Przemysł Zbrojeniowy
Z ziemi włoskiej do Brazylii i US Marines. Pływający transporter SuperAV
Zanim powstał kołowy transporter opancerzony w układzie 8x8 SuperAV, dziś bardziej znany w zmodyfikowanej postaci amfibijnego wozu bojowego piechoty morskiej ACV, Włoska firma Iveco Defence Vehicles podjęła samodzielnie prace nad nowoczesnym wozem tego rodzaju. Opłaciło się, bowiem pośrednim rezultatem prac był brazylijski Guarani w układzie 6x6, zaś ACV zamawiają Amerykanie, a najnowsze wersje SuperAV są w kręgu zainteresowania kilku innych krajów.
Gdy Wojska Lądowe Brazylii zdecydowały ostatecznie, że ich nowy transporter opancerzony powstanie w kooperacji z wybraną firmą zagraniczną, postawiono na ofertę Iveco Latin America. W ten sposób narodził się KTO VBTP-MR Guarani w układzie 6x6. Następnie powstał zmodyfikowany wariant w układzie 8x8 oraz zaproponowany włoskiej armii zmodernizowany transporter na jego bazie, będący własną inicjatywą firmy Iveco, choć przygotowany w oparciu o wymagania taktyczno-techniczne armii. Tak, od pomysłu i wstępnych prac nad prototypem, narodził się modułowy transporter, który obecnie w zmodyfikowanym wariancie zamawia USMC, a są też duże szanse na pozyskanie i kolejnych klientów, takich jak np. Katar.
Masa dopuszczalna prototypowgo transportera wynosiła 24 000 kg. Długość do 7920 mm, szerokość 2700-3000 mm (wersje wąsko i szerokokadłubowe), a wysokość 2310 mm (do stropu kadłuba). Prześwit wozu to 450 mm. W konstrukcji tego transportera możemy wyróżnić przedziały - kierowania, napędowy, dowódcy i strzelca oraz transportowo-desantowy. Mógł on zabierać od 8 do 12 żołnierzy (w zależności od wersji i zamontowanego na nim systemu wieżowego z uzbrojeniem). W tym ostatnim przypadku mogły to być wieże załogowe i ZSSW z armatami automatycznymi kalibrów od 20 do 40 mm.
Kadłub transportera wykonano ze stalowych płyt pancernych łączonych spawaniem. Wzmocnieniem zapewnianej osłonności jest zastosowanie w jego wnętrzu wykładzin przeciwodłamkowych oraz zewnętrzne przystosowanie do nakładania dopancerzenia z płyt ceramicznych, segmentów opancerzenia reaktywnego lub kompozytowego. Te podstawowe rozwiązania konstrukcyjne, według producenta, zapewniają ochronę balistyczną przeciw specjalnej amunicji strzeleckiej ze wszystkich ston pojazdu.
Transporter napędzał turbodoławodany (z intercoolerem) wielopaliwowy silnik wysokoprężny Iveco Cursor 13 6L (moc 500-560 KM, moment obrotowy 2200 Nm), sprzężony ze skrzynią biegów ZF 7HP902 (siedem biegów do jazdy do przodu i jeden wsteczny). Wspólczynnik mocy jednostkowej wynosił 21.5 KM/t, a wymiana silnika trwała od 20 do 30 minut. Prędkość maksymalna pojazdu to 105 km/h na lądzie, w wodzie do 10 km/h. Zasięg to ponad 800 km na lądzie i do 64 km podczas pływania. Jest to pojazd zdolny do operowania na wodzie przy stanie morza do poziomu 2.
Zastosowano w nim koła o rozmiarze 14.00 R20 XML/XZL (opcjonalnie 12.00). Istnieje możliwość regulacji w nich ciśnienia (centralny system pompowania opon - CTIS) oraz są one wyposażone we wkładki umożliwiające jazdę po przestrzeleniu - system VFI typu run-flat. Sterowane są dwie pierwsze osie (czwarta opcjonalnie). Promień skrętu wynosi 10.2 metra.
Zawieszenie jest niezależne, hydropneumatyczne z kolumnami McPersona. Zastosowano też poprzeczną blokadę mechanizmu różnicowego. Rozstaw osi wynosi 2300 mm a przednia oś może być odłaczona. Transporter jest zdolny do jazdy po nachyleniu 60% i przechyle bocznym 30%. Ponadto pokonuje on rowy o szerokości 2000 mm, przeszkody pionowe o wysokosci 650 mm oraz wodne o głębokości 1500 mm (brodzenie). Zastosowano hydrauliczny, dwuobwodowy układ hamulcowy, układ ABS i hamulec postojowy.
Kierowca prowadzi pojazd używając kierownicy, pedałów (przyśpieszania i hamowania), a do jego dyspozycji zainstalowano panel kontrolno-pomiarowy (z wbudowanym systemem diagnostycznym). Obserwację zapewniają mu peryskopy z filtrami przeciwlaserowymi (w miejsce środkowego można zamontować termowizor obserwacyjny lub noktowizor). Ma on też do dyspozycji tylną kamerę. Na wozie zamontowano wyrzutnie granatów dymnych – 8x80 mm.
Desant zajmuje miejsca i opuszcza pojazd za pomocą elektrycznie sterowanej rampy ze zintegrowanymi drzwiami ewakuacyjnymi. Do jego dyspozycji pozostają też włazy stropowe. W wersji tarnsportera można w nim zamontować siedziska absorbujace skutki wybuchu pod kołem lub dnem wozu miny, IED czy innego ładunku wybuchowego.
W skład wyposażenia wchodzi również układ ochrony przed bronią ABC, automatyczny przeciwpożarowy czy ogrzewanie. Dodatkowo w opcji proponuje się wyciągarkę, laserowy system ostrzegania o opromieniowaniu wozu, klimatyzację, specjalny pakiet ochrony przeciw IED, ASOP lub system kamer dookólnej obserwacji (w celu powiększenia swiadomości sytuacyjnej dla załogi i desantu). Może on być transportowany drogą powietrzną za pomocą maszyn typu C-130 Hercules lub A400M.
SuperAV
To już kolejna zmodyfikowana wersja, w której starano się wprowadzić zmiany wynikające z dotychczasowych doświadczeń z przeprowadzanych testów oraz wymagań potencjalnych klientów. Masa własna tego KTO to 15 000 kg, a ładowność to ok. 9000 kg (w operacjach amfibijnych) i do 10 000 kg w działaniach na lądzie (DMC odpowiednio 24 i 25 ton). Długość tego wariantu wynosi 8800 mm, szerokość 3100 mm, a wysokość nawet ok. 2800 mm (do stropu kadłuba). Maksymalna dostępna objetość to ponad 14 m3. Wóz ten może być transportowany większymi samolotami jak An-124, C-17 czy A400M.
W zmodyfikowanej wersii dno kadłuba jest w kształcie litery V co polepsza zapewnianą ochronę wobec wybuchu pod nim min lub innych ładunków. Transporter napędza turbodoławodany (z intercoolerem) 6-cylindrowy silnik IVECO Cursor 16 o mocy 700 KM (515 kW). Układ napędowy Allison HD4800SP oparto o przekładnię hydrokinetyczną ze skrzynią przekładniową (7 przełożeń do jazdy na wprost i dwa wsteczne) oraz przekładnią kątową RRW3001. Moment obrotowy przekazywany jest do reduktora skąd trafia do mechanizmu różnicowego. Wały układu napędowego są poprowadzone wzdłuż boków pojazdu (układ H). Zapewnia to współczynnik mocy jednostkowej 22 KM/t i prędkość maksymalną na drodze utwardzonej wynoszącą ponad 105 km/h. Wymiana silnika trwa od 20 do 30 minut. Zasięg wozu to ponad 700 km.
Czytaj też: Marines ćwiczą na nowych transporterach [WIDEO]
Zawieszenie jest niezależne, hydropneumatyczne z kolumnami McPersona. Zastosowano też poprzeczną blokadę mechanizmu różnicowego. Przednia oś może być odłączona. Zastosowano koła o rozmiarze 16,00 R20 XZL. Istnieje możliwość regulacji w nich ciśnienia (centralny system pompowania opon - CTIS) s też one wyposażone we wkładki umożliwiające jazdę po przestrzeleniu - system VFI typu run-flat. Sterowane są dwie pierwsze osie (czwarta opcjonalnie). Promień skrętu wynosi 10.2 metra.
Transporter pokonuje rowy o szerokości 2000 mm, przeszkody pionowe o wysokosci 650 mm oraz wodne o głębokości 1500 mm (brodzenie). Kąt natarcia wynosi 490 a zejścia 450. Oczywiście wóz pływa z prędkością 11 km/h. Wyporność rezerwowa wynosi 21 procent. Napęd w wodzie realizowany jest za pomocą śrub, wałów, łopatek trymowych i podwójnych pomp zęzowych.
Pojazd przystosowano do działania na sieciocentrycznym polu walki. Konstrukcyjnie dostosowano go do montażu róznych systemów dowodzenia i przekazywania danych. Również pod tym względem zaprojektowano cały system zasilania go w niezbędną energię elektryczną.
Jeszcze w 2010 roku SuperAV został zaoferowany dla armii włoskiej w celu zastąpienia starzejących się gąsiennicowych AAVTP-7A1. Wobec braku jakiejkolwiek sensownej alternatywy jego wybór wydaje się oczywisty. Najnowszą propozycją jest SuperAV Land, zaprezentowany w październiku ubiegłego roku. Nie jest to już amfibia, jednak zachowuje 85% unifikację ze swoim poprzednikiem. Zmniejszono odległości między drugą, trzecią i czwartą osią co sprawiło, że pojazd jest o 450 mm krótszy oraz ma zmodyfikowaną skrzynię biegów. SuperAV Land jest również o 190 mm niższy a to wszystko sprawia, że objętość wnętrza zmalała do 13 m3 (pozwoliły to zredukować masę własną wozu o ponad 800 kg).
Zaoszczędzone kilogramy wykorzystano, by poprawić stopień zapewnianej ochrony balistycznej. Zamontowany układ energetyczny pozwala na dostarczanie do 900 A energii. Ponadto pojazd jest wyposażony w cyfrowy system vetronic, umożliwiający łatwą integrację podsystemów elektrooptycznych potencjalnych klientów. Może być dostarczany w wersji transportera opancerzonego, wozu przeciwpancernego, samobieżnego moździerza, pojazdu inżynieryjnego, ratownictwa technicznego, dowodzenia czy ewakuacji medycznej.
Czytaj też: Filipiny odbierają brazylijskie Guarani 6x6
Amfibijny wóz bojowy piechoty morskiej ACV
Po raz pierwszy Korpus Piechoty Morskiej USA (USMC) poszukiwał nowego transportera w ramach programu Marine Personnel Carrier (MPC), który został zawieszony w czerwcu 2013 roku. Zainicjowano go ponownie w lutym 2014 roku, a następnie przeformowano, jako Faza 1 programu Amphibious Combat Vehicle (ACV). Wcześniej w ramach programu ACV 1.1 zamierzano pozyskać 200 pojazdów zdolnych do pływania w ograniczonym zakresie (przez rzeki, jeziora itp.). Natomiast program ACV 1.2 zakładał nabycie w pełni amfibijnych transporterów już zdolnych do pokonania dystansu pomiędzy okrętem desantowym a brzegiem.
Sam kołowy transporter opancerzony ACV został wyłoniony w wyniku rozstrzygnięcia programu pozyskania nowej rodziny pływających kołowych wozów bojowych dla USMC, zapoczątkowanego postępowaniem jescze w 2011 roku. Zwycięski produkt pochodzi od koncernu BAE Systems i jest oparty na KTO SuperAV opracowanym przez Iveco Defence Vehicles. W 2011 roku obie firmy podpisało umowę i zaoferowały zmodyfikowany pojazd dla USMC, ta by w czerwcu 2018 roku uzyskać kontrakt na dostawę tych amfibii.
Nowy KTO SuperAV, w układzie 8x8, przy zasięgu pływania do 19 km może już na lądzie pokonać dalsze 320 km (maksymalnie na samym lądzie to ok. 570 km). Pojazd zachowuje objętość użyteczną ponad 14 m3 i oprócz 3-osobowej załogi zabiera do 13 żołnierzy desantu. Jednym z wymagań USMC było to aby transporter był zdolny do zabierania kompletu ludzi (etatowej drużyny) o wzroście nawet ponad 1.90 metra i wadze wraz z przenoszonym sprzętem ponad 100 kg.
Ponadto, nowy ACV odznacza się zwiększoną przeżywalnością, mobilnością w różnym terenie, dostosowaniem do działania na sieciocentrycznym polu walki (C4ISR) oraz zdolnościami do pokonywania przeszkód wodnych, w tym pokonywania dłuższych dystansów pływaniem z okrętów desantowych do brzegu przy stanie morza do 3 i wysokości fali do 1.82 metra.
Czytaj też: Rusza produkcja seryjna wozów ACV dla Marines
Po kompleksowym programie testów poligonowych ACV (w kompanii D z 3. Amfibijnego Batalionu Szturmowego 7. pułku Piechoty Morskiej 1. Dywizji Piechoty Morskiej), USMC postanowił o rozpoczęciu produkcji seryjnej transportera i wdrażaniu go do eksploatacji w kolejnych oddziałach piechoty morskiej. Według planów najpierw mają być dostarczone 72 egzemplarze, a następnie w ciągu kolejnych pięciu lat po 80 egzemplarzy rocznie. Dodatkowo podpisano kolejną umowę na 36 egzemplarzy ACV o łącznej wartości 184 mln USD. Łącznie ma to być ponad 704 egzemplarzy (do tej pory podpisano umowy na 204 pojazdy tzw. produkcji małoseryjnej). Będą one wytwarzane w zakładach BAE Systems w Aiken (Karolina Południowa), Sterling Heights (Michigan), Minneapolis (Minnesota), Stafford (Wirginia), San Jose (Kalifornia) i York (Pensylwania).
Obecnie opracowano dwie zasadnicze wersje tego wozu a mianowicie wspomniany już KTO (Squad Maneuver/Fighting Vehicle) i kołowy rakietowy niszczyciel czołgów. Dwa kolejne warianty, czyli wóz dowodzenia (ACV-C - Command and Control Vehicle) i kołowy bojowy wóz piechoty (ACV-30) z systemem wieżowym z napędową armatą automatyczną M813 kalibru 30 mm są w trakcie prac rozwojowych. Powstanie też wóz zabezpieczenia technicznego (ACV-R - Recovery and Maintenance Vehicle). Pierwsze z 18 odebranych wozów trafiły do plutonu szkoleniowego stacjonującego w Marine Corps Air Ground Combat Center "29 Palms" w Kalifornii w ubiegłym roku.
Jednak z raportu przygotowanego przez Operational Test and Evaluation Force, opublikowanego przez USMC po przeprowadzonych testach ACV wynika, że nowy transporter ma i swoje słabe strony. Przede wszystkim nowy wóz Marines charakteryzuje się jak na razie dużą awaryjnością. Przedział czasu między awariami wyniósł średnio ok. 39 godzin, podczas gdy wymagano co najmniej 69 godzin. Awariom ulegają zwłaszcza zbyt przeciążone elementy wchodzące w skład zawieszenia, włazy, czujniki rampy czy ZSMU z 12.7 mm wkm M2. Przy czym, mogą to być problemy tzw. wieku dziecięcego, szybko usuwane m.in. dzięki odpowiednio przygotowanej konstrukcyjnie łatwości prowadzania remontów.
Inne manakmenty to zdaniem żołnierzy niski komfort użytkowania, wynikający przede wszystkim z nieodpowiedniej ergonomii wnętrza przedziału transportowego. Szczególnie dotyczy to sposobu zamontowania foteli desantu (utrudniające szybkie zajmowanie miejsc i opuszczanie pojazdu) czy innych urządzeń i systemów wspomagajacych efektywne prowadzenie walki. Fotele ponadto mają być źle wyprofilowane, co utrudnia wygodne zajmowanie miejsca przez żołnierza z pełnym wyposażeniem indywidualnym (szczegónie dotyczy to używanych kamizelek kuloodpornych). Marines uważają, że zapewniany przez transporter poziom osłony balistycznej jest również niedostateczny. Szczegóły są jednak niejawne.
Czytaj też: Nowy lekki wóz rozpoznawczy dla US Marines?
Manewrowość w terenie pustynnym redukowały awarie zamontowanych opon oraz brak specjalstycznego wyposażenia do ich szybkiej wymiany. Dokonywano tego z wykorzystaniem wozu ewakuacji i ratownictwa technicznego LVSR Wrecker co znacznie wydłużało czas operacji. Niektóre z tych awarii można było przypisać nieprawidłowym ustawieniom ciśnienia za pośrednictwem centralnego układu pompowania kół (CTIS), na którego monitoring załogi nie były dotychczas uczulone. Innym ujawnionym wówczas problelem był ten wynikajacy z rozmiarów i masy nowych transporterów. Okazuje sie bowiem, że Wreckery mają problemy z ich ewakuacją z pola walki. Na koniec warto zaznaczyć, że wnioski z raportu nakazują usunięcie wszelkich niesprawności i poddanie już zmodyfikowanych wozów ponownym testom.
Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104