Reklama

Siły zbrojne

Zamiast Mistrali i krążowników atomowych. Putin sięga po tańsze okręty [ANALIZA]

Okręt desantowy Iwan Grien. Fot. Defence24.pl
Okręt desantowy Iwan Grien. Fot. Defence24.pl

Modernizacja rosyjskiej marynarki wojennej (WMF), która od chwili dojścia do władzy Władimira Putina nabierała przyspieszenia, w ostatnich latach uległa znacznemu spowolnieniu. W dużej mierze źródeł takiego stanu rzeczy należy szukać w aneksji Krymu i zaangażowaniu Rosji w konflikt na wchodzie Ukrainy. Zapewne nikt na Kremlu nie spodziewał się jaki wpływ będzie to miało na programy budowy nowych okrętów i dostawy uzbrojenia morskiego dla WMF FR.

Na plan pierwszy wysuwają się tu możliwości finansowe państwa, które przekładają się bezpośrednio na zdolności do budowy nowych okrętów bojowych. Żeby WMF rozwijała się konieczne są duże nakłady finansowe, o które trudno w przeżywającym kłopoty budżecie państwa, w nadmiernym stopniu uzależnionego od cen ropy naftowej na światowych rynkach.

Nic dziwnego, że zdecydowano się na skoncentrowanie wysiłków na kontynuowaniu budowy okrętów tych typów, których produkcję już opanowano, zwłaszcza że w pierwszej kolejności przemysł musiał uporać się z konsekwencjami wydarzeń na Ukrainie i międzynarodowymi sankcjami, czyli uniezależnić się od zagranicznych dostawców. Niezwykle widoczne jest to w zakresie produkcji siłowni okrętowych (zwłaszcza turbogazowych), gdzie współpraca z Ukrainą miała wręcz kluczowe znaczenie. Rosyjski przemysł ma potencjalnie na tyle duże możliwości, aby poradzić sobie z tymi wyzwaniami. Potrzebny jest jednak na to czas i spore nakłady finansowe.

Najbardziej znana, bo szeroko komentowana w mediach, była sprawa dwóch śmigłowcowców desantowych Władiwostok i Siewastopol typu Mistral, zbudowanych co prawda we Francji, ale z dużym udziałem rosyjskiego przemysłu, jako że rufowe części kadłubów tych desantowców powstały w stoczni Bałtyckiej w Sankt Petersburgu. Pierwszy z tych okrętów miał zostać przekazany odbiorcy już jesienią 2014 r. W tym celu przybył nawet do Saint-Nazaire rosyjski okręt szkolny Smolnyj z 400 marynarzami mającymi stanowić załogi. 15 września 2015 r.

Władiwostok wyszedł w pierwsze próby morskie z rosyjską załogą, zaś mimo wysłania zaproszenia dla delegacji rosyjskiej na zaplanowaną 14 listopada ceremonię przekazania tego okrętu Rosji ostatecznie do tego nie doszło. 25 listopada prezydent Holland potwierdził zawieszenie dostawy jednostek do czasu unormowania sytuacji na Ukrainie, zaś w grudniu minister spraw zagranicznych Francji stwierdził, że Mistrale mogą w ogóle nie zostać przekazane Rosji. W konsekwencji 18 grudnia 2014 r. Smolnyj z rosyjskimi marynarzami opuścił Saint-Nazaire.

image
Śmigłowcowiec desantowy Władiwostok - jeden z okrętów przeznaczonych pierwotnie dla Rosji. Fot. Defence24.pl

Wraz nastaniem nowego roku stało się jasne, że w związku z niewygaśnięciem konfliktu na Ukrainie i utrzymującą się presją społeczności międzynarodowej przekazanie tych okrętów jest już niemożliwe. 5 sierpnia 2015 r. Rosja i Francja poinformowały o podpisaniu porozumienia w sprawie anulowania podpisanego w 2011 r. kontraktu na zakup dwóch okrętów desantowych typu Mistral. Według upublicznionych informacji obie strony zawarły następujące porozumienie: Federacja Rosyjska otrzyma całą kwotę wpłaconych zaliczek (około 896 mln euro) oraz kwot wydanych na program w kraju (około 100 mln euro), wyposażenie pokładowe pochodzenia rosyjskiego zostanie zdemontowane i zwrócone. Tym samym wszelkie prawa do obu jednostek przeszły na rzecz Republiki Francuskiej. Pozwoliło to na sprzedaż jednostek innemu kontrahentowi, co nastąpiło bardzo szybko, gdyż już 23 września 2015 r. poinformowano, że zostaną one zakupione przez Egipt.

Zawirowania te przyspieszyły prace nad własnymi śmigłowcowcami desantowymi i to od razu dwoma, większym o kryptonimie Lawina i mniejszym Priboj, które miały swoją premierę w Moskwie na wystawie Armija 2015. Od tego czasu, mimo upływu kilku lat, brak oficjalnych informacji na temat postępów w rozwoju tych jednostek. Oznacza to, że są one minimalne lub też w ogóle został on zamrożony.

Ma to najprawdopodobniej podłoże finansowe, jako że projektowanie tak dużych i skomplikowanych jednostek kosztuje niemało, podobnie jak i ich budowa. Zapewne w obecnej sytuacji budżetowej WMF po prostu nie ma na to środków. Nie dziwi, więc fakt, że przystąpiono do budowy mniejszych okrętów desantowych opartych o projekt sprawdzonych jednostek projektu 11711, z których pierwszy Iwan Grien znajdującej się w służbie, zaś drugi Piotr Morgunow niedługo powinien wyjść na pierwsze próby morskie.

image
Śmigłowcowiec desantowy Priboj. Fot. Defence24.pl
image
Okręt desantowy Iran Grien. Fot. Defence24.pl

W stoczni Jantar w Kaliningradzie 23 kwietnia położono stępki dwóch dużych okrętów desantowych tego typu - Władimir Andriejew (nr. stocz. 303) i Wasilij Truszin (nr. stocz. 304) - trzeciej i czwartej jednostki serii. Będą się one znacznie różnić się od wariantu bazowego. Zmodyfikowano i przesunięto w kierunku dziobu ich nadbudówkę, dzięki czemu powiększeniu uległ pokład lotniczy, z którego będą mogły operować jednocześnie dwa śmigłowce. Zmiany te spowodują, że nowe rosyjskie desantowce upodobnią się do znanych z flot zachodnich transportowców desantowych-doków (LPD).

Korekta projektu wpłynie również na wzrost wyporności okrętów do około 7000-8000 ton. Te dwie jednostki mają być zdane flocie w 2023 i 2024 roku. To, że noszą one imiona dowódców kierujących operacjami desantowymi podczas wojny z Japonią w 1945 r. może wskazywać na przydział ich w przyszłości do Floty Oceanu Spokojnego.

Równie paląca jest sprawa dużych okrętów nawodnych zdolnych do operowania na wodach oceanicznych. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że jedną z dróg zwiększenia ich liczby może być przywrócenie do służby okrętów, które weszły do służby jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Szczególne nadzieje wiązano z największymi po lotniskowcach bojowymi okrętami nawodnymi o napędzie jądrowym, czyli krążownikami rakietowymi proj. 1144 Kirow. W aktywnej służbie jest tylko najnowszy z nich Pietr Wielikij, którego budowę na pewien czas zatrzymał rozpad ZSRR. Ukończono go dopiero w 1998 r., przez co jest on relatywnie nowy i służy jako okręt flagowy rosyjskiej floty. Gorzej wygląda sytuacja ze starszymi Kirowami, które przez dłuższy czas nie były eksploatowane.

W najlepszej kondycji z nich jest Admirał Nachimow, który wszedł do służby w 1988 r. tuż przed rozpadem ZSRR, jako Kalinin. Po rozpadzie imperium brakowało pieniędzy na wykorzystanie tak dużego i kosztownego okrętu, więc przez cały okres służby nie był on intensywnie wykorzystywany. Funduszy brakowało również na bieżącą obsługę i doraźne remonty, co w efekcie spowodowało, że w 1999 r. odstawiono go do rezerwy i zacumowano w stoczni Siewmasz, gdzie miał przejść gruntowny remont, na który wówczas nie znalazły się pieniądze.

Dopiero kilka lat temu odpowiednie fundusze się znalazły i zdecydowano o jego modernizacji według projektu 11442M i przywróceniu do służby. W tym celu krążownik został wprowadzony do największego doku na północy Rosji, znajdującego się w stoczni Siewmasz w Siewierodwińsku, gdzie uprzednio przebudowywany był sprzedany Indiom lotniskowiec Admirał Gorszkow (eks Baku). Również w tym przypadku pojawiły się problemy z ich finansowaniem, które przy dużym zakresie prac powoduje ich opóźnienie. Pierwotnie zakładano, że ponownie wejdzie on do służby w 2020 roku, obecnie mówi się o roku 2022.

image
Krążownik rakietowy Admirał Nachimow. Fot. Defence24.pl

Nie rozpoczęła się również zapowiadana na lata 2018-2021 modernizacja krążownika Pietr Wielikij. A przecież ambitne plany zakładały również przywrócenie do służby kolejnego krążownika tego typu Admirał Łazariew (eks Frunze) w celu wzmocnia Floty Oceanu Spokojnego. Wszystko wskazuje na to, że tak długi okres dezaktywacji tego okrętu, podobnie jak prototypowego Admirał Uszakow (eks Kirow), wywarły destrukcyjny wpływ na ich stan i zostaną one ostatecznie zutylizowane. Co, według najnowszych zapowiedzi, ma nastąpić w 2021 r. Na te prace w budżecie korporacji Rosatom zaplanowano odpowiednio 350 i 400 mln rubli.

Wobec braku możliwości zwiększenia w najbliższym czasie liczby dużych okrętów nawodnych przez przywrócenie do służby wszystkich krążowników rakietowych proj. 1144, ani szybkie rozpoczęcie budowy nowych niszczycieli typu Lidier (proj. 23560), WMF skoncentrowała się na budowie mniejszych, ale sprawdzonych jednostek, tj. fregat rakietowych proj. 22350 Admirał Gorszkow. Również 23 kwietnia br. w stoczni Siewiernaja Werf z Sankt Petersburga w obecności prezydenta Władimira Putin położono stępki fregat Admirał Amielko i Admirał Cziczagow - piątej i szóstej tego typu. Ten pierwszy ma zasilić Wojenno-Morskoj Fłot w 2024 roku, a drugi w 2025 roku. W odróżnieniu od wcześniejszych jednostek serii, nowe fregaty będą uzbrojone w 24 zamiast 16 pocisków systemu Kalibr-NK. Obecnie w służbie znajduje się jedynie prototyp serii - Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Gorszkow (417).

image
Fregata rakietowa Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Gorszkow. Prototyp serii. Fot. Defence24.pl

Pierwsza jednostka seryjna Admirał Fłota Kasatonow (431) realizuję program prób morskich. Kolejne dwie jednostki Admirał Fłota Gołowko i Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Isakow znajdują się w różnych stadiach budowy. Mają one być ukończone do 2022 r., pod warunkiem, że uda się pokonać wszelkie problemy związane z zastąpieniem w ich siłowniach komponentów pochodzących z Ukrainy przez podzespoły wyprodukowane w Rosji. 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (28)

  1. wtren

    W dobie inteligentnych rakiet, po co komu wielkie kolosy, jakimi sa krazowniki czy lotniskowce, które służa za dogodny cel w czasie wojny. Skutecznośći dowiodły małe, ale silnie uzbrojone Bujany i inne tego typu okrety. Rosja nie zamierza na nikogo napadać, bo nie ma w tym żadnego sensu, dzis liczy się gospodarka, a nie wojny. Obecne działania Rosji to reakcja na działania nato, i tego nikt nie zmieni.

    1. Bujan

      Gdzie Bujany dowiodły skuteczności?

    2. ehh

      Gospodarczo Rosja leży i kwiczy. Żyje praktycznie wyłącznie z tego, że Zachód kupuje jej surowce z gazem i ropą na czele. Taki stan nie potrwa długo, może się zmienić wyłącznie na niekorzyść Rosji. Co w takiej sytuacji zrobi postsowiecka jej władza?

    3. Wysłannik

      Ehh - analityku od siedmiu boleści. Jeżeli Rosja żyje z tego co kupi od niej Zachód pomimo nałożonych na nią przez ten Zachód sankcji, to czemu ten Zachód nie przestanie w tej Rosji kupować te surowce. Jeżeli Rosja jest tak technologicznie słaba, to dlaczego USA przez dziesiątki lat korzystają z jej dorobku w zakresie techniki kosmicznej. Jeżeli jest tak słaba jak twierdzisz - to dlaczego jej system i organizacja obrony przeciwlotniczej bije na głowę systemy zachodnie /Syria, Turcja a ostatnio Iran/. A postsowiecka władza - już robi: zablokowała amerykanom wejście na Krym, na morza Czarne i Azowskie/kierczyński most/, na Ocean Lodowaty/bazy wojskowe i północna droga morska z flotą lodołamaczy i pływających elektrowni atomowych/ , do Syrii i Libii/porozumienia z Turcją i Iranem/ , wbiła klin w NATO/druga jego armia kupuje sprzęt w Rosji/ i w Unię Europejską/ turecki potok i gazociąg północny oraz elektrownie atomowe w Czechach i na Węgrzech/. Więc nie martw się o Rosję bo bez niej żyć się nie da na tym bożym świecie.

  2. aktualizacja

    W Murmańsku w zastępstwie doku PD-50 zostanie zbudowany nowy duży suchy dok. Dok powstanie w wyniku połączenia i powiększenia dwóch istniejących doków. Cała operacja ma zakończyć się do 2021 roku. Plany związane z budową tego doku nabrały tempa po utracie PD-50.

    1. Maciek

      I co to zmieni twoim zdaniem? Dok jest potrzebny, żeby powstał kadłub, który jest tylko skorupą, nośnikiem systemów okrętu. Polskie stocznie mogą zespawać okręt wielkości krążownika, ale czy to znaczy, że jesteśmy w stanie zbudować krążownik?

    2. ech...

      Jak się oprzemy na perle w koronie czyli przemyśle jachtowy to żaglowy krążownik bez problemu. na obu burtach po 24 działa gwintowane 155 i można pływać :D Poważnie moglibyśmy i krążownik zaprojektować i zbudować z systemami, siłownią i uzbrojeniem. Pewnie nie byłoby tam znanych systemów uzbrojenia takich znanych z rynku ale technologicznie mamy takie możliwości. Łącznie z rakietami wbrew bajdurzeniu polityków. Gorzej zaś z zabezpieczeniem kontrwywiadowczym takiego przedsięwzięcia i ochroną samego procesu budowy oraz z finansowaniem. Pytanie tylko po co nam krążownik?

    3. andrzej.wesoly

      a skąd byś wziął tylu spawaczy w jednej stoczni, by powstał tak duży i złożony kadłub? Bo ci, co pracowali w stoczniach, gdy budowaliśmy najwięcej baz rybackich i trawlerów na świecie, to już kończą emerytury...

  3. ito

    Problem Rosjan polega na tym, że próby tworzenia wielkiej floty ciężkich jednostek są z góry skazane na niepowodzenie- raz technicznie- największe co ZSRR budowało to "Miński", ale to było dawno i przed rozpadem kraju. Lotniskowce trudno traktować poważnie, mają wszelkie cechy okrętów doświadczalnych, a nie bojowych, musieliby zbudować jeszcze parę żeby naprawdę nauczyć się jak to robić. Dwa- finansowo. Żeby taka flota miała sens musieliby móc wystawić siły odpowiadające co najmniej trzem grupom lotniskowcowym USA- czyli minimum cztery okręty równoważne amerykańskim plus jednostki towarzyszące, plus grupy lotnicze, plus zaplecze . Takie obciążenie finansowe udźwigną USA (ale na pewno nie na szybko) i, może, Chiny. Próby walki (a zatem również nacisku) na warunkach amerykańskich mniejszymi siłami po prostu nie mają szans. Trzy- operacyjnie. Mając trzy grupy lotniskowcowe najlepszym co mogliby zrobić byłoby pozostawienie ich jako fleet in beeing- w chwili kiedy Amerykanie w skrajnym przypadku mogliby sobie pozwolić na straty 1,5 do 1 i nie utracić zdolności operacyjnej otwarte występowanie przeciw nim byłoby po prostu głupie. Ale takie szachowanie można osiągnąć znacznie taniej, i chyba reklama zrobiona kalibrom oraz trąbienie o apokaliptycznych zdolnościach posejdonów są właśnie elementami takiego zabiegu. Teraz są do przodu- Amerykanie bez twardego "sprawdzam" zwyczajnie nie są w stanie określić realnego poziomu zagrożenia, a więc muszą brać te nowe elementy poważnie pod uwagę. Czyli budowa "drobnoustrojów" (z punktu widzenia światowych flot, a nie naszego) o mocno ofensywnym charakterze w znacznych ilościach ma dla Rosjan sens.

    1. Serwor

      iTo i właśnie dlatego Rosja ma sojusz wojskowy z Chinami. Oba kraje mają tego samego wroga-USA. Chiny budują potężną marynarkę wojenną Rosja to kraj lądowy i ma potężne siły lądowe. Pojedynczo i Rosja i Chiny są słabsze od USA. Razem mogą skutecznie konkurować militarnie z USA.

    2. orkan 77

      Ależ Tibilisi vel Ryga, vel Breżniew vel Admirał ZSRR Michaił Kuzniecow budowali seryjnie. Ten drugi to był Wariag i został zwodowany i sprzedany do Chim. Budowali trzeci lotniskowiec atomowy złożony na pochylni w 20%. Także Miński nie były największe a zbudowali lub mieli w budowie conajmniej 3 wieksze okręty. Trzeba też podkreślić że wszystkie te okręty lotnicze czyli od Moskwy/Leningradu aż po Ulianowska projektowało to samo OKB. Więc mieli cholerne doświadczenie w projektowaniu okrętów lotniczych. Wiele projektów zostało tylko na papierze przez forsowanie przez Ustinowa kolejnych Mińsków. Dla Rosjan wystarczą 2 lotniskowe grupy zadaniowe dla obrony obu bastionów. Pierwotnie do tego miały być dedykowana para Ryga/Wariag . Ich grupa lotnicza miała się składać z myśliwców przewagi powietrznej Su-33 i śmigłowców ZOP Ka-29. Samoloty miały zwalczać lotnictwo ZOP NATO a smigłowce szturmowe atomowe OP USA i UK. Trzeci lotniskowiec dla celów szkoleniowych i jako fundusz remontowy.

  4. fan_club_Daviena

    Statek patrolowy „Pavel Derzhavin” projektu 22160 jest pierwszym okrętem bojowym zbudowanym w stoczni „Zaliv” w Kerczu po zjednoczeniu Krymu z Rosją.

    1. ehh

      Napisz jeszcze ile okrętów zbudował Kaliningrad po zjednoczeniu z Rosja.

  5. ehh

    Rozumiem że Rosja broni się przed "otaczaniem" przy pomocy dużych okrętów desantowych.

  6. anda

    A czy ja pisałem, gdzie co ma być budowane? pisałem jakie doki są w budowie, odbudowie i projektowane. A co i gdzie będzie budowane to nawet sam dowódca MW Rosji nie wie.

  7. Naiwny

    Jak się ma budżet wojskowy mniejszy niż Francja czy Arabia Saudyjska to trudno budować flotę atomowych krążowników czy innych wielkich okrętów. Zresztą w Rosji trwa program budowy strategicznych atomowych okrętów podwodnych i konwencjonalnych łodzi podwodnych. To One stanowią podstawę rosyjskiej marynarki wojennej i mimo, że nie są tak doskonałe jak amerykańskie to stanowią śmiertelne zagrożenie dla każdego przeciwnika. A pisanie o problemach finansowych Rosji jest jak odgrzewane kotlety. W 2018r Rosja uzyskała nadwyżkę eksportową ponad 200 mld . Posiada znaczne rezerwy walutowe i w złocie. Ma bardzo niski stopień zadłużenia. Nie tylko eksportuje surowce energetyczne i broń ale i np żywność - której eksport przynosi większe wpływy niż eksport broni. Realizuje projekty inwestycyjne w wielu krajach świata o wartości kilkuset mld . W tym buduje na eksport kilkanaście elektrowni jądrowych. Można Rosji nie lubić ale nie należy jej nie doceniać i się z niej bez sensu wyśmiewać. Jest oczywiste, że zbrojenia Moskwy wyglądają skromnie na tle amerykańskich ale może to i dobrze dla Nas i reszty zachodniego świata. I może pora zacząć się uczyć od Putina jak przy mocno ograniczonych środkach osiągać ambitne geo strategiczne cele.

    1. Synek

      Ileż można opychać te zimne kotlety o nazwie: Rosja gospodarczo stoi mocno, ba nawet się rozwija...? Ja rozumiem, że sankcje (ale i nie tylko) postawiły ten kraj w nowej sytuacji restrykcji ekonomicznych i wyzwań z tym związanych. To prawda, muszą zastąpić część importu swoją produkcją. Muszą wiele rzeczy zrobić. I jak im to wychodzi nie jest powodem do zadowolenia, niestety. Gospodarka Rosji kurczy się, rok za rokiem od agresji na Ukrainę. Aha, żeby nie było niedomówień, opieram się na opracowaniach (i ich konkluzjach) samych Rosjan. Przykładów jest wiele, jeden z ostatnich to opracowanie moskiewskiego Instytutu Gajdara nt. migracji siły roboczej do Rosji z terenów byłych republik (bądź krajów satelickich Rosji). Te jak i wiele innych opracowań rosyjskich nie ma wątpliwości co do stanu rosyjskiej gospodarki, jego przyczynach i długofalowych skutkach tej regresji. Niestety niewiele wskazuje na zmianę kursu w tej kwestii i to właśnie przebija się przez większość opracowań: efekty długofalowe obecnej sytuacji będą odczuwalne jeszcze kilka dekad, co najmniej. Co mogę podkreślić jedynie, to że Rosja nie leży w drgawkach agonii, zaś ma na pewno ciężej niż przed 2014. Kryzys ekonomiczny roku 2008 na zachodzie (może nie tak mocno odczuwalny w Polsce) miał skutki odczuwalne kilka do dziesięciu lat. Wyjście z tej sytuacji wymagało współpracy państw i wzajemnej pomocy. Kto pomoże Rosji? I aby utrzymać pozycję w centrum własnego "ruskiego mira" pozostała im już tylko siła militarna...

    2. Ojciec

      Nic tak nie śmieszy jak "zaklinanie rzeczywistości" przez pewne "towarzystwo". Choć obiektywnie trzeba przyznać, że to "zaklinanie" twórczo ewoluuje: w 2014 r. bezpośrednio po wprowadzeniu sankcji Rosja miała "upaść" natychmiast (albo jeszcze szybciej), ropa miała kosztować po 20 USD za baryłkę a głodujący Rosjanie mieli Putina wywieź na taczkach wprost z Kremla na jeden z syberyjskich gułagów. Ale czas płynął a ta wstrętna Rosja ani myślała "bankrutować". Po roku "prorocy" i znafcy rosyjskiej gospodarki zmienili narrację: Rosja upadnie może nie lada dzień ale już na pewno za kilka (a już maksymalnie za "kilkanaście") miesięcy. Czas płynął dalej: Rosja nie dość, że nie "padłą na pysk" to zaczęła robić "przykre" niespodzianki. Rozpoczęła poważną operację w Syrii-uratowała od upadku rząd Asada, odbudowała rezerwy finansowe (stan na 11.04. br wg. "tradingeconiomics" 487,8 mld USD a więc praktycznie wróciła do stanu z przed "sankcji"), na potęgę kupuje złoto, pomimo "straszliwych sankcji" odnotowuje wzrost gospodarczy (liczony w %PKB tak przez większość Tu "uwielbiany") na poziomie ponad 2,5X większy od tak samo liczonego ....Francji. I dalej: o zgrozo: pomimo "sankcji" stała się największym na świecie eksporterem pszenicy (i w ogóle przeróżnej "żywności") a po jej broń ustawiają się w kolejce: systemy przeciwlotnicze S-400 Chiny. Indie, Turcja, czołgi Egipt, Irak, Indie, Pakistan, samoloty: Chiny, Egipt, Algieria, Indonezja itd. itd. Jest jednym z członków BRICS (nawet już mi się nie chce pisać o tym "sojuszu" więcej niż to, że "zajmuje" 1/4 ziemi i ma 43% światowej populacji) co umożliwia jej ew. zaciągniecie potrzebnych kredytów gdyby miała taką potrzebę bo jak na razie na to się nie zanosi: zadłużenie Rosji to 13,5% pkb (np. USA-105,4%, Francja-98,4%, Hiszpania 97,1%, Strefa euro-85,1%, Polska-48,9% itd. itd. W takiej sytuacji pisanie w/w "prognoz" nie tylko mija się z celem. Owszem "pokrzepieniu serc" służy ale niestety (dla "wiadomego towarzystwa") nic ponadto.

    3. Synek

      Pszenicą Rosja stoi!!! Zastanawiasz sie czasem nad tym co piszesz? Ja nie piszę o upadku Rosji a o jej problemach ekonomicznych. Po jej broń ustawiają się kolejki: krajów co najwyżej drugiej ligi, jak nie dużo dalej (oprócz Chin, oczywiście). Faktycznie ta twoja Rosja bryluje, ho, ho, wśród nędzarzy... Nawet wśród BRICS robią za pośmiewisko;) widziałeś jak domy w plandeki z wizerunkiem domów poubierali na zjazd Bricsa? Ja piszę o problemach Rosji z imigracją zarobkową: co raz mniej ludzi przyjeżdża by tam pracować. Wiesz dlaczego? Bo rubel słabo stoi! Dlatego zwiększył sie eksport, np. pszenicy. Ale pracownicy, którzy nie pojadą do Rosji, pojadą gdzie indziej. To nie tylko utracone ręce do pracy (każda gospodarka potrzebuje taniej siły roboczej by się rozwijać i produkować więcej) to także utracone wpływy polityczne w krajach satelickich dla których Moskwa już nie jest magnesem gospodarczym. Bez lewara ekonomicznego pozostaje tylko siła militarna. Popatrz na Turkmenistan: przed agresją na Ukrainę podpisali z Putem umowę na eksport gazu do Rosji, pech chciał, że to był fixed price i duże wolumeny. Oczywiście sami sprzedawali ten gaz po cenach rynkowych i nagle sie okazało, że gaz z Turkmenistanu jest o wiele droższy od ich własnego.Co robi Kreml? Doprowadza do poważnej usterki rurociągu i wstrzymuje import ot tak, nie płacąc kar ani nie mówiąc nawet sorry. Dopiero w tym roku zaczęli nieśmiało import w małej ilości. Wiesz dlaczego? Bo zaspokaja (w szytowym momencie, 2015r.- 50%) ponad 40 % całego importu gazu... Chin! I po władowaniu dużej kasy przez nie, Turkmenistan klęczy przed nimi na kolanach. Takich przykładów odsuwania się krajów niegdyś mocno zależnych od Rosji jest więcej. Problemy gospodarcze Rosji to nie tylko sama ekonomia, to także format tamtejszego układu politycznego i kontroli społeczeństwa uniemożliwiający rozwój. Na koniec już, wspomniałeś o wywiezieniu Puta na taczkach. Widziałeś jakie ma teraz poparcie społeczne? Po ekstazie agresji na Ukrainę i zbrojnej aneksji Krymu, było nawet 87%. Teraz ma 33%. Tak mało miał tylko przez kilka pierwszych miesięcy swojej pierwszej prezydentury, w 1999 roku. Także tego...

  8. krk

    Naiwny: z ciekawości mógłbyś wymienić te elektrownie jądrowe które "eksportuje" Rosja?Jak również zródło liczb które przytaczasz odn wyników rosyjskiego handlu międzynarodowego za 2018?

    1. anda

      Białoruś, Węgry, Turcja, Iran, Wietnam, Bangladesz, Indie, Chiny, Egipt, Finlandia, Jordania, Kazachstan, Armenia - 30 reaktorów koszt 300 mld dolarów. A pewnie dojdą Czechy, Słowacja, Bułgaria, i parę innych jak Argentyna, Brazylia mimo zmiany rządów, Indonezja / zainteresowana pływającymi EJ / - wystarczy. A pokaż która firma ma więcej zamówień na reaktory?

  9. Maciek

    Za czasów sojuza był projekt budowy wielkiej floty nawodnej, częściowo tylko zrealizowany. Problemem oczywiście były pieniądze. Teraz jest podobnie, ale dochodzi jeszcze know-how. Wielkie jednostki powinny być z definicji wielozadaniowe, są przez to koszmarnie drogie i skomplikowane. Ostatni przykład - zumwalty. Skoro nawet USA się potknęły, co dopiero nędzna bolszewia. Okręty wielkości fregaty to obecnie max. ich możliwości i prędko się to nie zmieni. Dlatego całkiem rozsądnie sobie poczynają. Owszem, dystans do głównych flot świata się powiększa, zamiast zmniejszać, ale oni już chyba odpuścili. Obecny program budowy nowych okrętów nawodnych nie pozwoli nawet na proste odtworzenie stanu ilościowego, kiedy już wszystkie wraki, które wciąż są na stanie floty zostaną zezłomowane. Pozostanie całkiem dobra flota okrętów podwodnych. Jedyna rzecz, która sowietom naprawdę wyszła.

  10. bryxx

    Może Rosja po prostu szykuje się głównie do obrony, nie tak jak amerykanie do podbijania świata? Pomyslał ktoś o tym? Na świecie skupiaja się tylko na wypełnieniu zobowiązań wobec swych sojuszników w domu szykuja się do obrony. Może weźmy z nich przykład. Te gadki o kiblach to śmiech. Muszą wywalać kase na armie bo jakby sobie odpuścili to już dawno by ich nie było.Może uczmy sie od nich jak za niewielkie w sumie pieniądze w oparciu o własny przemysł zbudować armie z którą wszyscy sie liczą jakby na to nie patrzeć.

    1. Davien

      Panie bryxx, Rosja i obrona:)) To akurat żart tysiąclecia:) A co do tego ze potzrebują armii by ich nikt nei napadł... A po co, przeciez tam nic nie ma , a jakby ktos chciał to miał idealną okazję jak sie ZSRS rozsypywał;)

    2. sża

      Panie Davien, masz rację, bo to USA ma monopol na obronę. Bronią wszystkich na całym świecie, a najbardziej tych, którzy tej obrony nigdy nie chcieli...

    3. GB

      Taka Ukraina i Gruzja bardzo chętnie wstapilyby do NATO, aby zagwarantować sobie obronę m.in USA przed agresją Rosji.

  11. robo

    @Naiwny: Jak się ma budżet wojskowy mniejszy niż Saudia, Francja, Indie to może zamiast wydawać 3.9% PKB na zbrojenia i marzenia o wycieczkach na Bliski Wsch czy Ameryka Sr czy Afryka może lepiej zająć się n.p budową infrastruktury we własnym kraju jak n.p. toalet których w Rosji wg Światowej Organizacji Zdrowia jest w Rosji niemal 20 razy mniej per capita niż na przykład w Polsce?

  12. Pirat

    Flota korwet i fregat. Nic więcej.

    1. Nic więcej nie potrzeba

      Tyle, że zauważ, że rosyjskie korwety jeśli chodzi o uzbrojenie przeciwokrętowe to są uzbrojone jak zachodnie fregaty a rosyjskie fregaty jak zachodnie niszczyciele! Długa autonomia działań, opl i zop nie jest u nich najważniejsze, bo nie zamierzają działać daleko na oceanach, tylko bronić własnych granic przed USA, więc opl i zop zapewnią im baterie i lotnictwo bazowania lądowego. Nawet maleńkie dwa Bujany mogą się pokusić o skuteczny skoordynowany atak na KAŻDY (w tym AEGIS) cel morski z setek km!

    2. Davien

      Tia, jasne:)) A niby co mają?? Albo kopie harpoonów albo 3M54 czyli pociski o takiej samej skuteczności co zachodnie a znacznie łatwiejsze do zestrzelenia przez OPL okrętów zachodnich. Do tego zasieg wykrywania rosyjskich jednostek jest mniejszy niz zachodnich. Te pańskie dwa Bujany-M dalej niz 60-70km sobie nie postrzelaja bo nic nie widzą( ach ten horyzont radiolokacyjny) a 16 3M54( zakładajac że beda je miały bo narazie pływaja tylko z 3M14) jest spokojnie do odparcia dla systemu AEGIS zwłaszcza że lecą z jednej strony a AN/SPY-1 widzi je z ponad 90km. Jak mają 3M14 to motorówki nimi nie zatopia:)

    3. Fanklub Daviena

      Nawet w US Navy śmieją się z twoich bredni. Odkąd to jakikolwiek okręt, do strzelania na dystanse pozahoryzontalne, używa własnych sensorów, komiku? Jest jakiś okręt nawodny US Navy bliżej niż 1000km od rosyjskich brzegów, którego położenia by nie znali Rosjanie? I żaden AEGIS nie poradzi sobie z więcej niż 8 rakietami naddźwiękowymi, nawet z jednej strony czyli z Kalibrami ani tym bardziej jeszcze szybszymi Onyksami, Davienku - jest to w tuzinach amerykańskich analiz i wynika z ilości kanałów naprowadzania AEGISA i jego szykostrzelności, nawet gdyby miał 100% skuteczność trafień. :)

  13. po co ta manipulacja

    Pan komandor jak zwykle swoje, zapomina tylko o jednym Rosjanie nie prowadzi zamorskich operacji wojennych jak USA, te okręty które budują w zupełności wystarczają do ochrony granic państwa. Atomowe krążowniki budują kraje które swoja flotę wykorzystują do napadania na innych.

    1. GB

      Rosja właśnie chciała budować duże atomowe okręty nawodne. Poczytaj o programie Lider.

    2. lol

      Co ty tam bredzisz? Rosja ma obecnie 4 krążowniki atomowe, z czego 2 niesprawne. Miały być odnowione, ale dzięki sankcjom zabrakło kasy i pójdą na złom. Bredzisz, że " atomowe krążowniki budują kraje które swoja flotę wykorzystują do napadania na innych"? Rosja napadła na Ukrainę i Gruzję i okupuje część ich terytorium z zamiarem włączenia we własne granice. Czy użyli do tego krążowników atomowych? Które tereny zostały napadnięte okupowane i włączone w granice innych "państw" posiadających krążowniki atomowe?(nawet bez użycia tych okrętów)? Tylko podła rosja wciąż napada z zamiarem rewizji granic.

    3. To dlaczego Rosja dalej trzyma krążowniki?

  14. Sebo

    Ilez mozna odgrzewac kotleta w postaci Mistrala? Rosją od 2012 roku do kwietnia b.r. wprowadzila 81 okretów powyzej 1000 ton.

    1. Davien

      A ile z nich panie Sebo to nie drobnica w stylu korwet czy patrolowców ale wieksze okrety pow 5000 ton?

  15. jochann

    Znów pokazuje iż przy niskich nakładach wojsko Rosji stara się unowocześniać jakieś jednostki służące do obrony swoich wód terytorialnych .... Pomimo rozpadu byłego molocha ZSRR ( powstały na byłych republikach nowe organizmy jako odrębne państwa ) a co za tym idzie skonsolidowanie produkcji w terytorium jednej Rosji - a nie jak do 92r. kilku republikach ? Faktem staje się ciągłe unowocześnianie ale i budowanie nowych jednostek podwodnych czy nawodnych ale i wojsk pancernych czy powietrznych - mamy do czynienia mimo skromnego budżetu na efektywność jako całego wojska ...... Aż podziw powinien w naszym mniemaniu z punktu w jakim się znalazła Rosja iż mimo to stara się unowocześniać nie tylko wojsko ale i całą gospodarkę ??? Oczywiście jako dostawca surowców ( gaz czy ropa ale i inne metale ) ma dostęp do waluty obcej niż rubl.... A koniunktura na te surowce stale rośnie i nadal będzie zasilać budżet tego państwa . My POLACY na pewno porównywać się nie możemy - ale jako jedno państwo ....ROSJA - tworzy całe uzbrojenie dla swoich żołnierzy sama i tego nikt nie może kwestionować ... wzorce czy nowe technologie musi zdobyć podstępem - to znaczy licencje lub poprzez szpiegostwo gospodarcze ale jednak jako państwo sama produkuje .... Drugiego państwa na świecie nie ma - by wszystko co z wojskiem związane produkowało same ...? Przykre że jako Polak muszę to podkreślić - w żargonie naszym " łeb to jednak mają "...!

    1. Markonn

      Cóż za przenikliwa analiza. Dobrze, że napisałeś bo nikt by nie wiedział że: "...powstały na byłych republikach nowe organizmy jako odrębne państwa..." cokolwiek to miało znaczyć.

  16. Sebo

    Odgrzewanie nieswierzych mistrali. Moze byscie napisali jakie dokladnie okrety zostaly wprowadzone przez FR do ich marynarki od 2012 roku? Bylo ich 81 wszystkie powyzej 1000 ton podobno. Moze rozwiniecie temat zamiast siac propagande..

  17. Wania bez butów.

    Tempo powala. Jaka potęga takie okręty.

    1. sża

      Mimo wszystko, to nawet Amerykanie w swojej globalnej polityce się z Ruskimi liczą. Bo jeżeli chodzi o nas, to zapewne liczą na 447...

  18. Jan

    W zasadzie każdy artykuł o rosyjskich okrętach to wywody o siłowniach turbogazowych.... ile można o tym czytać? Polska na licencji budowała okręt 20 lat i nawet ukończenie go jako patrolowca nie przyspieszyło tempa budowy. A wydano nań miliardy. Może lepiej informować a nie siać propagandę?

    1. bmc3i

      Paradoksalnie Polska budowała przez tyle lat, z powodu braku finansowania budowy przez rzad.

    2. Popular economist

      Miliardy? Nie, raptem 1,17 miliarda i to właśnie przez 19 lat. Słabo. Ruscy budują niektóre okręty już ponad 22 lata.

    3. Davien

      Panie jan, ale problemy typu 621 nie wynikały z braku części jak rosyjskich fregat ale po prostu braku pieniedzy i stad takie opóznienie, Pieniądze sie znalazły i Ślazak pływa.

  19. czytam to wiem

    Tyle, że nowe analizy US Navy podają, że USA też powinno zrezygnować ze zbyt trudnych do obrony dużych okrętów i też inwestować głównie we fregaty. Przy czym Rosja skupia się na obronie własnych granic a nie panowaniu na oceanach, więc rosyjskie postępowanie jest dużo bardziej racjonalne niż USA z ambicjami władania na oceanach.

    1. bmc3i

      Moglbys cos wiecej na temat ty "najnowszych analiz" mowiacych o koniecznosci rezygnacji z duzych okretow z powodu trudności w ich obronie? Kto je sporzadzil, kiedy i jak zatytulowal?

    2. Lili

      Mój drogi..USA NIE MAJA wyboru, muszą panować na wodach całego świata. To właśnie USNavy jest gwarantem hegemonii...

    3. Davien

      No popatrz , tyle ze chyba USN nic o tym nie wie bo nie dość ze buduje duze okretyw takim tempie jak Rosja drobnicę to jeszcze nowe fregaty mają byc tylko dodatkiem do niszczyycieli i nowej wersji CG(X)

  20. Z Ukosa

    Hm. To tak samo jak my - tyle że my zamiast okrętów kupujemy holowniki, Ratownika, zbiornikowiec i remontujemy okręt logistyczny! Bójcie się wrogowie!!

  21. Zan

    Rasyja wraca na swoje miejsce w szeregu. Koniec snu o potędze, tylko szkoda, że tak w upokarzający sposób zostalo wybite im to z głowy.

    1. chateaux

      Kto oprócz siebie samych im to wybił z głowy?

  22. X-70

    A co można mieć z budżetem obronnym wielkości Niemiec czy Francji ? Za jakieś 5 lat kiedy wszystkie okręty budowane do czasu rozpadu ZSRR do 1990 roku dojdą swojego żywota czyli 30-35 lat i pójdą na żyletki - w każdej z flot będą mieli zaledwie po kilka korwet, może po 4-5 fregat na Północy i Pacyfiku i trochę jednostek wielkości dużego kutra rakietowego. Budowa lotniskowca, krążownika czy dużej fregaty to w ich warunkach około 10 lat i aktualnie przerasta możliwości ich przemysłu stoczniowego. Nie ma co się łudzić - Sztorm, Lider i hurtowe ilości fregat Gorszkow nie powstaną. Podobnie z okrętami 885M. Dla RP to dobrze bo ich prawie nie istniejąca flota nie stwarzająca zagrożenia w perspektywie pozwoli alokować środki państwa na inne cele niż zbrojenia.

  23. RedLegion

    Kwestia użycia. Na dalekiej Północy i Pacyfiku. Duże okręty muszą same sobie poradzić z podwodniakami i wrogimi środkami napadu powietrznego. Czarne i Bałtyk są w zasięgu lotnictwa Rosji.

  24. paws

    jak oni mają problemy to co dopiero można powiedzieć o polskiej marynarce wojennej - agonia?

  25. Roman

    Ale przynajmniej od 21 października 2016 r. powszechnie wiadomo, że 2 okręty desantowe typu Mistral ich pozorny odbiorca czyli Egipt przekazał po 1 dolarze za okręt na rzecz Federacji Rosyjskiej. Wiadomość ta została przecież podana do publicznej wiadomości z trybuny Sejmu RP przez ówczesnego ministra obrony narodowej A. Macierewicza. Wystąpienie ministra było transmitowane bezpośrednio z Sejmu przez wszystkie telewizje informacyjne zarówno publiczne jak i prywatne w Polsce i nikt nie mógł się tu przesłyszeć, zaś minister ON jeszcze później kilkakrotnie to stanowczo potwierdził indagowany przez dziennikarzy krajowych i zagranicznych.

Reklama