Geopolityka
WSF 2017: Nowe zdolności po stronie UE, lecz bez konkurencji z NATO
W kierunku głębszej integracji lecz jednocześnie nie zapominając o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i NATO. Szczególnie w takiej sferze jak zdolności do rozszerzania obszarów stabilności poza Europą czy też w przypadku cyberbezpieczeństwa. Tak można pokrótce podsumować rozważania w panelu zatytułowanego “Revamping EU Security and Defence in a New Global Context”, który odbył się w ramach tegorocznego Warsaw Security Forum.
Jednym z kluczowych problemów w kontekście bezpieczeństwa oraz obronności na płaszczyźnie europejskiej jest relacja ze Stanami Zjednoczonymi, także na płaszczyźnie wymiaru unijnego. Benjamin Haddad, reprezentujący amerykański Hudson Institute z Waszyngtonu, podkreślił, że rok po wyborze Donalda Trumpa wiele obaw co do jego polityki zagranicznej okazało się chybionymi. Retoryka kampanii wyborczej nie przełożyła się na praktykę polityki Waszyngtonu. Stany Zjednoczone nie dokonały resetu z Rosją, nie doszło do negacji Artykułu 5 czy też redefinicji oceny konfliktu na Ukrainie. Nawet doszło do czegoś odwrotnego w sferze zdolności odstraszania NATO. Jednak, patrząc na relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi nie wolno podchodzić do prezydentury Trumpa jako czegoś wyjątkowego i oczekiwać przywrócenia „normy”. Szczególnie, że Amerykanie już od dłuższego czasu podkreślają, że Europejczycy powinni wykazywać więcej samodzielności. Niezależnie od konkretnej administracji urzędującej w Waszyngtonie. Europejczycy powinni dokładniej wsłuchać się w swoiste ostrzeżenie jakim jest elekcja Trumpa, prezentującego w swej kampanii głos znaczącej części obywateli Stanów Zjednoczonych.
Sylvia Hartleif, z Foreign Policy Team European Political Strategy Center w ramach Komisji Europejskiej, podkreśliła, że Europa ewidentnie musi wzmocnić swoje zdolności w sferze bezpieczeństwa oraz obronności. Przede wszystkim w celu działania w najbliższym otoczeniu na rzecz tworzenia tam obszaru stabilności, mając pod uwadze jak wiele punktów zapalnych istnieje dziś wokół nas. Podkreślając, że żadna nawet najbardziej wyrafinowana soft power nie wystarczy i potrzebuje również innych narzędzi na rzecz zapewniania bezpieczeństwa. Z perspektywy europejskiej nie możemy iść do NATO po pomoc za każdym razem, gdy chociażby chcemy przeprowadzić jakąś misję treningową w Afryce. Szczególnie widać potrzeby w sferze rozpoznania lotniczego, wywiadu czy też transportu strategicznego. Należy zakładać, że trzeba doprowadzić do sytuacji, gdy będzie istniało więcej zdolności operacyjnych „na ziemi” właśnie ze strony partnerów z Europy.
Sylvia Hartleif podkreśliła, że przeciwnicy stabilności w Europie będą zadowoleni gdybyśmy doprowadzili do konkurencji pomiędzy NATO i UE. Dlatego działania powinny być podejmowane w duchu współpracy. Szczególnie, że zdolność do obrony to dziś nie tylko ochrona samego terytorium państw, ale również naruszenia przestrzeni powietrznej, celowe używanie takich metod wojny informacyjnej jak „fake news”, a tym bardziej odpowiedź na cyberzagrożenia. Dlatego tym bardziej NATO i UE są niejako skazane na współpracę oraz wspólne działanie. Silne NATO to bezpieczna Europa.
Katarzyna Pisarska, dyrektor Europejskiej Akademii Dyplomacji, zwróciła uwagę, że w przypadku dyskusji o zdolnościach Europy w sferze bezpieczeństwa i obronności musimy patrzeć dokładniej na to czego oczekują sami obywatele. W dodatku, w praktyce istnieje szereg płaszczyzn do praktycznego działania, które byłby idealne dla rozwoju europejskich zdolności. Są to, zdaniem dyrektor Europejskiej Akademii Dyplomacji, cyberbezpieczeństwo, przeciwdziałanie dezinformacji, wzmocnienie ochrony granic, a także działania na zewnątrz.
Przy czym Bruno Tertrais, zastępca dyrektora Foundation pour la recherche strategique, nie jest przekonany, że rozwój zdolności europejskich w sferze bezpieczeństwa i obronności odgrywa znaczenie z perspektywy Chin, Rosji czy też Iranu. Jako Europejczycy musimy być jednak gotowi do działania szybko w zakresie misji treningowych czy też stabilizacyjnych. Przy czym nawet sama wola współpracy jest już ważnym sygnałem dla tych, którzy chcieliby widzieć Europę podzieloną. Aczkolwiek należy zdać sobie sprawę, zdaniem Bruno Tertrais, że nie możemy robić wszystkiego w jednym czasie. Trzeba jednak wybrać priorytety w sferze bezpieczeństwa. Lecz nie powinniśmy ich ściśle definiować geograficznie – południe czy też wschód, ale raczej podchodzić do nich pod względem konkretnego momentu, przedmiotowo. Chociaż, trzeba także pamiętać, że państwa nie muszą zgadzać się w definiowaniu priorytetowych zadań, to efekt ich różnych doświadczeń historycznych czy też polityki.
Konkludując, po prowadzonych rozmowach można zauważyć, że istnieje duże pole do współpracy pomiędzy NATO i UE w sferze bezpieczeństwa. W żadnym razie nie musi odbywać się ona w atmosferze konkurencyjności czy też rywalizacji. Szczególnie, że zarówno z perspektywy NATO, UE, jak również samych Stanów Zjednoczonych widać, że nie można w jednym czasie zajmować się wszystkimi zagrożeniami oraz wyzwaniami. Przy czym kluczowe będzie odpowiednie zdefiniowanie, jak i następnie umiejętne rozdzielenie zadań. Łączy się z tym przede wszystkim odpowiedni podział ogarniczonych środków oraz zasobów.