Reklama

Polityka obronna

Związkowcy liczą na offset

Fot. Staff Sgt. Darlene Seltmann/USAF
Fot. Staff Sgt. Darlene Seltmann/USAF

Stoimy na stanowisku, że offset powinien towarzyszyć pozyskaniu myśliwców F-35. Będziemy dalej domagać się zawarcia odpowiedniej umowy offsetowej – mówi w rozmowie z Defence24.pl Stanisław Janas, Przewodniczący Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego.

Jakub Palowski: Państwowy przemysł zbrojeniowy, PGZ, przeszedł spod nadzoru MON do Ministerstwa Aktywów Państwowych, pomimo sprzeciwu związków zawodowych. Jak to może wpłynąć na perspektywy zbrojeniówki? Jakie działania powinny zostać podjęte, by resort aktywów państwowych mógł skutecznie nadzorować spółki z branży zbrojeniowej?

Stanisław Janas, Przewodniczący Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego: Zmiana organu sprawującego nadzór właścicielski powinna pociągnąć za sobą zmianę sposobu podejmowania decyzji w zakresie zamówień i produkcji w przemyśle zbrojeniowym, ale również w zakresie offsetu. Dziś gospodarzem przemysłu zbrojeniowego jest wicepremier Sasin, a więc kierowany przez niego resort powinien mieć większe możliwości kształtowania podejmowanych decyzji.

W przeszłości funkcjonował komitet ds. obronnych Rady Ministrów, na którym zapadały decyzje w zakresie zamówień sprzętu wojskowego, offsetu czy budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Być może powinniśmy wrócić do podobnego rozwiązania.

Oprócz tego, departament zajmujący się umowami offsetowymi powinien przejść, a właściwie wrócić do resortu odpowiedzialnego za nadzór nad przemysłem zbrojeniowym, czyli do resortu aktywów państwowych (obecnie biuro ds. umów offsetowych jest częścią MON – red.). Przypomnę, że w ramach poprzedniej ustawy offsetowej funkcjonował Departament Programów Offsetowych, w ówczesnym Ministerstwie Gospodarki.

Dziś już widać, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie jest zainteresowane offsetem. Przykładem jest przygotowywany kontrakt na zakup samolotów F-35. Kwestie offsetu powinny być koordynowane w resorcie, który sprawuje nadzór nad przemysłem.

Jeśli chodzi o F-35, Ministerstwo Obrony Narodowej rekomendowało w 2019 roku odstąpienie od offsetu przy tym kontrakcie. 

W ten sposób resort obrony chce ułatwić realizację zakupu, ale to oznacza, że za chwilę każdy program będzie realizowany bez offsetu. My, jako przedstawiciele związków zawodowych przemysłu obronnego, zdecydowanie się na to nie zgadzamy. Składaliśmy już w tej sprawie protest i wciąż stoimy na stanowisku, że offset powinien towarzyszyć pozyskaniu myśliwców F-35. Będziemy dalej domagać się zawarcia odpowiedniej umowy offsetowej.

Zakup myśliwca nowej generacji oznacza wydanie bardzo dużych pieniędzy, łącznie co najmniej 32 mld złotych. Jeżeli ten zakup zostanie sfinansowany z budżetu MON i odbędzie się bez offsetu, to będzie początkiem końca polskiego przemysłu zbrojeniowego. Na posiedzeniu komitetu offsetowego w grudniu przedstawiciel resortu obrony rekomendował rezygnację z offsetu. Zdecydowanie nie zgadzam się z tym stanowiskiem.

Na szczęście większość członków komitetu opowiedziała się przeciwko rekomendacji MON i wniosek resortu obrony nie został przyjęty. Pojawiają się jednak informacje, że wkrótce odbędzie się kolejne posiedzenie komitetu offsetowego, w tym samym temacie. Domyślam się, że MON ponownie będzie wnioskował o rezygnację z zastosowania offsetu, natomiast inni członkowie komitetu znaleźli się pod silnym naciskiem politycznym. Dlatego obawiam się, że taka rekomendacja resortu obrony może w końcu zostać pozytywnie zaopiniowana. 

Ministerstwo Obrony Narodowej argumentuje, że zamiast offsetu, będą zawierane umowy biznesowe bezpośrednio pomiędzy przedsiębiorstwami, tak jak w Belgii. Czy Pana zdaniem to szansa dla spółek obronnych?  

Takie rozwiązanie byłoby do przyjęcia tylko w sytuacji, gdyby te porozumienia były podpisane przez sygnowaniem kontraktu na myśliwce F-35. Wtedy mogłoby to w jakiś sposób skompensować brak offsetu. Jeżeli jednak nie ma wiążących zobowiązań do zawierania tych kontraktów, to nie wiadomo czy i w jakim kształcie będą realizowane. Jeżeli nie wiążemy umów biznesowych z umową dostaw, strona amerykańska ma dużo silniejszą pozycję negocjacyjną. To może być mocno niekorzystne dla polskiego przemysłu.

Dodam, że producent myśliwców F-35, firma Lockheed Martin, dostarcza także samoloty F-16, które są na wyposażeniu Sił Powietrznych, a ich flota powinna być dalej rozwijana. Zakres umów możliwych do zawarcia jest więc bardzo szeroki, nawet jeśli nie dotyczyłyby one produkcji samych F-35. Kolejną sprawą jest serwisowanie myśliwców F-35, ich dalszy rozwój i modernizacja. Zdolności do wsparcia każdego sprzętu w cyklu życia to podstawowy element potencjału obronnego, zapewnienia bezpieczeństwa państwa, to nie tylko aspekty gospodarcze.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (54)

  1. Zohan aus Israel

    Powinniśmy wziąć pod uwagę Eurofightera i program Tempset.

    1. raKO

      Po co nam ten awaryjny złom, który kosztuje 100mln. USD i nie ma szans z f-35 w starciu bvr?

  2. Adam

    Nam nie potrzeba F-35 na ten moment, tylko Wisły i Narwi. Bez silnej OPL reszta zakupów nie ma sensu!

    1. raKO

      Te 2 baterie patriota odparują w ciągu godziny po ataku saturacyjnym. Nam jest potrzebna skuteczna broń odwetowa - samoloty stealth, pociski balistyczne i manewrujące, drony, w tym samobójcze, a nie nieruchome cele dla rosyjskiej armii. Pozycje patriotów będą znane co do metra i widoczne z kosmosu. Wystarczy tylko wysłać w ich kierunku kilkadziesiąt rakiet, dronów itd. Żaden kraj nie ma obrony powietrznej o 100% skuteczności. Przy zmasowanym ataku artyleryjsko-rakietowo-dronowym każda "bańka antydostępowa" pęknie. Liczą się zdolności ofensywne. Tak naprawdę tylko one skutecznie odstraszają. Jak będziemy w stanie samodzielnie zniszczyć Obwód Kaliningradzki, to Rosją nawet nie pomyśli o atakowaniu nas.

  3. Voodoo

    No....to oprócz sądownictwa, nauczycieli, lekarzy i pielęgniarek a zaraz rolników ( zmniejszenie do 1/3 dotacji) dojdą inżynierowie ( czyli kręgosłup PGZ)....lata zaniedbań różnych rządów i brak myślenia propaństwowego. Kiedy Rosjanie chcieli sprzedać licencję Fulcruma...to nieee bo "ruski" i i my chcemy tylko zachodnie.....kiedy Szwedzi proponowali Gripena....nieee bo słaby silnik brak kompatybilności z NATO itp bzdety....Dziś mielibyśmy LIM 2000 o możliwościach Super Horneta (Mig29).....lub full opcję współpracy z SAAb-em włącznie z uderzeniową wersją A26....Ale....wszyscy po drodze by mieli za mało na kontach na Kajmanach....I tu jest problem....od 30 lat nie możemy dorobić się ludzi pro- państwowych jak Kwiatkowski, Korfanty a nawet gen. Sławoi...za to mamy dialogi techniczne idiotyczny zakup F35 bez AWACS-A który nie ma co szukać w spotkaniu z Flanker -em, jakieś HOMARS-y które w razie W nawet nie dojadą na pozycje i Kraby bez rozpoznania.....aaaa i "orzeszki" wz'67.....

    1. plussim

      ......mielibyśmy na pewno więcej maszyn wielozadaniowych z realną opcja na nowszą wersję a przypominam że Saab to nie tylko Gripen......

    2. Leo

      Doczekałem się nareszcie rozsądnego wpisu. Reszta to płatna zgraja na usługach.

    3. raKO

      Mig-29 nijak się ma do naszych f-16, że f-16v lub tym bardziej f-35 nie wspomnę. Zresztą już nie ma polskich zakładów lotniczych. M.in. dzięki związkowcom.

  4. xyz470

    Zawsze uważałem, iż zbudowanie sensownych zdolności serwisowych w kraju dla F-35 to mrzonki. Z pewnością jakieś pole manewru jest w przypadku zakupu F-16. Dlaczego decydenci uparli się na zakup F-35 to tego nie rozumiem. Lepiej chyba posiadać same F-16 z 20-30% zdolnościami ich serwisowania w kraju niż być w 95% procentach uzależniony od serwisów poza krajem. Wariant dokupienia dalszych F-16 uważam za rozsądny zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, jak i zdolności obronnych naszej armii. Samolotów stojących w hangarach na kołkach o teoretycznie większych zdolnościach bojowych nam chyba nie potrzeba.

    1. raKO

      Na Red Flag f-35 miał bilans zestrzeleń 20-1. Dlatego je kupujemy. Obecnie f-35 jest niewiele droższy od najlepszych myśliwców 4+ generacji, które nie mają z nim żadnych szans w starciach bvr. F-35 jest wykrywany przez inne myśliwce z 10 razy mniejszej odległości niż nowy f-15x. Poza tym rosyjska obrona plot ma w zasięgu znaczną część Polski i myśliwiec stealth neutralizuje w znacznej mierze ten atut po stronie Rosji. F-35 nie ma obecnie żadnej konkurencji, bo jest jedynym obecnie produkowanym myśliwcem 5. generacji. Dlatego nie było przetargu. Wiele myśliwców 4+ generacji kosztuje podobnie lub więcej niż f-35(np. Typhoon czy bodajże Rafale), więc wybór był raczej oczywisty. Jeżeli i tak mamy wydać kilka mld. USD na 32 samoloty, to niech to będą maszyny znacznie przewyższające możliwościami samoloty rosyjskie, a nie z nimi porównywalne lub tylko lepsze. Nie jesteśmy w stanie konkurować z Rosją ilością uzbrojenia, więc neutralizuje część przewagi liczebnej Rosjan naszą przewagą technologiczną.

  5. plussim

    Paniwie związkowcy to było wiadime od początku! Przykro alr na offset nikt od samego początku w MON nie liczył. Przykład uwalenia Caracali; fe bo offset nie taki a offset przecie musi być- retoryka PiS. F-35 ok i pal licho offset a tak wogole to pal licho offset przy wszelkich zakupach w stanach, jest zbędny bo.....i tu ucina się wszelkie ale...... zakupy dyktowane względami politycznym tak mają. Jednym słowem modernizacja SZ RP jest skutecznie hamowana przez każdy rząd od 30 lat. Sojusznicy obronią czyli schizofrenia narodowa C.D. faktycznie państwo jak to powiedział jeden minister w rządzie Tuska istnieje tylko teoretycznie

    1. raKO

      Do offsetu za f-35 musielibyśmy dopłacisz 1mld. USD. Bez sensu. Przetarg na Caracale był farsą. Nawet Francja nie chce Caracali, bo są za drogie w zakupie i eksploatacji. Poza tym co to za śmigłowiec dla wojska, który ma tylko 1 pompę paliwa na 2 silniki, a do tego jego silników nie rozdzielna płyta pancerna? Byle trafienie z boku w silnik i śmigłowiec spada. Nie mamy własnych zakładów zdolnych do przodu jęcia offsetu za f-35.

  6. Jaro46

    Płacić nic nie wymagać, to przejaw dobrego sojusznika,

    1. Obserwator

      A poco mamy coś produkowac zeby pszyszedl wrog i ukradł.

    2. raKO

      Niby Cobi gdzie mielibyśmy produkować? Nie ma polskich zakładów lotniczych, tym bardziej nowoczesnych.

  7. raKO

    Bawi mnie ta polska mania zapewnienia sobie lokalnej produkcji śrubek do importowanej broni, nawet jeżeli musielibyśmy do tego dopłacać. Lokalny serwis ok, ale po co inwestować w produkcję mało istotnych elementów bez transferu zaawansowanych technologii? Poza tym i tak nie mamy swoich zakładów lotniczych, bo wszystkie znaczące fabryki są w zagranicznych rękach. Tak więc upierając się na mało opłacalny dla nas offset doplacamy do tego, żeby będące wlascivielami "naszych" zakładów lotniczych zagraniczne koncerny "transferowany" technologie same do siebie czy innego zagranicznego koncernu.

  8. BTR

    Hahah offset dla związkowców i marnotrawienia pieniądzy i jakie technologie moglibyśmy dostać elektryczne druty do dziergania skarpet a może prototyp obieraczki do ziemniaków 0.2 i pytanie czy i tego związkowcy by nie..... olili

  9. Sławek

    Liczyć można, błagać można ale za ogrodzenie nie wychodzimy!

  10. Adam

    Już widzę ten offset przy zakupie 4 sztuk F-35

    1. plusim

      ....bylo wiadomo od samego początku że na to szans nie ma. Decyzja MON jest szkodliwa dla bezpieczeństwa kraju....

    2. clash

      dla bezpieczenstwa stolkow raczej ,bo dla bezpieczenstwa kraju jest bardzo dobra

    3. kościuszko

      Zadajmy sobie podstawowe pytanie co może w ramach offsetu robić - podpowiem że naprawdę bardzo niewiele. To tak jak przy F16 - była gadka i zaakceptowanie remontów silników wysokiego ciągu ale jeszcze przed podpisaniem amerykanie wiedzieli że nie jesteśmy tego w stanie zrobić bo brak parku i zaplecza - i w taki sposób znalazło się to w pakiecie który polska dostała.

  11. fala85

    Wzorem wyboru i zakupu samolotów mogą być Finowie. Właśnie testują kilka typów samolotów. Można? Można.

    1. kościuszko

      Ale oni nie muszą kupować od amerykanów !!!

    2. Clash

      A i tak kupią właśnie u nich....

    3. kościuszko

      Znasz pojęcie "negocjacja ceny" ??? może i kupią ale będą mieli dziesiątki argumentów pozwalających negocjować cenę, a my jak zwykle na kolanach u trampa, może dudę wezmą na jakiś pokaz. I w taki sposób podejmuje się u nas strategiczne i bardzo kosztowne decyzje.

  12. sandus

    W razie wojny nasze samoloty mają być ewakuowane do Niemiec.Tak wyglądają zapisy ustalone w NATO. Po co nam takie drogie zabawki, z których nic nie będzie. Lepiej zainwestować w rakiety,które będą bronić naszych miast i polskiego nieba. Patrioty na ile godzin obrony Warszawy starczą?To jest kpina i celowe osłabianie naszych możliwosci obronnych.Helikoptery (bojowe i transportu), których brakuje - to są potrzebne od zaraz.Polsce potrzebny jest sprzęt ,który będzie wykorzystany na miejscu, nie na misje ,z których nic nie mamy.

    1. Atakitamitu

      Aaa... a jak to Niemcy zaatakuja to gdzie maja byc ewakuowane ?

    2. Do Izraela:)

    3. kościuszko

      Tradycyjnie do rumunii...

  13. Kamil

    W ramach offsetu powinna być modernizacja f16 do standardu V .

    1. MAZUR

      W ramach offsetu powinna polska dostać samolot szturmowy A10 i lekko zmodernizować, to taran na czołgi, i potężne wsparcie dla jednostek naziemnych. Tani jak na polskie finanse i spełnia zakres w RP nawet lepiej jak nawet F16. Bo w USA musi być 400 samolotów, a w RP wystarczy 50 takich A10, które są wycofywane z użycia w USA. A obsługa czy 20 F16, czy 50 A10, to koszty jak dla średniawego kraju.

    2. Down

      Popieram thunderbolty to latające czołgi ,a w chwili obecnej USA zaczyna złomować te maszyny bo uważają je za przestarzałe

    3. kościuszko

      Skąd ta wiedza że tani w ekspolatacji??? Właśnie że nie jest tani. Dodatkowo kto ma to modernizować, Ci od foteli do mig 29...

  14. MAZUR

    Związkowcy liczą na pieniądze ze Skarbu Państwa, bo jak nie dostaną to będzie strajk. Mają zamiar w ramach offset dla USA wyprodukować budki lęgowe dla ptaków z akcji Adam Słodowy. A departament archiwalny właśnie dokopał się do tych ściśle tajnych, przez poufne akt z PRL, i znaja całą dokumentację którą nie spalono jak w Filmie "PSY" i to był wielki bład Komuny, bo teraz zostanie to wykożystane na Offset.

  15. 1234

    Związki zawodowe to pozostałość po komunie. Trzeba je rozwiązać, a na pewno nie wolno ich słuchać.

    1. ja

      "Nie wolno" - czego dowodem jest sprawa wyboru śmigłowca dla WP.

    2. Xd

      To może zlikwidować wszystkie prawa pracownicze gdyż są pozostałościami po komunie, statystycznie ok jeden na trzydziestu czterech jest w drugim progu podatkowym a z tej grupy tylko kilka procent są pracodawcami reszta to pracobiorcy do której to grupy pewnie należysz to przejedź się do krajów gdzie nie ma tych przywilejów i zobacz jak tam się żyje a potem napisz

    3. Obserwato

      Związki zawodowe pownne utrzymywać się ze składek członków i niebyc na terenie zakładu .wtedy były by faktycznie niezależne i mały coś do powiedzeni.

  16. Dyktatorek

    Związkowcy już dawno stracili wiarygodność !!! Mało brakowało by sparaliżowali zakup licencji na podwozie do Kraba , na szczęście był wtedy w miarę ogarnięty Rząd . Teraz przy obecnym rządzie przyłożyli się do zerwania kontraktu na śmigłowce z AirBus .Dlatego dziś mamy 8 śmigłowców zamiast 48 wraz offsetem plus kilka tysięcy nowych miejsc pracy !!!...teraz apellują za kolejną kompromitacją

    1. MAZUR

      Człowieku Polsce nie potrzeba śmigłowców i podwozia do Kraba. Kto kupił to powinien siedzieć. Polska nie ma rakiet Lazur ziemia powietrze, które Polska miała w 1985 roku to 1 Macha po wyjściu z wyrzutni, a w locie to max 6,5 Macha, bo ktoś z Solidarności? Zmielił to na papier toaletowy, i Neptun Dancing 1500 km z tonową głowicą 1985, a dziś jakieś podwozie Kraba? Ty słyszysz co prawisz? A może szykujesz się na bitwę pod Stalingradem?

    2. Sssssssssss

      Racja, armatohaubice powinny być noszone na plecach związkowców dzięki czemu wzrosłoby zatrudnienie i Polska rosła w siłę a ludziom żyło się dostatnio! Zapomniał Pan o schowanym do pawlacza przez wiadome siły projekcie międzykontynentalnego pocisku manewrującego Ciupaska. Z roku bodajże 87.

    3. Obserwator

      PiS niedopuszcza aby w Polsce coś się prodokowalo ,lepiej kupić od innych

  17. Dawo

    Czy ten jegomość w tym cytacie „Kolejną sprawą jest serwisowanie myśliwców F-35, ich dalszy rozwój i modernizacja” zamierza przez PGZ modernizować F-35?

    1. clash

      ta wypowiedz swiadczy ze panowie zwiazkowcy dawno stracili kontakt z rzeczywistoscia….

  18. Ralf_S

    Jeżeli offset będzie polegał na "Nabyciu kompetencji malowania płatowca" lub nauce procedur przygotowania do lotu, to mogą go sobie wsadzić...

    1. Atakitamitu

      Tak dokladnie tak zaproponowali, ale nie F35 tylko w ramach ofsetu za miliard zaproponowali ze nacza naszych jak przygotowac do lotu i pomalowac C130 oraz F16. Samoloty tak, ofset nie. A dziwie sie tak nawiasem, ze zwiazkowcy twierdza ze jak ich nikt nie nauczy powyzszych, to oni "umra". Na ich miejscu bym sie nie przyznawal ze jeszcze tej "sztuki" sami nie opanowali bo to troche zle swiadczy o ich kompetencjach.

  19. klekko

    zwiazkowcy w zbrojeniowce to jest rak

    1. asdf

      w polityce

  20. sławek

    Offset marzyć można , mówić można ale za odganianie nie wychodzimy. Za to liżemy stopy USA, a przy okazji ........................................... ;)

  21. post..

    Państwowy przemysł zbrojeniowy czyli PGZ powinien przejść pod nadzór Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego. Jest to jedyny słuszny i rozsądny kierunek działania naszej partii.

  22. StarszyBalans

    Ileż można o tym samym?! Pan Związkowiec na ciepłym stołku liczy, że Amerykanie łaskawie przekażą jakieś prace polskiemu przemysłowi w ramach offsetu (raczej pompowanie kół, kpiącym przypominam że malowanie odbywa się z użyciem specjalnych farb pochłaniających fale radarowe, wiec na to też nie ma szans). Jeżeli brak offsetu oznacza „koniec polskiego przemysłu zbrojeniowego” to ten koniec tak naprawdę nastąpił. Offset zawsze bardzo wydłuża negocjacje i znacząco podnosi cenę, a rozwój bierze się z kosztownych badań B+R, projektowaniu i wdrażaniu nowoczesnych wyrobów. Panu Związkowcowi natomiast wydaje się, że chodzi w rozwoju chodzi o zapłacenie LM żeby zlecił w PGZ odkręcanie śrubek. Ci którzy maja nowoczesny przemysł i własne produkty - offsetu nie potrzebują, lub wchodzą do projektu na bardzo wczesnym etapie. Ci którzy są zapóźnieni (jak polska państowowa zbrojeniówka) nawet tego offsetu nie są w stanie wdrożyć.

  23. Edmund

    Związkowcy liczą na offset, a tymczasem w Izraelu dokonano przełomu technologicznego w zakresie broni laserowej. To wszystko bez związkowców, bez offsetu i bez dialogów technicznych w kilkanaście miesięcy. Gdyby Izrael tak podchodził do wojskowości jak Polska, to dawno Izraela by nie było. Mimo pomocy od USA to mały liczebnie i terytorialnie kraj, który efektywność i skuteczność doprowadził do perfekcji.

  24. Huciany

    Dostaliśmy offset ale kto ma go robić? Brak tu kompetencji i transferu podstawowej technologii

  25. BUBA

    Niech sie zwiazkowcy odczepia od spraw wojskowych !!!!!

    1. plusim

      I ci z MON również

    2. Sum

      Racja

Reklama