Putin akceptuje nowe sankcje. Chce kontynuować wojnę

Władimir Putin nie zamierza ugiąć się pod ultimatum Donalda Trumpa, a Rosjanie nie uważają, że sięgnięcie po nowe sankcje oznaczać będzie dla nich katastrofę - pisze we wtorek Reuters, powołując się na rozmowy z trzema źródłami zbliżonymi do Kremla.
Odwołując się do rozmów ze źródłami, Reuters ocenia że jest „mało prawdopodobne, by prezydent Rosji ugiął się pod sankcyjnym ultimatum”, jakie wystosował względem Moskwy Donald Trump.
„Celem Kremla pozostaje przejęcie w całości kontroli nad czterema ukraińskimi obwodami” - cytuje swoje źródła. Gdyby to tego doszło, to Putin miałby być gotowy na rozmowy pokojowe.
Jak relacjonuje Reuters, Putin ma uważać, że Rosja wygrywa wojnę. Nie ma przy tym przekonania, że ewentualne kolejne amerykańskie sankcje poważnie dotkną rosyjską gospodarkę.
Czytaj też
Rozmówcy Reutersa przekonują, że Putin „nie chce denerwować Trumpa”. „Choć zdaje sobie sprawę, że być może traci szanse na poprawę relacji z Waszyngtonem i Zachodem, to ważniejsze są dla niego cele wojenne” - dodają zarazem.
Według jednego ze źródeł ostatnie negocjacje między Rosjanami a Ukraińcami „były próbą przekonania Trumpa przez Moskwę, że Putin nie odrzuca pokoju”. Poza sprawą wymiany jeńców miały być „pozbawione treści”.
Jedno ze źródeł utrzymuje, że Putin ma być „prywatnie zaniepokojony ostatnim pogorszeniem się relacji z USA”. Wciąż jednak wierzy, że „Rosja może mieć przyjacielskie stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i prowadzić handel z Zachodem”.
Źródło agencji twierdzi, że „mieszkańcy Rosji oraz sama armia nie zrozumieją Putina”, jeśli ten zdecyduje się teraz zakończyć wojnę. A rosyjski sztab generalny miał przekazał Putinowi, że „ukraiński front posypie się” w ciągu dwóch lub trzech miesięcy.
„Putin nie może pozwolić sobie na zakończenie wojny tylko dlatego, że chce tego Trump” - Reuters przytacza wypowiedź jednego z rozmówców.
Na Kremlu - jak dodaje agencja - istnieje świadomość, że sankcje będą „bolesne oraz nieprzyjemne”. Jednocześnie Moskwa nie uważa ich „za katastrofę”. W otoczeniu Putina ma też panować sceptycyzm czy Trump w ogóle zdecyduje się sięgnąć po sankcje, bo - jak przekazało jedno ze źródeł - „wcześniej już groził, a potem nie podejmował działania lub zmieniał zdanie”.
Z relacji Reutersa wynika, że Kreml za mało prawdopodobny uznaje scenariusz, w którym Chińczycy przestają kupować od Rosji ropę.
Jedno ze źródeł przyznaje, że decydując się na kontynuację wojny Putin „odrzuca ofertę” USA przedstawioną w marcu. Ta dotyczyła pełnego zawieszenia broni w zamian za zniesienie sankcji i uznanie rosyjskiej kontroli nad Krymem oraz innymi terytoriami okupowanymi. Źródło nazwało ofertę „fantastyczną szansą”, zaznaczając zarazem że „zakończenie wojny jest znacznie trudniejsze od jej rozpoczęcia”.
Czytaj też
29 lipca Trump zapowiedział, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Ultimatum to mija w piątek.
W najbliższych dniach do Rosji uda się prezydencki wysłannik Steve Witkoff. Biały Dom nie wiąże jednak z jego wizytą wielkich nadziei.
Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji poinformowało w poniedziałek, że Moskwa nie czuje się związana moratorium na rozmieszczanie pocisków rakietowych średniego i krótszego zasięgu. W komunikacie na ten temat podkreślono, że jest to efekt polityki prowadzonej przez USA.
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie