona z innego pojazdu. Wprawdzie nikt nie został ranny to po eksplozji pozostał dużych rozmiarów krater.

Zaledwie dzień wcześniej Ante Jeleč ogłosił, że zabójstwo dwóch żołnierzy armii Bośni i Harcegowiny, do którego doszło w dniu 18 listopada br. w dzielnicy Rajlovac w Sarajewie nosi znamiona aktu terroryzmu. Sprawca ataku Enes Omeragic, powiązany z fundamentalistycznymi środowiskami salafickimi zanim popełnił samobójstwo zastrzelił dwóch wojskowych: Serba i Bośniaka (muzułmanina), a następnie ostrzelał autobus miejski raniąc kolejnego żołnierza i dwóch przypadkowych przechodniów. W związku z incydentem podniesiono poziom gotowości wojska Bośni i Harcegowiny we wszystkich bazach. Zamachy zbiegają się z dwudziestą rocznicą podpisania Układu w Dayton, który w listopadzie 1995 roku zakończył trwającą trzy i pół roku wojnę domową w Bośni.

Warto wspomnieć, że Państwo Islamskie bazujące właśnie na ideologii salafickiej oficjalnie wskazywało Bałkany jako cel swojej ekspansji. Jak wskazuje w swojej analizie dla Defence24 Witold Repetowicz już teraz na terenie Bośni i Harcegowiny istnieją wioski salafickie, gdzie powiewają flagi dżihadu i które są zinfiltrowane przez środowiska związane z Daesh. 

Czytaj więcej: Państwo Islamskie – czy jego klęska na Bliskim Wschodzie będzie początkiem w Europie?

Czytaj więcej: Terroryzm i salafizm – wyzwania dla Polski tu i teraz