Reklama

Siły zbrojne

Zespoły Interwencji Kryzysowej wojsk OT

Fot. DWOT
Fot. DWOT

Jak poinformował rzecznik prasowy WOT płk Marek Pietrzak, od północy działania rozpoczęły Zespoły Interwencji Kryzysowej wydzielane z sił zbrojnych do wsparcia Głównego Inspektora Sanitarnego oraz wojewodów w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych związanych z zagrożeniem zdrowia i życia w Domach Pomocy Społecznej w związku z rozprzestrzenianiem się pandemii koronawirusa.

Od północy 20 kwietnia br. na mocy decyzji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w każdym województwie na bazie brygad OT oraz jednostek podległych Dowódcy Generalnemu RSZ utworzony został Zespół Interwencji Kryzysowych. Głównym celem powstania zespołów jest wsparcie ewakuacji i przywracania zdolności do funkcjonowania Domów Pomocy Społecznej. Zespoły będą kierowane do działania przez Dowództwo WOT na wniosek Głównego Inspektora Sanitarnego lub odpowiedniego wojewody.

Zespoły Interwencji Kryzysowych (ZIK) WOT są tworzone na bazie brygad OT oraz sił kierowanych do ich wsparcia  przez DG RSZ i IW SZ i utrzymywane w 6-godzinnej gotowości do podejmowania działań. Ich działalność jest ściśle powiązania z funkcjonującymi w WOT od dwóch lat Zespołami Oceny Wsparcia (ZOW), których to celem w ty przypadku jest ocena sytuacji i  ewentualne przygotowanie gruntu pod działanie Zespołów na miejscu.

Do głównych zadań ZIK należy: 1) pobieranie wymazów od mieszkańców, pracowników oraz personelu PDS, oraz ich przekazywanie do laboratoriów; 2) przeprowadzenie segregacji (triażu) mieszkańców, personelu i pracowników DPS w celu przygotowania ewakuacji do placówek medycznych; 3) ewakuacja mieszkańców, personelu i pracowników do wskazanych placówek medycznych; 4) dekontaminacja pomieszczeń, sprzętu oraz pojazdów użytych do ewakuacji; 5) szkolenia mieszkańców, pracowników i personelu DPS w zakresie wdrożenia czynności mających na celu wyeliminowanie transmisji koronawirusa; 6) odtworzenie pierwotnej zdolności DPS do funkcjonowania.

Podopiecznymi Domów Pomocy Społecznej są w większości osoby w podeszłym wieku, najczęściej przewlekle chore oraz niepełnosprawne. Jak wskazują doświadczania ostatnich dni, placówki te stają się często szczególnie narażone na epidemię koronawirusa, dochodzi tam do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się choroby, a w skrajnych przypadkach do śmierci osób, które najczęściej są w grupie podwyższonego ryzyka. Do tej pory już w co najmniej kilkunastu DPS-ach na terenie całego kraju pojawiły się przypadki koronawirusa wśród pacjentów lub personelu. 

Skutkiem uruchomienia tego mechanizmu będzie ograniczenia ryzyka zagrożenia życia dla pensjonariuszy i personelu DPS, a także przywracanie pierwotnej zdolności do ich funkcjonowania po rozwiązaniu sytuacji kryzysowej.   

Brygady obrony terytorialnej w całej Polsce nawiązały kontakt ze wszystkimi Domami Pomocy Społecznej. Do tej pory bezpośrednie wsparcie zostało udzielone kilkudziesięciu placówkom. Pomoc DPS realizowana jest również przez jednostki podległe Dowódcy Generalnemu RSZ i Szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Udzielane wsparcie obejmuje m.in. dostawy żywności i środków ochrony osobistej, kontrolę sanitarną, ewakuację medyczną personelu i pensjonariuszy, wsparcie logistyczne, pobieranie wymazów czy też przeprowadzanie wywiadów epidemiologicznych.

W ostatnim czasie jednostki WOT i przydzielone siły z innych RSZ brały udział w ewakuacji i przywracaniu funkcji pierwotnych w trzech DPS-ach, w: Koszęcinie, Drzewnicy oraz Kaliszu.

Terytorialsi wykonują zadania na rzecz walki z koronawirusem już od 6 marca –  drugiego dnia po wykryciu pierwszego przypadku zakażenia w Polsce. Od 18 marca WOT prowadzi pierwszą w historii ogólnopolską operację przeciwkryzysową pod kryptonimem „Odporna Wiosna”. Każdego dnia w bezpośrednie działania zaangażowanych jest ponad 5 tys. żołnierzy i przydzielonych pod dowództwo WOT podchorążych Akademii Wojskowych. Celem operacji  jest łagodzenie skutków kryzysu oraz wzmocnienie odporności na kryzys społeczności lokalnych. W ramach „Odpornej Wiosny” żołnierze WOT dostarczają żywność i leki, wspierają służby sanitarne i samorząd terytorialny, współpracują z ośrodkami pomocy społecznej i Caritasem, wspierają rodziny personelu medycznego, kombatantów, osoby starsze i przebywające  w kwarantannie, oddają krew oraz prowadzą infolinię wsparcia psychologicznego.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (8)

  1. Paweł Warszawa

    WOT to nie wojsko! Najwyżej bojówki Macierewicza... kiedyś, za czasów Hitlera była taka organizacja jak SA i oni też aspirowali do bycia wojskiem, nie wyszło... do kopania rowów może się i nadają ale Woskiem Polskim to nigdy nie będą! Amen

  2. realista

    w trosce o bezpieczeństwo żołnierzy WOT pytam - czy i w jakim zakresie żołnierze WOT zostali profesjonalnie przeszkoleni - gdzie , kiedy i przez kogo ??? Na jakiej podstawie prawnej podchorążowie z akademii wojskowych zostali podporządkowani WOT ? Zwracam uwagę , że zgodnie z ustawą o zarządzaniu kryzysowym o skierowaniu innych żołnierzy niż ŻW może decydować tylko Prezydent RP na wniosek Premiera, czyżby była partyzantka prawna, że MON robi sobie co chce przekraczając swoje kompetencje !!!

    1. marian

      Której ustawy? Ostatnio zmieniano kilkadziesiąt ustaw.

  3. Piotr ze Szwecji

    Jestem wniebowzięty. Na moich oczach realizuje się moja wizja obrony terytorialnej. Pomyśleć, że chcieli chłopaków z OT powsadzać na bwp1 i t72 do ganiania wiatru w polu za resztą wojska. Choć WOT nadal nie jest w pełni przeszkolony, uzbrojony czy sformowany i przekazany pod komendę WP, to już praktycznie funkcjonuje na terenie całego kraju. Brawo!

    1. sża

      Jak na razie to mamy w ramach WOT odrobinę wojska i okazjonalnie trochę OC. Moim zdaniem te kilka miliardów PLN można było wydać lepiej, chociażby na stworzenie profesjonalnej OC, która zdaje się być w obecnych czasach coraz bardziej potrzebna, a przynajmniej bardziej niż partyzanci...

    2. Rptor

      OC byłaby dużo droższa w utrzymaniu niż OT. Ponadto OT może realizować zadania, których OC nie byłaby w stanie przeprowadzić - transport zaopatrzenia do szpitali (*), ochrona granic, wspólne patrole z policją etc. Ponadto OT odciąża wojsko operacyjne, które w przypadku scenariusza najpierw atak biologiczny - potem konwencjonalny w przypadku zaangażowania w pomoc obywatelom zostałoby z ręką w nocniku. To jest typ działań, dla których ta formacja powstała i w których się odnajduje. Samo szkolenie do "partyzantki" to w zasadzie jedyne rozwiązanie w przypadku walki na własnym terytorium - to nie czasy wielkich bitew pancernych czy nawet klasycznych okopów i frontu. Jeżeli nie spadnie bombka to właśnie coś ala "partyzantka" będzie najwłaściwszą strategią (zapewne w terenie zurbanizowanym zamiast lasów).

    3. Piotr ze Szwecji

      OC jest droga, a nie tania. Taki respirator dla przykładu kosztuje jak nowy samochód, a jego użycie jest od przypadku do przypadku. Ponadto Straż Pożarna dostała całkiem spektakularne dofinansowanie przez rząd PiS i nie rozumiem wręcz jak można bardziej zrobić Straż Pożarną bardziej profesjonalną. Straż Pożarna Szwecji wręcz z podziwem patrzyła na naszych zawodowców w akcji coś z rok temu. Rodzina królewska Szwecji ich też odwiedziła podczas gaszenia pożarów w Szwecji i podziwiała polski sprzęt strażacki. Inna kwestia, że OC w Polsce w wersji obrona cywilna to anachronizm po Zaborcach, na który stać tylko najsilniejsze kraje świata, które stać utrzymywać olbrzymie armie operacyjne. Polska ze swoim położeniem geograficznym (wojna często na 2 fronty) nigdy nie była takim krajem. Dziś Polska winna rozwijać OT i alternatywną OC w wersji ochrona cywilna (schrony, głębinowa woda pitna, magazyny żywności i etc). To wymaga zaś nie profesjonalizacji OC, lecz wybudowania fizycznej infrastruktury dla OC, pomimo że już są problemy z materiałami budowlanymi w Polsce. Acz jak widać te wszystkie reformy służby zdrowia z ostatnich 30 lat, nie zrobiły wiele dobrego akurat w tym systemie, i to pomimo że jest profesjonalny. Co po profesjonalizmie, jeśli kit jest odstawiany?

  4. Wolodia

    WOT do DPS SUPER inicjatywa Ale przynajmniej płatna

  5. Dudley

    A na fotce to są niby żołnierze WOT ? DWOT przypisuje sobie czyjąś akcję, bo na pewno nie jest to personel wojskowy. Gościu ma cywilną maskę pełnotwarzową, przerobioną domowym sposobem do stosowania medycznych filtrów.

    1. GPAS1

      To nic nowego, przypisują im akcje służb cywilnych, MSW i Wojsk Operacyjnych.

    2. ZGZB

      Dzień bez jątrzenia to dzień stracony. Udowodnij ze to zdjęcie nie z akcji w której uczestniczy WOT.

    3. Roman

      Bo mają maski Drager exp6530 których nikt w militarnych formacjach nie stosuje. I co???

  6. Wikipedia RESORTOWE DZIECI

    W zamierzeniu książka była pierwszą publikacją w serii wydawniczej pt. Resortowe dzieci[1], która miała „na celu pokazanie powiązań elit medialnych, biznesowych, politycznych i naukowych III RP ze strukturami PRL-u”[2]. Pierwsza publikacja z tej serii podejmuje próbę ukazania biografii wybranych ludzi mediów okresu PRL i III Rzeczypospolitej (dziennikarzy, producentów telewizyjnych, reżyserów itd.) oraz ich rodziców i rodziny rozpoczynających działalność w okresie PRL. Równolegle autorzy przedstawiają, jak – ich zdaniem – wyglądał proces powstawania prywatnych stacji telewizyjnych (TVN, Polsat) i czasopism („Polityka”, „Gazeta Wyborcza”). Twórcy książki uważają, że kariery opisanych w nich dziennikarzy, pracowników mediów nie byłyby możliwe bez rodzinnych koneksji z opisywanymi tytułowymi resortami. Opisywane osoby to zdaniem autorów w większości ludzie, którzy karierę w mass mediach zaczynali w tzw. Polsce Ludowej, gdy ich rodzice pełnili wysokie funkcje w tytułowych resortach i komunistycznych instytucjach. Określenie „resortowe” jest związane z komunistycznymi, okresu stalinowskiego działami administracji rządowej, w których rodziny opisywanych postaci według autorów książki pełniły służbę. Zawartość merytoryczna książki została oparta na dokumentach zgromadzonych w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej[3][4]. Treść książki została podzielona na osiem rozdziałów[5]: „Aleja Przyjaciół”. Tytuł rozdziału pochodzi od warszawskiej alei pod tą samą nazwą, w okresie PRL zamieszkałej m.in. przez osoby na stanowiskach państwowych, funkcjonariuszy różnych urzędów, w tym aparatu bezpieczeństwa oraz elitę komunistyczną. W rozdziale zostali opisani założyciele, twórcy, dziennikarze i publicyści „Gazety Wyborczej” wraz z odniesieniami do ich krewnych, przedstawionych jako działacze, pracownicy bądź współpracownicy partii KPP, PPR, PZPR oraz służb specjalnych: Adam Michnik (oraz rodzice Ozjasz Szechter i Helena Michnik)[6], Helena Łuczywo (ojciec Ferdynand Chaber)[7], Wanda Rapaczyńska (rodzice Józef i Katarzyna Gruber)[8], Konstanty Gebert (rodzice Bolesław Gebert i Krystyna Poznańska)[9], Anna Bikont (rodzice Zdzisław Kruczkowski i Wilhelmina Skulska)[10], Edward Krzemień (ojciec Ignacy Krzemień)[11], Ernest Skalski (Jerzy Wilker-Skalski i Zofia Nimen-Skalska)[12], Ludwika Wujec (matka Regina Okrent)[13], Michał Komar (ojciec Wacław Komar)[14], Seweryn Blumsztajn (ojciec Stefan Blumsztajn)[15]. Ponadto opisani zostali Lesław Maleszka[16], Maciej Stasiński[17], Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski[18] i Waldemar Kuczyński[19]. „Nadzorca społeczeństwa”. W rozdziale jest kontynuowany opis Adama Michnika, w tym pod kątem jego działalności w powiązaniu z życiem politycznym PRL i III RP oraz ukazane powstanie i początki „Gazety Wyborczej”[20]. Ponadto przedstawieni zostali bracia Aleksander i Eugeniusz Smolarowie, ich rodzice Grzegorz Smolar i Walentyna Najdus[21] oraz Jan Lesiak, m.in. kwestia instrukcja UOP nr 0015/92 i sprawy powiązane[22]. „Marsz intelektualistów ku III RP”. Tytuł rozdziału pochodzi od tytułu piosenki Jacka Kaczmarskiego dedykowanej Danielowi Passentowi[23]. Jest w nim opisana historia powstania, działań i rozwoju redakcji oraz publikacji tygodnika „Polityka”, redaktorzy naczelni pisma Jerzy Baczyński[24], Stefan Żółkiewski[25], Mieczysław Rakowski[26], Jan Bijak[27] oraz pracownicy redakcji, m.in. Zygmunt Kałużyński[28], Andrzej Krzysztof Wróblewski[29], Daniel Passent[30], Marian Turski[31], Ryszard Kapuściński[32], Andrzej Szczypiorski[33], Zygmunt Szeliga[34], Jacek Mojkowski[35], Marek Ostrowski[36], Krzysztof Teodor Toeplitz[37], Wojciech Giełżyński[38], Roman Frister[39], Aleksander Chećko[40], Michał Komar[41], Tadeusz Olszański[42], Andrzej Garlicki[43], Krzysztof Mroziewicz[44] – przedstawieni jako osoby działające w otoczeniu bądź w ramach komunistycznych władz PRL oraz aparatu bezpieczeństwa[45]. Ponadto opisani zostali Jacek Żakowski[46], Janina Paradowska[47], Piotr Pytlakowski[48]. „Dzielenie prasowego tortu”. Znalazł się w nim opis historii wydawnictwa RSW „Prasa”, jego kontynuatora RSW Prasa-Książka-Ruch (w tym likwidacji i sprzedaży tytułów prasowych)[49], a także odniesienia do innych wydawnictw m.in. Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”[50]. „Wojna służb. Koncesja dla Polsatu”. W rozdziale autorzy opisali historię powstania stacji telewizyjnej Polsat[51], w tym przedstawili kulisy otrzymania koncesji na nadawanie oraz powiązania w tej sprawie. W odniesieniu do tematu zostali opisani założyciel programu Zygmunt Solorz-Żak[52], Piotr Nurowski[53] – obaj współpracownicy wywiadu służb PRL; zawarto także odniesienia m.in. do Edwarda Mikołajczyka[54] i Grzegorza Żemka[55]. Ponadto przedstawiony został dziennik prasowy „Kurier Polski”[56]. „«Trójka» – wentyl bezpieczeństwa”. Rozdział dotyczy stacji radiowej Programu III Polskiego Radia[57]. Autorzy przedstawili opis historii, dyrektorów oraz zmian w redakcji po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego w Polsce w 1981, które miał wprowadzać wówczas Andrzej Turski[58]. Przedstawieni zostali dziennikarze stacji, m.in.: Monika Olejnik[59], Beata Michniewicz[60], Grzegorz Miecugow[61], Marek Niedźwiecki[62]. „Propaganda w natarciu – TVP”. W tej części książki została przedstawiona Telewizja Polska[63]. Opisane zostały w niej osoby związane z TVP, emitowane audycje oraz organy i wydarzenia, m.in.: Maciej Szczepański[64], instytucja Radiokomitetu[65], Krystyna Kurczab-Redlich[66], Jerzy Owsiak (oraz jego ojciec)[67], Robert Kwiatkowski[68], Bogusław Wołoszański[69], Jerzy Iwaszkiewicz[70], Jan Ordyński[71], Nina Terentiew[72] oraz Tadeusz i Piotr Kraśko[73], Olga Lipińska[74], Tomasz Lis[75] i jego żona Hanna (oraz jej ojciec Waldemar Kedaj)[76], programy informacyjne Teleexpress[77], Wiadomości[78], Tadeusz Zwiefka[79], Karol Małcużyński i jego syn[80], Jarosław Gugała[81], Tadeusz Mosz[82]. „Telewizja służbowa”. Ostatni rozdział książki dotyczy stacji telewizyjnej TVN[83]. Zostali w nim opisani założyciele Grupy ITI, Mariusz Walter i Jan Wejchert[84], a ponadto dziennikarze i współpracownicy stacji, m.in. Andrzej Morozowski (oraz jego ojciec Mozes)[85], Milan Subotić[86], Justyna Pochanke[87], Katarzyna Kolenda-Zaleska[88], Tomasz Machała[89], Tomasz Sianecki[90], Marcin Meller[91] wraz z odniesieniami do ich krewnych.

  7. Zenon

    Populizm...populizm i jeszcze raz populizm. Dlaczego mnie to nie dziwi....

  8. Zibi

    A nam na kwarantannie kazano pracować bez środków ochrony osobistej i placówkę prezydent miasta zamknął z powodu odmowy przyjęcia osoby z podejrzeniem zakażenia koronawirusem, ze względu na brak środków ochrony osobistej.

Reklama